- W empik go
Reinkarnacja dusz ludzkich według starożytnych pisarzy chrześcijańskich - ebook
Reinkarnacja dusz ludzkich według starożytnych pisarzy chrześcijańskich - ebook
Ks. Alojzy Bukowski SJ – Reinkarnacja dusz ludzkich według starożytnych pisarzy chrześcijańskich: Czy reinkarnacja jest zgodna z nauką chrześcijańską? Ks. Alojzy Bukowski SJ podejmuje fascynujące badanie tego zagadnienia, analizując pisma starożytnych pisarzy chrześcijańskich. W książce przedstawia różne rozumienie pojęcia reinkarnacji i wędrówki dusz, odwołując się do dawnych terminów takich jak "metempsychoza" czy "palingeneza". Autor wnikliwie odnosi się do opinii współczesnych propagatorów reinkarnacji, którzy twierdzą, że chrześcijanie pierwszych wieków podzielali to wierzenie. To książka, która rzuca światło na historyczne dyskusje wokół reinkarnacji, odkrywając, jak wczesne chrześcijaństwo postrzegało tę ideę. Wnikliwa analiza oraz odniesienia do pism Ojców Kościoła czynią tę publikację nieocenioną dla każdego, kto chce zrozumieć starożytne koncepcje duszy i jej losów po śmierci. Idealna dla miłośników historii Kościoła, teologii oraz osób poszukujących odpowiedzi na pytania o życie po śmierci.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-739-9 |
Rozmiar pliku: | 90 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wyraz reinkarnacja, znaczący dosłownie powrotne wcielenie, sam w sobie mógłby służyć także za nazwę dla powtórnego złączenia duszy z jej własnym, pierwotnym ciałem, które według nauki chrześcijańskiej ma nastąpić przy końcu świata. Jednak to zwykliśmy nazywać zmartwychwstaniem ciała, rozumiejąc, że ono właśnie na powtórnym złączeniu ciała z duszą polegać będzie. Słowo zaś reinkarnacja bywa najczęściej używane tylko dla oznaczenia powrotnego narodzenia się w ciele innym; co dawniej nazywano zwykle wędrówką dusz lub wyrażeniem z greckiego języka zapożyczonym metempsychozą. Oprócz "metempsychosis" używane były jeszcze w greckim wyrażenia "metensomatosis", odpowiadające łacińskiemu "reincarnatio" i "palingennesia", oznaczające powtórne rodzenie się.
Nowocześni propagatorowie nie nowej idei przechodzenia dusz z jednego ciała w drugie powołują się z emfazą na wielką liczbę i powagę wyznawców tej opinii. Między innymi zaliczają do nich także ogół chrześcijan pierwszych wieków i stąd wyprowadzają wniosek o zgodności wierzenia w wielokrotne wcielanie się dusz z nauką Chrystusową. Tak twierdzi np. prezydentka międzynarodowego Towarzystwa Teozoficznego Annie Besant, że "z pism niektórych Ojców Kościoła można przytoczyć dużo miejsc opartych na wierze w reinkarnację" (Uralte Weisheit, wyd. 2, Lipsk 1924, str. 24). Podobnie mówi prof. Wincenty Lutosławski, jako o rzeczy nie ulegającej żadnej wątpliwości, że "Ojcowie Kościoła grecko-rzymski dogmat palingenezy przyjmowali" (Nieśmiertelność dusz, wyd. 3, Warszawa 1925, str. 293). A Otton Penzig, profesor uniwersytetu w Genui nie waha się pisać, że "w pierwszych wiekach chrześcijańskiej ery nauka o reinkarnacji była powszechnie także przez chrześcijan uznaną" (Die Theosophie und die Theosophische Gesellschaft, Düsseldorf 1921, str. 24).
Lecz krytyczny czytelnik, który pragnie poznać dowody, na których twierdzenia te się opierają, na próżno szuka takich dowodów u wspomnianych pisarzy. Nie można ich też gdzieindziej znaleźć. Przeciwnie jeśli weźmiemy do ręki dzieła fachowe, zajmujące się specjalnie nauką starożytnych pisarzy chrześcijańskich, znajdujemy zaprzeczenie owych twierdzeń. Teologowie i patrologowie zaręczają ogólnie, że Ojcowie Kościoła doktrynę o wielokrotnym wcielaniu się dusz zgodnie odrzucali; nie przytaczają jednak albo żadnych albo mało tylko szczegółowych dowodów. Nawet w osobnej, 400 stronic obejmującej, pracy o reinkarnacji Busnelli'ego (La reincarnazione, 2 wyd., Rzym 1915) jest tylko Orygenes bliżej uwzględniony; poza tym zaledwie z trzech Ojców Kościoła podane są krótkie cytaty. Jedynie w pewnym niemieckim czasopiśmie teologicznym ("Theologie und Glaube", Paderborn 1915, str. 228 n.) napotkałem obszerniejsze przedstawienie wywodów dwóch starochrześcijańskich apologetów o reinkarnacji.
