- W empik go
Rozbrojony – opowiadanie erotyczne - ebook
Rozbrojony – opowiadanie erotyczne - ebook
„– Wystraszyłem cię. – Przekręcił się na plecy, od pępka szedł mu wąski pasek włosów, chowając się pod spodniami. Miał wyrzeźbiony brzuch. – Chodź. Pokażę ci coś.
Wstał i włożył koszulkę, a ona przez chwilę pożałowała, że to zrobił. Podniosła się i spojrzała na niego niepewnie.
– Jesteś drobna, ale to nie musi być wada. – Wyciągnął rękę – No chodź, nie ugryzę. – Złapał ją i okręcił tak, że trzymał ją teraz podobnie do tego, jak trzymał ją w kuchni.
– Ty masz faceta uderzyć tak, aby chociaż na chwilę cię puścił i stracił zapał, żebyś mogła uciec – tłumaczył, a ona słuchała z rosnącym zainteresowaniem, chociaż coraz mniej miała ochotę uciekać i się bronić."
Zuzanna jest zabiegana i zakochana wyłącznie w psie. Ponad siedemdziesiąt kilo żywej wagi czeka na nią w schronisku, sprawiając, że dziewczyna nie ma ani czasu, ani ochoty na związek. Jej życie zdeterminowane jest przez jeden cel: zarobić na dom i lecznicę, i wyprowadzić się z wielkiego miasta. Co się stanie, gdy na jej drodze stanie żołnierz, którego życie pełne jest blizn? Kto kogo rozbroi w tym układzie? I jaką rolę w tym wszystkim odegra olbrzymi nowofundland?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-282-0187-9 |
Rozmiar pliku: | 304 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Psiakrew! – mruknęła. Do domu został jej kilometr, niby blisko, ale w taką pogodę „blisko” stawało się pojęciem względnym. Mieszkała w mieszkaniu brata, który wyjechał na rok do Anglii. Dwa pokoje, spora kuchnia i łazienka z olbrzymią wanną, która wydała jej się teraz najlepszym przyjacielem, jakiego miała w życiu. Zrobi sobie wino grzane, wleje płyn lawendowy do wanny i puści muzykę, a potem nie wyjdzie z wrzątku przez trzy godziny. Szukała przez chwilę klucza, a potem z ulgą włożyła go w zamek i wbiegła na podwórze starej kamienicy. Palce miała zlodowaciałe, więc znów musiała na nie nachuchać, aby otworzyć wejście do mieszkania. Cały marzec lało, powinna do tego przywyknąć, ale nie potrafiła, kochała lato. Na szczęście w środku było ciepło. Rozebrała się w przedpokoju, rzucając mokre ubrania na podłogę, złapała szlafrok, który zostawiła na kaloryferze, i wtuliła się w jego nagrzany materiał z westchnieniem ulgi. Na stopy nałożyła wielkie, trochę rozdeptane kapcie. Ustawiła na telefonie muzykę i zostawiła go na pralce. Wlała płyn do wanny i odkręciła wodę.
– Teraz wino – powiedziała do siebie i ze stanowczo lepszym nastrojem, nucąc cicho piosenkę, poszła do kuchni. Przepis na grzane wino z pomarańczą miała przetrenowany do perfekcji. Nastawiła stary rondelek i wlała tyle, ile mieściło się w jej ulubionym kubku, a następnie obrała pomarańczę i zaczęła kroić ją w małą kostkę, którą planowała dorzucić do garnka.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.