Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Rozbity czas - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2018
1,42
142 pkt
punktów Virtualo

Rozbity czas - ebook

Rozbity czas jest tomikiem wierszy o życiu, przemijaniu, borykaniu się z codzienną rzeczywistością. Należy cieszyć się każdym dniem i chwilami, które daje los.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8126-524-9
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Zwiastun wiosny

Pierwszy kwiatek w ogródku

choć gdzieniegdzie śnieg leży

małą główkę wychyla nieśmiały

i do słońca się zwraca

liliowymi płatkami

jakby go o ciepło błagały.

Mój ty kwiatku czarowny

zwiastun wiosny przynosisz

po zbyt srogiej i przewlekłej zimie

traw wschodzących są kępki

śpiewy polnych skowronków

a w plenerze malarskie sztalugi.

Coraz wyżej do słońca

kwiat łodygę unosi

delikatnie zielenią ubraną

wielkim pędzlem na płótnie

wiosna barwy nanosi

zakochanych miłością obdarza.Sen odszedł w zapomnienie

Wieczór otworzył szarą bramę,

tuż za nią ciemność się roztacza,

noc płynie falami jeziora,

w oddali słychać szopa pracza.

Niebo gwiazdami obsypane,

włosy rozwiewa wiatr szalony,

dorodne liście winorośli,

pną się zielenią po pergoli.

Przysiadłeś obok na huśtawce,

stojącej między trejażami,

pomagasz liczyć gwiazdy złote,

koisz pragnienie pieszczotami.

Z kielichów rubinowy trunek,

z rozkoszą wolno popijamy,

plątamy myśli w uniesieniu,

zamiast się zbliżać, oddalamy.

Świerszcze zamilkły, jaka szkoda,

wieczorem zawsze rzewnie grały,

świetlik przeleciał nad głowami,

zielenią tuje zaszumiały.

Słońce zajrzało do sypialni,

sen odszedł szybko w zapomnienie,

rytm życia dniem następnym pędzi,

brakuje czasu na wspomnienie.Byłeś

Byłeś fundamentem życia,

muzyką świerszcza w kominie,

nadzieją koloru wiosny,

miłością co nie przeminie,

delikatny jak kropla rosy

na liściach o poranku,

obłok unoszącej pary,

bulgot wrzątku w garnku,

łagodnym powiewem Zefira,

co nowe życie przynosi,

wilgocią jesiennego dżdżu,

wirem wokół własnej osi,

żarem syczącego gniewu,

zimny jak najsroższa zima,

byłeś dla mnie wszystkim,

odszedłeś, już cię nie ma.Myśli

Słońce już niżej i dzień jest krótszy,

drzewa złocistą barwę przybrały,

ptaki do lotu szykują młode

a ja tak siedzę i myślę sobie.

Że jesień do mnie także już przyszła,

pasemka włosów szronem sypnęła,

oczy nie patrzą jak kiedyś bystro

na życie, co to z lekką przesadą

garściami brałam rękami dwiema,

chłonęłam wiedzę jak gąbka miękka,

do świtu tańczyć mogłam na deskach.

Potem jak Hestia ogniska swego

pilnować matka mnie nauczyła

a ja swej córce, ot tak po prostu

tę zacną cechę też zaszczepiłam.Już przyszła pora

Cicha i smutna samotność jesienią,

wciąż przywołuje rodzinne wspomnienia,

niezapomniane przyjaźnie z młodości

z tymi, co razem snuli swe pragnienia.

Prawie już wszyscy odeszli do Pana,

jesienne liście ścielą się przy grobach,

ogniki zniczy gdzieś daleko błądzą

między gwiazdami, po nieznanych drogach.

Już przyszła pora by dołączyć do nich,

jako ostatni z tego pokolenia,

tak trudno odejść i zakończyć życie

choć wszystko gaśnie, miłość, złość, pragnienia.

Trzeba zostawić miejsce dla najmłodszych,

co na świat radość przynoszą rodzicom,

zadbać jedynie by przekazać wiedzę

o przodkach, którzy zbudowali przeszłość.Syndrom pustego gniazda

Plaże nadmorskie pustoszeją,

zamków z piasku nikt nie buduje,

lato odchodzi wolnym krokiem,

w sercach kotłują się wspomnienia

młodości i gwaru dzieciaków.

Żurawie odlatują z krzykiem,

kołują kluczem nad polami,

bociany dawno odfrunęły,

pozostawiły puste gniazda

i obawę przed samotnością.

Wewnętrzna pustka, lęk i smutek,

odcięcie pępowiny trudne,

jesienna słota zagościła

w miłości dawno wypalonej,

depresja wierną przyjaciółką.Listopadowa zaduma

Płyta nagrobna z wyrytym nazwiskiem,

przestano dbć o tajemnice danych

osobowych mieszkańców wiecznych kwater,

chryzantemy na wietrze kołysze wiatr.

W nierównej walce nie pomógł Asklepios,

droga prowadząca na drugą stronę

usłana wilgotnym cieniem rozpaczy,

zasypana kolorami jesieni.

Wśród cmentarnej niemocy babie lato,

spleciona cienką nicią pajęczyny

głucha cisza rozdziera retrospekcje,

w procesji wierni zawodzą pacierzem.

Myśli błądząc w zadumie samotności

przypominają o ulotnym życiu,

płomienie świec unoszą do nieba żal,

łącząc się z tymi, co odeszli na zawsze.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij