- nowość
- W empik go
Rozstanie. Złamane serce. Gdzie znaleźć odpowiedź? - ebook
Rozstanie. Złamane serce. Gdzie znaleźć odpowiedź? - ebook
W życiu każdego z nas pojawiają się momenty w których wydaje nam się, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. W głowie pojawiają się pytania, na które, nie wiemy gdzie znaleźć odpowiedź. Ten mini ebook, to moja dwuletnia droga leczenia złamanego serca. Wierzę, że dzięki mojemu doświadczeniu, Ty przejdziesz przez to szybciej. I znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania "dlaczego".
Kategoria: | Young Adult |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
Rozmiar pliku: | 17 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dla mnie. Dziękuję sobie, że się nie poddałam.
I dla Ciebie. Jeśli jesteś na rozstaju dróg, wiedz, że nie jesteś sam.
Zakończenie relacji, w której przeżywaliśmy marzenia, nadzieje i wspólne plany, potrafi wywrócić nasz świat do góry nogami. Często nie potrafimy pojąć, dlaczego coś, co wydawało się tak pewne i trwałe, kończy się w mgnieniu oka. To właśnie przeżyłam, kiedy moje serce zostało złamane po rozstaniu z osobą, którą uważałam za swoją przyszłość. Ten ból był tak głęboki, że nie wiedziałam, jak się podnieść. Każdy dzień wydawał się wyzwaniem, a każda chwila – ogromnym ciężarem.
Nie wiem, jak to się stało, ale poczułam, jakbym upadła w przepaść. Jakbym straciła tożsamość. Jakby jakaś część mnie została mi zabrana. W jednym momencie zniknęły moje marzenia o przyszłości, a ja zostałam w samym środku chaosu, bez żadnych mechanizmów obronnych. Czułam się totalnie sama. Płakałam i krzyczałam do Boga, jakby moje łzy miały przywrócić mi dawną rzeczywistość. Myślałam, że jeśli tylko będę płakać wystarczająco długo, ktoś się nade mną zlituję i obudzi mnie z tego koszmaru.
Spędziłam mnóstwo czasu na szukaniu odpowiedzi, próbując zrozumieć, co się ze mną dzieje. Zewsząd otaczały mnie porady, cytaty, historie innych ludzi, które miały mnie poprowadzić. Zaczęłam szukać na zewnątrz, bo czułam, że muszę znaleźć jakiś klucz, który pozwoli mi otworzyć drzwi do lepszego życia. Wpisywałam w Internet pytania, które mnie dręczyły, korzystałam z porad coachów i wróżek. Jednak nic mnie satysfakcjonowało, czułam, że to nie daje mi odpowiedzi.
Bo… czasami odpowiedzi nie pojawią się od razu. Czasami trzeba po prostu usiąść i poczuć, co się dzieje. Dopiero wtedy zaczynamy rozumieć, że życie nie polega na tym, by szukać odpowiedzi na każde „dlaczego”. Trzeba usiąść i poczuć, co się dzieje. Dopiero wtedy zaczynasz dostrzegać, że w tym wszystkim jesteś tylko Ty — i to wystarczy. Ja nie potrzebowałam zbawienia, nie potrzebowałam nikogo, kto by to „naprawił”. Potrzebowałam po prostu zostać z tym, co czuję. Musiałam poczuć ten ból, to zagubienie, to wszystko, co we mnie siedziało.
Zrozumiałam to dopiero, gdy postanowiłam wziąć krok wstecz i wyłączyć się ze świata zewnętrznego. Pamiętam ten moment, kiedy postanowiłam na jakiś czas odstawić media społecznościowe, przestać oglądać telewizję, ograniczyć kontakty z innymi ludźmi do minimum. Byłam tym wszystkim zmęczona. To był krok, który początkowo wydawał mi się trudny i dziwny, ale okazał się zbawienny. Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu mogłam usłyszeć własne myśli. Nie było już głosów z zewnątrz, które mówiły mi, jak powinnam się czuć, jak szybko muszę się pozbierać, co powinnam zrobić, by „wrócić do normalności”.
To był czas, który pozwolił mi poczuć się z tym wszystkim, co nosiłam w sobie. Bez oceniania, bez tłumienia emocji. Pozwoliłam sobie płakać. Płakać tyle, ile potrzebowałam. Bo to był jedyny sposób, by uwolnić ten ból, który we mnie tkwił. I mimo że życie płynęło do przodu, mimo że moi bliscy byli obok, to ja musiałam zrozumieć, że cała ta droga jest moją drogą. Musiałam przejść przez to, poczuć to, bez uciekania w pozory normalności.