- W empik go
sierpień//wrzesień - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
2 września 2023
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
sierpień//wrzesień - ebook
Zbiór wierszy Patrycji Czardybon napisanych pomiędzy 12 a 23 sierpnia 2023 roku. collection of poems written by patrycja czardybon between September 11 and 14, 2023. 14 wierszy, 12 poems.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8351-677-6 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
wstęp
wiersze napisane pomiędzy 12 a 23 sierpnia 2023 roku.
poems written between september 11 and 14, 2023.
14 wierszy, 12 poems.
dziękuję martynie, florentynie, grzegorzowi, julii, za cały ten zakres dni.
thanks to the creators of doki doki blue skies and its whole community. your work and dedication inspired me greatly.
zdjęcie okładkowe zostało wykonane przeze mnie. 23 sierpnia o 20:52, cztery minuty po napisaniu wiersza “spotkanie”.
“alright” is my favorite poem out of this whole collection.
ten tomik najlepiej jest czytać w (50.086658, 18.937116), między sierpniem a wrześniem, w popołudnie przechodzące w wieczór, gdy niebo ma kolor
this book of poetry is best read in (50.086658, 18.937116), in between august and september, at afternoon transforming into evening, when the sky is of color
sierpieńlato
bezkształtne, rozlazłe dni,
dzikie, oklapłe, przywarły do głowy
jak mokre włosy. i trzeć je można,
wszystkimi kolorami ręczników,
je wszystkie zamoczyć, obciążyć,
ale one uparte.
i w nie lubię listy wysyłać.
do samej siebie, o snach,
co się zrodziły poprzedniej nocy.
a rankiem chłodne.
obce, jakby dojrzane przez okno sąsiada.
siedzieć i słać je
w ten mały świat.
bo mało jest rzeczy,
a mniej jeszcze takich, które ja mam.
a mniej jeszcze wśród rzeczy jest mnie.
ale ja i tak nie chcę zdobywać
wielkich nicości, skromnych tajemnic.
palcem dotykać świata i się patrzeć, jak chwiejny się trzęsie.
dużo już i tak ma,
po co mu i ja?
czasem tylko tak myślę, w wielkie poranki,
którym dorównuje słońce,
że się nie tak żyje w lato.
więc śnię o niebie, zakrytym w pół.
zalanym ogromem. rozplotłym złotem.
i spisuję to, rankiem małym.na dach
“to przykry żart jest ze strony świata,
że już nie będzie takiego lata”,
możnaby nucić, depcząc parapet,
zrzucając doniczki. siłując się z oknem,
znosząc wiatr na ciemnej nocą skórze.
wychodząc na dach, podciągając się na krawędzi.
patrząc przed siebie, na kręte ulice.
na światła. i już wypadałoby przestać,
bo wokół cicho jest, głucho.
a wszystko by się połknęło za jednym kęsem.
bez przeżuwania.
ale wtedy to już w ogóle nie byłoby lata.
jak dobrze, że wszyscy milczą.poczekalnia
dziwne to były dnie i
dziwne to były noce.
tkwiąc w poczekalni, czekałam na przyszłość,
aż ktoś moje nazwisko wykrzyczy zza drzwi.
przytulnie tam było. fotele miękkie,
ściany dotknięte przez miękki róż —
rybki w akwarium pływały, koliście. zastępczynie zegara,
który schowali, by nie martwić nim gości.
i tak siedziałam, licząc liście na palmie,
gdy wreszcie padło. i wstałam,
sięgnęłam po klamkę. ciągnę,
a przede mną zamknięte drzwi
i nie wiem czy aż, czy może tylko:
przedsionek.
wiersze napisane pomiędzy 12 a 23 sierpnia 2023 roku.
poems written between september 11 and 14, 2023.
14 wierszy, 12 poems.
dziękuję martynie, florentynie, grzegorzowi, julii, za cały ten zakres dni.
thanks to the creators of doki doki blue skies and its whole community. your work and dedication inspired me greatly.
zdjęcie okładkowe zostało wykonane przeze mnie. 23 sierpnia o 20:52, cztery minuty po napisaniu wiersza “spotkanie”.
“alright” is my favorite poem out of this whole collection.
ten tomik najlepiej jest czytać w (50.086658, 18.937116), między sierpniem a wrześniem, w popołudnie przechodzące w wieczór, gdy niebo ma kolor
this book of poetry is best read in (50.086658, 18.937116), in between august and september, at afternoon transforming into evening, when the sky is of color
sierpieńlato
bezkształtne, rozlazłe dni,
dzikie, oklapłe, przywarły do głowy
jak mokre włosy. i trzeć je można,
wszystkimi kolorami ręczników,
je wszystkie zamoczyć, obciążyć,
ale one uparte.
i w nie lubię listy wysyłać.
do samej siebie, o snach,
co się zrodziły poprzedniej nocy.
a rankiem chłodne.
obce, jakby dojrzane przez okno sąsiada.
siedzieć i słać je
w ten mały świat.
bo mało jest rzeczy,
a mniej jeszcze takich, które ja mam.
a mniej jeszcze wśród rzeczy jest mnie.
ale ja i tak nie chcę zdobywać
wielkich nicości, skromnych tajemnic.
palcem dotykać świata i się patrzeć, jak chwiejny się trzęsie.
dużo już i tak ma,
po co mu i ja?
czasem tylko tak myślę, w wielkie poranki,
którym dorównuje słońce,
że się nie tak żyje w lato.
więc śnię o niebie, zakrytym w pół.
zalanym ogromem. rozplotłym złotem.
i spisuję to, rankiem małym.na dach
“to przykry żart jest ze strony świata,
że już nie będzie takiego lata”,
możnaby nucić, depcząc parapet,
zrzucając doniczki. siłując się z oknem,
znosząc wiatr na ciemnej nocą skórze.
wychodząc na dach, podciągając się na krawędzi.
patrząc przed siebie, na kręte ulice.
na światła. i już wypadałoby przestać,
bo wokół cicho jest, głucho.
a wszystko by się połknęło za jednym kęsem.
bez przeżuwania.
ale wtedy to już w ogóle nie byłoby lata.
jak dobrze, że wszyscy milczą.poczekalnia
dziwne to były dnie i
dziwne to były noce.
tkwiąc w poczekalni, czekałam na przyszłość,
aż ktoś moje nazwisko wykrzyczy zza drzwi.
przytulnie tam było. fotele miękkie,
ściany dotknięte przez miękki róż —
rybki w akwarium pływały, koliście. zastępczynie zegara,
który schowali, by nie martwić nim gości.
i tak siedziałam, licząc liście na palmie,
gdy wreszcie padło. i wstałam,
sięgnęłam po klamkę. ciągnę,
a przede mną zamknięte drzwi
i nie wiem czy aż, czy może tylko:
przedsionek.
więcej..