Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Sekret Trevora. Maska - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
25 października 2022
Ebook
9,90 zł
Audiobook
9,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sekret Trevora. Maska - ebook

Drogi Millie i Trevora, którzy pokochali się jeszcze w szkole, ponownie się schodzą. Trevor wraca do rodzinnego Los Angeles, odnawia znajomość z bratem Millie i zarazem z dziewczyną. Spotykają się na rodzinnych obiadach i spędzają ze sobą coraz więcej czasu.

Millie zapisała się na sześciotygodniowy kurs w ekskluzywnym seksklubie Piacere. Co tydzień otrzymuje przesyłkę – eleganckie lakierowane czarne pudełko z instrukcją oraz odpowiedni strój na daną sesję. Nie wie jednak, że mistrzem, który pobudza jej zmysły w piątkowe wieczory, jest właśnie Trevor. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że igra z ogniem, nie ujawniając swojej tożsamości. Mimo to obawia się wyjawić kobiecie prawdę, nie chce jej ponownie stracić.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-91-8034-179-0
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Roz­dział 1

TRE­VOR

Dół czar­nego golfa wsu­ną­łem do spodni, po czym za­bra­łem ze stołu czarną ma­skę. Jest piąt­kowy wie­czór i za dzie­sięć mi­nut na progu klubu po­jawi się Mil­lie ubrana w sek­sowny strój. Nie będę jej wy­raź­nie wi­dział przez ma­skę, która ma ukry­wać moją praw­dziwą toż­sa­mość. Nie mogę so­bie po­zwo­lić na zbyt wcze­sne ujaw­nie­nie twa­rzy. Jesz­cze nie nad­szedł wła­ściwy mo­ment. Gdyby Mil­lie się do­wie­działa, że je­stem od­po­wie­dzialny za pro­wa­dze­nie jej pro­gramu edu­ka­cyj­nego, na za­wsze skre­śli­łaby mnie ze swo­jego ży­cia.

Po­środku ma­łego po­koju stał ak­sa­mitny fo­tel. To prak­tycz­nie je­dyny me­bel w po­miesz­cze­niu. Na pod­ło­dze przed nim z roz­my­słem uło­żono po­duszkę z czer­wo­nego ma­te­riału. Usia­dłem w fo­telu, ze sto­lika wzią­łem szkla­neczkę szkoc­kiej i jed­nym hau­stem wy­pi­łem więk­szość jej za­war­to­ści, a po­tem na­cią­gną­łem ma­skę, która za­sła­niała całą twarz. Zro­biona z ciem­nej sia­tecz­ko­wej i od­dy­cha­ją­cej tka­niny, za­pew­nia wy­star­cza­jąco do­brą wi­docz­ność, że­bym za­uwa­żył pewne de­tale, kiedy Mil­lie po­jawi się w po­koju.

Już te­raz czu­łem po­bu­dze­nie, bo mój pe­nis na­pie­rał na roz­po­rek. Nie wło­ży­łem dziś maj­tek, choć nie mam tego w zwy­czaju. Taki strój pa­so­wał do dru­giego spo­tka­nia Mil­lie w ra­mach Sek­sE­du­ka­cji. Na tę noc za­pla­no­wa­łem se­sję seksu oral­nego i chcia­łem, aby­śmy mieli do sie­bie ła­twy do­stęp. Mam, kurwa, na­dzieję, że nie dojdę, gdy tylko do­tknie ustami mo­jego członka. Roz­sia­dłem się w fo­telu i za­mkną­łem za­kryte pół­prze­zro­czy­stym ma­te­ria­łem oczy. W po­koju nie świe­ciła się żadna lampa, wpa­dały je­dy­nie od­bły­ski re­flek­to­rów z sali ta­necz­nej, która wy­da­wała się czę­ścią zu­peł­nie in­nego świata. Jedna ze ścian po­koju była cała prze­szklona, dzięki czemu spon­so­rzy bez prze­szkód będą mo­gli oglą­dać na­sze oralne fi­gle. Z sali ta­necz­nej do­bie­gał dźwięk cięż­kich ba­sów, które będą zmy­sło­wym do­dat­kiem uroz­ma­ica­ją­cym tę noc.

Po­ło­ży­łem dłoń na roz­po­rku i de­li­kat­nie ści­sną­łem swo­jego członka. Gdy­bym był sam, roz­piął­bym gu­ziki i za­spo­ko­ił­bym się ręką. W mi­nio­nym ty­go­dniu ona­ni­zo­wa­łem się tak czę­sto, że stra­ci­łem ra­chubę. Ro­bi­łem to w to­a­le­cie w biu­rze, pod prysz­ni­cem, w łóżku i na ka­na­pie. Raz na­wet zda­rzyło mi się wa­lić ko­nia na par­kingu pod­ziem­nym. Zu­peł­nie się nie przej­mo­wa­łem, że ktoś mógłby po­dejść do sa­mo­chodu i mnie przy­ła­pać. Prawdę mó­wiąc, mia­łem bar­dziej prze­je­bane niż kie­dy­kol­wiek wcze­śniej w ży­ciu. Tylko raz prze­le­cia­łem Mil­lie, a było mi mało i nie czu­łem się cał­ko­wi­cie na­sy­cony. To uczu­cie głodu i po­trzeba by­cia przy kimś zu­peł­nie do mnie nie pa­so­wały. Szcze­gól­nie nowe było pra­gnie­nie, aby wła­śnie ta ko­bieta mnie do­peł­niała. Je­śli mam być ze sobą cał­kiem szczery, to od za­wsze wie­dzia­łem, że je­śli kie­dy­kol­wiek do­stanę ko­lejną szansę, by po­now­nie się zbli­żyć do Mil­lie, ro­ze­gra się to wła­śnie tak. Tak po­winno być i tak bę­dzie. Na­sza re­la­cja nie może się opie­rać na pla­no­wa­nym i upraw­nia­nym w klu­bie sek­sie. Po­winna się zro­dzić dzięki temu, że wskrze­simy uczu­cia, któ­rymi daw­niej się da­rzy­li­śmy. Rów­no­cze­śnie czu­łem pod­nie­ce­nie w kro­czu i pa­lącą tę­sk­notę w sercu.

Na­la­łem so­bie drugą szklankę bursz­ty­no­wego al­ko­holu. Zbli­żała się umó­wiona go­dzina i w każ­dej se­kun­dzie Mil­lie mo­gła sta­nąć w drzwiach.

Na­gle mu­zyka roz­brzmiała tro­chę gło­śniej. Oso­bi­ście wy­bra­łem każdy utwór na tę se­sję i przy­go­to­wa­łem spe­cjalną play­li­stę. Uwo­dzi­ciel­ski głos Lany Del Rey mięk­kimi to­nami utworu _Lust for Life_ wy­peł­niał po­kój_._ Drzwi po­woli się otwo­rzyły. Mil­lie nie­śmiało we­szła do po­koju. Za­mknęła za sobą drzwi i nie zdej­mu­jąc dłoni z klamki, sta­nęła przo­dem do mnie. Miała na so­bie lekki płaszcz.

– Zdej­mij go.

Wzdry­gnęła się, za­sko­czona dźwię­kiem mo­jego głosu. Nie wie­działa, że cze­kam tu na nią, czy miała tremę?

Ko­chana, nie masz po­wo­dów do zde­ner­wo­wa­nia. Je­ste­śmy tu tylko my.

Roz­wią­zała pa­sek płasz­cza i zsu­nęła okry­cie z ra­mion, lekko nimi po­trzą­sa­jąc.

– Do­bra dziew­czynka. Zrzuć go na pod­łogę – roz­ka­za­łem i wstrzy­ma­łem od­dech. Wy­glą­dała nie­ziem­sko w stroju, który jej wy­sła­łem: czarny gor­set, pas do poń­czoch i sa­mo­no­śne poń­czo­chy się­ga­jące po­nad po­łowę uda, żad­nych maj­tek. Do­dat­kiem do tego wdzianka były za­je­bi­ście sek­sowne szpilki. Mil­lie upięła gład­kie włosy w ku­cyk. Uśmiech­ną­łem się pod ma­ską. Cie­kawe, czy się do­my­ślała, że chwycę ją za niego, kiedy bę­dzie mi ob­cią­gać. Ja tak wła­śnie wy­obra­zi­łem so­bie tę scenę, ale nie prze­ka­za­łem jej żad­nych in­struk­cji co do fry­zury. Wi­docz­nie za­ła­pała za­sady gry i sama na to wpa­dała.

– Te­raz po­dejdź tu i niech za­cznie się przed­sta­wie­nie. – Uwo­dzi­ciel­skim ge­stem wska­za­łem po­duszkę le­żącą na pod­ło­dze.

Mil­lie uklęk­nęła na niej, po­ło­żyła dło­nie na mo­ich udach i po­su­wi­stym ru­chem po­wę­dro­wała nimi do sprzączki od pa­ska. De­li­kat­nie ją roz­pięła i jed­nym szarp­nię­ciem wy­jęła pa­sek ze szlu­fek. Na­stęp­nie nie­spiesz­nymi ru­chami pal­ców roz­pi­nała, je­den za dru­gim, gu­ziki mo­ich dżin­sów. Nie mo­głem utrzy­mać rąk przy so­bie, kiedy usły­sza­łem pierw­sze nuty _No Or­di­nary Love_ Sade. Mi­mo­wol­nie ują­łem twarz Mil­lie w dło­nie i po­gła­ska­łem kciu­kami jej po­liczki. Po­wol­nym ru­chem palca star­łem z jej warg czer­woną szminkę. Wy­su­nęła ję­zyk z ust i po­li­zała mój kciuk. Przy­trzy­ma­łem go chwilę dłu­żej na jej ustach, a ona w od­po­wie­dzi za­częła go ssać, tak jak za mo­ment po­ssie mo­jego fiuta. Prawą dło­nią zła­pa­łem ją za koń­ski ogon i za­to­pi­łem palce w jej wło­sach. Jed­no­cze­śnie, dla przy­po­mnie­nia, po co tu przy­szła, lekko po­cią­ga­łem ją za ku­cyk. Mój spra­gniony uwagi czło­nek wy­su­nął się z roz­po­rka, kiedy od­pięła ostatni gu­zik.

– _Bu­on­giorno si­gnore_– wy­szep­tała.

***

Fiut no­wego Pana był długi, gruby i pręż­nie stał w zwo­dzie. W swoim ży­ciu wi­dzia­łam tylko kilka pe­ni­sów, ale ten okaz prze­bi­jał wszyst­kie. Jak to moż­liwe, żeby czło­nek był tak ładny? Krą­gła, wy­datna główka i dłu­gie prą­cie były go­towe na moje piesz­czoty. Szczę­ściara ze mnie. Na szczy­cie fal­lusa za­lśniły drobne kro­ple prze­zro­czy­stego płynu.

– Wow, jest piękny. – Mu­sia­łam skom­ple­men­to­wać ten wi­dok.

– W ta­kim ra­zie spraw, że­bym do­szedł, skar­bie – po­wie­dział prze­cią­gle mój Pan i uwo­dzi­ciel.

Ob­li­za­łam wargi i jedną ręką ob­ję­łam trzon jego pe­nisa, a drugą star­łam płyn. Po­czu­łam, że męż­czy­zna sil­niej za­ci­snął palce na mo­ich wło­sach. Za­nim wzię­łam go w usta, zli­za­łam jego soki z pal­ców.

– Ja pier­dolę, chcesz, że­bym do­szedł jak na­sto­la­tek?

– Taki jest plan, Pa­nie – od­par­łam, czu­jąc przy­pływ pew­no­ści sie­bie na myśl o tym, że mój edu­ka­tor jest tak na mnie na­pa­lony. Li­za­łam na­brzmiałą główkę jego pe­nisa, wy­ko­nu­jąc ję­zy­kiem ko­li­ste ru­chy. Po­czu­łam piż­mowy za­pach i słod­kawy smak mę­skiego pod­nie­ce­nia. – Mmm – mru­cza­łam, trzy­ma­jąc go w ustach.

Po­czu­łam wil­goć w cipce i też za­pra­gnę­łam sty­mu­la­cji. Aby za­słu­żyć na przy­jem­ność, naj­pierw mu­sia­łam do­pro­wa­dzić do fi­ni­szu mo­jego Pana. Z za­pa­łem wo­dzi­łam ję­zy­kiem po jego prą­ciu, w górę i w dół, jakby był naj­słod­szym li­za­kiem. Czu­łam pa­lącą po­trzebę, by do­ty­kać na­giego ciała tego męż­czy­zny. Jed­nak on był w pełni ubrany. Unio­słam dżer­se­jowy ma­te­riał jego golfu i wsu­nę­łam dło­nie pod spód. Pod pal­cami wy­czu­wa­łam każdy wzgó­rek i do­linę jego wy­rzeź­bio­nych mię­śni brzu­cha. Po­wę­dro­wa­łam dłońmi wy­żej, bo chcia­łam do­trzeć do jego sut­ków i się nimi po­ba­wić. Cały czas li­za­łam jego mę­skość i za­ci­ska­łam na niej wargi, dro­cząc się i szy­ku­jąc na praw­dziwe fel­la­tio. Za­sko­czony na­uczy­ciel gło­śno jęk­nął, kiedy bez ostrze­że­nia, jed­nym śli­zgiem wsu­nę­łam jego czło­nek głę­boko do ust.

– Ko­chana, rób tak da­lej, a za se­kundę będę mógł ci się od­wdzię­czyć li­zan­kiem.

Po­sta­no­wi­łam so­bie, że zro­bię temu męż­czyź­nie fel­la­tio jego ży­cia. Nie mu­sia­łam mu ni­czego udo­wad­niać, ale so­bie chcia­łam wiele po­ka­zać: że czer­pa­nie przy­jem­no­ści z za­do­wa­la­nia dru­giej osoby i po­sia­da­nie nad kimś kon­troli jest upa­ja­jące. Świa­do­mość, że po­wa­lam na ko­lana tak do­świad­czo­nego za­wod­nika, to nie­sa­mo­wite uczu­cie!

Ru­sza­łam głową w rytm mu­zyki, w górę i w dół, utrzy­mu­jąc stałe tempo. Czu­łam na­ra­sta­jące pod­nie­ce­nie mię­dzy no­gami.

– Ja pier­dolę, skar­bie, to już. Przy­go­tuj się. – W jego gło­sie sły­sza­łam na­pię­cie, słowa się mu rwały. Przy­trzy­my­wał moją głowę i ła­piąc syn­chron z mo­imi ru­chami, uno­sił bio­dra. W końcu wy­try­snął kil­koma strza­łami w moje usta.

– Aaach! – Jego krzyk od­bij się od ścian.

Le­dwo po­wstrzy­ma­łam od­ruch wy­miotny. Nie chcia­łam wy­pluć jego spermy. Upar­łam się, że bę­dzie to naj­lep­sze do­świad­cze­nie, ja­kiego w ży­ciu za­znał. Nie wiem, czemu tak bar­dzo mi na tym za­le­żało.

– Wy­kur­wi­ście... Za­mieńmy się miej­scami. – Szybko wsu­nął spodnie na po­śladki i za­czął pod­no­sić mnie z po­duszki. – Usiądź wy­god­nie w fo­telu. – Z dzbanka, który stał na sto­liku, na­lał mi szklankę wody. – Masz. Wy­pij wszystko.

Wy­chy­li­łam za­war­tość na­czy­nia do dna. W mię­dzy­cza­sie, męż­czy­zna roz­siadł się u mo­ich stóp. Przy­cią­gnął mnie na skraj sie­dzi­ska i roz­su­nął moje uda naj­sze­rzej, jak tylko mógł.

– Ja pie­przę, twoja cipka lśni... Pod­nie­ci­łaś się od ssa­nia mnie, piękna?

Ski­nę­łam głową i spoj­rza­łam na za­ma­sko­wa­nego męż­czy­znę, który wpa­try­wał się w naj­bar­dziej in­tymną część mo­jego ciała. Po chwili uniósł dół ma­ski po­nad usta.

– Te­raz za­dbamy o twoją roz­kosz. Do­pro­wa­dzę cię do or­ga­zmu sa­mym ję­zy­kiem i ustami.

TRE­VOR

Wil­gotna od pod­nie­ce­nia cipka i na­brzmie­wa­jąca pra­gnie­niem łech­taczka cze­kały na mój do­tyk. Mu­sia­łem na chwilę za­mknąć oczy, żeby zła­pać grunt pod no­gami. Mój czło­nek po­wi­nien być zmę­czony po naj­lep­szym ob­cią­ga­niu, ja­kiego w ży­ciu za­znał, ale naj­wi­docz­niej miał inne plany, bo znowu sta­wał. Za­pach Mil­lie przy­jem­nie draż­nił moje noz­drza i wy­sta­wiał moją cier­pli­wość na próbę.

– Chcesz po­czuć mój ję­zyk, kotku?

– Tak, Pa­nie. Nie każ mi cze­kać – po­wie­działa bła­gal­nie.

Wy­su­ną­łem ję­zyk i wy­ko­nu­jąc ko­li­ste ru­chy, li­za­łem jej spra­gnioną piesz­czot łech­taczkę, tak samo jak przed kil­koma mi­nu­tami ona ob­ra­biała mo­jego członka. Mil­lie uno­siła bio­dra znad sie­dzi­ska.

Li­za­łem całą jej szparkę, a na dłu­żej za­trzy­ma­łem się na łech­taczce, utrzy­mu­jąc jed­no­lite tempo ru­chów. Tym ra­zem szybko mia­łem do­pro­wa­dzić ją do eks­tazy. Mie­li­śmy jesz­cze dwa or­ga­zmy do za­li­cze­nia tego wie­czoru, więc tro­chę to po­trwa. Mil­lie mocno się pod­nie­ciła od ro­bie­nia mi loda – wprost ide­alna ko­bieta dla mnie.

Była na skraju or­ga­zmu i całe jej ciało za­częło drżeć. Nie prze­ry­wa­łem piesz­czot. Od­dy­cha­łem przez nos, ryt­micz­nie li­za­łem, na­mięt­nie ssa­łem i dra­pież­nie przy­gry­za­łem jej cipkę.

– Nie za­trzy­mam już tego – wy­krzyk­nęła.

Ca­łym jej cia­łem wstrzą­snęła fala or­ga­zmu. Nie­prze­rwa­nie zli­zy­wa­łem jej eks­ta­tyczne soki. Czu­łem się jak odu­rzony, tak jak lata temu. Róż­nica po­le­gała na tym, że tym ra­zem nie odejdę. Po chwili Mil­lie zu­peł­nie się roz­luź­niła w fo­telu.

– Wła­śnie się roz­pły­nę­łam – za­chi­cho­tała.

– Słońce, do­piero za­czę­li­śmy. Wra­caj na ko­lana. Je­stem go­towy na po­wtórkę z roz­rywki. – Umyśl­nie zmie­ni­łem barwę głosu, aby brzmiała mrocz­niej. Chcia­łem ma­sko­wać swoją toż­sa­mość i mia­łem na­dzieję, że do­brze mi to wy­cho­dziło.

Wy­ją­łem członka ze spodni i spo­koj­nie za­czą­łem wo­dzić po nim dło­nią w górę i w dół. Ob­li­za­łem wargi i na po­wrót na­su­ną­łem ma­skę na usta.

– Se­rio? Już? – Nie wy­glą­dało na to, aby miała za­miar wstać, a na wi­dok jej na­bur­mu­sze­nia nie mo­głem po­wstrzy­mać uśmie­chu .

– Tak, skar­bie. Fiut mi sta­nął po ca­łym tym li­zanku. Do ro­boty.

Wy­mam­ro­tała coś do sie­bie. Sie­działa przede mną za­dziorna Mil­lie i ku­rew­sko mi się to po­do­bało.

Zrzu­ciła buty i usia­dła na pod­ło­dze. Ob­li­zała wargi, gdy zo­ba­czyła, jak twardy był mój czło­nek, któ­rego na­dal trzy­ma­łem w dło­niach.

– Cho­ler­nie to sek­sowne pa­trzeć, jak się za­do­wa­lasz – po­wie­działa zmy­sło­wym to­nem.

– Po­doba ci się, jak się trze­pię, kotku? – do­py­ta­łem.

Kiw­nęła głową i jesz­cze raz prze­bie­gła ję­zy­kiem po war­gach, by się przy­go­to­wać. Miała za­czer­wie­nione i lekko na­puch­nięte usta po po­przed­nim oral­nym wy­bryku. Ju­tro rano bę­dzie wy­glą­dała, jakby miała świeżo zro­biony bo­tox – stwier­dzi­łem w my­ślach i uzna­łem, że mu­szę się ja­koś z nią ju­tro spo­tkać.

Sub­tel­nie ode­pchnęła moje dło­nie.

– Ja się tym zajmę – rzu­ciła. Jed­nym wpraw­nym ru­chem wsu­nęła w usta cały mój czło­nek.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: