- W empik go
Sekret Trevora. Flirt - ebook
Sekret Trevora. Flirt - ebook
Millie i Trevor, którzy pokochali się jeszcze w szkole, budują związek już jako doświadczeni dorośli ludzie. Pracują, wspólnie wychowują córkę Millie, Lisę, opiekują się mamą Trevora.
Połączyła ich również nietypowa relacja mistrza i uczennicy w erotycznym klubie Piacere. Okazuje się, że te dwa światy można połączyć i doskonale ze sobą współgrają. Czy Mille i Trevor zdecydują się porzucić spotkania w klubie, gdy mają siebie co wieczór w sypialni?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-91-8034-183-7 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
TREVOR
Z głośników na głównej sali rozbrzmiewał _Sex w _wykonaniu Cheat Codes. Wychyliłem szota z tequilą i przeczesałem włosy palcami. W klubie roiło się od napalonych kobiet, które ostrzyły pazury, aby upolować sobie kogoś na ten wieczór. A gdzie, do cholery, była ona? Musiałem gasić zapędy zainteresowanych mną skąpo ubranych dziewczyn. Dawno w ten sposób nie wystawiałem się na pokaz. Mój wygląd dziś szczególnie przyciągał uwagę kobiet, których krew krążyła zdecydowanie szybciej niż zazwyczaj. Pożałowałem, że nie włożyłem majtek pod podarte dżinsy, bo przez rozdarcie na tyłku świeciłem pośladem. Gdzie jesteś, skarbie? Sięgnąłem po telefon, żeby sprawdzić czy nie przysłała jakiejś wiadomości. Może coś się stało Lisie? Nie miałem żadnych esemesów ani nieodebranych połączeń.
– Cześć, Trevor. Dawno się nie widzieliśmy – przywitał mnie barman. Camden był jedną z pierwszych osób, które zatrudniłem w klubie, i okazał się bardzo lojalnym pracownikiem. Barmani w Piacere pokazywali swoje wyrzeźbione brzuchy, a barmanki nosiły koronkowe staniki, nie pozostawiając zbyt wielkiego pola wyobraźni.
– To prawda, stary. Zapowiada się szalona noc?
Wodziłem wzrokiem po parkiecie, na którym goście żywiołowo tańczyli, sugestywnie poruszając biodrami.
– Wirujący seks.
Popatrzył na mnie dwuznacznie, stawiając przede mną kufel z moim ulubionym piwem z beczki.
– Co się stało, że akurat dziś jest wyjątkowo intensywnie? – zastanawiałem się na głos.
– Pewnie przez pogodę. Zrobiło się wiosennie, a ciepło uwalnia hormony. Będziesz dziś robił pokaz? Dużo dupć się tu kręci. Jest w czym wybierać… – Barman roześmiał się i powędrował spojrzeniem po sali, gdzie kręciło się wiele pięknych kobiet.
– Nie wiem. Jestem z kimś umówiony, ale jeszcze nie przyszła.
– Ktoś wyjątkowy? Krążą plotki, że nie jesteś już dostępny dla każdej, że pokazy będziesz robił tylko z nią. Mam gratulować?
– Możesz. Jest wyjątkowa, ale prosi się o klapsy przez to, że każe mi tak na siebie czekać.
Dokładnie w tym momencie obok mnie przeszła Millie. W ogóle nie zwróciła na mnie uwagi. Była ubrana w obcisłą bladoróżową sukienkę bez ramiączek, która mocno podkreślała jej krągłości. Nie mogłem oderwać od niej wygłodniałego spojrzenia.
– O w mordę!– wyrwało się Camdenowi. – To ona?
– Tak. To moja dziewczyna Millie – potwierdziłem z nieskrywaną dumą. – Wygląda na to, że dziś udajemy, że się nie znamy… Niech to będzie pamiętna noc. Dopilnuj, żeby zawsze miała pełną szklankę, ale nie przesadzaj z procentami. Ma słabą głowę, a ja z zasady nie pieprzę się z pijanymi kobietami.
– Jestem ciekaw, co dziś wykombinujecie…
– Ja też. – Zaśmiałem się pod nosem.
