- promocja
Roślinne kłamstwo. Dlaczego pozornie zdrowe owoce i warzywa mogą być szkodliwe dla zdrowia - ebook
Roślinne kłamstwo. Dlaczego pozornie zdrowe owoce i warzywa mogą być szkodliwe dla zdrowia - ebook
Książka przedstawia rewolucyjną teorię rzucającą nowe światło na zagrożenia ukryte w produktach roślinnych, które uważamy za zdrowe.
Wszyscy dobrze wiedzą, że warzywa i owoce to samo zdrowie. Wszyscy też słyszeli o glutenie – białku znajdującym się w pszenicy, które jest przyczyną poważnych dolegliwości z celiakią na czele. W Roślinnym kłamstwie doktor Steven Gundry ujawnia, że gluten to zaledwie jedno z wielu toksycznych białek roślinnych występujących pod nazwą lektyn.
Lektyny znajdują się nie tylko w ziarnach, ale też w produktach bezglutenowych uchodzących za zdrowe, w tym w wielu warzywach i owocach, orzechach i produktach mlecznych. Zawarte w nasionach, ziarnach, skórkach i liściach roślin zostały zaprojektowane tak, aby chronić je przed drapieżnikami, również przed ludźmi. Po spożyciu wywołują one rodzaj chemicznej walki w ciele człowieka, powodując reakcje zapalne, które odpowiadają za tycie i poważne schorzenia.
Dlatego dieta oparta na produktach roślinnych jest często nieskuteczna, ma nietrwałe efekty, a mimo jej stosowania pojawiają się bóle głowy, nadciśnienie, zaburzenia trawienia i wiele innych dolegliwości.
Dzięki tej książce dowiesz się, które produkty roślinne są szkodliwe, które możesz spożywać w niewielkich ilościach oraz jak przygotowywać warzywa i owoce tak, by nie szkodziły twojemu zdrowiu. Znajdziesz w niej także pełną listę żywności zawierającej lektynę, skuteczny plan żywieniowy oraz przepisy na pyszne dania, dzięki którym poprawisz pracę jelit, osiągniesz idealną wagę i pozbędziesz się uporczywych dolegliwości.
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8321-215-9 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Na następnych kilku stronach przeczytasz, że wszystko, co – jak sądziłeś – wiesz o swojej diecie, zdrowiu i wadze ciała, to nieprawda. Ja również przez kilkadziesiąt lat wierzyłem w te brednie. Stosowałem „zdrową” dietę (w końcu jestem kardiochirurgiem), rzadko jadałem fast foody, odżywiałem się nabiałem o obniżonej zawartości tłuszczu i pełnymi ziarnami (dobrze – przyznaję: miałem słabość do coli light, ale to lepsze niż ta zwykła, pełna cukru, prawda?). Jeśli chodzi o kondycję fizyczną, też nie byłem fajtłapą. W każdym tygodniu przebiegałem czterdzieści mil i codziennie ćwiczyłem na siłowni. Zmagałem się z nadwagą, nadciśnieniem, migreną, artretyzmem, wysokim poziomem cholesterolu oraz insulinoopornością, a jednak wciąż wierzyłem, że wszystko robię dobrze (uwaga, spojler: ważę teraz trzydzieści dwa kilogramy mniej i nie mam żadnej z tych chorób). Uporczywy głos rozbrzmiewający w mojej głowie nieustannie jednak zadawał mi to samo pytanie: „Skoro wszystko robię dobrze, to dlaczego choruję?”.
Brzmi niepokojąco znajomo?
Skoro czytasz tę książkę, to prawdopodobnie ty także wiesz, że coś jest nie tak, ale nie wiesz co. Być może nie potrafisz zapanować nad nieokiełznanym apetytem albo nagłymi zachciankami na konkretne produkty. Dieta niskowęglowodanowa, niskotłuszczowa, paleo, niskoglikemiczna oraz inne diety nie pomogły ci i dały nietrwałe rezultaty – po początkowym sukcesie zrzucone kilogramy szybko wróciły. Bieganie, szybkie spacery, trening mięśni głębokich, jazda na rowerze stacjonarnym, intensywny trening interwałowy ani żaden inny zastosowany przez ciebie program ćwiczeń również nie pomogły ci pozbyć się tych upartych zbędnych kilogramów.
Nadwaga (podobnie jak nadmierna niedowaga) to poważny problem, ale twoim głównym zmartwieniem jest zapewne nietolerancja pokarmowa, zaburzenia trawienia, bóle głowy, mgła umysłowa, brak energii, bóle stawów, sztywność poranna stawów, trądzik lub inne dolegliwości, których nie możesz się pozbyć. Prawdopodobnie cierpisz na jedną lub więcej chorób autoimmunologicznych, na cukrzycę typu 1 lub 2, zespół metaboliczny, niedoczynność/nadczynność tarczycy lub inne zaburzenia równowagi hormonalnej. Być może chorujesz na astmę albo masz alergię. Możliwe, że czujesz się w jakiś sposób winny za swój wątły stan zdrowia czy nadwagę, co jeszcze bardziej cię obciąża. Jeżeli to cię pocieszy – nie jesteś sam.
To wszystko się zmieni. Witaj w Roślinnym kłamstwie.
Najpierw powtórz za mną: „To nie moja wina”. Zgadza się – twoje problemy zdrowotne to nie twoja wina.
Znam sposób na męczące cię dolegliwości, ale przygotuj się na to, że podważę wszystkie twoje przekonania dotyczące zdrowego trybu życia. Przekażę ci informacje, które obalą mity zakorzenione w naszej kulturze, i przedstawię koncepcje, które w pierwszej chwili cię zszokują. Ale mam też bardzo dobrą wiadomość: sekrety, które tu wyjawię, uwidocznią przyczynę twoich chorób, przemęczenia, braku energii, nadwagi (bądź niedowagi), przyćmienia umysłu i bólu. A gdy już odkryjesz i usuniesz przeszkody stojące ci na drodze do pełnego zdrowia i smukłego ciała, twoje życie się zmieni.
Niech to nie zabrzmi nieskromnie: odkryłem, że większość problemów zdrowotnych ma wspólną przyczynę. Odkrycie to opiera się na wynikach bardzo wielu badań naukowych – łącznie z moimi pracami – które opublikowano na łamach recenzowanych czasopism medycznych, ale których nikt przede mną nie złożył w całość. „Eksperci” od zdrowia wskazują na lenistwo, uzależnienie od fast foodów, konsumpcję napojów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy oraz na toksyny środowiskowe jako przyczyny współczesnych chorób (i nie tylko), ale niestety – mylą się (nie twierdzę, że te czynniki nie są współodpowiedzialne za słaby stan zdrowia!). Prawdziwa ich przyczyna jest tak dobrze ukryta, że nigdy byś jej nie odkrył. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Począwszy od lat 60. XX wieku, obserwujemy ogromny wzrost przypadków otyłości, cukrzycy typu 1 i 2, chorób autoimmunologicznych, astmy, alergii i chorób zatok przynosowych, artretyzmu, raka, chorób serca, osteoporozy, choroby Parkinsona i demencji. W tym samym czasie, co nie jest przypadkowe, nastąpiło wiele z pozoru nieodczuwalnych zmian w naszej diecie i stosowanych przez nas kosmetykach. Odkryłem ważną część rozwiązania tajemnicy, dlaczego w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat, w wymiarze kolektywnym, stan naszego zdrowia pogorszył się, a waga ciała się zwiększyła – wszystko to bierze początek w białkach roślinnych zwanych lektynami.
Prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś o lektynach, ale z pewnością wiesz coś o glutenie, który jest tylko jedną z tysięcy lektyn. Białka te występują niemal we wszystkich roślinach, ale także w innych produktach spożywczych. Lektyny znajdują się w ogromnej większości produktów składających się na współczesną dietę amerykańską, łącznie z mięsem, drobiem i rybami. Jedną z wielu ich funkcji jest wyrównywanie szans roślin w walce ze zwierzętami. O co tu chodzi? Na długo przed pojawieniem się człowieka na Ziemi rośliny chroniły siebie i swoją latorośl przed głodnymi owadami za pomocą produkowanych przez siebie toksyn, w tym lektyn, zawartych w nasionach i innych częściach.
