Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

sierpień//wrzesień - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
2 września 2023
10,10
1010 pkt
punktów Virtualo

sierpień//wrzesień - ebook

Zbiór wierszy Patrycji Czardybon napisanych pomiędzy 12 a 23 sierpnia 2023 roku. collection of poems written by patrycja czardybon between September 11 and 14, 2023. 14 wierszy, 12 poems.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8351-677-6
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

wstęp

wiersze napisane pomiędzy 12 a 23 sierpnia 2023 roku.

poems written between september 11 and 14, 2023.

14 wierszy, 12 poems.

dziękuję martynie, florentynie, grzegorzowi, julii, za cały ten zakres dni.

thanks to the creators of doki doki blue skies and its whole community. your work and dedication inspired me greatly.

zdjęcie okładkowe zostało wykonane przeze mnie. 23 sierpnia o 20:52, cztery minuty po napisaniu wiersza “spotkanie”.

“alright” is my favorite poem out of this whole collection.

ten tomik najlepiej jest czytać w (50.086658, 18.937116), między sierpniem a wrześniem, w popołudnie przechodzące w wieczór, gdy niebo ma kolor

this book of poetry is best read in (50.086658, 18.937116), in between august and september, at afternoon transforming into evening, when the sky is of color

sierpieńlato

bezkształtne, rozlazłe dni,

dzikie, oklapłe, przywarły do głowy

jak mokre włosy. i trzeć je można,

wszystkimi kolorami ręczników,

je wszystkie zamoczyć, obciążyć,

ale one uparte.

i w nie lubię listy wysyłać.

do samej siebie, o snach,

co się zrodziły poprzedniej nocy.

a rankiem chłodne.

obce, jakby dojrzane przez okno sąsiada.

siedzieć i słać je

w ten mały świat.

bo mało jest rzeczy,

a mniej jeszcze takich, które ja mam.

a mniej jeszcze wśród rzeczy jest mnie.

ale ja i tak nie chcę zdobywać

wielkich nicości, skromnych tajemnic.

palcem dotykać świata i się patrzeć, jak chwiejny się trzęsie.

dużo już i tak ma,

po co mu i ja?

czasem tylko tak myślę, w wielkie poranki,

którym dorównuje słońce,

że się nie tak żyje w lato.

więc śnię o niebie, zakrytym w pół.

zalanym ogromem. rozplotłym złotem.

i spisuję to, rankiem małym.na dach

“to przykry żart jest ze strony świata,

że już nie będzie takiego lata”,

możnaby nucić, depcząc parapet,

zrzucając doniczki. siłując się z oknem,

znosząc wiatr na ciemnej nocą skórze.

wychodząc na dach, podciągając się na krawędzi.

patrząc przed siebie, na kręte ulice.

na światła. i już wypadałoby przestać,

bo wokół cicho jest, głucho.

a wszystko by się połknęło za jednym kęsem.

bez przeżuwania.

ale wtedy to już w ogóle nie byłoby lata.

jak dobrze, że wszyscy milczą.poczekalnia

dziwne to były dnie i

dziwne to były noce.

tkwiąc w poczekalni, czekałam na przyszłość,

aż ktoś moje nazwisko wykrzyczy zza drzwi.

przytulnie tam było. fotele miękkie,

ściany dotknięte przez miękki róż —

rybki w akwarium pływały, koliście. zastępczynie zegara,

który schowali, by nie martwić nim gości.

i tak siedziałam, licząc liście na palmie,

gdy wreszcie padło. i wstałam,

sięgnęłam po klamkę. ciągnę,

a przede mną zamknięte drzwi

i nie wiem czy aż, czy może tylko:

przedsionek.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij