- W empik go
Rozmowy z białaczką - ebook
Rozmowy z białaczką - ebook
Sylwia dowiedziała się o swojej chorobie w momencie, gdy na świat miało przyjść jej trzecie dziecko, dziewczynka, malutka Izza. Sylwia usłyszała, że nagły spadek hemoglobiny w jej krwi to nie anemia, to ostra białaczka szpikowa. Białaczka to wyrok. Często tak właśnie myślimy, choć nie mówimy tego na głos, zwłaszcza przy chorej osobie.
Sylwia napisała książkę parę miesięcy po wyzdrowieniu. Została poddana Próbie Mistrza i zdała ten Test.
„Czasami trzeba znaleźć się na skraju, żeby zobaczyć, jak coś działa. I czasem takim skrajem jest ciężka choroba. Nazywam ją Próbą Mistrza. Świetnie szlifuje nawigowanie swoimi emocjami. Ale nie tylko! Za chwilę opowiem Ci o tym więcej. Opowiem Ci moją historię, od początku.”
Z pewnością książka może się stać błogosławieństwem dla wszystkich, którzy znajdują się w podobnej sytuacji – chorują na jedną z chorób nadal stanowiących ogromne wyzwanie dla współczesnej medycyny. Jednak „Rozmowy z Białaczką” to nie książka jedynie dla osób chorujących fizycznie. To nie zapis li tylko procesu uzdrowienia fizycznego. To książka dla wszystkich, którzy szukają odpowiedzi na sens życia, którzy być może zwątpili w sens własnej ścieżki duchowej, którzy utknęli gdzieś na drodze swego duchowego życia, którzy cierpią i nie rozumieją sensu tego, przez co przechodzą. Lecz w tym wszystkim jest w nich głębokie pragnienie obudzenia się. Chcą uzdrowienia duszy. Nie chcą tylko przetrwać, chcą żyć.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65816-50-4 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dziękuje Wam, Mamo i Tato.
Bez Was nigdy bym się nie dowiedziała, że jestem tak silna.
Dziękuję Ci, Krzysztof.
Dzięki Tobie powierzyłam wszystkie niewiary wielkiemu Nieznanemu.
Dziękuję Ci, Kochanie, za Twoje wspieranie. Dziękuję moim córkom – Izzie, Alishi i Paulinie.
Kocham Was…
Dziękuję Wam wszystkim, stworzonym specjalnie dla mnie.
Z Miłości do Was,
Sylwia
MIŁOŚĆ JEST KLUCZEM DO WSZYSTKIEGO
Znam Cię,
w nieskończenie wielu odsłonach.
Jesteś Wszystkim i Jesteś Wszędzie.
Nawet jeśli o tym zapominasz.
Jestem tu po to, żeby Ci o tym przypomnieć.
W odpowiednim miejscu i czasie Twojej i mojej Podróży.
Tę książkę dedykuję Tobie we mnie.
Gdy patrzę na Ciebie, widzę siebie.
Niezapominajki
to są kwiatki z bajki!
Rosną nad potoczkiem,
patrzą rybim oczkiem.
Gdy się płynie łódką,
śmieją się cichutko
i szepcą mi skromnie:
„Nie zapomnij o Mnie”.
_Maria Konopnicka_
Nie zapomnij o nieskończonym Kwiecie Życia,
który rośnie w nas najlepiej.
To jest Twój Wzór do tworzenia.
I przypomnienie, że w każdej cząstce siebie –
JESTEŚ.SŁOWO OD AUTORKI
Po przekroczeniu chmury osądów na swój temat pojawia się zaufanie, które przenosi góry. Dwie połówki jabłka łączą się w całość. Kobieta łączy się z mężczyzną. Branie łączy się z dawaniem. Pojawia się jedność. Żadna kropla miłości nigdy się nie uroni. Nasze doświadczenia są teraz jak nasze skarby, którymi możemy się dzielić w nieskończoność.
Zapraszam Cię mój kochany czytelniku do Wszechświata, któremu wyszedłeś naprzeciw. Wierzę głęboko, że jeśli trzymasz tę książkę w ręku, to właśnie zrobiłeś krok w działaniu ku swojej transformacji i dlatego też pojawia się ona w twojej przestrzeni. Interpretacja tej książki należy do Ciebie. Pozostawiam jednak jedno zdanie ode mnie. „A słowo się ciałem stało”.
Serdeczne podziękowania za spotkanie na swojej drodze Marka Konieczniaka z Wydawnictwa Pokoju Chrystusa oraz Joli Prokopowicz z Czytaj Mnie.
Z miłości do obdarowywania
SylwiaROZDZIAŁ I
NIEŚMIERTELNOŚĆ
Zawsze chciałam być nieśmiertelna. Wiedziałam doskonale, że moje ciało jest wytworem mojej wyobraźni – jak cały świat dookoła mnie. Więc zapragnęłam być nieśmiertelna. I chciałam dowiedzieć się, o czym naprawdę jest moje marzenie.
Trochę zaczęło mnie też niepokoić, że tak bardzo się tym interesuję. Czułam, że Wszechświat wypycha mnie w stronę rozpoznania. W mojej głowie coraz częściej zaczęły pojawiać się obrazy ofiar wypadków, przy których pracowałam. W myślach coraz częściej roiło się od strzępków scen z życia, które jak w kalejdoskopie układały się ciągle w ten jeden temat. A do tego – moje serce! Nabrało takich prędkości uderzeń, jakich jeszcze nie znałam! Puls 140 w stanie spoczynku. Lekarze tłumaczyli, że czasami nic nie potrafią z tym zrobić, bo nieraz ludzie tak po prostu mają. Więc i ja mam, tak po prostu. Ale wiesz... to strasznie dziwne odczucie, kiedy w środku przeczuwasz, że to dopiero początek.
Słyszałam, że jogini mają tak wytrenowane ciała i umysły, że nawet gdy zjedzą truciznę i powiedzą sobie, że jest to dla nich dobre – nic im się nie stanie. Zafascynowała mnie ta siła umysłu! A wiadomo, że najwięcej się dowiadujemy, gdy sami wchodzimy w doświadczenie. Więc i ja weszłam. Czasami trzeba znaleźć się na skraju, żeby zobaczyć, jak coś działa. I czasem takim skrajem jest ciężka choroba. Nazywam ją Próbą Mistrza. Świetnie szlifuje nawigowanie swoimi emocjami. Ale nie tylko!
Za chwilę opowiem Ci o tym więcej. Opowiem Ci moją historię, od początku.