Okazuje się, że niektóre toksyny roślinne, które mogą zabić lub sparaliżować owada, mogą również po cichu niszczyć twoje zdrowie i podstępnie zmieniać wagę twojego ciała. Nadałem tej książce tytuł Roślinne kłamstwo, ponieważ wiele pokarmów roślinnych jest korzystnych dla twojego zdrowia – i stanowi podstawę opracowanego przeze mnie planu żywieniowego – lecz inne, uważane za „zdrową żywność”, w rzeczywistości ponoszą winę za twoje choroby i nadwagę. Zgadza się – większość roślin tak naprawdę chce wywołać u ciebie choroby. Kolejny paradoks: niewielkie porcje pewnych roślin są dla ciebie zdrowe, natomiast większe – szkodliwe.
Wkrótce zajmiemy się tym szczegółowo.
Czy kiedykolwiek usłyszałeś od innych: „Nie jesteś dziś sobą”? Jak się niebawem dowiesz, wskutek niewielkich zmian w najczęściej spożywanych przez nas produktach spożywczych, sposobu przygotowywania żywności, stosowania niektórych kosmetyków oraz zażywania pewnych leków, które twoim zdaniem poprawią ci zdrowie, tak naprawdę nie jesteś już „sobą”. Posługując się terminologią komputerową – zostałeś zhakowany. Wszystkie komórki, znajdujące się w tobie „wejścia” i „wyjścia”, a także sposób komunikacji międzykomórkowej zostały zmienione.
Nie martw się. Zmiany te można cofnąć, pozwalając organizmowi wrócić do zdrowia i korzystnej wagi ciała. Naprawę naszego kolektywnego zdrowia musimy rozpocząć od kroku – a właściwie od kilku kroków – wstecz, żeby móc ruszyć do przodu. Tysiące lat temu na rozstaju dróg wybraliśmy tę niewłaściwą drogę i przy niemal każdej okazji powtarzaliśmy ten błąd (dla jasności: tzw. dieta paleo jest całkowitym przeciwieństwem tego, o czym mówię). Niniejsza książka jest mapą, dzięki której wrócimy na właściwą drogę, a zaczniemy od tego, że przestaniemy nadmiernie polegać na pewnych produktach jako podstawie żywienia.
Wszystko, co do tej pory przeczytałeś, może ci się wydawać tak bardzo niewiarygodne, że prawdopodobnie zastanawiasz się, jakie doświadczenia przywiodły mnie do tego rodzaju stwierdzeń albo czy naprawdę jestem lekarzem. Zapewniam cię – jestem. Ukończyłem z wyróżnieniem Uniwersytet Yale, a następnie uzyskałem dyplom lekarza medycyny w Medical College of Georgia, po czym zrobiłem specjalizację z kardio-torakochirurgii na Uniwersytecie Michigan. Później zdobyłem prestiżowe stypendium na badania naukowe w Narodowych Instytutach Zdrowia. Przez szesnaście lat byłem profesorem chirurgii i pediatrii w dziedzinie kardio-torakochirurgii oraz kierownikiem katedry kardio-torakochirurgii na wydziale medycznym Uniwersytetu Loma Linda, gdzie widziałem dziesiątki tysięcy pacjentów z szerokim spektrum zaburzeń zdrowotnych – od chorób układu sercowo-naczyniowego przez raka i choroby autoimmunologiczne po cukrzycę i otyłość. Następnie, czym zszokowałem moich kolegów po fachu, odszedłem z Loma Linda.
Dlaczego wzięty lekarz medycyny konwencjonalnej porzucił tak prestiżowe stanowisko w renomowanej klinice? Kiedy wróciłem do zdrowia i pozbyłem się otyłości, coś się we mnie zmieniło: zrozumiałem, że mogę leczyć choroby serca za pomocą diety, a nie interwencji chirurgicznej. Dlatego założyłem Międzynarodowy Instytut Zdrowia Serca i Płuc (International Heart and Lung Institute) – a w jego strukturach Centrum Medycyny Funkcjonalnej (Center for Restorative Medicine) – w Palm Springs i w Santa Barbara w Kalifornii. Opublikowałem też swoją pierwszą książkę zatytułowaną Dr. Gundry’s Diet Evolution: Turn Off the Genes That Are Killing You and Your Waistline, w której opisałem zmiany, jakie przeszli moi pacjenci chorujący na serce, cukrzycę, zmagający się z otyłością i innymi chorobami, którzy przestrzegali opracowanej przeze mnie diety – wszystko to zrewolucjonizowało moją praktykę lekarską i odmieniło życie setek tysięcy czytelników. Pomogło mi to również trzymać się obranej ścieżki, która w ostateczności przywiodła mnie do napisania tej książki.
Poza tym, że jestem lekarzem, jestem także badaczem i wynalazcą wielu przyrządów służących ochronie serca podczas operacji na tym organie. Razem z moim byłym współpracownikiem, Leonardem Baileyem, wykonałem więcej przeszczepów u niemowląt i dzieci niż ktokolwiek inny na świecie. Jestem właścicielem wielu patentów na urządzenia medyczne; napisałem wiele prac na temat immunologii transplantacyjnej i ksenotransplantacji. Te wyszukane terminy odnoszą się do okłamywania układu odpornościowego jednego gatunku, tak aby przyjął organ pochodzący od innego gatunku. Dzięki mojej pracy nad ksenotransplantacją mam udokumentowany najtrwalszy przeszczep serca świni pawianowi. Wiem zatem, jak oszukać układ odpornościowy. Wiem również, kiedy jest on oszukiwany. Ale wiem także, jak go leczyć.
W przeciwieństwie do wielu autorów książek i tzw. ekspertów od zdrowia mam ogromne doświadczenie. Pracę magisterską na Uniwersytecie Yale napisałem o tym, jak dostępność pokarmu w różnych częściach roku umożliwiła hominidom wyewoluowanie do postaci człowieka współczesnego. Cała moja kariera jako kardiochirurga, kardiologa oraz immunologa skupia się na tym, w jaki sposób układ odpornościowy podejmuje decyzję, co jest mu przyjazne, a co wrogie. Ogrom tych doświadczeń sprawił, że posiadłem wyjątkowe kwalifikacje do odkrycia zaprezentowanego w tej książce rozwiązania twoich problemów zdrowotnych i tych dotyczących wagi ciała.
Pełniąc nieustannie rozwijającą się funkcję detektywa zdrowotnego, odkryłem, że wielu pacjentów, którzy stosowali się do mojej diety w celu cofnięcia choroby niedokrwiennej serca (czyli choroby wieńcowej), nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy (bądź dwóch naraz z trzech wymienionych), zgłosiło, że artretyzm także szybko zaczął u nich ustępować, a zgaga – zniknęła. Moi pacjenci zauważyli u siebie również poprawę nastroju i ustąpienie przewlekłych problemów z wypróżnianiem się. Zbędne kilogramy zniknęły bezwysiłkowo, łącznie z niepohamowanym łaknieniem. Gdy analizowałem wyniki rozbudowanych badań laboratoryjnych, które opracowywałem dla każdego pacjenta, eksperymentując z eliminowaniem pewnych pokarmów, rzuciły mi się w oczy uderzające wzorce, dzięki czemu zacząłem bawić się w tworzenie własnego programu dietetycznego.
Wszystko to bardzo mnie satysfakcjonowało, jednak widok wracających do zdrowia pacjentów to było dla mnie za mało – chciałem bowiem wszystko wiedzieć dokładnie (pamiętaj, że jestem nie tylko lekarzem, ale i naukowcem). Jakiego rodzaju zmiana wywołała u nich chorobę albo nadwagę? Które pozycje z listy „dobrych” lub „złych” produktów spożywczych wręczanych przeze mnie wszystkim moim pacjentom pozwoliły im wrócić do zdrowia? Albo – co dużo ważniejsze – które z wyeliminowanych pokarmów były częścią problemu? I wreszcie – czy istniały czynniki inne niż zmiany dietetyczne, które także odgrywały tu pewną rolę?
Drobiazgowa analiza historii moich pacjentów, ich kondycji fizycznej, wyników specjalistycznych badań laboratoryjnych oraz ocen stopnia elastyczności naczyń krwionośnych przekonała mnie, że większość z nich (podobnie jak ty) dosłownie toczy wewnętrzną wojnę wywoływaną przez powszechnie występujące „modulatory”, które zaburzają naturalną zdolność organizmu do samoleczenia. Zaliczają się do nich zmiany w sposobie karmienia zwierząt hodowlanych czy w produktach spożywczych uważanych za zdrowe – np. w pełnych ziarnach zbóż, soczewicy i fasoli – a także mnóstwo chemikaliów, w tym herbicydów, takich jak Roundup, oraz stosowanie antybiotyków o szerokim spektrum działania. Wisienkę na torcie stanowiło dokonane przeze mnie odkrycie, że leki zobojętniające kwas solny w soku żołądkowym, aspiryna i inne niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) drastycznie zmieniły środowisko jelitowe.
Przez ostatnie piętnaście lat prezentowałem swoje odkrycia na prestiżowych akademickich konferencjach medycznych, np. American Heart Association, i publikowałem je w recenzowanych czasopismach medycznych, a jednocześnie doskonaliłem opracowany przeze mnie program dietetyczny¹. Dzięki tej pracy zostałem uznanym ekspertem od ludzkiego mikrobiomu – bakterii i innych mikroorganizmów żyjących w człowieku i na człowieku.
W swoim obecnym kształcie Program Roślinny Paradoks obejmuje jedzenie mnóstwa warzyw, niewielkich ilości wysokojakościowego białka, niektóre owoce (ale tylko w sezonie), orzechy drzewne oraz niektóre produkty nabiałowe i oleje. Równie istotne jest zwrócenie uwagi na produkty przeze mnie niezalecane – przynajmniej na początku – a konkretnie zboża i produkowane z nich mąki, zboża rzekome, soczewicę i inne rośliny strączkowe (w tym wszystkie produkty sojowe), owoce nazywane przez nas warzywami (pomidory, papryka i ich „krewni”) oraz oleje rafinowane.
Być może chciałbyś natychmiast rozpocząć Program Roślinny Paradoks, ale przekonałem się, że moi pacjenci mają większe szanse na sukces w leczeniu, gdy rozumieją podstawowe przyczyny swojego wątłego zdrowia. Dlatego zanim przejdziemy do „rozwiązania”, w części I przedstawię zazwyczaj szokującą i często zdumiewającą historię tych podstawowych przyczyn oraz to, w jaki sposób wpływają one na nas od kilkudziesięciu lat.
Z części II dowiesz się, jak rozpocząć program, począwszy od trzydniowego oczyszczania. Następnie powiem ci, jak naprawić uszkodzone jelita i jak karmić zasiedlające je mikroorganizmy tą żywnością, której potrzebują do prawidłowego funkcjonowania, m.in. produktami zawierającymi skrobię oporną dającą uczucie sytości oraz usuwającą zbędne kilogramy i centymetry. Gdy już twoje zdrowie się ustabilizuje, przejdziesz do etapu 3 Programu Roślinny Paradoks, który stanie się twoim sposobem na długowieczność. Obejmuje on regularne umiarkowane posty, które twoim ciężko zapracowanym jelitom zapewnią krótki urlop od trawienia. Jednocześnie da on produkującym energię mitochondriom znajdującym się w komórkach całego organizmu, łącznie z mózgiem, okazję do tego, by cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem. Dla osób z ostrymi problemami zdrowotnymi przeznaczyłem rozdział, w którym omawiam Intensywny Program Zdrowotny Roślinny Paradoks. W części III zamieściłem plany żywieniowe oraz proste, aczkolwiek wspaniałe przepisy na dania występujące we wszystkich trzech etapach Programu Roślinny Paradoks. Sprawią one, że zapomnisz o problematycznych potrawach, przez które jesteś pulchny, chory i miewasz bóle.
Modyfikacja nawyków żywieniowych to ważny element programu, ale zalecę ci również wprowadzenie innych zmian, np. wyeliminowanie pewnych leków dostępnych bez recepty i kosmetyków. Zrealizuj cały ten program, a daję ci słowo, że pozbędziesz się większości – jeśli nie wszystkich – problemów zdrowotnych, osiągniesz odpowiednią wagę ciała, odzyskasz energię i poprawisz swój nastrój. Gdy już zauważysz pierwsze efekty tego nowego stylu odżywiania się i życia – moi pacjenci odczuwają poprawę i chudną już po kilku dniach – wówczas zrozumiesz, jak niezwykłe zmiany zachodzą, gdy odżywiasz swoje ciało (i mikrobiom) jedzeniem, które mu służy. Jednocześnie wyeliminujesz destrukcyjne składniki występujące w żywności i inne czynniki stojące ci na drodze do długiego, zdrowego życia.
Przewróć kartkę, żebym mógł zacząć dzielić się z tobą tym przełomowym doświadczeniem.