Jednak ważność sprawy samej w sobie, a szczególnie wielkie zainteresowanie, jakie ona w ostatnim czasie budzi, wydały mi się racją wystarczającą, by dokładniejszemu zbadaniu stanowiska starożytnych pisarzy chrześcijańskich względem doktryny o reinkarnacji nieco czasu poświęcić i w tym celu wedle możności całą ogromną bibliotekę, jaką dzieła Ojców Kościoła tworzą, przeglądnąć. Wynik mych poszukiwań pragnę w obecnym odczycie w krótkim streszczeniu przedstawić.
Lecz zanim przystąpię do mego właściwego zadania, uważam za wskazane, dać krótki rzut oka na historię doktryny o reinkarnacji w czasach przedchrześcijańskich, by na tym tle wywody pisarzy chrześcijańskich lepiej były zrozumiałe.1. Rzut oka na historię doktryny o reinkarnacji w czasach przedchrześcijańskich
Gdzie, kiedy i w jaki sposób myśl o przechodzeniu dusz z jednego ciała w drugie po raz pierwszy powstała, trudno ustalić. Jednak z naciskiem trzeba zaznaczyć, że spotykane niekiedy twierdzenie, jakoby wiara w wędrówkę dusz albo reinkarnację należała do najstarszych ongi powszechnych przekonań ludzkości, tylko tyle zawiera prawdy, że niektóre założenia owego mniemania, mianowicie przeświadczenie o nieśmiertelności duszy oraz o doniosłości czynów człowieka dla losu jego po śmierci, są wspólne wszystkim ludom. Nadto etnologia podaje dość liczne przykłady mniej lub więcej wyraźnych wierzeń ludów pierwotnych w przechodzenie dusz zmarłych ludzi w nowe ciała ludzkie lub zwierzęce, albo nawet roślinne.
Powstanie tych wierzeń wyprowadzają uczeni przeważnie z zapatrywań animistycznych, z niedostatecznego zrozumienia różnicy między człowiekiem a innymi istotami żyjącymi, oraz z trudności pojęcia życia zupełnie bezcielesnego. Inni upatrują ich źródło w usiłowaniu wytłumaczenia zjawisk atawizmu, czyli powtarzania się niektórych właściwości przodków w pośrednich ich potomkach.
Lecz ujęcie owych naiwnych wierzeń ludowych w ścisłą teorię o długim, albo wprost nieskończonym szeregu wcieleń, wewnętrznie koniecznych i według pewnego prawa i w pewnym celu się odbywających, jak to głosi właściwa doktryna metempsychozy, mogło nastąpić dopiero pod wpływem innych jeszcze czynników.
Taka teoria powstała najpierw, o ile nam wiadomo, w Indiach. Wprawdzie dziejopisarz grecki Herodot twierdzi, że pierwsi Egipcjanie wierzyli w wędrówkę i periodycznie powtarzające się wcielanie dusz ludzkich (Historia, ks. II, r. 123). Lecz nowsi uczeni uważają tę wiadomość za mylną. Albowiem to, co z udostępnionych nam obecnie bezpośrednich źródeł egipskich wiemy, nie potwierdza bynajmniej zdania Herodota, lecz ujawnia wierzenia wprost przeciwne. Jeśli zaś przypuszczali także możliwość przechodzenia dusz ludzkich w ciała zwierzęce, lub przybierania ich kształtów, to nie przypisywali oni temu celu oczyszczenia, udoskonalenia się, co należy do istoty teorii metempsychozy.
Także w najstarszych źródłach indyjskich nie znajdujemy jeszcze wiary w reinkarnację. Zjawia się ona dopiero równocześnie z ową doniosłą ewolucją myśli indyjskiej, znaną pod nazwą brahmanizmu, która dokonała się około osiemset lat przed Chrystusem. Pierwsze bowiem wzmianki o powrotnym wcieleniu dusz ludzkich dla ponownego odbywania pielgrzymki ziemskiej spotykamy w Upaniszadach, zawierających panteistyczny system Braminów. Najstarszym pomnikom literatury indyjskiej, zwanym Wedami, tego rodzaju myśl jest jeszcze obcą. Przeciwnie śmierć przedstawiona jest tam jako stanowczy kres życia ludzkiego na ziemi, w którym los człowieka rozstrzyga się na zawsze (Por. Oldenburg, Buddha. Sein Leben, seine Lehre, seine Gemeinde. Wyd. 4, Stuttgart 1921, str. 47).
Według Rigwedy dusze ludzkie po rozstaniu się z ciałem odchodzą w inny świat, w królestwo duchów, gdzie wierni czciciele bogów, w złączeniu z ojcami i bogami, dostępują zupełnego szczęścia i odzyskują także swoje dawne ciało, odnowione i wolne od wszystkich ułomności. Jako władców onego świata czczono bogów Warunę i Jamę, a boga ognia Agni wzywano jako tego, który dusze z tego świata na tamten przeprowadza, ponieważ jemu powierzano ciała zmarłych na spalenie.
W jednej z pieśni pogrzebowych Rigwedy, mianowicie w hymnie szesnastym księgi dziewiątej, modli się poeta w następujący sposób, według tłumaczenia Stanisława Michalskiego:
1. Nie pal go Agni, nie susz go płomieniem,
Nie skręcaj skóry i nie skwiercz mu ciała;
Lecz kiedy stlisz go, wielki istot znawco,
Do ojców wówczas zaprowadź go prędko!
2. Gdy go już całkiem stlisz, o istot znawco,
Oddaj w opiekę go ojcom umarłym –
Kiedy odejdzie w królestwo duchów,
Niechaj potęgą z bogami się zrówna.
5. Puść go, o Agni, na powrót do ojców,
On poświęcony wśród ofiar, wędruje –
Życie zdobywszy niech wejdzie w swe szczątki,
Niech się połączy z ciałem, istot znawco.
(Czterdzieści pieśni Rigwedy.
Przełożył Stanisław Michalski,
Warszawa- Kraków 1912,
str. 53. Por. też Rigw. X, 14)
Bezbożnych, przekraczających prawa ustanowione przez bogów, czeka po śmierci zamknięcie w ciemnym podziemnym więzieniu. Tak uczą Wedy.
Upaniszady głoszą tak samo, że każdego człowieka spotka kara lub nagroda według uczynków jego; ale głównej odpłaty nie przenoszą, jak Wedy, w inny świat, lecz miejsce jej upatrują na ziemi; twierdzą bowiem, że dusza, wyszedłszy przy śmierci z swego ciała, musi wejść w inne ziemskie ciało, by w nim ponieść następstwa poprzedniego żywota.
Druga różnica polega na tym, że Upaniszady wymiaru nagrody i kary nie odnoszą do Boga, lecz uważają za dzieło samego człowieka. Takim bowiem rzecz objaśniają porównaniem: "Jak gąsienica doszedłszy do końca liścia, chwyta inny i sama się nań przenosi, tak dusza, złożywszy ciało, chwyta inne i sama w nie wstępuje". Albo: "Jak niewiasta z jednej tkaniny bierze materię i nową tkaninę wyrabia, tak dusza przy śmierci porzuca swe ciało i tworzy sobie nowe" ("Brahmana 100 dróg". Por. Oldenburg, dzieło przyt., str. 51).
Ściślej mówiąc, nie sama dusza tworzy bezpośrednio nowe ciało, lecz dawne jej czyny. Albowiem w przytoczonym miejscu czytamy dalej: "Jak kto działa i postępuje, takim się staje. Kto dobrze czyni, staje się dobrą istotą, kto źle czyni, złą istotą...2. Reinkarnacja według chrześcijańskich pisarzy II i III wieku
Pierwszym z Ojców Kościoła, który tę doktrynę wyraźnie wspomina jest św. Justyn, noszący od najdawniejszych czasów podwójny przydomek filozofa i męczennika, ponieważ nawet jako chrześcijanin nie rozstawał się z płaszczem filozofów i umarł śmiercią męczeńską za wiarę około 165 r. Szukając przed przyjęciem chrztu prawdy kolejno w szkołach filozoficznych Stoików, Perypatetyków, Pitagorejczyków i Platoników, musiał Justyn tam także teorię metempsychozy poznać i widocznie wyrobił sobie już przez własne rozważanie ujemny o niej sąd; albowiem odrzuca ją na podstawie samych racyj rozumowych tylko, bez powoływania się na naukę objawioną; co tym bardziej jest uwagi godnym, ponieważ właśnie w tym dziele, w którym o metempsychozie mówi, jest to dialog z Tryphonem, w szerokim zakresie używa argumentacji zaczerpniętej z Biblii. Zresztą cała wzmianka św. Justyna o metempsychozie jest bardzo krótka tylko, ale w kilku słowach odsłania najistotniejszy błąd tej teorii. Kara w właściwym tego słowa znaczeniu, mówi apologeta, zwłaszcza kara oczyszczająca, suponuje świadomość przestępstwa, za które kara została nałożona. Ponieważ dusza człowieka tej świadomości nie posiada, nie może ona połączenia z ciałem uważać za karę ani żadnych z tego powodu doznawać oczyszczających skutków (Dialogus cum Tryphone, c. 4, Migne, Patrologia Graeca, 6, 485).
Nawet metempsychozę ograniczoną do ciał ludzkich uważa św. Justyn................3. Reinkarnacja według chrześcijańskich pisarzy IV i V wieku
Jeśli postąpimy w historii naprzód i zbadamy najpierw dzieła greckich pisarzy IV wieku, to przekonamy się, że wszyscy Ojcowie Wschodniego Kościoła oświadczają się bez wyjątku jak najwyraźniej przeciwko reinkarnacji.
Św. Bazyli Wielki († 379) robi obrońcom tej doktryny ostre wyrzuty, że nie wstydzą się duszy ludzkiej na równi stawiać z duszą zwierząt, twierdząc, że sami byli kiedyś zwierzętami (Dzisiejsi teozofowie przekształcanie się i przechodzenie dusz zwierzęcych w ciała ludzkie podają nie tylko jako pewnik, ale opisują też sposób, w jaki ono ma się odbywać. W n. 5 "Przeglądu Teozoficznego" (r. 1922 n. 1-2) str. 8 był podany następujący arcyciekawy opis: "Gdy ewolucja.....................