- W empik go
Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym, a wszakoż, jako o nim powiedają, barzo zwymownym, z figurami i gadkami śmiesznymi - ebook
Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym, a wszakoż, jako o nim powiedają, barzo zwymownym, z figurami i gadkami śmiesznymi - ebook
Marchołt, postać pochodząca prawdopodobnie z żydowskich legend, stał się bohaterem XII-wiecznego niemieckiego utworu, przełożonego na polski w wieku XVI. Po objęciu tronu po ojcu Dawidzie król Salomon poznaje szczególnego podwładnego – z wyglądu odrażającego, jednak skorego do uczonych dyskusji. Szybko wychodzi na jaw, że Marchołt jest rubasznym prześmiewcą, któremu z uwagi na spryt i błyskotliwość wiele uchodzi na sucho.
Kategoria: | Kino i Teatr |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8217-888-3 |
Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
_WIELMOŻNEJ I ŚLACHETNEJ PANIEJ ANNIE Z JAROSŁAWIA, KASZTELANCE WOJNICKIEJ, SPISKIEJ, OŚWIĘCIMSKIEJ, ZATORSKIEJ STAROŚCINEJ ETC. WIELKIEJ RZĄDŹCZYNEJ KRAKOWSKIEJ, PANIEJ MOJEJ NAŁASKAWSZEJ, JERONIM WIETOR, IMPRESSOR, SŁUŻBĘ SWĄ POKORNĄ I UKŁONEM POWIADA._
Gdym przeszłych lat, wielmożna pani Anno wojnicka, pani moja łaskawa, tu, w ty strony, do Polski, przyszedł, nie tak dla chciwości bogactw albo mienia, ale więcej dla czci a sławy pospolitej tego sławnego królestwa polskiego, dlatego myśląc a chcąc niejaką wdzięczność a pożytek uczynić Polakom, myśliłem mowę polską i księgi polskie moim nakładem wybijać. Która rzecz aczkolwie wielką trudność w sobie miała a ukazowała, a wszakoż ja, zjęt chciwością a świebodnością ziemie tej polskiej, znamienitej a wszech naobfitszej, tymem więtszą chciwość miał. Ale jeszcze, gdy częstokroć słudzy twej wielmożności przychodząc do mnie, cni słudzy cnotliwej paniej, ode mnie żądali, iżbych polskim pismem nieco wybijał; gdyżem poczuł tak wielką żądzą tych twoich sług albo wielmożności waszej, nie mogłem się wstrzymać, bych w tym wdzięczności nie ukazał wielmożności waszej, dla waszej osobliwej cnoty, którą wszytkim ukazujecie, częścią też dla wielkiej łaski a cnoty męża waszego naślachetniejszego, a króla jego miłości, pana naszego namilościwszego, pana radnego. Bo ona łaska a lutość pana jego miłości twego w dobrej mi pamięci jest, bo gdym jechał do Polski, a będąc blisko Krakowa, tamem z rzeczami swoimi w wielkiem błocie zawiąznął, jego miłość pan twój, w ten czas jadąc w drogę, wolał sobie zmieszkać, a mnie z błota wyrwać. O panie łaskawy, o panie miłosierny a lutościwy! Nie mam ci czym tej lutości odsłużyć albo oddać, ale tym pismem a wybijaniem imię twoje a twój nad ubogim cnotliwy uczynek chcę na wieczność dać. Przeto już ja, zjęt tą wielką chciwością, gdyżem zgotował litery a wszytki ku pismu potrzeby, myśląc co bych miał tak krotofilnego naprzód wybijać, wziąłem przed się śmiesznego a krotofilnego Marchołta gadanie z Salomonem, który moim własnym nakładem, przez Jana bakałarza z Koszyczek, też sługę twego pokornego, wyłożon jest w polskie z łaciny. Którego, wielmożna pani wojnicka, wielmożności twej polecam i jako mówią pospolicie, poświącam i oddawani, nie dlatego, iżby ty nie była dostojniejsza więtszego a znamienitszego daru, ale iż na ten czas, dla mojej żądze odsłużenia wielikiej, którą mam ku waszej wielmożności, nie miałem nic takiego, waszej wysokiej personie dostojnego. Przeto, miłościwa gospodze, wielmożna pani Anno wojnicka; przyjmi tego, teraz ku czci a sławie na potem twojej, Marchołta, z wesołością a z wdzięcznością, wrychle wielmożność twoja wićle mych rzeczy, ważnych ku czci a chwale twojej, poślubione masz mieć. A gdy to według twej wysokiej a ważnej ślachetności przyimiesz, Jeronima z. Wiądnia, cudzoziemca, impressora i Jana bakalarza z Koszyczek, wykładacza, pokornych sług swoich nie racz zapominać, to będziesz raczyła uczynić, jako pani miłościwa, łaskawa a z rodu wysokiego pana krakowskiego i z wysokiej cnoty poszła. Zatem się miej dobrze, pani miłościwa a lutościwa! Dan list z domu naszego we wtorek przed świętym Tonią 4 apostołem, lata bożego narodzenia 1521.Gdy Salomon był na stolcu ojca swego Dawida, pełen mądrości i bogactw, uźrzał niektórego człowieka, imieniem Marchołta, przychodzącego od wschodu słońca, na obliczu żadnego i grubego, ale barzo wymownego. A żona jego była z nim, która była barzo straśliwa i głupia; które gdy Salomon kazał przed się przywieść, tedy stanęli oboje przed nim, społem na się patrzając. A wzrost Marchołtów był krótki, mały a miąszy, głowę miał wielką, czoło szyrokie, czyrwone a zmarszczone, uszy kosmate a zwieszone do pół lica, oczy miąsze a płynące, wargę spodnią mało niejako u wałacha, brodę smrodliwą a kosmatą jakoby u kozła, ręce jakoby klocki palce krótkie a wiąsze, nogi okrągłe, nos miąszy a garbaty, wargi wielkie a wiąsze, oblicze jakoby u osła, włosy jakoby na koźle, obów nóg jego była chłopska a barzo gruba, skóra jego kosmata a błotna, suknia jego krótka telko do lędźwi, nogawice jego fałdowne, odzienie jego farby barzo grubej. Żona też jego była malutka a barzo miąsza, z wielkimi cyckami, włosy jej były jakoby szczeciny, brwi wielkie, ostre a smrodliwe jakoby na grzbiecie u wieprza, brodę jakoby u kozła, uszy jakoby u osła, oczy pochmurne a płynące, wzrok wężowy, ciało czarne a zmarszczone, cycki sinie jakoby ołów, pałce miała krótkie, mając na nich żelazne pierścienie, nozdrze oboje, wierzchnie i spodnie, miała nieboga barzo wielkie; goleni krótkie a miąsze, a kosmate jakoby i u niedźwiedzia; suknia jej była kosmata a rozerwana.
Król Salomon weźrzawszy na nie rzekł:
Którzyście wy a skądeście, a który jest rodzaj wasz?
Marchołt odpowiedział: Powiedz ty nam drzewiej swój rodzaj i ojców twoich, tedy ja też powiem tobie rodzaj nasz.
Salomon: Ja jestem ze dwunaście rodzajów prorockich: Judas porodził Fares, Fares porodził Ezron, Ezron porodził Aram, Ara porodził Aminadab, Aminadab porodził Naazon, a Naazon porodził Salmon, Salmon porodził Boos, a Boos porodził Obet, Obet porodził Izai, Izai porodził króla Dawida, Dawid porodził króla Salomona, a ja jestem król Salomon.
Marchołt też odpowiedział: Ja jestem ze dwunaście rodzajów chłopskich: Chłoptas porodził Gruczoła, Gruczoł porodził Rudka, Rudek porodził Rzygulca, a Rzygulec porodził Kudmieja, Kudmiej porodził Mózgowca, Mózgowiec porodził Łypia, Łyp porodził Potyrałę, Potyrała porodził Kuchtę, a Kuchta porodził Trzęsiogona, Trzęsiogon porodził Opiołkę, Opiołka porodził Warchoła, a Warchoł porodził Marchołta, a ja jestem Marchołt. A żona moja jest ze dwunaście rodzajów kurewskich: Kudlicha porodziła Pomyję, a Pomyja porodziła Wardęgę, Wardęga porodziła Przepołudnicę, Przepołudnica porodziła Wieszczycę, Wieszczyca porodziła Leżuchnę, Leżuchna porodziła Niewtyczkę, Niewtyczka porodziła Chwycichę, Chwycicha porodziła Mędygrałę, Mędygrała porodziła Suwalankę, Suwalanka porodziła Nasiemkłę, Nasiemkła porodziła Powaliszkę, a toć jest Powaliszka, żona moja.
Salomon rzekł: Słyszałem, iżeś wielomowny a chytry, aczkolwieś chłop a gruby, przeto gadajwa się; ja ciebie będę pytał, a ty mi odpowiedaj.
Marchołt odpowiedział: Ten ci pirwej rad poczyna, który żadnie i źle śpiewa.
Salomon odpowiedział: Jesli mi na wszytko będziesz odpowiedał, tedy cię wielkimi bogactwy ubogacę a będziesz znamienity w moim królestwie.
Marchołt: Obiecuje zdrowie lekarz, gdyż nie ma mocy, a w tym jest łgarz.
Salomon: Dobrzeciem rozsądził miedzy dwiema swowolnyma niewiastoma, które w jednym domu udawiły dziecię.
Marchołt: Gdzie są sprawy, tam bywa słuchanie, gdzie są niewiasty, tam bywa swarzenie.
Salomon: Pan Bóg dał mądrość w uściech moich, gdyż nie masz mnie równego po wszytkiej ziemi.
Marchołt: Ten, który złe sąsiady miewa, o swej chwale przed wszytkimi śpiewa.
Salomon: Rad zły ucieka, choć go nikt nie goni.
Marchołt: Kiedy koziełek bieży zawodem, tedy się mu bieli pod ogonem.
Salomon: Dobra niewiasta a cudna jest okrasa mężowi swemu.
Marchołt: Garniec mleka napełniony dobrze ma być przed kotką strzeżony.
Salomon: Niewiasta mądra buduje sobie dom, ale szalona zbudowany kazi rękami.
Marchołt: Garniec dobrze wypalony lepiej trwa niźli namoczony. A kto dobre dobrym roztwarza, rad się czystego napija i jeszcze powtarza.
Salomon: Niewiasta, która się Boga boi, będzie chwalona.
Marchołt: Kotka, która dobrą skórę ma, będzie obłupiona.
Salomon: Niewiasta sromieźliwa ma być miłowana.
Marchołt: A mleko ubogiemu ma być pożądano.
Salomon: Kto kiedy niewiastę mocną najduje?
Marchołt: A kota kto u mleka wiernego widuje?
Salomon odpowiedział: Żadny.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.