- W empik go
Sekret Ślęży – opowiadanie erotyczne - ebook
Sekret Ślęży – opowiadanie erotyczne - ebook
„Gdy stanęłam naga, wciągnęłam głęboko do płuc powietrze. Delikatny wiatr pieścił moją skórę. Rozejrzałam się. Ludzie kołysali się wpatrzeni w ogień. Niektórzy odeszli kawałek dalej i pieścili swoje ciała. Spodobało mi się to, że są tak blisko z naturą, zupełnie nieskrępowani. Chciałam zaznać dotyku, moje ciało wołało o niego, już gdy jechałam na południe."
Samotna dziewczyna wyjeżdża w góry, by odreagować stres w pracy. Tam, idąc na Ślężę, poznaje tajemniczego mężczyznę, który zaprasza ją na wielkie ognisko na polanie.
Jakie sekrety skrywa ten szczyt, skąpany w mistycznej aurze pogańskich legend i rytuałów?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-271-0883-4 |
Rozmiar pliku: | 287 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tego dnia były dwadzieścia cztery stopnie. W październiku. Jeśli to nie jest ocieplenie klimatu, to ja nie wiem, co nim jest. Kierowca nadal przyglądał mi się z zainteresowaniem, a ja czułam, jak moje sutki przebijają się przez biały, bawełniany materiał. Nie nosiłam staników, choć moje piersi były pełne i nie należały do najmniejszych. Nie lubiłam jednak, jak mnie coś uciskało. Uśmiechnęłam się do niego, bo w mojej głowie obudził się chochlik, który nastrój miał zdecydowanie erotyczny. Nie uprawiałam seksu już od dobrych kilku miesięcy i moje ciało najwidoczniej zaczynało tęsknić za dotykiem. Kierowca wysiadł z kabiny i oparł się o wielkie koło, zakładając ręce na piersiach, oblizał wargi. Dłonie miał duże, a palce szerokie. Zastanawiałam się przez chwilę, jakby to było, gdyby wziął w nie moje piersi i gniótł je, jednocześnie zgniatając moje wargi swoimi. Przełknęłam ślinę, a gorąco, które zrodziło się w mojej klatce piersiowej, spłynęło wąskim strumieniem w dół mojego ciała. Zacisnęłam uda. Przymknęłam oczy. W radiu usłyszałam wiersz Baczyńskiego śpiewany przez Turnaua. Zanuciłam w myślach wraz z nim.
„Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach).
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach...”
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.