Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Sekret Trevora. Trójkąt - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
25 października 2022
Ebook
9,90 zł
Audiobook
9,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sekret Trevora. Trójkąt - ebook

Trevor wyznaje Millie miłość. Pragnie stworzyć z kobietą związek, ale nie chce, by rezygnowała ze swojej seksedukacji. Ponownie zaprasza ją do klubu Piacere.

Związek rozkwita również poza ścianami klubu. Trevor zabiera Millie na bal charytatywny lokalnego szpitala dziecięcego, który regularnie dotuje od pięciu lat. Po piątkowej emocjonującej gali i późniejszych igraszkach w łóżku staje się jednak coś, co może rozdzielić kochanków na zawsze.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-91-8034-181-3
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Roz­dział 1

MIL­LIE

Ubrana w krót­kie skó­rzane body i ko­zaki na ob­ca­sie szłam za Ja­me­sem zna­nym mi cał­kiem do­brze ko­ry­ta­rzem. Dzięki temu, że od­wie­dzi­łam klub Pia­cere za dnia, te­raz wy­da­wał mi się bar­dziej przy­ja­znym miej­scem.

Ko­lega za­trzy­mał się przed czar­nymi po­ły­sku­ją­cymi drzwiami i oparł się o ich fra­mugę. Ja­mes był rów­nie wy­soki jak Tre­vor i rów­nie do­brze zbu­do­wany, miał pra­wie czarne włosy i kil­ku­dniowy ciemny za­rost. Gdy­bym nie była po uszy za­ko­chana w Tre­vo­rze, to chęt­nie za­li­czy­ła­bym Ja­mesa albo za­ży­czy­ła­bym go so­bie jako Mi­strza na któ­rąś z roz­pust­nych nocy w klu­bie.

– Świet­nie wy­glą­dasz. O nic się nie martw. Tre­vor jest w to­bie na maksa za­ko­chany. Wiem, co mó­wię. W końcu znam go od stu­diów.

– Ja też go ko­cham, ale w tej chwili wy­szłam da­leko poza swoją strefę kom­fortu. Ni­gdy nie ro­bi­łam cze­goś ta­kiego. – Spu­ści­łam wzrok na skó­rzany strój, który miał pod­kre­ślać moją dzi­siej­szą rolę do­miny, choć zu­peł­nie nie czu­łam się na si­łach, żeby kim­kol­wiek wła­dać.

– Tre­vor wie, że to twoje pierw­sze do­świad­cze­nie z BDSM. Po­pro­wa­dzę cię przez całą se­sję, je­śli nie masz nic prze­ciwko, że­bym zo­stał z wami w po­koju.

– Zo­stań. Do­brze bę­dzie mieć pod ręką kon­sul­tanta. Pa­mię­taj, że da­łam so­bie za­wią­zać oczy i po­zwo­li­łam się ze­rżnąć na sali peł­nej lu­dzi…

– Lu­bię cię, Mil­lie. Je­steś od­ważna. – Ja­mes otwo­rzył drzwi i prze­pu­ścił mnie przed sobą. – Pro­szę przo­dem, mi­lady. – Pu­ścił do mnie oko.

We­szli­śmy do nie­wiel­kiego przed­sionka, w któ­rym oprócz krze­sła i stołu nie było żad­nych me­bli.

– Po­dejdźmy do stołu. Opo­wiem ci o ak­ce­so­riach na dzi­siej­szy wie­czór. Po­do­bny ze­staw znaj­dziesz w po­koju, gdzie bę­dzie wa­sza se­sja. Śmiało py­taj mnie o wszystko w trak­cie, gdy­byś miała wąt­pli­wo­ści.

Wzię­łam do ręki fio­le­towe piórko na pa­tyku i z za­do­wo­le­niem przez chwilę ob­ra­ca­łam je w pal­cach. Wy­obra­zi­łam so­bie, jak głasz­czę nim Tre­vora po za­głę­bie­niach jego wspa­nia­łego ciała, ła­sko­cząc jego skórę na sil­nych mię­śniach klatki pier­sio­wej i brzu­cha, i po­woli wę­druję co­raz ni­żej. Prze­szył mnie dreszcz pod­nie­ce­nia.

– Piórko mocno ła­sko­cze. Na sali znaj­dziesz kilka in­nych – wy­ja­śnił Ja­mes, wi­dząc moje za­in­te­re­so­wa­nie.

– Tre­vor ma straszne ła­skotki. Bę­dzie nie­zła za­bawa. – Ro­ze­śmia­łam się, żeby ukryć przed Ja­me­sem pod­nie­ce­nie. – Nie­zła ko­lek­cja kaj­da­nek – Kilka eg­zem­pla­rzy szcze­gól­nie zwró­ciło moją uwagę.

– Tre­vor bę­dzie przy­kuty, kiedy wej­dziesz do po­koju. W za­sa­dzie to już jest go­towy na twoje przyj­ście: ma za­sło­nięte oczy i skute ręce – po­wie­dział Ja­mes, nie skry­wa­jąc za­do­wo­le­nia.

– O, nie wie­dzia­łam. Po­ma­ga­łeś mu?

– Tak, sło­neczko. Nie za­ufałby ni­komu in­nemu. Tre­vor nie jest ule­głym ty­pem i nie był w ta­kiej roli od cza­sów, gdy sam ba­dał gra­nice swo­jej sek­su­al­no­ści, kiedy otwo­rzy­li­śmy nasz pierw­szy klub. Dla­tego dzi­siej­sza se­sja to dla niego duże wy­zwa­nie, ale też do­wód na to, że chce się otwo­rzyć. Dla cie­bie prze­szedłby przez pie­kło. Ale nie od­pusz­czaj mu ni­czego. Wiele znie­sie, a za­słu­żył na karę po tym, jaki nu­mer ci wy­wi­nął.

Prze­szłam na drugą stronę stołu i wzię­łam do ręki kom­plet kla­me­rek na sutki.

– Czy to boli?

– Mię­dzy bó­lem a przy­jem­no­ścią jest cienka gra­nica. Mo­żesz za­da­wać ból w przy­jemny spo­sób lub tak, żeby do­pro­wa­dzić ko­goś do mak­sy­mal­nej roz­ko­szy. Zde­cy­do­wa­nie ra­dził­bym użyć na nim kla­mer. Zna­cząco zwięk­szą jego do­zna­nia. Szcze­gól­nie kiedy je ode­pniesz chwilę przed tym, jak doj­dzie.

– Co to jest? – Zmarsz­czy­łam czoło, za­sta­na­wia­jąc się do czego może słu­żyć ak­ce­so­rium, które zwró­ciło moją uwagę.

– To jest kne­bel z dildo. Wkła­dasz kne­bel w usta part­nera.

– Ale ten sztuczny pe­nis jest w dziw­nym miej­scu.

– Part­ner może cię po­su­wać oral­nie, ale nie bę­dzie mógł nic po­wie­dzieć.

– Aha. – Odło­ży­łam ga­dżet na miej­sce. – Co po­le­casz do da­wa­nia klap­sów? – Spoj­rza­łam na Ja­mesa zna­cząco. – Tre­vo­rowi na­leży się po­rządne la­nie, prawda?

– Naj­lep­szy bę­dzie bicz.

Po­dał mi skó­rzane na­rzę­dzie. Wzię­łam miękką rę­ko­jeść w dłoń.

– Ból za­da­wany jest rów­no­mier­nie. Pejcz czy szpi­cruta wy­ma­gają więk­szej wprawy od chłosz­czą­cego. Jak się wam spodoba ta­kie od­gry­wa­nie ról, to chęt­nie oso­bi­ście cię wy­szkolę – kon­ty­nu­ował lek­kim to­nem.

– Świet­nie się ba­wisz, co?

– Że­byś wie­działa. Silny fa­cet spro­wa­dzony do par­teru przez fi­li­gra­no­wych roz­mia­rów ciem­no­włosą bo­gi­nię? – Ro­ze­śmiał się gło­śno. – Opo­wiem ci o po­zo­sta­łych ak­ce­so­riach i mo­żemy za­cząć. Tu masz ko­lek­cję pier­ścieni na pe­nisa, które zwięk­szają i wy­dłu­żają przy­jem­ność. W przy­pły­wie od­wagi nie­które z nich mo­żesz na­wet za­piąć. – Ja­mes trzy­mał w ręce prze­zro­czy­stą pla­sti­kową na­kładkę w roz­mia­rze wiot­kiego członka.

– Zmie­ści się tu? – Nie po­tra­fi­łam so­bie wy­obra­zić, że za­my­kam w ta­kim czymś wspa­niałą mę­skość Tre­vora. – Je­steś pe­wien, że to jest przy­jemne? – spy­ta­łam z po­wąt­pie­wa­niem w gło­sie.

– La­wi­ro­wa­nie na po­gra­ni­czu bólu jest przy­jemne. Go­towa, skar­bie?

Ja­mes za­trzy­mał się przed drzwiami do po­koju, a ja ner­wowo ma­ni­pu­lo­wa­łam przy zamku od skó­rza­nego stroju. Mia­łam na so­bie prze­słany przez Tre­vora ko­stium do­miny. Włosy upię­łam w wy­soki ku­cyk. Pa­znok­cie po­ma­lo­wa­łam na krwi­sto­czer­wony ko­lor, który pa­so­wał do ko­loru szminki. Wło­ży­łem też sia­tecz­kowe rajtki bez kroku, bo body także go nie miało. Kiedy szłam, chłodne po­wie­trze mu­skało moją ko­bie­cość, co mnie mocno po­bu­dzało.

– W imię mi­ło­ści – stwier­dził Ja­mes ci­cho.

Otwo­rzył drzwi i prze­kro­czył próg po­koju, a ja we­szłam tuż za nim.

TRE­VOR

– Aua, dupku! Za mocno. Nie mogę mieć śla­dów na nad­garst­kach.

– Kto tu jest sługą? Chyba nie masz zbyt wiele do ga­da­nia, złotko – na­bi­jał się ze mnie mój tak zwany przy­ja­ciel.

– Chyba za do­brze się przy tym ba­wisz – ob­ru­szy­łem się. – W po­nie­dzia­łek będę mu­siał wło­żyć ko­szulę z wy­jąt­kowo dłu­gimi rę­ka­wami, prawda?

– Tak mi się wy­daje, stary. Na po­cie­sze­nie po­wiem, że wy­glą­dasz re­we­la­cyj­nie. Mil­lie do­sta­nie or­ga­zmu, jak tylko cię zo­ba­czy.

Sta­łem nagi jak mnie Pan Bóg stwo­rzył. Moje sze­roko roz­sta­wione nogi były przy­pięte kaj­dan­kami do za­mo­co­wa­nego na ścia­nie po­de­stu ob­ro­to­wego. Ręce też mia­łem spięte i roz­ło­żone na boki. Ani tro­chę nie mo­głem się ru­szyć. Ja­mes jesz­cze nie za­sło­nił mi oczu. W ogóle mi się to nie po­do­bało, a mój ku­tas skur­czył się do naj­mniej­szych moż­li­wych roz­mia­rów.

– Twoja pała pre­zen­tuje się że­nu­jąco – kon­ty­nu­ował swoje do­cinki mój kum­pel.

– Od­pier­dol się, gnojku.

– Pa­mię­taj, kto ma te­raz wła­dzę, ko­cha­siu. Może cię za­kne­blo­wać?

W tym mo­men­cie Ja­mes za­sło­nił mi oczy.

– Na­wet się nie waż. To wy­star­czy – ryk­ną­łem na niego.

– No do­bra, przy­ja­cielu. Je­steś przy­go­to­wany. Przy­pro­wa­dzić twoją ko­bietę?

– Tak. Pa­mię­taj o play­li­ście! – krzyk­ną­łem za nim, sza­mo­cząc się w kaj­dan­kach. – Niech to szlag, Mil­lie. Ro­bię to tylko dla cie­bie.

Od­da­wa­nie kon­troli to zu­peł­nie nie moja bajka. By­łem cał­ko­wi­cie bez­bronny i wy­sta­wiony na po­kaz jak ma­ne­kin w skle­po­wej wi­try­nie.

MIL­LIE

W po­koju roz­brzmie­wały cięż­kie rytmy, a wo­ka­li­sta The Mam­mals wła­śnie śpie­wał pierw­szy wers pio­senki _De­pra­ved_. Ja­mes sta­nął z boku, po­zwa­la­jąc, że­bym ogar­nęła wzro­kiem całą prze­strzeń.

Po­kój był słabo oświe­tlony, a mroczny kli­mat pod­kre­ślały czar­no­gra­na­towe we­lu­rowe za­słony. Do­okoła roz­sta­wiono wy­godne fo­tele. Z su­fitu zwi­sał oka­zały ży­ran­dol. W każ­dym rogu sali usta­wiono sto­liki z kan­de­la­brami. Dłu­gie pło­mie­nie świec rzu­cały cie­płe świa­tło na ściany. Chcia­łam wchło­nąć jak naj­wię­cej szcze­gó­łów, ale mój wzrok przy­cią­gnął męż­czy­zna – MÓJ męż­czy­zna, który zo­stał wy­eks­po­no­wany dla mnie na sa­mym środku po­koju. Pre­zen­to­wał się wspa­niale: sam seks, i do tego był cał­ko­wi­cie zdany na moją ła­skę. Tre­vor mi za­ufał i mu­sia­łam mu udo­wod­nić, że na to za­słu­ży­łam. Zro­bi­łam kilka głęb­szych od­de­chów.

Po­de­szłam bli­żej do głów­nej atrak­cji wie­czoru, czyli do niego. Ak­ce­so­ria ero­tyczne, które dla nas przy­go­to­wano, na ra­zie świa­do­mie igno­ro­wa­łam.

– Czuję twoją obec­ność, ko­chana. – Głos Tre­vora prze­bił się przez gło­śną mu­zykę.

Na­sze ciała się do­tknęły, kiedy na­chy­li­łam się, żeby go po­ca­ło­wać.

– Spra­wię, że bę­dzie nam do­brze, naj­le­piej. Obie­cuję – szep­nę­łam.

– Mo­żesz py­tać Ja­mesa o wszystko. Da ci wska­zówki, moja ko­chana – do­da­wał mi otu­chy mój przy­stojny znie­wo­lony męż­czy­zna. – Może na­wet cię za­spo­koić, je­śli bę­dziesz chciała spraw­dzić, jak to jest z in­nym Pa­nem, za­nim zde­cy­du­jesz się na kon­ty­nu­owa­nie Sek­sE­du­ka­cji.

– Och, Tre­vor. Ra­czej nie sko­rzy­stam.

Po­gła­dzi­łam go po brzu­chu i klatce. Jego małe sutki od razu za­re­ago­wały na mój do­tyk. Za­czę­łam więc pie­ścić je ję­zy­kiem.

– Coś mi mówi, że mnie dziś wy­koń­czysz, Mil­lie – Tre­vor zro­bił długi i gło­śny wy­dech, ob­ra­ca­jąc przy tym głowę w bok.

Sko­rzy­sta­łam z tego i ugry­złam go we wraż­liwą skórę szyi. Dla zła­go­dze­nia bólu chwilę po­ssa­łam to miej­sce.

– Masz ochotę na odro­binę bólu?

Dło­nią ła­god­nie gła­dzi­łam jego czło­nek, który po­woli się na­prę­żał. Tre­vor jęk­nął. Mia­łam ogromną ochotę zło­żyć na­miętny i pe­łen mi­ło­ści po­ca­łu­nek na jego so­czy­stych ustach, ale z ukłu­ciem żalu po­wstrzy­ma­łam się przed tym.

– Za­raz wrócę. – Od­su­nę­łam się od Tre­vora i po­szłam po pierw­szy ga­dżet na wie­czór.

Ja­mes przy­su­nął so­bie krze­sło do stołu z za­baw­kami ero­tycz­nymi.

– Za­cznij ła­god­nie. My­ślę, że po tak czu­łym po­wi­ta­niu po­ra­dzi so­bie z klam­rami.

Ko­lega po­dał mi kla­merki na sutki i gra­na­towe piórko do gry wstęp­nej.

– Klamry za­kła­dasz w ten spo­sób. – Ja­mes po­ka­zał mi, jak otwie­rać i za­my­kać klipsy. – A tym po pro­stu po­ła­skocz na­szego ko­cha­sia.

Ski­nę­łam głową i wzię­łam przed­mioty od mo­jego do­radcy.

– Po­wie­dział mi, że mo­żesz mnie za­do­wo­lić, je­śli tego za­pra­gnę, – Spoj­rza­łam pro­sto w ciemne, nie­bie­skie oczy Ja­mesa.

– De­cy­zja na­leży do cie­bie, więc je­śli tego ze­chcesz, to z przy­jem­no­ścią speł­nię twoją prośbę – za­pew­nił mnie z uśmie­chem. – Na ra­zie będę stąd po­dzi­wiał twój po­kaz.

