Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Serce hartowane lodem - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
21 października 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
45,90

Serce hartowane lodem - ebook

Romans mafijny na odwrót! Leonid Zaharov przyleciał do Osmarun, by zadebiutować na międzynarodowych zawodach w łyżwiarstwie. I choć brał pod uwagę upadek na lodzie, to nie spodziewał się zabójstwa trenera podczas występu, porwania oraz stania się żywym towarem. Winną obrócenia życia Leonida w chaos została Ester, młoda protegowana szefowej skandynawskiej mafii. Po zawaleniu kluczowego zlecenia zostało jej wyznaczone strzeżenie łyżwiarza do czasu wystawienia go na aukcji z żywym towarem. Tłumione przez wiele lat emocje skłonią jednak Ester do podjęcia diametralnych kroków. Będzie musiała postawić swoje życie na szali, by uchronić Leonida przed okrucieństwem, którego sama doświadczyła. „Serce hartowane lodem" to romans mafijny na odwrót, w którym nieposkromionego bossa mafii zastępuje zbuntowana Ester, a w rolę porwanej wciela się nieudolny łyżwiarz o osobliwym uroku.

„Serce hartowane lodem” to zmysłowa i nieszablonowa historia, w której funkcję przystojnego bossa mafii pełni silna kobieta, a w rolę porwanej wciela się łyżwiarz. Sposób kreowania bohaterów pobudza wyobraźnię czytelnika, fabuła trzyma w napięciu. Opisy wydarzeń są malownicze i realistyczne, co jest zdecydowanym atutem książki. Ta powieść na długo pozostanie w Waszych głowach. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po „Serce hartowane lodem”. – Zuzanna Napora, aquamarine_book

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 978-83-8290-388-1
Rozmiar pliku: 3,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Rozdział 10

Rozdział 11

Rozdział 12

Rozdział 13

Rozdział 14

Rozdział 15

Rozdział 16

Rozdział 17

Rozdział 18

Rozdział 19

Rozdział 20

Rozdział 21

Rozdział 22

Rozdział 23

Rozdział 24

Rozdział 25

Rozdział 26

Rozdział 27

Epilog

PodziękowaniaRozdział 1

Debiuty

Lądowanie potrójnego lutza od zawsze stanowiło dla niego spore wyzwanie, nie bez powodu jednak znalazł się tego wieczoru na międzynarodowych mistrzostwach. Dziś miał udowodnić, że włożony w jego naukę wysiłek nie poszedł na marne.

Koszula ozdobiona granatowymi cekinami finalnie przestała go uwierać, a mocny zapach żelu do włosów stracił na intensywności. Nawet mrowienie rozchodzące się po żołądku stało się mniej uciążliwe, jakby ekscytacja wymieszana ze strachem w końcu ustępowała. Wyciszenie emocji było pierwszym wymogiem gwarantującym udany występ.

Zgromadzeni zamilkli, a cała ich uwaga skoncentrowała się na lodowisku, gdzie reflektory oświetlały wyłącznie jego sylwetkę.

Wiedział, że nie mógł zawieść publiczności, przede wszystkim jednak zależało mu na aprobacie trenera domagającego się jak najlepszych rezultatów.

On, lodowisko i Allegro con brio Beethovena miały stworzyć dziś kompozycję doskonałą.

Kiedy pierwsze dźwięki dynamicznej melodii rozniosły się po hali, zdawało się, że jego ciało nie potrzebowało siły woli, by rozpocząć jazdę. Mknął po lodowisku, a każdy ruch miał w sobie finezję i urok, nad którym pracował przez ostatnie miesiące.

Odpowiednia prędkość, rotacja, skok.

Odruchowo zamknął oczy, być może jego serce przestało bić w momencie, kiedy wzniósł się w powietrze. Wylądował czysto, a salchow wyszedł właśnie tak, jak wielokrotnie planował go w myślach. Tak jak skakał go na treningach, po których mierzył się z obolałymi mięśniami, odciskami i zszarganymi nerwami.

Opłaciło się.

Przez ułamek sekundy spojrzał na trybuny w poszukiwaniu jaskrawopomarańczowej kurtki. Zawsze rozpoznawał ją z daleka na każdych zawodach, ale tym razem jej nie znalazł. Gdzie w takim razie podziewał się trener? Przecież w tak ważnym dniu musiał go obserwować.

Zerknął na drugą stronę trybun, ale – jak się okazało – zupełnie niepotrzebnie.

Nadchodziła sekwencja kroków, więc musiał się skupić.

To niemożliwe, że Boria go nie obserwował. Na pewno gdzieś tam siedział.

*

Strzał między oczy od zawsze stanowił dla niej spore wyzwanie, nie bez powodu jednak znalazła się tego wieczoru na międzynarodowych mistrzostwach. Dziś miała udowodnić, że włożony w jej naukę wysiłek nie poszedł na marne.

Glock schowany pod bluzą niemal parzył jej skórę, wciąż przypominając o swojej obecności, lecz nie traktowała go jako ciężaru. Nawet mrowienie rozchodzące się po żołądku stało się mniej uciążliwe, jakby ekscytacja wymieszana ze strachem w końcu ustępowała. Wyciszenie emocji było pierwszym wymogiem gwarantującym udane zabójstwo.

Wraz ze zgaśnięciem świateł zgromadzeni zamilkli, a cała ich uwaga skoncentrowała się na lodowisku, gdzie reflektory oświetlały wyłącznie sylwetkę zawodnika.

Wiedziała, że nie mogła zawieść siebie, przede wszystkim jednak zależało jej na aprobacie Madame domagającej się jak najlepszych rezultatów.

Ona i nowy glock arex delta M przechodzili dziś chrzest bojowy.

Wyszła z hali na korytarz, zachowując spory dystans od celu. Nie przeszkadzało jej to, bo kurtkę o tak intensywnym odcieniu wyhaczyłaby z odległości kilometra.

Mężczyzna wszedł do magazynu i uchylił delikatnie drzwi, jakby ją również zapraszał do środka.

Poprawiła kaptur i upewniła się, czy żaden z kosmyków włosów nie wystaje z ciasno związanej kitki. Wkroczyła do magazynu, przygotowana na każdy rozwój wydarzeń, ale właściciel pomarańczowej kurtki po prostu opierał się o ścianę naprzeciwko niej, chytrze się uśmiechając. Jego skrzyżowane na piersi ramiona mogły ukrywać zarówno nóż, jak i pistolet lub cholera wie co jeszcze.

– Nie mogę uwierzyć, że przysłała za mną dzieciaka! – parsknął z rosyjskim akcentem. – Skończyły się jej pionki?

*

Coś poszło nie tak. Chociaż był w formie, miał odpowiednią prędkość i rotację, to i tak zakończył występ upadkiem, który określiłby jako najbardziej dotkliwy w swojej karierze. Beethovenowska melodia na niego nie zaczekała, a przeszła do punktu kulminacyjnego tak, jak oczekiwano.

On nie.

Zrozumiał, że leży na lodowisku jak na łóżku każdego dnia, kiedy otwiera oczy. Tym razem ból głowy rozchodził się z taką intensywnością, że musiał zacisnąć powieki i ugryźć się w język.

Jak wyglądał ten przeklęty lutz? Chyba go nie wylądował.

Po ustąpieniu pierwszej fali bólu zdołał otworzyć oczy, by następnie zerknąć w stronę trybun, skąd pochodziły odgłosy zdumienia i zaniepokojenia. Jak na przekór przed jego oczami pojawiły się mroczki, które po chwili przeobraziły się w ciemność. Zdążył dostrzec wyłącznie sylwetki osób pospiesznie wstających ze swoich miejsc.

Pomimo szumu do jego uszu dotarł nieprzyjemny, krótki odgłos. Allegro con Brio było utworem, który często zmieniał dynamikę, ale w żadnym momencie jego trwania nie pojawiał się tak przeszywający czaszkę huk. Po nim nastąpił kolejny. I kolejny.

On nadal leżał na lodowisku, czując się jak największa ofiara tegorocznych zawodów. Bez wątpienia nią był, ale obecnie pozostało mu jedynie przezwyciężyć szok i się podnieść. Nawet jeśli ciało napędzała adrenalina, wszystkie mięśnie okazały się zbyt wiotkie, by mógł zmotywować je do pracy. Próba podźwignięcia się na łokcie skończyła się fiaskiem, jakby lód tego wieczoru okazał się wyjątkowo śliski.

W końcu zrozumiał, że został pozostawiony w tej sytuacji sam sobie, bo tuż obok rozgrywało się o wiele większe zamieszanie. Odgłosy uciekającej publiczności, zamilknięcie Beethovena oraz fakt, że żaden z ratowników medycznych nie spieszył zawodnikowi z pomocą, sugerowały, że coś poszło cholernie nie tak.

*

Coś poszło nie tak. Chociaż była w formie, miała odpowiedni sprzęt i umiejętności, to i tak nie zabiła właściciela pomarańczowej kurtki. Na hali nadal rozbrzmiewała dynamiczna melodia, więc jeszcze nie spieprzyła zadania.

Jeszcze.

Zrozumiała, że jeśli zaraz nie wykończy tego starego dziada, jej brak kompetencji okaże się najmniejszym problemem. Oddała kolejny strzał, ale chybiła i tym razem. Zamiast skupić się na ruchach przeciwnika, obserwowała, jak pocisk wbija się w szarą ścianę. W uszach jej dudniło, a nozdrza wypełniał zapach prochu strzelniczego, przez co była całkowicie zdezorientowana.

Mężczyzna przywarł do niej i chwycił za lufę pistoletu, jakby robił to setki razy w życiu. Odzyskując trzeźwość umysłu, odpowiedziała kopniakiem w brzuch. Następnie nacisnęła spust, a uwolniony pocisk uderzył w sufit, z którego posypał się tynk.

Szarpali się – on opierając się na sile, ona na zwinności i gibkości swojego ciała.

Gdy ponownie pociągnęła za spust, glock w jej dłoni już nie wystrzelił. Nie uszło to uwadze przeciwnika, który bez wahania wykręcił jej rękę. Ból zwiastował katastrofę.

Odpowiedziała kopnięciem w goleń, które uratowało ją przed złamaniem lewej kończyny. Jej przeciwnik prawie zadał decydujący cios. Pod wpływem uderzenia mężczyzna zatoczył się na ścianę, tym razem nie śmiejąc się z satysfakcją. Obserwowała, jak usiłuje się podnieść, a na jego skroni pojawia się strużka krwi.

Był bezbronny. Teraz tylko załadować nowy magazynek i wycelować zgodnie z życzeniem Madame.

Choć wyłącznie oczy pozostawały jedyną odsłoniętą częścią jej twarzy, nie mogła wyzbyć się myśli, że została zdemaskowana. Glock w jej dłoni, zgięty w pasie przeciwnik i burdel dookoła sugerowały, że niemal doszło tutaj do morderstwa. Narobiła bałaganu, który lada chwila może zostać odkryty.

Podczas ładowania magazynku odwróciła wzrok od przeciwnika na ułamek sekundy, to jednak wystarczyło, by głowa eksplodowała bólem, a tuż potem pojawiło się poczucie otępienia. Zdołała wychwycić odgłos uderzenia drewnianego przedmiotu o posadzkę, ale potem wszystkie dźwięki zlały się w jeden.

W magazynie sportowym nietrudno było o potencjalną broń. Szkoda, że uświadomiła to sobie dopiero teraz.

W końcu zdołała załadować magazynek i przygotować się do wystrzału. Pot strużkami spływał po jej ciele, a ból z tyłu głowy stawał się coraz bardziej nieznośny. Mimo to zacisnęła zęby i wybiegła z magazynu. Świat wirował, kiedy znalazła się na korytarzu, ale przynajmniej pomarańczowa kurtka wciąż pozostawała widoczna.

Pierwszy strzał, drugi, trzeci.

Przypadkowi świadkowie upadali na ziemię skuleni, jakby zaraz mieli podzielić los właściciela pomarańczowej kurtki.

Może istniała szansa, że zadanie zostanie jednak zaliczone?

Pocisk wcale nie trafił między oczy, ale jeden z nich chyba wyszedł drugą stroną czaszki.

Nie, to nie usatysfakcjonuje Madame.

Biegła ile sił w nogach, rozumiejąc, że zamieszanie osiągnie zaraz apogeum. Uchylone drzwi ewakuacyjne stanowiły jedyną drogę ucieczki przed wywołanym chaosem. Minęła trupa i przebiła się przez osoby z obsługi w niebieskich kamizelkach, by następnie wylądować na śliskich od lodu schodach na zewnątrz. Od razu dostrzegła czarne auto, którego kierowca czekał już na niefortunnego pasażera.

Choć wykonała zadanie, doskonale wiedziała, że wszystko poszło cholernie nie tak.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: