- W empik go
Sekret Trevora. SeksEdukacja - ebook
Sekret Trevora. SeksEdukacja - ebook
Millie i Trevor znają się od dzieciństwa. Zakochali się w sobie, ale nigdy nie byli parą. Spędzili razem tylko jedną noc.
Po ponad dziesięciu latach za granicą Trevor wraca do rodzinnego Los Angeles. Jego życie wygląda teraz całkiem inaczej. Mężczyzna dorobił się milionów między innymi jako właściciel klubów erotycznych w Londynie, Nowym Jorku i Los Angeles, które prowadzi ze swoim przyjacielem Jamesem.
U Millie również sporo się pozmieniało. Kobieta samotnie wychowuje córkę, prowadzi swój biznes i w tym wszystkim stara się znaleźć czas dla siebie. Dlatego zapisała się na sześciotygodniowy kurs w ekskluzywnym seksklubie Piacere, gdzie mistrzowie w każdy piątkowy wieczór będą ją uczyć, jak podróżować po mapie swojej seksualności.
Millie nie wie jeszcze, kto okaże się jej mistrzem…
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-91-8034-178-3 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To dopiero początek mojej pisarskiej podróży. Targają mną różne wątpliwości, jak każdym, kto rusza nową drogą. Historie, które chcę opowiedzieć, mocno zaprzątają mi umysł. Pragną wyjść na światło dzienne, chcą, bym się nimi z Wami podzieliła.
Jeśli masz marzenia, nie zwlekaj z ich realizacją. Dbaj o to, aby każdy dzień miał choćby lekki posmak przygody.
Jeśli kochasz, kochaj całym sercem i na wieki. Dbaj o bliskie Ci osoby, nawet jeśli są gdzieś daleko.
Skąd pomysł na tekst o edukacji seksualnej lub, jak bohaterowie książki Trevor i James zręcznie to nazwali, „SeksEdukacji”? Nawet teraz temat kobiet świadomych swojej seksualności i uważnych na swoje potrzeby stanowi tabu. Dlatego z radością snułam historię o mężczyznach, dla których ważne jest zarówno, by kobieta wiedziała, czego, jak i gdzie chce, jak i uczenie kobiet, otwierania się na swoją seksualność, tak jak to robią faceci.
Notkę tę dedykuję mojej rodzinie i wszystkim przyjaciołom, którzy wierzyli we mnie i w obraną przeze mnie drogę.
Jeśli chcesz podzielić się ze mną swoimi przemyśleniami, napisz bez wahania.
www.writerlsherman.com
Możesz się zapisać do mojego newslettera, obserwować mnie w mediach społecznościowych lub napisać wiadomość.
Dziękuję i całuję
LoiusaPlaylista
Na Spotify znajdziesz playlistę „Trevor’s Truth”. Słuchaj jej, czytając to opowiadanie. Te piosenki są dla mnie inspiracją do konstruowania fabuły i tworzenia postaci Trevora i Millie. Playlista będzie się rozrastała w miarę powstawania kolejnych opowiadań z serii.
_Your Body Is A Wonderland_ – John Mayer
_Free Fallin’_ – John Mayer
_Just The Way You Are_ – Bruno Mars
_Just The Way You Are_ – Billy Joel
_Adicto_ – Prince Royce
_Stand By Me_ – Prince Royce
Suavemente – Elvis Crespo
_Lust For Life_ – Lana Del Rey & The Weeknd
_No Ordinary Love_ – Sade
_Smooth Operator_ – Sade
_Depraved_ – Mammals
_Starving_ – Hailee Steinfeld
_Marry Me_ – Train
_Love To Love You Baby_ – Donna Summer
_Hungry Eyes_ – Eric CarmenRozdział 1
MILLIE
KIEDYŚ
– Rzucam ci wyzywanie.
Powoli uniosłam głowę i spojrzałam Trevorowi prosto w oczy.
Stał na pomoście z Justinem, moim bratem. W minionym roku szkolnym obaj nagle przestali być patykowatymi nastoletnimi chłopcami. Jeszcze nie przeobrazili się w mężczyzn, ale z pewnością nie byli już dziećmi.
Uważnie, ze spokojem przyglądałam się Trevorowi, błądząc wzrokiem po jego wąskiej talii i brzuchu widocznym ponad krótkimi granatowymi bojówkami. Podziwiałam ten solidnie wyrzeźbiony sześciopak i wyraźnie zarysowany kształt litery V. Chłopak wspierał się o poręcz pomostu i wpatrywał się we mnie wyczekująco. Zmierzwione brązowe włosy przysłaniały mu czoło, a do tego gnojek uśmiechnął się znacząco. Tak, zostałam przyłapana na tym, że pożeram wzrokiem obiekt mojego fatalnego zauroczenia, ale miałam to gdzieś. Niedługo i tak przecież wyjeżdżał. To była więc moja ostatnia szansa, aby zwrócić na siebie uwagę.
– To jak będzie, Millie? – krzyknął Justin. – Jeśli chcesz do nas dołączyć wieczorem, to lepiej bierz się do roboty.
Serio, nie mogę z tymi typami! Odkąd pamiętam, rzucaliśmy sobie wyzwania. Starsi o trzy lata, byli moimi bohaterami, kiedy dorastałam. Byłam upierdliwą młodszą siostrą. Desperacko chciałam pójść wieczorem na ognisko do Trevora. To był ostatni dzwonek, żeby do niego podbić, zanim wyjedzie na uniwerek w Anglii. Mój brat też opuszczał L.A., bo dostał się do Berkeley. Perspektywa ich wyjazdu, a zwłaszcza tego, że zostawią mnie samą, od tygodni psuła mi nastrój.
Przerwałam kontakt wzrokowy z Trevorem i spojrzałam na taflę przeraźliwie zimnej wody.
– Jesteście popieprzeni – odkrzyknęłam.
Rozpięłam białe spodenki i zsunęłam je. Potem z ociąganiem zdjęłam niebieski T-shirt. Jest już po moich urodzinach, skończyłam szesnaście lat i w przyszłym tygodniu będę mogła w końcu zrobić prawo jazdy – stanę się niezależna i będę mogła jeździć, gdzie tylko zapragnę. Za nic, kurwa, nie przepuszczę tej okazji. Moje ciało się zmieniło, tak samo jak ciała chłopaków. Staliśmy na krawędzi dojrzałości, niecierpliwi, by oddać skok w dorosłe życie. Zwlekając jeszcze, wsunęłam stopę do zimnej wody, aby ją wybadać.
– Nie ma takiej opcji, żebym siedziała w domu, kiedy wy, dupki, będziecie wieczorem imprezować. Proszę bardzo! – krzyknęłam do nich i rzuciłam się do wody.
TREVOR
Impreza była szalona. Gdziekolwiek spojrzałem, ludzie cieszyli się ostatnim z beztroskich wieczorów, popijając alkohol, pływając w basenie albo obściskując się z kimś. Dziewczyny z mojej klasy, ubrane w skąpe bikini, pokazywały więcej ciała, niż miały dotąd w zwyczaju. Wodziłem wzrokiem po zgromadzonych, wypatrując twarzy tej jednej osoby, którą najbardziej chciałem zobaczyć. Musiała być gdzieś w tłumie razem ze ekipą swoich przyjaciół. Impreza była przeznaczona dla uczniów ostatniej klasy, ale ludzie z innych roczników też mogli wpaść. Bawiliśmy się w domu moich rodziców na plaży w Malibu. Nie było ich, więc postanowiłem zorganizować epicką pożegnalną balangę. Wszystko to niedługo stanie się mglistym wspomnieniem. Zostawię to za sobą, by rozpocząć nowe życie w Europie. Łyknąłem piwa i odszedłem od basenu w stronę plaży, gdzie płonęło ognisko. Ktoś grał na gitarze _Your Body Is a Wonderland_ Johna Mayora.
Znajoma sylwetka w grupie osób siedzących w pobliżu ognia przyciągnęła mój wzrok. Dziewczyna swobodnie kołysała biodrami do rytmu, w ręce trzymała swoją ulubioną coronę z limonką. Jej długie ciemne włosy falowały wraz z resztą ciała w takt muzyki. Miała na sobie niewiele zasłaniające letnie ubranie: lniane szorty i zwykły T-shirt. Ale nie było w tym nic skromnego. Uśmiechnąłem się, wspominając wyzwanie, które wcześniej tego dnia rzuciliśmy jej z Justinem. Wydaje mi się, że nigdy nie odpuściła żadnego. Dawno temu zaczęliśmy się tak bawić, bo Millie zawsze chciała chodzić tam, gdzie my. Justin się wściekał, że nie mógł się nigdzie ruszyć bez młodszej siostry. Tymczasem ja tak naprawdę byłem zachwycony tym, jak się droczyli, i tym, że potrafili równocześnie kłócić się i kochać jak nikt na świecie. Jestem jedynakiem i odkąd pamiętam, podobała mi się ich relacja i cały układ rodzinny. Mieli wszystko, o czym marzyłem: tworzyli szczęśliwą, kochającą się rodzinę i mogli wspólne spędzać wakacje, i obchodzić urodziny. Kiedy dorastałem, moi rodzice byli wiecznie nieobecni, tak jak i dziś – zawsze mieli jakieś wyjazdy związane z działalnością charytatywną albo fundacjami.
Wbiłem spojrzenie w Millie. Kiedy się w niej zakochałem? Od zawsze była w moim życiu. Młodsza i niewinna, nie pasowalibyśmy do siebie – od lat o tym wiedziałem. Wróciłem myślami do dzisiejszego popołudnia, kiedy rzuciliśmy jej wyzwanie, żeby wskoczyła do lodowatego oceanu. Nie mogłem oderwać od niej wzroku, gdy stała już w samej bieliźnie. Brzegi stanika i majtek z gładkiego bladoróżowego materiału zdobiła dziewczęca koronka. Ostatnimi laty piersi Millie urosły i były to najpiękniejsze cycki, jakie kiedykolwiek widziałem, a naoglądałem się ich do tej pory bardzo dużo. Święty nie byłem, ale do grzeszników też raczej trudno mnie zaliczyć. Sięgałem po to, czego chciałem i kiedy tego chciałem, nie myśląc za wiele. Nadszedł czas na mój ruch. Jej brat nie będzie ani trochę zadowolony z tego, co chcę zrobić, ale sam jest zajęty z jedną z cheerleaderek gdzieś w domu. Millie będzie moja, wiem o tym od wielu tygodni. Kurde, nawet od kilku miesięcy. Dokładnie od dnia, w którym otrzymałem list z informacją o tym, że dostałem się na Oxford. W życiu nie mógłbym jej tak zostawić, w niepewności, sam nie wiedząc, na czym stoję. Ostatnio, kiedy spędzaliśmy razem czas, dostrzegałem w jej oczach przejmujący smutek. Szczęśliwa i łagodna uczennica liceum spoważniała, jak gdybyśmy mieli przed sobą ostatnie chwile życia na tej planecie. Owszem, opuszczę ją. Nasze ścieżki się rozejdą, ale nie mogę wyjechać, nie mówiąc jej o tym, że ja też coś do niej czuję. I niech mnie diabli, jeśli zostawię ją nierozdziewiczoną przy tym stadzie wygłodniałych psów, które tylko czekają, by ją posiąść. Nikt inny, tylko ja będę jej pierwszym.
Kiedy zbliżałem się do jej paczki, mój kumpel Nick zakradł się do mnie i klepnął mnie w łopatki.
– To co, ziom? Sięgniesz w końcu po to, co przez tyle lat na ciebie czekało?
Bełkotałem do niego coś niezbyt mądrego, kiedy Millie, zaciekawiona nagłym poruszeniem w swoim otoczeniu, odwróciła się. Powoli ruszyłem w jej stronę, oddając butelkę z piwem Nickowi i subtelnie pokazując mu ręką, żeby się zmywał. W niebiańsko błękitnych oczach Millie tańczyły iskry rozbawienia. Ona też się do mnie przybliżyła. Dzieliła nas odległość ręki, ale któreś z nas musiało zrobić ten ostatni i jednocześnie pierwszy krok. Millie badawczo patrzyła mi prosto w oczy. Była dziewczyną z sąsiedztwa, która przerodziła się w seksowną syrenę o cudownie zaokrąglonych kształtach, płonących żarem oczach i wydatnych różowych ustach, które pragnąłem smakować. Była średniego wzrostu, nie za niska i nie za wysoka. Miała mocno zaznaczoną, wąską talię i obfite biodra. Była zabójczo piękna już teraz, w wieku szesnastu lat. Wolałem nie myśleć, jak będzie działała na mężczyzn, kiedy stanie się w pełni dojrzałą kobietą. Nigdy się tego nie dowiem, dlatego teraz musiało się stać to, co planowałem. Wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu. Gdy wyciągnąłem do niej rękę, dźwięki muzyki, odgłosy rozmów i szum fal uderzających o brzeg przycichły. Tej nocy cała będzie moja, a i ja oddam się jej całkowicie.