Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sharp. Armia Potępionych #2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
6 lipca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
29,90

Sharp. Armia Potępionych #2 - ebook

Zielarka balansująca na granicy życia i egzekutor tańczący ze śmiercią.
Co może połączyć tych dwoje?

Swallow najbardziej na świecie kocha dwunastoletniego syna i… zioła. Talent do tworzenia mikstur odziedziczyła po matce. Nie ma jednak możliwości rozwijać daru, bo codziennie toczy walkę o życie i godność z despotycznym dziadkiem oraz jego brutalnymi kumplami. Któregoś dnia na jej drodze staje prezydent klubu motocyklowego i podsuwa jej propozycję. Czy skrzywdzona, ale silna wewnętrznie kobieta odważy się z niej skorzystać?

Sharp po powrocie z armii dołącza do Bastiona i Tigera, pragnąc zemścić się na mordercach matki. Ze swoją perfekcyjną umiejętnością posługiwania się maczetą kukri oraz pomysłowością w zadawaniu bolesnej śmierci, doskonale wpasowuje się w towarzystwo przyjaciół o nieprzeciętnych umysłach i niezrównanej inteligencji. Razem obmyślają idealny plan pozbycia się wrogów.
Sharp nie przewiduje jednak, że wkraczając na ścieżkę zbrodni, ponownie będzie musiał obudzić w sobie demona. Czy stając się bestią, odnajdzie drogę ku człowieczeństwu?

Dwójkę całkowicie obcych sobie osób, tak różnych a jednocześnie podobnych, połączy głęboka pasja oraz niewytłumaczalna siła i chęć wyrwania się kajdanom przeszłości.
Czy Swallow i Sharp czeka wspólna przyszłość?
Czy poraniona kobieta i wypruty z uczuć mężczyzna będą w stanie sobie w pełni zaufać?

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-963352-4-1
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Czytelniku!

Zanim zaczniesz czytać, mam dla Ciebie dwa wyzwania, które wymagają ogromnej uważności.

W pierwszej części _Armii Potępionych_ Twoim zadaniem było wyłapanie związku między tym, co wylosowała w kartach Erika, a tym, co wydarzyło się w powieści. Tym razem rozdziały, w którym śledzisz losy bohaterów z perspektywy właśnie tej bohaterki, rozpoczynają się charakterystyką Zwierzęcia Mocy. To podpowiedź dla Ciebie, na co zwrócić uwagę przy porównywaniu cech. Na końcu powieści znajdziesz kilkanaście opisów zwierząt. Jestem ciekawa, czy uda Ci się dopasować osobowość poszczególnych postaci książki z ich zwierzęcymi odpowiednikami.

Dodatkowym ćwiczeniem, które być może będzie nieco trudniejsze, jest wyłapanie roślin, których nazwa pojawia się w powieści, ale ich właściwości działania nie są wyjaśnione. O znaczeniu ziół i ich magicznych mocach przeczytasz w rozdziałach opisanych z perspektywy Swallow. Zwróć szczególną uwagę na zachowanie bohaterów i ich reakcje na siebie, kiedy będą przebywali w pobliżu poszczególnych roślin. Być może skorzystasz z podpowiedzi i zastosujesz niektóre z tych ziołowych mieszanek w swoim otoczeniu ;)

Czy będziesz na tyle uważny podczas lektury i wykonasz oba te zadania?

Jestem bardzo ciekawa, jak dużo czarownic i czarowników z zielarską smykałką należy do grona moich czytelników :)TERMINOLOGIA KLUBU MOTOCYKLOWEGO UŻYTA W ARMII POTĘPIONYCH

W klubowym świecie motocyklistów BRATEM nazywa się osobę, której można całkowicie ufać. Sygnalizujesz w ten sposób światu, że członek klubu stał się dla ciebie rodziną, często nawet kimś ponad więzy krwi. Bracia mogą się nie zgadzać, ale zawsze będą traktować się z należytym szacunkiem.

W kobiecych klubach funkcjonuje odpowiednio nazwa SIOSTRA.

PREZYDENT – Przywódca klubu

MEMBER – Pełnoprawny członek klubu motocyklowego lub grupy motocyklowej

PROSPECT – Kandydat na membera klubu lub grupy motocyklowej

PROSPECT JUNIOR – Funkcja stworzona na potrzeby tej powieści

EGZEKUTOR – Osoba zajmująca się eliminacją wrogów klubowych

RENEGADE – zdrajca. Osoba, która zaszkodziła klubowi lub któremuś z członków. To najmocniejsze oskarżenie rzucone przez prezydenta klubu.

SUPPORT – osoba lub klub, który wspiera działania danego klubu

DAMA – żona bikera. Kobieta, która liczy się w klubie i wszyscy okazują jej szacunek. Można ją rozpoznać po „kurtce” z naszywką „_Własność (tutaj imię jej męża-membra)”_

HANGAROUND – przyjaciel klubu. Często wyróżniany specjalną naszywką klubową. Niektóre kluby przyjęły Hangaround jako stopień w wewnętrznej hierarchii klubu

BIG FOUR (TŁUM. WIELKA CZWÓRKA) – to cztery kluby motocyklowe uważane za największe i najbardziej wpływowe na świecie

CHOPPER – przerobiony motocykl (_zwykle Harley Davidson_) o przedłużonym przednim zawieszeniu oraz maksymalne odchudzony i „obrany” ze zbędnych dodatków

LAUBZEGA – przerobiony lub zbudowany samodzielnie motocykl

KRYPTA – piwnica w domu klubowym Armii Potępionych, gdzie wykonuje się egzekucje

ZAPLECZE – pokój tortur

KATANA – Skórzana kurtka z naszywkami klubowymi

JUPA –Kamizelka z naszywkami klubowymiARMIA POTĘPIONYCH

Trzon organizacji:

BASTION – prezydent klubu

SHARP – member – egzekutor

TIGER – member – odpowiada za finanse klubu

FASTPAT – member – przewoźnik

WILD – member – spec internetowy

VICTOR – member – strateg

MILD – prospect – organizator

ARTHUR – prospect junior

Dotychczasowi bohaterowie powiązani z klubem:

ERIKA – dama Bastiona

RHONDA – siostra Bastiona, dama Victora

AMON – syn Bastiona

WEST – syn Bastiona

SABINA – opiekunka synów Bastiona

LUCY – przyjaciółka Rhondy, będąca pod opieką klubu

BETTY – dama Wild'a

TRISTAN – przybrany syn Tigera

KIRA – siostrzenica Tigera

MATEO – były member klubu, renegateKRÓTKIE STRESZCZENIE _BASTIONA_

Erika i Sebastian.

Tatika i Bastion.

Dziewczyna z nietypowym talentem i chłopak katowany przez ojca. Ona nie raz ratuje go z kłopotów i podnosi na duchu, kiedy jest na dnie. On wspiera ją swoją pełną wiarą w jej wyjątkowe zdolności. Są najlepszymi przyjaciółmi, dopóki nie rozdziela ich los.

Mija piętnaście lat, kiedy Erika zmuszona zostaje do ucieczki z Anglii do Ameryki. Potrzebuje pomocy i prosi o nią kuzyna, Patricka. Mężczyzna jest jedną z niewielu osób, której może zaufać bez lęku o swoją przyszłość.

Erika z sześcioletnim Arthurem, synkiem zmarłej przyjaciółki Ann, przylatuje do Teksasu, gdzie zamierza stworzyć dla nich nowy dom. Na ranczu kuzyna snuje marzenia o wielkiej farmie z ogrodem i zwierzętami. Jest gotowa zapuścić w tym miejscu korzenie i zacząć życie od początku. Spokój szybko zostaje zakłócony informacją o przynależności Patricka do gangu motocyklowego, którego siedziba mieści się w Woodsboro, w samym centrum miasta, w którym postanowiła zamieszkać. Przywódcą klubu bikerów okazuje się ON. Jej nastoletnia miłość. Sebastian.

Na sam widok mężczyzny odżywają w niej uczucia, które dawno zepchnęła na dno serca. Jest pewna, że ten temat należy do przeszłości i uparcie zaprzecza pojawiającym się emocjom. Boi się też, że skrywana przed Sebastianem tajemnica może zaważyć na jej dalszym pobycie w Teksasie. Biker szybko wyciąga z kobiety powody zerwania sprzed piętnastu laty i postanawia odzyskać jej zaufanie i miłość.

Odrzucanej przez całe życie Erice trudno przychodzi nawiązanie relacji z ludźmi, nawet jeśli są jej przychylni. W dzieciństwie wytykana palcami, obrzucana przezwiskami: dziwoląga, szalonej i wariatki stworzyła wokół potężny pancerz, przez który trudno się przebić. Pomimo tego, że w przeszłości pracowała z terapeutą, który nauczył ją, jak radzić sobie z lękami i traumami, dalej miota się ze swoimi emocjami.

Kiedy na drodze Eriki stają: siostra Sebastiana, Rhonda, i jej dwie klubowe kumpele, Betty i Lucy, kobieta nieco opuszcza gardę. Mieszkanki Woodsboro jasno dają jej do zrozumienia, że umiejętności Eriki są na wagę złota w Ameryce i każdy z chęcią skorzysta z tego daru, aby zapewnić sobie lepsze życie. Erika dostaje szansę na nawiązanie przyjaźni.

Niestety na drodze kobiety pojawiają się też starzy i nowi wrogowie. Mateo, dawny kolega Patricka, zdradza Erice, czym zajmuje się klub, dając jej kolejny powód do kłótni z kuzynem. To między innymi przez znajomości mężczyzny i jego niefortunne decyzje piętnaście lat temu Erika popadła w kłopoty z prawem. To postawiło krzyżyk na jej relacji z Sebastianem i doprowadziło do straty ich dziecka.

Przystojny prezydent klubu dalej wywołuje w kobietach zawrót głowy, a kiedy pojawia się jego dawna miłość, wzbudza to burzę w szklance wody. Erika zostaje napadnięta i grożą jej nożem po to, aby ją zmusić do opuszczenia miasta. To daje jej sygnał, żeby raz na zawsze zapomnieć o byłym ukochanym.

Małemu Arthurowi imponują bikerzy. Szybko łapie dobry kontakt z Patrickiem i Sebastianem. Od tego drugiego dostaje jupę – kurtkę harleyowców i staje się pierwszym w historii klubu prospectem juniorem. Chłopiec, pragnąc udowodnić swoją przynależność do Armii Potępionych, wykazuje się ogromną odwagą i determinacją. Dwukrotnie rzuca się na pomoc Erice, budząc w niej waleczną lwicę. Gdy na drodze kobiety staje alfons Lukas, próbując odebrać jej porzuconą przez rodziców dziewczynkę, Kirę, ta wdaje się z nim w walkę i wykłuwa mu oko kluczem. Erika wychodzi cało z każdej opresji, w której musi bronić dzieci. Z kolei Patrick i Bastion eliminują po kolei wszystkich tych, którzy jej grożą.

Sebastian, mimo wyraźnego oporu ze strony Eriki, nie poprzestaje na staraniach się o nią. Pragnie stworzyć z jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochał, rodzinę. Jest przybranym ojcem dwóch chłopców, którym nadał imiona wybrane niegdyś przez ukochaną. Teraz, gdy ich marzenie o wspólnej przyszłości ma szansę się urzeczywistnić, nie odpuści i zrobi wszystko, aby kobieta została jego żoną. Sebastian zamierza walczyć o uczucie Eriki. Takiej miłości nie wygasi czas, nie pogrzebie odległość i nie zmieni przeszłość.

Ona wciąż ma wątpliwości. Czy stara miłość odżyje? Teraz nie są już sami, otacza ich coraz liczniejsza gromadka dzieci. Jak zareagują, jeśli dorośli spróbują stworzyć wspólny dom, lecz nie uda im się pozostać razem?

Bastion jako prezydent Armii Potępionych stworzył organizację szpiegowską, której celem jest gromadzenie informacji na każdego. Mając doskonałą pamięć i zgrany zespół przez lata stał się jednym z największych klubowych gangów. Nie para się kradzieżą, przemytem ani narkotykami, a i tak stanowi niepodważalną władzę w Teksasie. Swoją sieć inwigilacyjną sprytnie chowa pod sprzedażą odzieży skórzanej dla motocyklistów. Oddziały jego sklepów są znane i cenione w całej Ameryce.

Kiedy pada podejrzenie, że w szeregach klubu czai się zdrajca, mężczyzna stawia wszystko na jedną kartę. Czas pokazać, kim był, zanim powstała Armia Potępionych i skąd wziął się jego przydomek nieobliczalnego skurwiela. Przyciska podejrzanych członków klubu i na jaw wychodzi, kto próbował nim manipulować. Bastion wydaje kolejny wyrok śmierci.

W końcu udaje się namówić Erikę na randkę, podczas której Sebastian opowiada kobiecie o swoich początkach w Woodsboro, o stworzeniu pierwszej siatki szpiegowskiej i powstaniu Armii Potępionych. Nie unika trudnych wspomnień, wierząc, że jego ukochana ma prawo poznać jego mroczną stronę w najmniejszych szczegółach. Udaje mu się zdobyć zaufanie Eriki, bo jej serce miał od lat.

Akcja _Sharpa_ dzieje się miesiąc później…_Kiedy rozbijasz się o samo dno i jeszcze tli się w tobie maleńka iskra życia,_

_jedyna droga prowadzi w górę._

_ARMIA POTĘPIONYCH #2_

_SWALLOW – 6 LAT_

_– Ta dziewucha do niczego się nie nadaje! Nawet porządnie wódki nie potrafi nalać do szklanki. Zobacz, jak porozlewała! Myśli, że ja, kurwa, śpię na forsie?! – Dziewczynka słyszy biadolenie dziadka i chowa się we wnęce pod schodami, aby nikt jej nie zauważył._

_– Teraz jest mała, ale kiedy urosną jej cycki i tyłek, będzie przydatna – odzywa się drugi z mężczyzn, rzucając krzywy uśmiech do starszego pana._

_Mała Swallow wsuwa się głębiej w cień, nie podoba jej się wyraz twarzy kolegi dziadka, jest w nim coś złego, jak w Cruelli z bajki o malutkich dalmatyńczykach._

_– Daniel, ty stary kutasie, kiedy ona się rozwinie, będziesz już siwy i zgarbiony – odpowiada dziadek dziewczynki, odpychając przyjaciela._

_– Na młodą dupę nigdy nie będę za stary – rechocze mężczyzna. – A on. – Chwyta się za krocze. – Zawsze staje na baczność, kiedy ma do wykonania zadanie._

_Swallow wzdryga się ze strachu i zaciskając rączki w pięści, składa sobie przysięgę, żeby nigdy nie zbliżać się do tego złego pana._

_SWALLOW – 10 LAT_

_– Co robisz, dziewczyno? – Swallow podskakuje, słysząc szorstki głos. Odwraca się w stronę starszej kobiety, która patrzy na nią podejrzliwie._

_– Zbieram rumianek – szepcze niepewnie._

_To jedyne ziele, które kojarzy jej się ze zmarłą matką. Dziewczynka pamięta niewielki ogródek obok domu, gdzie kobieta hodowała zielone rośliny, z których wykonywała lecznicze napary i kojące herbaty._

_– Wiesz, jak możesz wykorzystać tę roślinę? – pyta staruszka, rzucając ostre spojrzenie na małą._

_Swallow wzrusza ramionami._

_– Wrzucę kilka liści do lemoniady i dzięki temu dziadkowi będzie się lepiej spać – odpowiada ledwie słyszalnie._

_– Ten stary piernik tyle pije, że pewnie ma już wrzody na wątrobie. Sam rumianek mu na to nie pomoże – parska kobieta. – Daj mu też kopru włoskiego. – Wyciąga dłoń w stronę dziewczynki ze wspomnianą rośliną._

_Mała zerka na liście zdezorientowana._

_– Nie wiem, jak przyrządzić napar – wyznaje, spuszczając głowę. – Byłam za mała, aby mamusia mnie nauczyła – dodaje._

_Wzrok staruszki łagodnieje._

_– Mogę ci przekazać potrzebną wiedzę o właściwościach roślin i ich zastosowaniach – proponuje, na co Swallow z radości aż wstrzymuje oddech. Mogłaby parzyć taką herbatę jak mamusia i doprawiać obiad, żeby smakował podobnie. – Ale nauka wymaga dobrej pamięci i uważności – ostrzega kobieta. – Zioła nie tylko leczą, ale i zabijają._

_SWALLOW – 13 LAT_

_Najpierw ostre szarpnięcie, potem plask i potężny ból policzka wyrywa dziewczynkę ze snu._

_– Obudź się, głupia dziewucho, i pakuj się! – warczy dziadek, zsuwając z niej nakrycie i zmuszając małą do wstania._

_Swallow, otrząsnąwszy się z tak brutalnej pobudki, przeciera zmęczone oczy i zerka w stronę okna. Trwa jeszcze noc._

_– Co się stało? – pyta drżącym głosem, bo po początkowym szoku jej twarz zaczyna pulsować bólem._

_Stara się powstrzymać cisnące się do oczu łzy, gdyż to denerwuje dziadka i ten potem zamyka ją w piwnicy._

_– Stara Clote została otruta, a ostatnia osoba, z którą ją widziano, jesteś ty – wyjaśnia nerwowo mężczyzna._

_Swallow przeszywa zimny dreszcz. Ktoś otruł Clote? Jej ukochaną przybraną ciocię?_

_– Kto to zrobił? – zagaduje mała, śledząc mężczyznę wyrzucającego z jej szuflad ubrania._

_– A skąd mam to, kurwa, wiedzieć! – rzuca ostrym tonem staruszek. – Nie chcę, żeby myszkowali tu federalni, więc się pakuj!_

_– Nie zabiłam jej – broni się mała, czując pod powiekami łzy. – Nigdy nie zrobiłabym jej krzywdy. Była dla mnie dobra. Kochała mnie!, tłumaczy sobie w duchu._

_– Zapewne nie – oznajmia pewnie mężczyzna. – Jesteś za głupia na to, aby kogoś zabić! – dodaje ze złośliwym uśmieszkiem, po czym poważnieje i mówi: – Ale jej syn jest prokuratorem okręgowym i sprowadzi tu zastęp swoich pupilków, więc najlepiej będzie, jeśli się stąd zmyjesz – informuje, jednocześnie wyjmując walizkę z dna szafy i rzucając ją pod nogi wnuczki. – Matka Frosta weźmie cię do siebie. Truje mi dupę od kilku lat, więc będzie zachwycona, kiedy do niej przyjedziesz._

_– Babcia chce, żebym u niej zamieszkała? – pyta zaskoczona._

_Do tej pory nigdy nie dostała od niej żadnej wiadomości. Nie przyjechała nawet na pogrzeb mamusi, chociaż podobno kochała żonę jedynego syna jak córkę._

_– Pojedziesz autobusem i nie wrócisz tutaj, dopóki ci nie pozwolę. Rozumiesz? – grozi mężczyzna, a Swallow szybko przytakuje ruchem głowy, aby przypadkiem dziadek nie zmienił zdania._

_Od tak dawna marzyła, aby stąd wyjechać. I wreszcie nadarzyła się okazja. Wreszcie się stąd wyrwie!_

_SWALLOW – 18 LAT_

_– Wróciłaś. – Swallow zerka w stronę bełkoczącego staruszka leżącego na podłodze i wzdycha._

_Nic się nie zmieniło przez te lata. Dom zarósł brudem, a smród stęchlizny zapewne nie zniknie przez najbliższe dni, a może nawet miesiące po doprowadzeniu tego miejsca do porządku. Rozgląda się dookoła i krzywi w obrzydzeniu, widząc pełzające po podłodze pluskwy. Dlaczego musiała tutaj wracać? Czy ta ziemia jest warta aż takiego poświęcenia?_

_– Masz zamiar tak stać, czy pomożesz mi się podnieść? – warczenie mężczyzny wyrywa dziewczynę z zamyślenia. – Rusz się, głupia krowo! – dodaje starzec, a Swallow zaciskając zęby, podchodzi hardym krokiem do pijaka i przy nim kuca._

_– Posłuchaj, stary skurwielu. – W oczach mężczyzny pojawia się zainteresowanie pomieszane ze strachem. – Wróciłam, ale nie jestem już tak głupia i naiwna jak wtedy, kiedy stąd wyjeżdżałam – szepcze ostrzegawczo, zakleszczając dziadka w spojrzeniu. – Spójrz na siebie. Postarzałeś się i jesteś bezużytecznym pijaczyną. Nawet nie umiesz sam podnieść się z podłogi. – Krzywi się z niesmakiem._

_Mężczyzna próbuje usiąść, ale pada jak długi pod nogami Swallow. Młoda kobieta chwyta ostro twarz dziadka w dłoń i syczy:_

_– Nauczyłam się kilku przydatnych rzeczy. – Rozsuwa poły kurtki, wskazując nóż umieszczony w pochwie przy pasie. – Już nie potrzebuję płynnej śmierci, aby kogoś się pozbyć – szepcze i posyła starcowi złowieszczy uśmiech. – Rozwinęłam wiedzę na temat ziół i znam wiele sposobów na podtruwanie ludzi tak, aby sekcja zwłok niczego nie wykryła – informuje już głośniej, mrugając do pijaka._

_Mężczyzna blednie. Swallow wstaje i z uśmiechem dodaje:_

_– Wiesz, że są rośliny o aromacie tak trującym, że ich wdychanie prowadzi do śmierci? Wystarczy oddech i bum. – Pstryka palcami, na co starzec aż się wzdryga._

_– Zabiłabyś mnie? Tak po prostu? – pyta niepewnie mężczyzna._

_– Jeśli nie ja to oni. – Wskazuje w stronę drzwi, przy których stoi dwóch osiłków._

_Starzec na ich widok zielenieje, a zaraz potem do nozdrzy Swallow dociera odór moczu. Dziewczyna spogląda w stronę spodni pijaka, gdzie pojawia się coraz większa plama._

_Chyba zaraz zwymiotuję, krzywi się w myślach._

_– Mamy go zabrać? – pyta jeden z mięśniaków, bawiąc się brzytwą, jakby chciał wywołać w staruszku jeszcze większy strach._

_– Nie. Dam sobie z nim radę – odpowiada Swallow i pozwala, aby mężczyźni opuścili farmę._

_W ten sposób zyskała więcej, niż chciała. Dziadek nie będzie jej groził, a może nawet się podporządkuje. Owszem, pewnie nie raz usłyszy wyzwiska pod swoim adresem, ale już nigdy nie odważy się podnieść na wnuczkę ręki, a ta przetrzyma to i odzyska ziemię, która od pokoleń należała się jej rodzinie._ROZDZIAŁ 2
BASTION

Wsiadam do furgonetki i zerkam w stronę FastPata. Tak mocno ściska kierownicę, że zaraz chyba eksplodują mu paluchy.

– Wykrztuś to wreszcie – syczę prowokacyjnie.

Biker spogląda na mnie morderczym wzrokiem.

– Kurwa, Bastion! Ci skurwiele chcą naszych głów, a ty zdradzasz tej suce, kim jest Erika?! – grzmi groźnie, a z jego oczu ciskają gromy. – Poza tym moja kuzynka nie znosi, kiedy porównuje się ją do wróżki – dodaje, warcząc.

Ignoruję wściekłość przyjaciela i opieram głowę o fotel.

Nie minął miesiąc od chwili, kiedy kobieta, w której zakochałem się jako nastolatek w końcu została moją żoną. Po piętnastu latach rozłąki nasze ścieżki ponownie się połączyły i pomimo trudnej przeszłości postanowiliśmy być razem. Mam wrażenie, że przez całe dotychczasowe życie przygotowywałem się właśnie na ten moment. Teraz nie tylko czuję, że dotarłem do domu, ale również wiem, że mam przy sobie tych, na których mi zależy.

Obudziły się we mnie nieznane dotąd siły i jestem, kurwa, gotowy przekraczać kolejne granice, nawet te, które do tej pory były poza moim zasięgiem. Skąd to przeświadczenie? Bo jest przy mnie wyjątkowa kobieta z niewiarygodnym darem, dla której jestem gotów stawić czoło samemu władcy demonów. Być może wielu ludzi uzna mnie za pantoflarza albo stukniętego kretyna, który zawierza życie niejasnym przesłaniom, ale mam to głęboko w poważaniu. Nigdy nie lekceważyłem intuicji Eriki i ufam temu, co ma do powiedzenia.

– Swallow nie jest wrogiem – oznajmiam. Kiedy moja żona zaniepokojona wyjazdem FastPata i Sharpa obudziła się w nocy zlana potem, łkając, że widziała pełzające węże jako symbol nadchodzącej śmierci, zrozumiałem, że muszę udać się za moimi ludźmi, aby powstrzymać zagrożenie. Erika zgodziła się, że moja obecność przy bikerach uratuje życie nawet kilku osobom. Stąd ruszyłem śladami braci i dotarłem na miejsce w samą porę, aby uchronić ich przed schrzanieniem akcji. Wild był gotów zlikwidować szeryfa i jego ludzi, co mogłoby mieć nieciekawe konsekwencje. Tym bardziej, że jesteśmy daleko od naszego terytorium i według niepisanej umowy pomiędzy klubami nie mamy prawa wtrącać się w ich sprawy. A Steven Jefferson podobno jest ważny. Nie wiem dla kogo i po co, niemniej to nie moja broszka.

– To może być przypadek. Jaskółka z tej wizji wcale nie musi… – syczy ze złością Patrick.

– Ma na imię Swallow i ma tatuaż tego ptaka na ręce – przerywam mu. – Dla Sharpa jest ważna. Co jeszcze musi się wydarzyć, abyś uwierzył? – Patrzę na brata i próbuję zrozumieć, czemu jest tak oporny na autentyczność przepowiedni Eriki.

Są przecież rodziną! W każdym innym przypadku staje po jej stronie, ale jak tylko ma kierować się tym, co kobieta dostrzeże dzięki talentowi, zawsze, ale to zawsze jest przeciwny.

– Ta laska jest wnuczką starucha, który prowadzi interesy z Warnem. Jej obecność zaszkodzi nie tylko nam, ale też Cruzowi. Kurwa, Bastion! Wieziemy ze sobą dziwkę, która może okazać się szpiegiem! – Nie poddaje się.

Odkąd działalność klubu zaczęła wzbudzać zainteresowanie wspólnika mojego przyjaciela CJ’a, musieliśmy nieco się przeorganizować. Pomimo tego, że mamy w kieszeni wielu wpływowych ludzi, istnieją także wrogowie, którzy chcą nas zniszczyć. Jednym z nich jest Douglas Warne, zazdrosny skurwiel, próbujący nawiązać niebezpieczne sojusze z mafiami spoza kraju. Do tej pory każdy jego plan został skutecznie powstrzymany, ale ten chuj nie potrafi się poddać. Jak tylko zostanie wydany na niego wyrok, zgłoszę się jako pierwszy, aby go wykonać. Takie ścierwa nie powinny chodzić po tej ziemi.

Czuję, jak budzi się we mnie bestia, ale szybko tłumię jej moc, otwierając okno i wdychając nieco świeżego powietrza.

– Czy Swallow wygląda ci na szpiega? – zagaduję, nie patrząc na brata.

Ta kobieta wydaje się być zdezorientowana, ale nie ma zadatków przestępczych. Już samo to, z jakim przerażeniem nas obserwowała, świadczy o tym, że raczej nie odważyłaby się nam przeciwstawić. Jednak jest matką i kto wie, co się kryje pod fasadą lęku i obaw, gdyby na szali życia i śmierci postawić jej syna. Znając Erikę, która ze spokojnej i opanowanej osoby w obliczu czającego się zagrożenia wobec dzieci zmienia się w zabójczą tygrysicę, kto wie, czym może zaskoczyć nas Swallow.

– Może udawać! – huczy dalej wściekły Patrick.

– Swallow zajmie się Sharpem, póki ten nie wyzdrowieje – informuję, chcąc zamknąć dyskusję.

W przeciwieństwie do FastPata wolałbym przyjrzeć się bliżej pielęgniarce. Coś mi w niej nie pasuje i to bardzo.

– On, kurwa, udaje! – oświadcza biker. – Wcale nie jest taki pokiereszowany, na jakiego wygląda – dodaje.

Fakt. Ranny Sharp doskonale odegrał rolę w przedstawieniu, które wymyśliliśmy na chwilę przed tym, zanim podjechaliśmy pod klinikę i zauważyliśmy tam obcy wóz. Akcja miała być prosta i szybka: likwidacja tego przygłupa Berta Jeffersona, przejęcie Cindy i powrót do domu. Tymczasem na miejscu zastaliśmy gości, a że nie zabijamy niewinnych osób, trzeba było naprędce wymyślić nowy plan. To, że nasz egzekutor kilka godzin wcześniej miał starcie z ciężarówką i podczas bójki ostrze noża drasnęło go w brzuch, pozwoliło nam wymyślić teatrzyk z rannym człowiekiem potrzebującym natychmiastowej pomocy.

Zanim weszliśmy do budynku, Wild rozejrzał się po okolicy i skojarzył Swallow ze zdjęć, które gromadziliśmy na starego Jonesa. Ten pijaczyna próbuje naciągnąć na sporą kasę Douglasa Warne’a nie informując mężczyzny, że ziemia formalnie do niego nie należy. Nie dotarłem jeszcze do szczegółów umowy, ale coś w niej mocno śmierdzi, dlatego zdecydowałem się na zabranie wnuczki starca. Mam zamiar rozwiązać tę sprawę i dowiedzieć się, dlaczego Warne tak usilnie próbuje przejąć to ranczo, niewarte pieniędzy, których żąda staruch. Jeśli to kolejny interes mający na celu zaszkodzić mojemu klubowi albo przyjaciołom, facet podpisze na siebie wyrok śmierci. I w końcu pozbędę się tego śmiecia raz na zawsze.

_– Wypierdalaj stamtąd! – wrzeszczę do telefonu, sunąc autostradą w stronę Dallas._

_– Что происходит мой друг?_2 _– pada w odpowiedzi, a ja dociskam gaz i grzmię:_

_– Ivan, to pułapka! Salwadorczycy po was jadą! Cała armia! Znają adres! – Po tych słowach słyszę wybuch i ciągły sygnał zerwanego połączenia. – Kurwa mać! – syczę, nie spuszczając nogi z pedału. – Szybciej, szybciej! – warczę do siebie._

_Do moich uszu dociera warkot silników motocykli. Zerkam w lusterko i dostrzegam Tigera pędzącego za mną na chopperze, tuż obok pruje Sharp. Doganiają mnie, a ja nakazuję im mnie wyprzedzić, kiedy tylko zjeżdżamy z czterdziestki piątki. Za późno dostałem informację o planowanej likwidacji Krwawego Kwintetu, zrzeszenia pięciu największych gangsterów w Stanach Zjednoczonych. Ten skurwiel Marerro właśnie rozpoczął egzekucję jej członków. Na pierwszy ogień poszedł klub The Wolf’s Fanges. Ich nie udało mi się uprzedzić, ale bratwę już tak. I, kurwa, mam nadzieję, że zdążyłem na czas._

_Podjeżdżam pod dom Ivana, gdzie toczy się zaciekła walka. To istny Armagedon. Hamuję z piskiem opon, osłaniając SUV-em dwóch ludzi. Biorę glocka i wyskakuję z wozu w momencie, gdy ten zostaje ostrzelany przez naszych wrogów._

_– Jak wygląda sytuacja? – pytam Sharpa, który celuje w jakiegoś Meksykańczyka, próbującego przedrzeć się przez bramę. Połowa muru otaczającego posiadłość została wysadzona. Wszędzie jest mnóstwo dymu i ognia. Nie sposób rozpoznać, kto jest przeciwnikiem, a kto sprzymierzeńcem. Na szczęście ludzie Marerro są niżsi, ciemniejsi i ubrani jak cwele z ulicy. Ich łatwo namierzyć._

_– Chyba nie docenili siły Rosjan – odpowiada biker, a potem ponownie oddaje strzał, powalając kolejnego skurwiela. – Więcej tutaj kurzu i ognia niż samej walki – dodaje._

_Rozglądam się za Tigerem i dostrzegam go, kiedy dociera do wejścia budynku. Rozlega się huk i ponownie ulicę otula dym._

_– Kurwa mać! – warczę, zakrywając usta chustą, bez której się nie ruszam, odkąd częściej przemieszczam się harleyem niż samochodem. Piszczy mi w uszach, ale siła uderzenia nie dociera do nas z taką siłą, aby nam zaszkodzić. Przecieram oczy, chcąc pozbyć się piasku i mrugam kilka razy. Próbuję odszukać brata, ale póki co gówno widzę. Gdy w końcu odzyskuję słuch, zauważam, że zapadła nienaturalna cisza._

_– To koniec – szepcze Sharp, dalej czujnie lustrując otoczenie. Po kilku chwilach wskazuje na wyłaniające się po naszej prawej stronie pole ze spalonymi pojazdami. – To FIM-92 Stinger, ręcznie odpalany pocisk przeciwlotniczy – informuje._

_Ja pierdolę, mieliśmy szczęście, że nie uderzył bliżej! Pot spływa mi po plecach, kiedy uzmysłowiam sobie fakt, że mogłem zginąć, nawet się tego nie spodziewając._

_Spomiędzy gruzów wyłania się znajoma sylwetka. Wypuszczam z ulgą powietrze, widząc Tigera prowadzącego starszą kobietę, a za nimi Ivana z Władimirem, ludzi, dzięki którym odzyskałem życie._

_– Idź, będę was osłaniał – proponuje Sharp._

_Zrywam się i podbiegam do przyjaciół. Kiedy kobieta mnie zauważa, przywiera do mnie, oplatając rękami mój pas i zaczyna szlochać. Kładę dłoń na jej plecach, gładząc uspokajająco._

_– Już dobrze – szepczę, jednocześnie spoglądając na pozostałą dwójkę._

_Nie widzę krwi ani ran. Są jedynie brudni i wyraźnie zmęczeni._

_– To miała być egzekucja – oznajmia Tiger. – Chcieli wysadzić podziemny bunkier, żeby ich zabić. – Biker wskazuje na naszych znajomych. – Ale dotarłem na czas – dodaje._

_– W porządku? – zagaduje w stronę Ivana._

_– Zawdzięczamy ci życie, дорогой мальчик_3 _– odpowiada Władimir, głowa rodu i przywódca rosyjskiej bratwy._

_– Przepraszam, że nie udało mi się wcześniej was ostrzec, ale siostrzenica informatora dostała się w środek walki gangów i strasznie ją poturbowali. Dopiero niedawno odzyskała przytomność, żeby przekazać wiadomość – tłumaczę, zaciskając zęby z wściekłości._

_Być może nie doszłoby do tego, gdybym szybciej podniósł alarm. Stary człowiek podchodzi do mnie, odsuwając żonę i pomagając jej wesprzeć się na wnuku, a potem kładzie dłoń na moim ramieniu._

_– Twoi ludzie dotarli na czas. Zaatakowali tyły i dzięki temu udało nam się schronić w bunkrze – wyjawia._

_Gdy wydawałem rozkaz najbliższemu supportowi Armii Potępionych, nie miałem pewności, czy uda im się zlikwidować wroga. Wieści, jakie docierały do nas z miejsc, w których Salwadorczycy przypuścili atak na klub The Wolf’s Fanges, były porażające. Jakimś cudem kordony ludzi Marerro niespostrzeżenie przedostały się przez granicę._

_– Zdaje się, że Stinger to dobry pomysł na tych skurwieli – wtrąca znajomy głos._

_Odwracam się i widzę Monkey’a z wyrzutnią pocisków. Rzucam mu miażdżące spojrzenie. Czy ten kutas wiedział, że mógł nas pozabijać?_

_– Miałem sytuację pod kontrolą – odpowiada szybko, jakby czytał mi w myślach._

_Ścisk dłoni na moim ramieniu odsuwa uwagę od bikera._

_– Кто отдал приказ?_4 _– pyta Władimir._

_– Ayumo dogadał się z Marerro – ujawniam, na co starzec przytakuje._

_Jestem niemal pewien, że w tę sprawę wplątany jest też Douglas Warne, ale nie mam dowodów. A dopóki ich nie mam, bratwa nie wyda rozkazu egzekucji. Ten człowiek już nie raz próbował zaszkodzić moim przyjaciołom i dalej żyje. Chuj ma niebywałe szczęście!_

_– Итак, пришло время отомстить._5 _– oświadcza przywódca rosyjskiej mafii._

------------------------------------------------------------------------

2 _Co się dzieje, mój przyjacielu? (tłum z j. rosyjskiego)_

3 _Drogi chłopcze (tłum. z rosyjskiego)_

4 _Kto wydał rozkaz?_

5 _Więc czas na zemstę_ROZDZIAŁ 3
SWALLOW

_ZŁOCIEŃ_ __ _MARUNA_ _– pomaga uporać się ze stanem gorączkowym i bólami głowy._

_To doskonałe remedium na nudności, wymioty i nerwobóle._

_Wpływa kojąco na poczucie niepokoju i uspokaja._

_Energia złocienia działa wspierająco na relacje i związki._

_Często używa się go do magii przyciągania miłości i dobrobytu._

Okazuje się, że siedziba klubu wcale nie mieści się w sąsiadującym hrabstwie, chyba że bikerzy nam nie ufają i od pięciu godzin krążą gdzieś dookoła miasteczka, aby nas zmylić. Jadę w furgonetce z Wild’em, Sharpem i Bastkiem. Dwaj ostatni śpią na tyłach wozu. Staram się nie zasypiać i śledzić trasę, ale tak dawno byłam poza hrabstwem, że nie mam pojęcia czy droga, którą jedziemy, faktycznie oddala nas od Meadow.

W głowie cały czas kotłują się myśli: _A jeśli to zła decyzja? Może nie powinnam uciekać tylko przekonać dziadka, że ślub z Danielem to okropny pomysł?_ Moja twarzy wykrzywia się w obrzydzeniu na samo wspomnienie obleśnego typa. _Jestem pewna, że dziadek wybrał dla mnie tego zgrzybiałego zboczeńca!_

Ojciec mamy zawsze stawiał na swoim, nie licząc się z niczyim zdaniem. Przez dwanaście lat udawało mi się hamować niedorzeczne zapędy starca. _Dlaczego postanowił działać za moimi plecami właśnie teraz?_ Bardzo żałuję, że mama tak szybko umarła, ale z drugiej strony cieszę się, że nie musiała znosić obelg i poniżania ze strony tego popaprańca. Zgrzytam zębami, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku, kiedy w głowie zaczyna mi się gromadzić słowotok przekleństw. Jakim cudem ten skurczybyk chce mnie zmusić do małżeństwa i do tego jeszcze ma zamiar zmienić testament? _Nie ma do tego prawa! A już na pewno nie dostanie na to mojej zgody!_

Zaciskam pięści, starając się opanować. Nie chcę, żeby ktokolwiek zauważył moje wzburzenie.

– Co masz zamiar zrobić jako pierwsze, aby posmakować życia na wolności? – zagaduje nagle Wild, a ja czuję, jak wzbiera się we mnie płacz wymieszany z irytacją.

_Wolności? Jakiej wolności?_

– W tej chwili nie mam pojęcia czy nie wyrwałam się z bagna tylko po to, aby wylądować w piekle – syczę złośliwie.

Mężczyzna zerka na mnie kątem oka, nie odrywając uwagi od drogi. W pojeździe przed nami jedzie Bastion z FastPatem i Cindy, ciągnąc lawetę z motocyklem Sharpa.

– Nie krzywdzimy kobiet – oznajmia surowym tonem biker, po czym spogląda na mnie złowieszczo i dodaje: – Chyba, że stają się wrogami.

Parskam niewesołym śmiechem.

– A ja kim jestem? – pytam z ironią w głosie.

– Sharp zgłosił prawo do ciebie – oświadcza.

Widzę po jego minie, że nie bardzo mu to pasuje. Zresztą mi też to nie odpowiada, chociaż nie mam pojęcia, na czym w ogóle polega to „zgłoszenie prawa do mnie”, cytuję, przedrzeźniając jego słowa w myślach.

– Co to w ogóle znaczy?! – piszczę na głos, unosząc bezradnie ręce, jednak biker nie odpowiada. Gdy po dłuższej chwili dociera do mnie, że nie ma zamiaru wyjaśnić, dodaję: – Uciekłam z jednego więzienia, aby trafić do drugiego, czy tak?

Widzę, jak mężczyzna zaciska mocno palce na kierownicy, po czym samochód zwalnia i zjeżdżamy na stację benzynową. Zerkam na tył pojazdu, gdzie śpi syn. Nawet nie drgnie, kiedy pojazd się zatrzymuje. Za to Sharp ma szeroko otwarte oko, drugie dalej jest schowane pod opuchniętą powieką. Zatrzymuję się wzorkiem na jego twarzy do czasu, aż drzwi się uchylą się i od strony bagażnika zagląda Cindy.

– Jak się czują pacjenci? – zagaduje wesoło, gramoląc się do środka. Kiedy dostrzega, że SJ śpi, stara się stawiać ostrożnie kroki, żeby nie obudzić chłopca. Podchodzi do bikera, klękając przy nim. – Idź się wysikać, bo przed nami jeszcze trzy godziny jazdy – rzuca szeptem w moją stronę.

Biorę głęboki oddech, zbieram resztki sił i wysiadam.

Odnajduję toaletę, a gdy załatwiam potrzeby, staję przed lustrem i spoglądam na swoją twarz. Łzy same cisną się do oczu i zaczynają spływać po policzkach. _Co sobie myślałam? Uciekam, ciągnąc ze sobą dziecko i narażając je na nie wiadomo co?!_ Wyrywa mi się szloch, kiedy uświadamiam sobie, że jedynym bagażem, jaki mam ze sobą, jest torebka, w której znajduje się odrobina ziół, portfel, dokumenty i szczotka do włosów. _Nie mam nawet szczoteczki do zębów!_ Nie wiem dlaczego, ale stwierdzenie tego faktu rozkleja mnie jeszcze bardziej. Nachylam się nad zlewem, opierając czoło na zimnym lustrzanym szkle i pozwalam sobie na chwilę słabości. Tylko teraz. Tylko na jeden moment. Potrzebuję tego.

Po kilku dłuższych chwilach ciszy ktoś zaczyna dobijać się do pomieszczenia.

– Swallow, musimy ruszać! – rozpoznaję głos Wild’a.

Chwytam papier toaletowy, wydmuchuję nos i przecieram oczy. Nie mam zamiaru pokazywać im, że wewnętrznie się rozpadam. Nie tym obcym ludziom. Zwłaszcza nie im.

– Już wychodzę – odpowiadam chrapliwie.

Przepłukuję usta, przemywam twarz zimną wodą, związuję włosy w luźny kok i opuszczam toaletę. Czuję otępienie, a w głowie mam pustkę. Dokładnie taką samą jak w torebce. Idąc w stronę pojazdu wpadam na Bastiona, który pojawia się niczym duch, zastępując mi drogę.

– Wszystko w porządku? – zagaduje, a ja mam ochotę roześmiać mu się w twarz. _Czy w porządku? Właśnie zwiałam z domu, porzucając ziemię, która miała być moja. Nie mam przy sobie niczego, a on mi się pyta czy wszystko w porządku?_ Mężczyzna podaje mi papierową torbę. – Tutaj są najpotrzebniejsze na tę chwilę rzeczy, w resztę zaopatrzysz się na miejscu. Woodsboro jest niewielkim miastem, ale znajdziesz tam porządnych ludzi. Zaopiekujemy się wami i pomożemy stanąć na nogi – oznajmia, czym nieco łagodzi mój ból i złość, ale tylko odrobinę.

– A co, jeśli nie chcę od was pomocy? Co, jeśli nie spodoba mi się Woodsboro? – rzucam buntowniczo i z rozżaleniem.

– Nie zostałaś porwana. Dałem ci wybór – przypomina spokojnym tonem.

– Podobno Sharp zgłosił do mnie prawo – warczę. – Nie wiem nawet co to znaczy?! – wyrzucam z siebie. – Nie pozwolę się ponownie zakuć w kajdany niewolnicy. Nie zniosę tego… – Głos mi się załamuje i klnę na siebie w duchu, że okazuję tyle słabości przy tym obcym mężczyźnie.

– Sharp chce się wami zaopiekować – wyjaśnia łagodnie biker. – I masz moje słowo, że nie skrzywdzi ani ciebie, ani Sebastiana. – Obietnica Bastiona wydaje się być szczera, ale i tak muszę wiedzieć jedno:

– Jeśli postanowię odejść, pozwolicie na to? Bez żadnych gróźb, konsekwencji? Będę mogła zabrać syna ze sobą i odejść? – pytam.

– Tak – odpowiedź pada bez jakiegokolwiek wahania.

_– Musisz stąd jutro wieczorem wyjechać – oświadcza babcia, wkraczając do pokoju z walizką. – Za kilka dni to miejsce nie będzie dla ciebie bezpieczne – dodaje, rozkładając torbę na moim łóżku._

_– Niby gdzie mam się udać? Nie mam jeszcze osiemnastu lat! – pytam zdezorientowana i zaniepokojona, czując ucisk w żołądku._

_Naprawdę znowu dzieje się to samo? Znowu ktoś wyrzuca mnie jak śmiecia!_

_– Wrócisz do dziadka – oznajmia kobieta, a ja wyskakuję z łóżka jak porażona piorunem._

_– Nie możesz mi tego zrobić! Nie mogę tam wrócić – mówię błagalnym tonem. – Nie rób mi tego, proszę._

_– Usiądź – proponuje zrezygnowanym głosem kobieta. Kiedy padam obok na łóżko, kładzie dłoń na moich rękach i wzdycha. W jej oczach pojawiają się łzy. – Nie chcę cię odsyłać i Bóg mi świadkiem, że serce mnie boli na samą myśl, że masz wrócić do tego starego pryka. – Bierze głęboki oddech. – Ale za kilka dni ma się tutaj odbyć uliczna walka pomiędzy gangami. Poprzednim razem zginęło mnóstwo niewinnych ludzi, a miasteczko zmieniło się niemal w cmentarz. Nie możesz zostać. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby coś ci się stało… – milknie, a ja widzę, jak próbuje przełknąć łzy, aby nie okazać słabości. Babcia robi kilka szybkich wdechów i wydechów, po czym kontynuuje: – Gdy ten stary obibok umrze, wszystko stanie się twoją własnością. Ziemia jest zapisana na ciebie – wyjawia, chociaż już mi o tym kilka razy wspominała. Ściska moje palce i dodaje: – W tej ziemi jest masa ropy i to będzie należeć do ciebie. Tak jest w testamencie. Twój dziadek nie może nikomu innemu zapisać tych hektarów – tłumaczy, a ja mam wrażenie, że zapadam się od środka._

_W tej chwili nie obchodzi mnie ziemia, ropa, farma! Nie potrafię zrozumieć, dlaczego mam tam wrócić? Czemu ponownie odsyłają mnie do tego piekła?_

_– Dlaczego nie mogę wyjechać gdziekolwiek indziej? – szepczę łamiący się głosem._

_– Bo nie znam nikogo, komu mogłabym zaufać – oznajmia stanowczo kobieta._

_– A jemu ufasz?! – wyrywa mi się ostry warkot._

_Babcia kładzie dłoń na moim policzku._

_– To stary, zgrzybiały cap. Poradzisz sobie z nim – oświadcza, co wcale nie dodaje mi otuchy._

_– Jedź ze mną – proponuję, ale kobieta wykrzywia usta._

_– Lepiej ci się przysłużę, kończąc to, co tutaj zaczęłam – informuje, po czym wyjmuje z kieszeni fartucha dokument. – To są numery konta, na które wpłacam zdobyte pieniądze. Po mojej śmierci znajdzie się tutaj także okrągła sumka za ten dom. Wszystko jest na twoje nazwisko. – Zerkam to na papier, to na babcię. – Naucz się tego numeru na pamięć, bo nie chcę, aby ktoś odnalazł te dokumenty i cię okradł. – Wręcza mi papiery._

_– Nie mogę tego przyjąć, to…_

_– Jesteś moją jedyną wnuczką i weźmiesz te pieniądze – rozkazuje, nie pozwalając mi na sprzeciw. – Gdyby ten staruch nie dawał ci na utrzymanie, będziesz miała z czego żyć. A jeśli poradzisz sobie bez tych pieniędzy, będziesz miała kiedyś na studia. – Posyła mi łagodny uśmiech, po czym poważnieje. – Błagam tylko, abyś dbała o siebie i nigdy nie dała się zaszczuć, rozumiesz? – Przytakuję szybko głową. – Gdyby coś ci groziło, uciekaj stamtąd i nie pozwól, aby cię odnaleźli._
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: