Rymy i rytmy duszne - ebook
Rymy i rytmy duszne - ebook
W tomiku Rymy i rytmy duszne liryka osobista przeplata się z uogólnioną refleksją nad różnymi przejawami życia i przemijania. Można w nim odnaleźć zarówno euforię miłości, jak i ból rozstania, radość z bycia częścią wspólnoty, doświadczania przyjaźni tuż obok smutku, jaki niesie śmierć. Tomik odzwierciedla także historiozoficzne zamyślenie autorki nad współczesnością oraz tragiczną przeszłością pokoleń XX i XXI wieku.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66664-60-9 |
Rozmiar pliku: | 19 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tomik _Rymy i rytmy duszne_ zawiera wiersze-notatki z życia, które pisałam od czasów młodości. Są w nich wszystkie moje fascynacje i wspomnienia. Często powraca pachnąca maciejką kobaltowa noc czy gipiurowa zima, czyli cudowne obrazy z dzieciństwa. Pejzaże pór roku wryły się w moją pamięć niemal namacalnie.
Czasy młodości i dojrzałości wracają w obrazach przyjaźni, zabawy, śpiewu, gitary. Dziękuję Wam, kochani, za te niepowtarzalne chwile wspólnoty; za śmiech, humor, piękno naszych dni w PRL-owskiej i nieco późniejszej, transformacyjnej rzeczywistości.
Przez niemal wszystkie moje rymy i rytmy przewijają się też ulubione motywy sztuki, literatury, religii, uniwersalne toposy. Hemingway, Raskolnikow, Faust, Pigmalion, malarstwo Fouqueta, Boscha, freski z Knossos – pojawiają się w poetyckich refleksjach i skojarzeniach. Pomimo wiary w Boga przyznaję się do jakiejś obsesji reinkarnacyjnej, związanej z metempsychozą. Stąd przejmujące dla mnie doznanie istnienia od tysięcy lat… Czy ktoś to zrozumie?
Są w moich wierszach ślady miłości, bo przecież kochałam i byłam kochana jak wszyscy. Każdy może się utożsamić z euforią zakochania, ale też smutkiem zawodu czy rozstania. Spróbujcie to odczuć. Chyba przyznacie mi rację, że ciągle, jak w micie o Androgyne, szukamy tej drugiej połowy.
Rzeczywistość? Tak, odbieram ją zawsze z pasją, czasami z gniewem i dotąd nie mogę się nadziwić, dokąd zmierza ten świat. Z jednej strony nieprawdopodobny rozwój nauki, technologii, z drugiej – ludzka ignorancja i brak pokory wobec Absolutu.
Jakoś tak się składa, że swoje poetyckie wizje prawie zawsze staram się przekazać w malarstwie albo odwrotnie – najpierw powstaje obraz plastyczny, a później przetwarzam go na słowa. Zapraszam więc Was do świata mojej poetycko-malarskiej wyobraźni.
Ewa Fałkowska-RękawekKolagen i Faust
Kolagenowe boginie naszych czasów
nie podpisały krwią własną
umowy z demonem.
Ich boskie twarze i ciała
rzeźbią zastępy inteligentnych
doktorów Faustusów,
a mój słodki Raskolnikow
podnosi rękę, która nieruchomieje
rażona pięknem.
Botoksowe boginie pop-kultury
rwą stare fotografie
brzydkich kaczątek,
wyjmują żebra nie Adamowe
w dziele tworzenia równe Bogu
czy diabłu?
_(2000 r.)_Owieczka Dolly
Owieczka Dolly uciekła z boskiej owczarni,
bo przecież śliczna i głupia,
znieczulona melodią raju,
zagapiła się
i pozwoliła uwieść
aniołowi arogancji.
Potem, wałęsając się z czarnym cherubem
po spelunkach czyśćca,
odurzona atmosferą knajpy,
wpadła
w somnambuliczny sen
pewnego naukowca.
Podziwiając dzieło biologicznej abstrakcji,
ozdobionej wstążką DNA,
przywłaszczył sobie Dolly,
wymyślił ją, przedstawił światu jako
swoją Galateę.
_(2000 r.)_