– Bę­dziesz się do­ty­kał? – za­cie­ka­wi­łam się.

– Je­śli mi po­zwo­lisz. – Ja­mes także od­dał mi pro­wa­dze­nie.

– Po­zwa­lam – oznaj­mi­łam.

– Dzię­kuję, pani. – Pu­ścił do mnie oko.

Sta­nę­łam mocno na no­gach i z pier­sią do przodu wró­ci­łam do Tre­vora.

TRE­VOR

Włą­czył się ko­lejny utwór z play­li­sty. Te­raz Donna Sum­mer śpie­wała _Love to Love You Baby_. Wy­bra­łem ten szes­na­sto­mi­nu­towy ka­wa­łek, bo jego długi i stop­niowo na­ra­sta­jący po­czą­tek jest cho­ler­nie zmy­słowy. Mia­łem na­dzieję, że Mil­lie do­my­śla się mo­ich mu­zycz­nych in­ten­cji. Nie­zmier­nie cie­kawe jest to, że kiedy zo­sta­jesz od­cięty od zmy­słu wzroku, to po­zo­stałe zmy­sły się wy­ostrzają. Nie wi­dzia­łem Mil­lie ani Ja­mesa, ale do­sko­nale wy­czu­wa­łem, w któ­rej czę­ści po­koju się znaj­dują, i sły­sza­łem o czym ze sobą szep­czą. Za­sta­na­wia­łem się, czy Mil­lie zdo­bę­dzie się na od­wagę i po­zwoli, żeby Ja­mes do nas do­łą­czył i ją za­spo­koił. Dzie­le­nie się nie przy­cho­dziło mi ła­two, ale chcia­łem, żeby Mil­lie miała ja­sność, jak może wy­glą­dać na­sza przy­szłość. Uśmiech­ną­łem się, bo wy­dało mi się za­bawne, że my­ślę w ten spo­sób, kiedy sam wi­dzę tylko ciem­ność.

Po­czu­łem do­tyk zim­nego me­talu, a za­raz po­tem ostry ból prze­szył je­den z mo­ich sut­ków. Za­ci­sną­łem wargi. Do­zna­nie to stop­niowo zmie­niło się w tępy ucisk. Mil­lie po­ca­ło­wała mnie w usta i za­ci­snęła klamrę na dru­gim sutku. Fiut od razu mi sta­nął.

– O, po­doba ci się?

Mil­lie prze­bie­gła pal­cem od jed­nego do dru­giego sutka, aż w końcu za­częła li­zać na­piętą skórę wo­kół nich.

– Za­je­bi­ste uczu­cie. Szkoda, że nie mogę cię do­tknąć – wy­dy­sza­łem, szar­piąc rę­kami sku­tymi w kaj­danki.

– Nie mogę się do­cze­kać rżnię­cia, Trev, ale te­raz zaj­mu­jemy się tobą i grą wstępną.

Po­gła­skała mnie piór­kiem po brzu­chu i za­trzy­mała się przy moim członku, który już był w peł­nym wzwo­dzie.

– Mil­lie, mocne te piesz­czoty.

– Masz ła­skotki? – rzu­ciła w od­po­wie­dzi i po­now­nie do­tknęła mnie piór­kiem, prze­cią­ga­jąc nim po moim boku od bio­dra po pa­chę.

– Matko Bo­ska!!! – wy­krzyk­ną­łem na całe gar­dło.

– Pani Mil­lie wy­star­czy. Nie mam bo­skich mocy – od­parła.

– Chciał­bym wy­mie­rzyć ci za to kilka klap­sów – wy­ję­cza­łem.

– Nie mo­żesz, za to ja tak. Ja­mes, po­daj mi skó­rzany bat i po­dejdź do nas. Zdej­mij przy oka­zji ko­szulę. Ko­biety rzadko znaj­dują się w sy­tu­acji, kiedy dwóch przy­stoj­nia­ków jest na ich za­wo­ła­nie. Spodni jesz­cze nie ścią­gaj. Ręce mam na ra­zie za­jęte czym in­nym.

Wzięła w dło­nie mo­jego na­pię­tego fiuta i kilka razy prze­cią­gnęła po nim ręką w górę i w dół. Czyż­bym za­mie­nił moją słodką dziew­czynę w do­mi­nu­ją­cego de­mona seksu? Przy za­ło­że­niu, że cią­gle była moja.

– Pro­szę, pani – Ja­mes sta­nął obok mnie. – Naj­pierw wy­chło­staj go po po­ślad­kach. Ode­pniemy go od po­de­stu, od­wró­cimy ty­łem do cie­bie i przy­pniemy z po­wro­tem.

Ja­mes umie­jęt­nie roz­piął kaj­danki na mo­ich kost­kach i nad­garst­kach. Gdy tylko mia­łem wolne ręce, przy­cią­gną­łem Mil­lie do sie­bie. Mimo za­sło­nię­tych oczu wie­dzia­łem, gdzie stoi, bo czu­łem jej obec­ność.

– Po­doba ci się ta za­bawa, skar­bie? – szep­ną­łem, a po­tem, nie zo­sta­wia­jąc jej czasu na od­po­wiedź, po­ca­ło­wa­łem ją dra­pież­nie. Jej wargi i ję­zyk, który na­mięt­nie pe­ne­tro­wał wnę­trze mo­ich ust, zdra­dziły, jak bar­dzo mnie pra­gnie.

– Mil­lie, mo­żesz z nim zro­bić, co tylko ze­chcesz. – Ja­mes prze­rwał na­sze mi­ło­sne igraszki.

Mil­lie wy­rwała się z mo­ich ob­jęć. Nie pro­te­sto­wa­łem. W końcu to był jej wie­czór.

– Od­wróć się, Tre­vor. Unieś ręce w górę i oprzyj na ścia­nie. Roz­staw sze­rzej nogi.

Po­słusz­nie wy­ko­ny­wa­łem jej po­le­ce­nia. Mil­lie mi ufała. Uf­ność wzmac­niała jej pew­ność sie­bie, która bar­dzo jej pa­so­wała. Pra­gną­łem już w nią wejść. Mój wzwód był tak silny, że aż bo­lał. Na­pią­łem po­śladki i przy­go­to­wa­łem się na pierw­sze ude­rze­nie bi­cza.

– Ko­cha­nie, ude­rzę cię trzy razy w każdy z po­ślad­ków – nie­win­nym gło­sem wy­ja­śniła Mil­lie. Se­kundę póź­niej po­czu­łem pie­kące sma­gnię­cie na skó­rze. Wy­gią­łem się w łuk od ude­rze­nia.

– Czyż­byś się przy­go­to­wała z tego przed­miotu? Jak grzeczna uczen­nica? Obej­rza­łaś wcze­śniej _Pięć­dzie­siąt twa­rzy Greya_, kotku? – rzu­ci­łem iro­nicz­nie.

– Moż­liwe – do­po­wie­działa i za­dała drugi cios.

– Ja je­bię, Mil­lie. To bo­lało. Nie przy­zwy­cza­jaj się do tego. Ra­czej nie sta­nie się to na­szym ry­tu­ałem.

W od­po­wie­dzi za­dała mi trzeci cios i od razu za­częła chło­stać drugi po­śla­dek. Tym ra­zem przy­gry­złem wargi tak mocno, że aż po­lała się z nich krew.

– Czym jest odro­bina bólu w po­rów­na­niu z do­zgonną przy­jem­no­ścią, mój ko­chany?

Mil­lie przy­kuc­nęła za mną i po­ło­żyła dło­nie na mo­ich bio­drach. Li­zała mnie po za­czer­wie­nio­nej skó­rze po­ślad­ków. Po­tem wsu­nęła dłoń mię­dzy moje uda i de­li­kat­nie pie­ściła moje ją­dra. By­łem bli­ski wy­try­sku, a mój ku­tas ster­czał twardy od pod­nie­ce­nia.

– Ja­mes, od­wią­żesz go? Chcę mu zro­bić la­skę.

– Oczy­wi­ście, piękna. Stary, szkoda, że jej nie wi­dzisz. Praw­dziwa uczta dla oczu. Jest su­per­sexy w tym stroju. Body pod­kre­śla kształt jej cyc­ków, które prak­tycz­nie całe wy­stają po­nad jego górną czę­ścią.

– Ro­bi­cie coś beze mnie? – za­brzmia­łem jak mały opusz­czony chłop­czyk.

– Nie, ale mam ochotę ca­ło­wać i li­zać jej za­je­bi­ste sutki.

Ko­lega po­now­nie mnie roz­wią­zał i po­mógł się od­wró­cić przo­dem do środka po­koju. Mil­lie jed­nym szyb­kim ru­chem zdarła mi opa­skę z oczu. Mu­sia­łem dać oczom chwilę, żeby zła­pać ostrość i ogar­nąć wzro­kiem wi­dok, który mia­łem przed sobą.

Mil­lie stała obok mnie, a tuż za nią zo­ba­czy­łem Ja­mesa. Moja ko­bieta zmy­sło­wym ru­chem roz­pięła od góry za­mek swo­jego stroju, uwal­nia­jąc z niego swoje wspa­niałe cycki.

– Te­raz mo­żesz mnie do­tknąć. Rób, na co masz ochotę. – Po­pa­trzyła na Ja­mesa, da­jąc mu tym sa­mym zgodę na do­stęp do jej ciała. Pa­trząc, jak mój ko­lega obej­muje dłońmi piersi mo­jej dziew­czyny i ca­łuje jej sutki, po­wol­nymi ru­chami za­czą­łem prze­su­wać ręką wzdłuż swo­jego prą­cia.

– Mil­lie, czego so­bie ży­czysz? – spy­ta­łem, mocno już na­pa­lony.

– Chcę, że­by­ście wy prze­jęli kon­trolę i za­spo­ko­ili mnie.

MIL­LIE

Po­czu­łam, że chcę prze­ka­zać wo­dze męż­czy­znom.

– Dla pew­no­ści, Mil­lie, je­steś go­towa na to, że­by­śmy oby­dwaj cię ze­rżnęli? Po­wiedz, czego chcesz. Czy Ja­mes ma uczest­ni­czyć na ta­kich sa­mych pra­wach, co ja? – Ja­mes dys­kret­nie od­szedł w od­le­głą część po­miesz­cze­nia, ro­biąc nam prze­strzeń do roz­mowy. Za­jął się na­le­wa­niem wina i wody dla nas.

– Nie bę­dziesz miał z tym pro­blemu? – Zła­pa­łam go za rękę.

– Oczy­wi­ście, że nie, słońce. Cho­dzi o twoją przy­jem­ność. Da­jemy ci lek­cję, prawda?

– Czym so­bie za­słu­ży­łam na tak otwar­cie my­ślą­cego chło­paka? – Za­rzu­ci­łam Tre­vo­rowi ręce na szyję, zbli­ży­łam się do niego i po­ca­ło­wa­łam pro­sto w usta.

– Wiesz, że chciał­bym cię tylko dla sie­bie, ale za­słu­gu­jesz na ta­kie do­świad­cze­nie. Prze­nie­śmy się na łóżko. Tam bę­dzie nam wy­god­niej. Po­zbądź się tego wdzianka. Chce cię zo­ba­czyć nagą, ko­cha­nie. – Tre­vor klep­nął mnie w ty­łek.

– Masz ochotę po­eks­pe­ry­men­to­wać z któ­rąś z za­ba­wek? – za­in­te­re­so­wał się Ja­mes.

– Ja­mes, wcho­dzisz do gry, więc wy­cią­gnij swo­jego wiel­kiego fiuta i do­łącz do nas.

– Je­ste­ście nie­moż­liwi! – Ja­mes ro­ze­brał się w eks­pre­so­wym tem­pie.

– Wska­kuj na łóżko i roz­łóż przed nami nogi.

Ja­mes usiadł mię­dzy mo­imi udami i jed­nym dłu­gim liź­nię­ciem prze­cią­gnął ję­zy­kiem po mo­jej cipce. Czuły do­tyk ję­zyka ob­cego fa­ceta na mo­jej po­bu­dzo­nej łech­taczce spo­wo­do­wał, że moje ciało się spięło. Na szczę­ście szybko udało mi się zre­lak­so­wać i w roz­luź­nie­niu opa­dłam na miękki ma­te­rac.

Tre­vor uklęk­nął obok łóżka na wy­so­ko­ści mo­jej głowy, tak że­bym miała do­stęp do jego członka. Ob­ró­ci­łam głowę w jego stronę i ob­ję­łam jego pe­nisa ustami, a dłońmi pie­ści­łam ją­dra.

– Mil­lie, do­pro­wadź mnie do wy­try­sku swo­imi pięk­nymi war­gami, w tym cza­sie Ja­mes da or­gazm to­bie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: