- W empik go
Reportaż - ebook
Reportaż - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 145 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Naszą siłę stanowiły nie tyle artykuły wstępne i polemiki, co sensacyjne wiadomości, przetykane jadowitymi uwagami. Doprowadzaliśmy do szału czytelników, polityków, a zwłaszcza inne pisma odkrywaniem najpoufniejszych tajemnic politycznych, towarzyskich lub zgoła rodzinnych. Policja dostawała obłędu od daremnych poszukiwań źródła informacji Gniewu.
A sprawa była tak prosta! Wszystkie wiadomości dostarczała nam pewna dama z towarzystwa, która z kolei czerpała je specjalnie dla nas od jednej z podpór reżymu, człowieka na bardzo wysokim stanowisku. Wszystkie trzy strony były zainteresowane w jak najściślejszej dyskrecji: mąż stanu realizował za naszym pośrednictwem swe drobne złośliwostki i wielkie plany, dama zarabiała u nas wcale nienajgorzej, a my biliśmy rekordy pism dobrze poinformowanych. Gdyby jednak ktoś przeczytał nasz dziennik z nieco większą uwagą, musiałby powziąć co najmniej podejrzenia: podczas bowiem gdy wszystkich innych ludzi będących u władzy poiliśmy octem i żółcią, to naszego męża stanu zaczepialiśmy co prawda, ale na słodko i w różanym sosie.
Niestety jednak nasze źródło informacji musiało wreszcie wyschnąć. Mąż stanu otrzymał stanowisko, na które od dawna polował, i opuścił stolicę; dama pozostała niepocieszona po stracie przyjaciela – a my jeszcze bardziej niepocieszeni, bo bez informacji. Dama próbowała służyć nam wiadomościami z innych źródeł; ale posypał się deszcz sprostowań, a inne pisma zaczęły używać sobie na Gniewie, że to niby „bez żadnych skrupułów. kłamcy… łotry!… błazny!” – słowem, doznaliśmy wszystkich uprzejmości, na jakie zdobyć się mogą zazdrośni o długotrwałe powodzenie koledzy-dziennikarze.
Wtedy zaangażowaliśmy specjalnego reportera.
Przez kilka dni mieliśmy spokój od sprostowań i inwektyw ze strony kolegów po fachu… Tak! ale co za informacje, żal się Boże! Osądźcie sami:
„Dziś odbyło się w gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych posiedzenie Rady Ministrów”.