Millie usiadła dokładnie naprzeciwko mnie przy barze. Camden właśnie podawał jej cosmopolitana, kiedy przysiadł się do niej jeden z regularnych gości klubu. Nie zdziwiło mnie to. Wyglądała smakowicie. Facet zagadnął ją i zauważyłem, że od razu złapali dobry kontakt. Gapiłem się na nich, prawie nie mrugając, i nie mogłem oderwać od nich spojrzenia. Millie zbiła mnie z tropu, bo nie miałem pojęcia, w co grała. W tym momencie popatrzyła na mnie z uśmiechem i puściła do mnie oczko. Chciała, żebym też z kimś flirtował? Czy o to chodziło w jej liściku z pudełka? Czy sugerowała, żebyśmy poszli na całość z kimś innym?
Chyba potrafię flirtować, co nie?
Kobiety praktycznie same pchały mi się w ramiona, więc wystarczyło, żebym wybrał jedną z nich. Akurat jakaś rudowłosa piękność nachyliła się nad blatem baru, próbując zwrócić na siebie uwagę Camdena.
– Mogę postawić ci drinka, śliczna?
Dziewczyna aż się wzdrygnęła na to niespodziewane zainteresowanie.
– Sorry, mała, nie chciałem cię przestraszyć. Wydaje mi się, że przydałaby ci się pomoc w przywołaniu barmana.
– Tak. Dzięki. Dobry pomysł.
Uśmiechnąłem się do kobiety, widząc, jak pożera mnie wzrokiem.
– Podoba ci się ten widok?
Nabrałem powietrza w płuca. Dziwnie było mi flirtować z inną, kiedy kobieta, którą pragnąłem najbardziej, siedziała tuż obok.
– Wiem, kim jesteś, i tak, wyglądasz rewelacyjnie. Nie sądziłam, żebym mogła kiedykolwiek zwrócić twoją uwagę – odpowiedziała rudowłosa. Miała na sobie krótkie, obcisłe koronkowe spodenki i pasujący do nich czerwony biustonosz.
– To dziś ci się poszczęściło – rzuciłem żartobliwie. Ja jebię. Gadałem jak jakiś kretyn, ale chyba robiłem to skutecznie, bo kobieta przesunęła palcem po mojej klatce i zatrzymała się tuż nad rozporkiem. Mój kutas zdradziecko nabrzmiał pod zamkiem. Nie wiem, czy podnieciłem się, bo nieznajoma okazywała mi zainteresowanie, czy dlatego, że Millie cały czas nas obserwowała. Uniosłem kufel z piwem i wykonałem gest toastu w jej stronę, ale ona wróciła do rozmowy ze swoim adoratorem.
– O nie, kochana. Nie będziesz mi tu teraz odgrywać zazdrosnej albo nieśmiałej. Ty to zaczęłaś – wyszeptałem sam do siebie.
– Co mówisz? – dopytała moja nowa znajoma.
– Skoro wiesz, że jestem właścicielem klubu, to powiedz, kim ty jesteś.
– Nazywam się Maya Hale i jestem nowa w klubie.
– Witaj, Mayu. Słuchaj, będę z tobą totalnie szczery. Dziś między nami do niczego nie dojdzie. Przykro mi, jeśli pozwoliłem ci myśleć inaczej. Popatrz tam. – Wskazałem palcem Millie. – Ta ładna brunetka w różowej sukience to moja dziewczyna. Dziś bawimy się w odgrywanie ról i seks uprawiamy tylko ze sobą.
– Och, dobrze. Rozumiem… Wiedziałam, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Ale dzięki za drinka.
– Ale może dałabyś się namówić na chwilę zabawy? – Pogłaskałem ją po dłoni, mając nadzieję, że zgodzi się wyświadczyć mi przysługę.
– Co będę z tego miała? – spytała z wyczekującą miną.
– Hmmm, wszyscy już myślą, że jesteś w moich rękach, więc żaden z facetów do ciebie dziś nie podejdzie. Co myślisz o barmanie? – zapytałem, bo wiem, że Camden ma doświadczenie w pokazach.
– Jest przystojny i chyba ma dużego. – Maya się zaśmiała.
– Dobra intuicja – szepnąłem konspiracyjnie, nachylając się w jej stronę.
– Cam, podejdź do nas – przywołałem mężczyznę.
– Spójrz na tę piękną kobietę. Potrzebna jest jej „randka” na dzisiejszy wieczór. Ponieważ jest na tyle miła, że pomaga mi wzbudzić zazdrość w Millie, może ty mógłbyś potem pomóc jej?
– Trev, handlujesz moim ciałem? Będzie cię to drogo kosztowało – odparował zadziornie Cam.– Jasne, zrobię to. Jak masz na imię, piękna? – zwrócił się bezpośrednio do Mayi. – Masz ochotę na coś szczególnego?
– Potrzebuję porządnego rżnięcia. Miałam dłuższą przerwę.
– Nie ma sprawy.
– Poszukam kogoś na zastępstwo za ciebie na resztę wieczoru, jak tylko Millie będzie moja.
– Spoko, szefie.
– Gotowa na przedstawienie? Możesz mnie dotykać wszędzie, ale żadnego całowania – poinstruowałem Mayę.
– Odstawiasz dziewczynę z dobrego domu? – rzucił rozbawiony Cam.
– Nie, po prostu wierny ze mnie facet – odparłem. – Okej, ruda. Zaczynajmy.
Dziewczyna nie potrzebowała ponownej zachęty. Macała mnie właśnie po tyłku. Wsunęła jedną dłoń w rozdarcie na moim pośladku i nachylając się do mnie, powiedziała:
– Kowboju, podnieca cię to, że twoja pani na nas patrzy?
Maya polizała płatek mojego ucha.
– Zajebiście. Głupieję z pożądania. Świetnie ci idzie, słońce. Tak trzymaj.
Położyłem jedną rękę na plecach dziewczyny i zacząłem ją głaskać. Potem, obejmując ją w talii, szybkim ruchem przyciągnąłem do siebie.
– Zrobiłaś się mokra? – szepnąłem i udając, że macam ją między nogami, położyłem rękę na jej odsłoniętym udzie.
– Szkoda, że nie możesz mnie przelecieć. – Maya westchnęła.
– Niedługo dostaniesz coś równie dobrego, skarbie. Camden jest świetny w te klocki.
Uniosłem nogę Mayi tak, aby oplotła mnie pasie. Nasze krocza były teraz bardzo blisko siebie, więc posadziłem dziewczynę na swoich udach i na niby ją całowałem, trącając nosem jej szyję. W spodniach czułem wzbierającą erekcję. W końcu zdobyłem się na sprawdzenie reakcji Millie.
– Chcę dojść – wysapała Maya.
– Nie rób tego. Poczekaj na kochasia zza baru.
Odsunąłem dziewczynę od siebie i spojrzałem w kierunku miejsca, które zajmowała Millie, ale już jej tam nie było.
– Do cholery! – prawie krzyknąłem. – Cam! Wiesz, gdzie poszła Millie?
– Tak. Do pokoju na tyłach klubu– odpowiedział, patrząc na mnie znacząco.
– No dobra. Teraz wasza kolej. Zawołam kogoś, kto cię zastąpi, Cam. Masz już dziś wolne. Dzięki za pomoc. Bawcie się dobrze. – Puściłem do nich oko.
Miałem zamiar wstąpić do pokoju dla pracowników, żeby znaleźć zastępstwo za Camdena. A zaraz potem dać niezłą lekcję mojej kobiecie.Rozdział 2
MILLIE
– Poproszę cosmopolitana – zamówiłam drinka w barze sali na tyłach klubu. W tym pomieszczeniu dochodziło do bardziej hardcorowych akcji. W głównej sali ludzie się spotykali, poznawali i decydowali, czy danego wieczoru będą uczestniczyć w pokazie, czy pozostaną w roli widza. Pokój do zadań specjalnych w kalifornijskim klubie był bardzo podobny to tego, który przed kilkoma tygodniami odwiedziłam w Londynie. Zatańczyłam wtedy na rurze. Dziś celowo przyszłam spóźniona. Chciałam wstrząsnąć Trevorem i jego poczuciem kontroli, tak jak on wstrząsa całym moim światem. Przy barze flirtował z jakąś rudowłosą pięknością, ale czy miał zamiar posunąć się dalej? Wyprostowałam się na krześle i napiłam się drinka.
– Czy to miejsce jest wolne? – Usłyszałam niski wibrujący głos, od którego przeszły mnie ciarki.
– Tak, proszę.
Odwróciłam się w stronę mojego rozmówcy.
– Mam na imię Mike. Miło cię poznać.
Wyciągnął do mnie rękę.
– Lucy– odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń.
– Często tu bywasz, Lucy? – W jego głosie wyczułam rozbawienie.
– Zdarzyło mi się przyjść raz czy dwa. A ty?
– Też byłem tu kilka razy.
Napił się piwa. Zauważyłam, jak jego jabłko Adama unosi się i opada. Potem przeniosłam wzrok na jego sześciopak odznaczający się pod przylegająca czarną koszulką. Następnie przyglądałam się rozdarciom na jego dżinsach, które seksownie odsłaniały niektóre części jego ciała, co wcześniej umknęło mojej uwadze. Praktycznie rozbierałam go spojrzeniem.
– Masz na sobie bieliznę? – spytałam szeptem, ale wyszłam na chwilę z roli, gdy zadrżał mi głos.
Roześmiał się głośno. Poczułam, że kocham go ponad życie.
– Sama sprawdź, Lucy. – Chwycił moją dłoń i położył ją sobie na tyłku. Od razu objęłam jego pośladek palcami. Dopiero po chwili zaczęłam czule głaskać jego skórę.
– Mmm, Mike. Jesteś miły w dotyku. Powiedz mi, jaki typ kobiet najbardziej odpowiada ci seksualnie – poprosiłam z odwagą.
– Cóż, działają na mnie długie brązowe włosy, duże piersi i nogi aż po szyję, koniecznie w szpilkach. – Patrzył na mnie intensywnie. – Skoro już wiesz, że mój fiut leży swobodnie w spodniach, powiedz, czy ty masz na sobie majtki.
– Pod bezszwową sukienką? Jak myślisz, Mike? Spróbuj zgadnąć. – Byłam już bardzo podniecona. Czułam, że moja cipka jest wilgotna i gotowa.
– Mogę cię dotknąć? – Odgarnął mi z twarzy kosmyk włosów i szepnął do ucha: – Pragniesz mnie, Lucy?
– Tak, Mike. Pokaż mi swoje magiczne sztuczki.
Wstał i nie zwlekając ani chwili, pewnym ruchem przysunął mnie z krzesłem pomiędzy swoje nogi.
– Millie, jesteś tego pewna? – spytał, patrząc mi prosto w oczy. Wiedziałam, że za chwilę przejmie kontrolę.
– Tak, Trev. Zrób ze mną, co zechcesz.
Podwinął dół mojej sukienki do połowy ud i rozsunął je szeroko.
– Też zapomniałaś o bieliźnie – skomentował i wsunął palec w moją cipkę.
Wydałam z siebie głośne jęknięcie ulgi, które zagłuszyła grająca na sali muzyka.
– Nie pasowały do sukienki.
Odchyliłam górę kreacji, odsłaniając piersi.
– Millie, masz wspaniałe cycki. – Wziął się do całowania moich sterczących sutków.
Wokół nas zebrał się tłumek gapiów, co nie było zaskakujące, biorąc pod uwagę, że każdy chciał zobaczyć właściciela klubu w akcji.
– Trevor, nie powstrzymuj się. Chcę tego tak samo jak ty. Pocałuj mnie w końcu.
Całował mnie namiętnie i mocno. Miałam fioła na punkcie tego faceta, a moje serce, ciało i dusza całkowicie należały do niego.
– Będę cię lizał, aż dostaniesz orgazmu. Potem zerżnę cię na barze. Co ty na to? Jeszcze możesz powiedzieć „nie”. Nie będę cię kochał mniej, jeśli stwierdzisz, że wolisz pójść do domu.
– W życiu! Jestem tak rozgrzana, że dojdę, gdy tylko mnie poliżesz. .
Przy akompaniamencie zachęcających okrzyków i wyrażających podziw oklaskach Trevor przede mną uklęknął.
– Pokaż jej, kto tu rządzi. – Mężczyzna z grupy widzów próbował zagrzać Trevora do działania.
Położyłam dłonie na głowie mojego faceta i przytrzymałam ją, kiedy zbliżył usta do mojej cipki.
– Wiesz, Mike, mój chłopak nie ma w tym wprawy. Zazwyczaj zajmuje mu to tyle czasu, że zaczynam się nudzić i tak po prostu leżę i czekam, aż znajdzie właściwy punkt. Czasem nie udaje się mu doprowadzić mnie do finiszu.
Poczułam, że Trevor śmieje się między moimi udami.
– W takim razie pokażę ci, jak to powinno wyglądać. Możesz już nigdy nie być potem sobą. Pamiętaj, że cię ostrzegałem – powiedział i pogładził delikatną skórę wewnętrznej strony mojego uda.
– Mike, nie każ mi dłużej czekać.
Ustawiłam się tak, żeby miał łatwiejszy dostęp do mojej cipki. Trevor położył jedną rękę na moim biodrze, a drugą powędrował między moje nogi, by wsunąć we mnie dwa palce.
– Dojdziesz, jak będę cię lizał, piękna pani? – spytał, nie przestając posuwać mnie palcami. Rytmicznie ruszał nimi we mnie i trafiał w najczulsze punkty, bo wiedział, że ich pobudzanie szybko doprowadzi mnie do ekstazy.
– Trev, super. Najlepsza pieszczota w moim życiu.
Doszłam na jego palcach, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że ponownie odstawiamy niezły pokaz.
– Kochanie, wstań i oprzyj się o ladę. Dzięki twoim szpilkom jesteśmy równego wzrostu. Zajebiście seksowne.
Trevor zadarł elastyczny materiał mojej sukienki, aż do mojej talii.
– Pokaż mi swój tyłeczek.
Spełniłam jego prośbę bez wahania. Marzyłam, żeby pieprzył mnie dalej, aż doznam kolejnego orgazmu.
Trevor pogładził mnie po plecach, a potem zatrzymał obie dłonie na moich biodrach. Wiedziałam, że w ten sposób daje mi znać, że niedługo we mnie wejdzie. Tym razem, zanim wsunął się we mnie, nachylił się do mojego ucha i szepnął tak, że tylko ja mogłam to usłyszeć:
– Ile chcesz mieć dzieci, moja kochana?
– Całą drużynę piłkarską. – Nie rozmawialiśmy o tym, ale wiedziałam, że prędzej czy później to się stanie, bo ostatnio uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia. Do diabła, jestem gotowa na kolejną ciążę.
– Zrobię, co mogę, skarbie. Co powie twój chłopak na to, że rżniesz się z innym bez gumki w nadziei na to, że zajdziesz w ciążę? – droczył się ze mną Trevor, wchodząc we mnie.
– Hmmm, niech no się zastanowię. Pewnego wieczoru znalazłam w jego łazience pierścionek, który rano zniknął. Nie wiem, czy jestem dla niego tą jedyną. – Za późno ugryzłam się w język. Nie chciałam mówić tego Trevorowi, a już na pewno nie w takiej sytuacji.
– Czyli podejrzewasz, że chciał ci się oświadczyć, ale stchórzył?
Przestałam zwracać uwagę na otaczających nas ludzi. W tym momencie liczyliśmy się tylko my.
– To chyba naturalnie nasuwający się wniosek. – Wypięłam się bardziej w jego stronę, kiedy zrobił kolejne pchnięcie. – Ooo matko! Wspaniale! Nie potrzebuję pierścionka, twój kutas mi wystarcza.
– Millie, chcę spędzić z tobą życie. Chcę mieć z tobą dzieci. Pragnę się starzeć przy tobie. I niech mnie chuj strzeli, jeśli nie chcę się z tobą ożenić. Ale nie ma mowy, żebym ci się oświadczył, kiedy posuwam cię w moim własnym klubie. – Klepnął mnie w tyłek tak, że aż krzyknęłam.
– A dla czego nie, do cholery?! – Miałam rwany oddech. – To my prawdziwi. Nie żyjemy w jakimś romantycznym filmie z Jennifer Aniston.
– Skup się na orgazmie, skarbie, a oświadczyny zostaw mnie. Wszystko w swoim czasie.
– Rżnij mnie mocno, Trevor. Dojdę, jak poczuję, że ty też jesteś blisko.
Posuwał mnie dynamicznie i w krótkim czasie doprowadził mnie do ekstatycznych skurczy.