Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Sekrety otyłej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
13 listopada 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sekrety otyłej - ebook

Książka to humorystycznie napisany pamiętnik. Autorka opowiada o swoim dzieciństwie, o konfliktach z rodziną, o tym jak to wszystko przeplata się z niej walką z otyłością. Czy tą walkę wygrała? Jak zmieniło się jej życie na przestrzeni lat? Przeczytaj a dowiesz się dużo ciekawych informacji nie tylko na temat drogi do wolności ale także o procedurze i rodzajach chirurgicznego leczenie otyłości.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8324-406-8
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP:

Książka nie jest poradnikiem, pokazującym jak się odchudzać. To książka o tym, jak ja się odchudzałam. A raczej pamiętnik z mojego chaotycznego odchudzania.

Nie chciałabym tez by była brana jako wzór do postępowania. Jeśli to zrobisz, zawiedziesz się bardzo. Ale to bardzo. Każdy organizm jest inny i każdą dietę czy leczenie otyłości należy konsultować z lekarzem. Chciałabym raczej byście spojrzeli na niego jako na pamiętnik z przymrużeniem oka, który ma was w pewnych momentach rozśmieszyć a w innych zasmucić. Ale nie bierzcie go na serio. Chociaż to wszystko, kiedyś się naprawdę zdarzyło nie mam na celu nikogo zniechęcać. Raczej pokazać na co trzeba być przygotowanym. Czyli na wszystko. Bo przecież wszystko się może zdarzyć.

Ta książka, to moja historia. Historia mojego życia. Opowieść o tym, jak zachorowałam, jakie były przyczyny tej choroby i jak sobie z nią radziłam. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć i zdać sobie sprawę z najprostszych rzeczy. Otyłość to choroba metaboliczna i nie ma co do tego wątpliwości. Choruje na nią cała rodzina a nie tylko osoba, która nosi te kilkadziesiąt kilogramów. To ból, łzy, pot, niekiedy depresja czy inne różne schorzenia. Psychiczne i fizyczne.

Na półkach księgarni stacjonarnych czy w sklepach internetowych pełno jest poradników i pseudo poranków gwiazd i gwiazdeczek telewizyjnych czy celebrytów na temat odchudzania, diet czy zdrowego trybu życia. Każdy autor zachwala swoją metodę, dietę czy sposoby na odchudzanie nie biorąc pod uwagę jednego. I powtarzam to każdemu, kto pyta mnie jak zacząć odchudzanie lub co się dziwi jak można schudnąć bez diety 40, 50, 60 kilo. Na takie pytania mam dwie gotowe odpowiedzi i powtarzam je jak mantrę. Po pierwsze nie można trzymać się utartych schematów. To co dla jednego jest dobre inny organizm odwali na dzień dobry. Każdy organizm jest inny i należy to zaakceptować a nie ślepo wierzyć w „diety cud”. Po drugie należy zmienić myślenie i postrzeganie siebie i tego co się wokół nas dzieje. Ale od tego jest właśnie ta książka. By uzmysłowić moim czytelnikom, że milion osób na świecie jest otyłych a drugi milion ma podobne problemy do naszych.

Opowiem wam jak u mnie to wszystko wyglądało. Krok po kroku. Chce pokazać wam jak poradziłam sobie z problemami otyłości i przede wszystkim jak do tego doszło, że normalna dziewczyna stała się skrajnie otyłą trzydziestolatką. Opowiem wam także jak wyglądał sam proces przygotowania do operacji, sama operacja i jak wygląda życie po.

Nie jestem celebrytką czy gwiazdą ekranu. Jestem matką, żoną. Zwykłą kobietą pracującą Matką Polką, która długie lata sama próbowała coś ze sobą zrobić. Później szukała pomocy, gdy zdała sobie sprawę, że sama nie daje sobie rady.

*

Gdy masz 20 lat, myślisz że jesteś Bogiem. Świat leży u twych stóp. Chcesz ty tak było. Chcesz być kochany, podziwiany. Masz poczucie, że wszystko ci się należy a świat stoi przed tobą otworem i szeroko otwiera ramiona. Jesteś jak ten młody Bóg. Bóg przez wielkie „B”, bo małe jest za małe. Często idziesz po trupach do celu, rozpychając się łokciami. Nie zwracasz uwagi na innych. Olewasz rodziców, rodzeństwo. Masz wszystko gdzieś. Często nie liczysz się ze zdaniem innych, bo po co? Twoje musi być na górze a wszystko inne się nie liczy.

A co jeśli ten świat ma dla ciebie zupełnie inny scenariusz? Gdy twoje plany schodzą na dalszy plan? Marzenia się nie spełniają bo przestajesz do nich dążyć? Mimo to dalej myślisz, że wszystko ci się należy choć już dawno tak nie jest?? Czy jesteś w stanie się dostosować i zmienić plany? Czy zmienisz swoje życie czy się poddajesz? Czy modyfikujesz swój plan na życie? Czy zaczynasz o siebie walczyć?

Wiele razy już w dorosłym życiu zadawałam sobie te pytania. Co by było gdyby? Wiele osób zadanie sobie takie pytania. W sumie nie wiadomo po co. Po co cofać się co czasów kiedy popełniało się błędy? Przecież niektórych nie da się naprawić. Na czas, który upłynął mnie mamy wpływu. Możemy tylko trochę niwelować skutki swoich decyzji. Ale niestety nie jesteśmy w stanie ich zmienić. Dlatego należy podejmować mądre decyzje. Czas na zamiany nadszedł i u mnie.

*

Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o problemach związanych z otyłością. Ale coraz więcej osób, nie tylko znajomych pytało mnie jak to możliwe, że mnie się udało. Schudłam już 40 kilo i waga dalej spada. Coraz więcej osób zaczepia mnie na ulicy i prosi o radę. Jak zacząć? Co zrobić? Bo brak jej odwagi, strach, stres czy brak motywacji. A najgorsza z możliwych brak czasu dla siebie, czy po prostu mi się nie chce. Po prostu milion innych wymówek by nie zawalczyć o siebie. Kiedy będzie twój czas? Kiedy zadbasz o siebie jak nie teraz? Kiedy podejmiesz walkę? Jak już nie będziesz w stanie wstać z łóżka? Ja o mały włos bym tą walkę przegrała.

Ludzie boją się bólu, tego że się nie uda i najgorsze co może być boją się reakcji najbliższych. Miałam podobnie. Obaw było więcej niż zalet. Nie pomogła nawet lista za i przeciw. Ale jak ja nie zadbam sama o siebie to kto to za mnie zrobi? Czy ktoś zrobi coś z moim życiem za mnie? Przecież mam dla kogo żyć! Mąż, dzieci. Kto o nich zadba jak ja nie dam rady? Zmusiłam się. Wstałam z łóżka. Zwlekłam tyłek i codziennie ćwiczę chociaż nienawidzę tego robić. A może nie uwierzycie ale ta nienawiść dodaje mi motywacji. Mimo iż myślę: Kur.. znowu te cholerne ćwiczenia”. Ale mimo to wstaje z krzesła i wykonuję te same serie nudnych ćwiczeń przy ulubionym serialu już przez 12 miesięcy. I dzisiaj jestem szczęśliwym człowiekiem.

*

Dobrze że wyszłam dzisiaj z domu. Musiałam pozałatwiać sprawy na mieście. Dzisiaj wypadła wizyta w Urzędzie Pracy. Odkąd zarejestrowałam się jako bezrobotna musiałam stawiać się w urzędzie pracy raz w miesiącu. I przynajmniej udawać, że szukam pracy. Ale ja nie udawałam. Naprawdę szukałam pracy. Przeglądałam zarówno oferty urzędowe jak i jeździłam na spotkania ofert spoza urzędu pracy. Ale wierzcie mi miałam już tego dość. Jeździłam tam od sierpnia 2022 roku w nadziei że panie pośredniczki znajdą mi pracę marzeń, dzięki której utrzymam siebie i dzieci. I przede wszystkim taką pracę, która by spełniała moje oczekiwania. I tak na dobrą sprawę żadna z proponowanych tam ofert nie spełniała chociażby minimum tego co chciałam i zamierzałam.

Muszę tu wyjaśnić jedną rzecz. Jeśli z uporem maniaka wciska mi się jakąkolwiek pracę tylko po to by mnie „wypchnąć” z urzędu pracy i wyrejestrować by mieć mnie z głowy, to coś tu jest nie tak. I tak zachowywała się moja doradczyni w urzędzie. Za wszelką cenę chciała mi znaleźć cokolwiek, bo jak powtarzała mi to na każdym spotkaniu: „już za długo jestem zarejestrowana w urzędzie pracy”. Oj, męczące to było, bardzo. Chodziłam tam jak na skazanie albo jak za karę ale musiałam.

Kilkakrotnie wciskała mi staż, który przeznaczony był dla młodych studentek a ja stara baba studentką nie byłam. To znaczy jakieś 15 lat temu może jeszcze bym się na to skusiła ale nie teraz przy obecnej drożyźnie, inflacji ponad 15% i ogólnym krajowym chaosie. Po za tym wynagrodzenie na stażu był to śmiech na sali. Do ręki dostawałabym jakieś 1300zł. i ani złotówki więcej, gdzie po opłaceniu wszystkich rachunków i rat kredytów nie zostawało by mi nic na życie. Pracowałabym tak samo ciężko a nawet ciężej niż normalny pracownik i tyle samo godzin co na normalnym etacie. Czyli czterdzieści godzin. Jest to bardzo frapujące ponieważ ani się nie dorobię na stażu ani nie zarobię. Nie będę mogła też poszukać dodatkowej pracy bo jak? 8 godzin dziennie na stażu, z reguły od 8:00 do 16:00. Kiedy miałabym iść do drugiej pracy? A kto by zajmował się dziećmi? Przecież ktoś musi je nakarmić i odebrać ze szkoły. Odrobić z nimi lekcje i zawieść na rehabilitację najmłodszego Kacperka. Mąż pracował ale wszystkie sprawy związane z dziećmi i domem ogarniałam sama. Później, jak sprzedaliśmy drugie auto i zamieniliśmy je na kampera to chociaż jeździł i robił zakupy spożywcze. Ale ja już wolałabym chyba pomidory rwać na Sycylii, niż iść na ten cholerny staż!

Kiedyś byłam na stażu w Sądzie Rejonowym przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Wiem na czym ta „praca polega”. Człowiek jest typowym „sługusem” na zasadzie przynieś, podaj, pozamiataj. Niczego się tam nie nauczyłam. Potrafiłam siedzieć całe 8 godzin i układać akta, które tydzień później były i tak w takim samym bałaganie jak wcześniej. Wychodziłam brudna, zmęczona, zakurzona i niekiedy w pajęczynach. Ze zniecierpliwieniem czekałam dnia kiedy zostanie mi podbita karta praktyk i pójdę w cholerę. Myślałam — nigdy więcej takich atrakcji.

Dzisiejsza oferta pracy jaką otrzymałam przeszła samą siebie. Zwaliła mnie z nóg i o mało nie spadłam z krzesła. Miałabym składać i montować panele fotowoltaiczne. Miały to być jakieś proste prace manualne, które wykonują właśnie kobiety ze względu na małe i zwinne ręce i palce. Ale to nie praca dla mnie. Chciałabym zarabiać normalnie i dużo. Przynajmniej tyle by utrzymać siebie i by mi starczyła na rachunki, chleb i coś do chleba. Nie mówię tu o miliardach czy milionach monet. Co prawda miło by było zarabiać kilka milionów miesięcznie ale myślę realnie. Chciałabym robić coś co lubię. A że najbardziej lubię pisać to chciałabym z tego czerpać nie tylko satysfakcję ale i dochód.

*

Jest październik 2022 rok. Właśnie mija rok od mojej operacji bariatrycznej. Dokładnie 12 października 2021 roku leżałam na sali operacyjnej i myślałam czy robię dobrze? Czy się obudzę? Czy dam radę się pozbierać po? Czy będzie dobrze i jak to się skończy?

Równo rok po operacji resekcji żołądka a ja postanowiłam i zdecydowałam się opowiedzieć jak to dokładnie było. Jak to wszystko wyglądało. Może nie dzień po dniu, bo większości rzeczy człowiek by nie spamiętał i sama bym tego chronologicznie nie spisała. Wiadomo ludzka pamięć jest bardzo zawodna. Ale ja postaram się wytężyć mózgownicę poukładać to wszystko w logiczną całość.

Robię to dla was, ponieważ pisze do mnie sporo kobiet, które mają mega wielkie wątpliwości. Boją się konsekwencji i tego jak będzie wyglądało ich życie po operacji bariatrycznej.

Moje opisuje w tym krótkim pamiętniku. To są moje Sekrety otyłej, które już niedługo przestaną być sekretami.

Cały ten czas to długi proces. Mimo iż minął już rok, cały ten proces opiewa na czas przed operacją i po operacji. I pewnie będzie trwał jeszcze długo po, gdyż czekają mnie kolejne zabiegi. Chociażby usunięcia luźnej skóry z brzuszka.

Jeśli myślicie że pójdzie szybko i bezboleśnie to pozbawię was złudzeń. Ale nie po to by kogokolwiek zniechęcać bo sama wiele osób namawiałam do zabiegów. Należy uzbroić się w cierpliwość.

Mnie też dużo osób zniechęcało. Moja mama pytała mnie, po co mi ten zabieg i czy nie jest to znowu jakaś moja fanaberia. Otóż nie. Dla niektórych, rzekłabym dla większości ten zabieg to ostatnia deska ratunku. Tak było w moim przypadku. Napiszę brutalnie. Jakbym nie wycięła sobie żołądka to prawdopodobnie nie byłoby mnie tu z wami. Tyła bym dalej. Popadała w depresję, inne choroby. Może dostałabym zawału serca? Albo wysiadła mi otłuszczona wątroba. To brutalne co piszę, ale trzeba sobie jasno postawić sprawę i przestać się oszukiwać, że jest dobrze i wspaniale.

Cały proces przygotowania do operacji, badania, czekanie w kolejkach do lekarzy i wreszcie jak zmieniło się moje życie po operacji. To wszystko opowiem wam w skrócie a gdy dotrzecie do końca tej krótkiej książeczki przeczytacie klika porad, które mnie osobiście pomogły. Ale nie każę ich wam stosować. Te rady pomogły mnie ale nie koniecznie muszą pomóc tobie drogi czytelniku.

Ale najpierw, w pierwszej chwili musiała nastąpić pewna zmiana, o której pewnie nie raz w mojej książce wspomnę i to trzeba traktować jak myśl przewodnią swojej dobrej zmiany i przemiany. Ta zmiana to zmiana myślenia. I o tym będzie część pierwsza. O tym i o moim dzieciństwie. Dlaczego? Ponieważ myślę że to gdzie teraz jestem i to co teraz robię jest w pewnym stopniu z moim dzieciństwem tożsame. To, że mimo iż wychowywałam się bez taty a mamę pamiętam jak przez mgłę sprawiło, że mimo wszystko wyrosłam na dobrego człowieka.

Mało pamiętam z dzieciństwa. Więcej już z ostatnich lat szkoły podstawowej czy szkoły średniej. I to właśnie wpłynęło to na moje obecne życie i mnie ukształtowało.

Nie miałam łatwego dzieciństwa. Dorastałam w cieniu przyrodniego rodzeństwa jako jedno z pięciorga dzieci i jedno z najstarszych dzieci. Zawsze byłam zdana sama na siebie. Zawsze musiałam dawać sobie radę sama. To właśnie nauczyło mnie samodzielności i pokory. Oraz tego że trzeba dążyć do celu i się nie poddawać, bo nikt nie będzie żył za mnie.

Ale zanim o tych wszystkich zmianach opowiem, jestem zmuszona opowiedzieć jak to się stało że pewnego dnia obudziłam się z wagą 140 kilogramów i stwierdziłam że czas najwyższy coś z tym zrobić. Zawalczyć o siebie, zmienić nawyki i przede wszystkim się ratować. Myślę że to powinno wiele osób zmotywować do działania. Zmotywować tych niezmotywowanych i popchnąć ku dobrym zmianom tych niezdecydowanych. A bojącym się dodać otuchy.

Nie sprawię, że ci co się boją, przestaną się bać. To tak nie działa. Chociaż chciałabym mieć siłę sprawczą. Mam nadzieje zasiać żarno zdrowego niepokoju w umysłach i sercach chorych na otyłość. Odwagi! Ja też się bałam. I nadal się boję. Chociaż jestem już dawno po lepszej stronie życia. Pokonajcie swoje lęki. Mam nadzieje że stanie się to po przeczytaniu mojej historii :)
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: