-
nowość
-
promocja
Siła kobiet z endometriozą - ebook
Siła kobiet z endometriozą - ebook
Historie pisane bólem i nadzieją
Żyją tuż obok nas i każdego dnia toczą walkę, której nie widać gołym okiem. Endometrioza wywraca ich świat do góry nogami, wystawia na próbę relacje, odbiera spokój i zmusza do nieustannego poszukiwania zrozumienia. Przez lata cierpią w ciszy – bagatelizowane przez lekarzy, lekceważone przez otoczenie. A mimo to pozostają kobietami pełnymi niezwykłej siły.
Dzięki szczerym, głębokim rozmowom – wzbogaconym o psychologiczną analizę – Joanna Bożek-Deutsch ukazuje nie tylko skalę cierpienia, ale przede wszystkim determinację oraz solidarność kobiet walczących z przewlekłym bólem powodowanym endometriozą. Ich historie są świadectwem niezwykłej zdolności człowieka do adaptacji, rozwoju osobistego i znajdowania sensu nawet w najtrudniejszych doświadczeniach.
To inspirująca, zawierająca praktyczne wskazówki książka, z której przebija głos tych zbyt długo niesłyszanych.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Literatura faktu |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8423-062-6 |
| Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Endometrioza – wprowadzenie do problemu
Endometrioza to przewlekła choroba zapalna, która dotyka około 10–15% kobiet w wieku reprodukcyjnym na całym świecie, a jej rzeczywiste rozpowszechnienie może być znacznie większe z uwagi na problemy diagnostyczne (Zondervan et al., 2020). Jest to schorzenie związane z obecnością tkanki podobnej do endometrium (wyściełającej macicę) poza jamą macicy. Ektopowe, tj. przemieszczające się, wszczepy mogą lokalizować się w jajnikach, jajowodach, więzadłach macicy, otrzewnej, jelitach, a w rzadkich przypadkach – w odległych narządach, takich jak płuca czy mózg (Giudice, 2010). Mimo zaawansowanych badań nad patogenezą tej choroby jej etiologia pozostaje nie w pełni zrozumiana. Podejrzewa się, że jest wynikiem złożonych interakcji genetycznych, hormonalnych, immunologicznych oraz środowiskowych (Guo, 2009).
Patogeneza i mechanizmy chorobowe
Istnieje kilka hipotez dotyczących rozwoju endometriozy. Jedna z najstarszych – teoria menstruacji wstecznej zaproponowana przez Sampsona w 1927 roku – zakłada, że fragmenty tkanki endometrialnej mogą przemieszczać się z jamy macicy przez jajowody do jamy brzusznej podczas menstruacji, gdzie osiedlają się i zaczynają funkcjonować (Sampson, 1927). Teoria ta, choć szeroko akceptowana, nie tłumaczy wszystkich przypadków endometriozy, w tym tych występujących poza jamą brzuszną.
Inne teorie wskazują na metaplazję, tj. przetwarzanie komórek otrzewnej, zmiany immunologiczne, które nie pozwalają organizmowi na eliminację ektopowych komórek, oraz predyspozycje genetyczne. Badania wykazały, że u kobiet z rodzin obciążonych endometriozą ryzyko jej wystąpienia jest 7–10-krotnie wyższe (Rahmioglu et al., 2014). Co więcej, czynniki środowiskowe, takie jak narażenie na substancje chemiczne zaburzające gospodarkę hormonalną, mogą również zwiększać ryzyko rozwoju choroby (Kim et al., 2015).
Objawy i kliniczny obraz choroby
Endometrioza charakteryzuje się różnorodnymi objawami, które mogą znacznie różnić się u różnych pacjentek. Do najbardziej typowych należą:
1.ból miednicy małej – często przewlekły i intensywny, nasilający się podczas menstruacji;
2.bolesne miesiączki (dysmenorrhea) – objaw ten jest jednym z pierwszych, które skłaniają pacjentki do poszukiwania pomocy medycznej;
3.ból podczas stosunku płciowego (dyspareunia) – związany z obecnością zrostów lub ektopowych ognisk w okolicy narządów miednicy;
4.niepłodność – szacuje się, że około 30–50% kobiet z endometriozą doświadcza trudności z zajściem w ciążę (Giudice, 2010);
5.problemy gastryczne – w tym bóle brzucha, wzdęcia, zaparcia czy biegunki, szczególnie podczas menstruacji.
Ze względu na niespecyficzność objawów oraz ich nakładanie się z innymi schorzeniami, takimi jak zespół jelita drażliwego (IBS) czy przewlekłe zapalenie pęcherza moczowego, diagnoza endometriozy bywa opóźniona nawet o kilka lat (Ballard et al., 2006).
Konsekwencje zdrowotne i społeczne
Endometrioza wykracza daleko poza aspekty zdrowotne, wpływając na jakość życia zawodowego i osobistego pacjentek. Wyniki badań wskazują, że kobiety z tą chorobą częściej cierpią na zaburzenia depresyjne i lękowe, co wynika zarówno z chronicznego bólu, jak i frustracji związanej z trudnościami diagnostycznymi (Facchin et al., 2015). Choroba może również prowadzić do poczucia izolacji społecznej, szczególnie gdy pacjentki spotykają się z niezrozumieniem ze strony otoczenia.
Rozpoznanie endometriozy stanowi jedno z największych wyzwań w procesie jej leczenia, głównie ze względu na niespecyficzne objawy i długi czas diagnostyki. Złotym standardem diagnostycznym pozostaje laparoskopia, inwazyjna procedura chirurgiczna pozwalająca na wizualizację ognisk endometriozy (Zondervan et al., 2020). Jednak brak wystarczająco wykwalifikowanego personelu medycznego, niska świadomość społeczna i kulturowe tabu związane z tematyką menstruacji prowadzą do systemowych opóźnień w diagnozie.
Terapia endometriozy jest wieloaspektowa i obejmuje zarówno leczenie farmakologiczne, jak i chirurgiczne. Leki hormonalne, takie jak analogi GnRH czy doustne środki antykoncepcyjne, pomagają złagodzić objawy, ale nie eliminują choroby (Guo, 2009). Zabiegi chirurgiczne mogą usuwać ogniska choroby, ale wiążą się z ryzykiem nawrotów.
Coraz większą uwagę zwraca się na interdyscyplinarne podejście do opieki nad pacjentkami z endometriozą, które uwzględnia wsparcie psychologiczne, terapie komplementarne (takie jak fizjoterapia, joga, akupunktura) oraz edukację pacjentek i ich rodzin.
Kluczowym czynnikiem wpływającym na poprawę jakości życia kobiet z endometriozą jest wsparcie społeczne. Organizacje pozarządowe i fundacje skupiające pacjentki z tą chorobą odgrywają istotną rolę w zwiększaniu świadomości społecznej, edukacji oraz lobbowaniu na rzecz lepszej opieki medycznej. Edukacja społeczeństwa na temat endometriozy jest niezbędna, aby obalić szkodliwe mity, takie jak przekonanie, że bolesne miesiączki są normalne.
Endometrioza to złożony problem zdrowotny i społeczny, który wymaga zaangażowania wielu dziedzin medycyny oraz zmiany podejścia społeczeństwa do zdrowia kobiet. Publikacja ta ma na celu dostarczenie rzetelnej wiedzy na temat różnych przebiegów choroby, podkreślenie znaczenia edukacji oraz wsparcia psychologicznego dla kobiet zmagających się z tą chorobą.
Kobiety wobec endometriozy – historie siły, determinacji i solidarności
Endometrioza, choroba dotykająca miliony kobiet na całym świecie, to znacznie więcej niż wyzwanie medyczne. To problem o wymiarze społecznym, psychologicznym i emocjonalnym, który wpływa na różne aspekty życia – od zdrowia fizycznego po relacje, karierę i poczucie własnej wartości. Niniejsza publikacja składa się z sześciu rozdziałów, z których każdy rozpoczyna się od rozmowy z jedną z kobiet zmagających się z endometriozą. Nina, Zuza, Agnieszka, Karolina, Małgosia i Lucyna – które zdecydowały się podzielić swoimi doświadczeniami, mówią o tym, jak zmieniło się ich życie po usłyszeniu diagnozy. Każda z tych historii jest inna, osobista, ale wszystkie jednakowo poruszające. Dowiadujemy się z nich nie tylko o trudnościach związanych z objawami samej choroby, ale także o powszechnym braku elementarnej wiedzy na ten temat i wynikającym z tego braku zrozumienia. Przede wszystkim jednak bije z nich niezwykła siła i zdolność do adaptacji, jaką wykazują kobiety, które muszą się zmierzyć z tym problemem.
Każda historia została opatrzona psychologicznym komentarzem, który pomaga zrozumieć emocje, mechanizmy radzenia sobie z nimi oraz ogromne znaczenie wsparcia społecznego i rodzinnego. Razem tworzą apel o większe zrozumienie, empatię i wdrożenie systemowych rozwiązań wspierających kobiety dotknięte endometriozą.
Choroba przewlekła, taka jak endometrioza, to nie tylko wyzwanie fizyczne, ale również doświadczenie głęboko wpływające na psychikę, relacje i tożsamość. Kobiety, które mierzą się z tą diagnozą, przechodzą przez złożone procesy adaptacji, poszukiwania sensu, redefinicji siebie oraz budowania nowych sposobów funkcjonowania w świecie. Ich indywidualne historie nie tylko pokazują różnorodność doświadczeń, lecz także odzwierciedlają mechanizmy opisywane w teoriach psychologicznych i socjologicznych, pomagających zrozumieć, w jaki sposób człowiek radzi sobie z kryzysem zdrowotnym.
Przykład Niny, która przez lata zmagała się z bólem ignorowanym przez lekarzy, ilustruje, jak wielką ulgę – ale i nowe wyzwania – przynosi sama diagnoza. Jej historia wpisuje się w teorię poznawczej adaptacji Susan Taylor (1983), gdzie kluczową rolę odgrywa odnalezienie sensu w cierpieniu. Dla Niny rozpoznanie choroby stało się początkiem procesu oswajania endometriozy i lepszego zrozumienia własnego ciała.
Z kolei Zuza, młoda kobieta rozwijająca karierę w branży kreatywnej, doświadczyła tzw. „biograficznego przerwania”, opisanego przez Michaela Bury’ego (1982). Choroba zmusiła ją do przewartościowania celów życiowych, jednak dzięki umiejętnościom adaptacyjnym nauczyła się funkcjonować na własnych zasadach, dostosowując tempo i cele do nowych realiów.
Historia Małgosi dobrze obrazuje zjawisko wzrostu posttraumatycznego (Tedeschi & Calhoun, 2004), w którym trudne doświadczenie staje się źródłem wewnętrznej siły i motywacji do działania.
Dla Agnieszki przełomem było znalezienie społeczności kobiet dzielących jej doświadczenia. Spotkania grupowe oraz dzielenie się wiedzą i emocjami pomogły jej lepiej radzić sobie z chorobą. Zgodnie z teorią Cohena i Willsa (1985), wsparcie społeczne pełni funkcję bufora stresu – w przypadku Agnieszki stało się ono źródłem realnej siły i odporności psychicznej.
Karolina natomiast zwraca uwagę na rolę najbliższych – jej historia pokazuje, jak istotne jest edukowanie partnera i budowanie relacji opartej na zrozumieniu. Wspólna praca nad komunikacją i wspieraniem się w obliczu choroby podkreśla znaczenie wsparcia emocjonalnego w zarządzaniu codziennym stresem.
Lucyna, której historia kończy ten zbiór, konfrontuje nas z trudną rzeczywistością systemową. Wieloletnie lekceważenie objawów, opóźniona diagnoza i instytucjonalna obojętność doprowadziły ją do utraty zaufania wobec służby zdrowia. Mimo to Lucyna przekształciła swoją frustrację i gniew w siłę sprawczą – założyła Fundację Pokonać Endometriozę, stając się głosem kobiet domagających się systemowej zmiany. Znalazła sens w pomaganiu innym. Zakładając organizację wspierającą kobiety z endometriozą, przekształciła osobiste cierpienie w aktywność społeczną.
Historie Niny, Zuzy, Agnieszki, Karoliny, Małgosi i Lucyny tworzą wielowymiarowy obraz życia z endometriozą. Każda z nich ukazuje inne aspekty zmagania się z chorobą – od walki o diagnozę przez redefiniowanie swojej tożsamości, po budowanie solidarności i wsparcia dla innych kobiet. Ich głosy przypominają, że endometrioza to nie tylko problem medyczny, ale także społeczny i psychologiczny. Komentarze psychologiczne do tych opowieści dodają głębi, ukazując mechanizmy radzenia sobie z wyzwaniami i znaczenie wsparcia społecznego.ROZDZIAŁ 1
NINA (FRAGMENT)
Joanna Bożek-Deutsch: Czy mogłabyś opowiedzieć, kiedy i w jaki sposób po raz pierwszy zaczęłaś doświadczać objawów endometriozy?
Nina: Miałam trzynaście lat, gdy zaczęłam odczuwać silne bóle w podbrzuszu. Były one zlokalizowane tuż pod pępkiem, ale nie wzbudzały we mnie większych emocji, ponieważ od zawsze zmagałam się z problemami żołądkowo-jelitowymi. Od urodzenia cierpiałam na różnego rodzaju dolegliwości brzuszne, dlatego na początku nikt nie podejrzewał poważniejszej przyczyny.
Na szczęście miałam bardzo świadomą mamę. Gdy miałam około trzynastu lat, zabrała mnie po raz pierwszy do ginekologa. Była to prywatna wizyta, ponieważ w Elblągu nie było wtedy ginekologa dziecięcego – przynajmniej kilkanaście lat temu taka specjalizacja tam nie istniała. Podczas wizyty zostałam przebadana dopochwowo, ale lekarz nie wykrył niczego niepokojącego. Mimo to bóle pojawiały się regularnie, zwłaszcza w okresie około miesiączki i podczas samego krwawienia.
J.B.-D.: Kiedy zaczęłaś odczuwać tak intensywne objawy?
Nina: Około trzynastego roku życia. Bóle były wtedy na tyle silne, że żadne leki przeciwbólowe nie przynosiły ulgi, a ja często musiałam zostawać w domu, opuszczając szkołę i codzienne zajęcia.
J.B.-D.: A jakie były twoje pierwsze reakcje i odczucia, kiedy zaczęłaś odczuwać ten ból lub inne objawy?
Nina: Byłam jeszcze dzieckiem, w trudnym wieku, kiedy człowiek dopiero zaczyna poznawać swoje ciało. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, i to właśnie wywoływało u mnie największy niepokój. Nie odczuwałam strachu, ale ten brak zrozumienia dla własnego ciała był bardzo niepokojący. Nie wiedziałam, dlaczego mnie boli, podczas gdy wiele moich koleżanek w klasie nie doświadczało takich problemów z miesiączkami.
J.B.-D.: Mówiłaś, że dopiero poznawałaś swoje ciało, kiedy zaczęłaś odczuwać te silne objawy. A jak to wyglądało w Twojej rodzinie? Czy był problem z mówieniem otwarcie o ciele? Czy nazywano różne części ciała wprost?
Nina: Moja mama jest doktorem psychologii i podeszła do tego tematu bardzo mądrze. Kiedy miałam około 10 lat, dała mi różową książeczkę, w której zawarte były wszystkie potrzebne informacje – od nazw miejsc intymnych po kwestie związane z miesiączkowaniem. Poruszała bardzo ważne tematy w sposób przystępny i zrozumiały. Mama powiedziała mi: „Nina, jak będziesz mieć pytania, to mów”. Dzięki tej książeczce wszystko było dla mnie jasne, więc nawet nie musiałam zadawać dodatkowych pytań.
Mój tata był raczej zdystansowany i zamknięty w sobie w kwestii takich tematów.
J.B.-D.: Twoje zdrowie zaczęło się poważnie zmieniać. Czy główną emocją był strach, lęk czy raczej niepokój, a może zupełnie inna? Jak radziłaś sobie z tymi uczuciami w tak młodym wieku? Czy rozwijałaś jakieś mechanizmy, które pozwalały Ci złagodzić te emocje?
Nina: Tak, przede wszystkim poczucie kontroli. Trafiłam do gastroenterologów, ponieważ miałam również poważne problemy z zaparciami, co – jak się później okazało – było związane z endometriozą. Były to naprawdę uciążliwe zaparcia, które trwały czasami nawet od siedmiu do dziesięciu dni. Rozwiązaniem okazała się dieta: bezcukrowa, bezglutenowa, i w ogóle pozbawiona wielu składników. Skupiłam się obsesyjnie na tym, co mogę kontrolować, czyli na jedzeniu. Niestety, nie było to podejście zdrowe, bo działałam na zasadzie „perfekcyjnie albo wcale”. Miałam wtedy zaledwie trzynaście lat, a w domu nie było „nielegalnych” produktów, takich jak słodycze (a przynajmniej tak mi się wydawało, bo później dowiedziałam się, że jednak były, tylko dobrze ukryte).
To obsesyjne podejście do diety spowodowało również wykluczenie mnie z grupy rówieśniczej. Unikałam wspólnych wyjść, bo wiedziałam, że nie mogę jeść tego, co jedzą inni.
J.B.-D.: O tym jeszcze porozmawiamy… Chciałabym cię zapytać, jak zareagowali twoi bliscy – rodzina, przyjaciele, nauczyciele – kiedy w końcu udało się nazwać twoje dolegliwości i postawić wstępną diagnozę?
Nina: Gastrolog i inni specjaliści podejrzewali różne schorzenia. Przez pewien czas rozważano zespół jelita drażliwego, chorobę Leśniowskiego-Crohna oraz wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Wszystkie te diagnozy były jednak niepewne i oznaczone znakami zapytania.
W tym wszystkim najbardziej wspierała mnie moja mama. Miałam to szczęście, że w gimnazjum trafiłam do klasy liczącej zaledwie dziesięć osób, same dziewczyny. Chodziłam do szkoły muzycznej, gdzie grałam na flecie – a praca przepony była kluczowa, co czasem sprawiało mi trudności. Większość nauczycieli była bardzo wyrozumiała. Wiedzieli, że czasami muszę wcześniej wychodzić ze szkoły albo opuszczać zajęcia z powodu bólu. Ogólnie mogę powiedzieć, że ich podejście było wspierające.
Nauczyciele bardzo dobrze znali moją mamę, ponieważ pracowała w szkole, co z pewnością ułatwiało sytuację. Najtrudniejsza relacja łączyła mnie jednak z nauczycielką od fletu. W szkołach muzycznych nauczyciel instrumentu jest uważany za najważniejszą osobę, a jego opinia bywa kluczowa. Niestety, moja nauczycielka nie rozumiała mojej sytuacji zdrowotnej. Często oskarżała mnie o lenistwo, sugerując, że nie chcę ćwiczyć gry na flecie, mimo że bardzo chciałam. Byłam dobra w grze na flecie, chciałam się rozwijać, ale zwyczajnie nie mogłam, bo ból mi na to nie pozwalał.
Niestety, zamiast wsparcia spotykałam się z krzykami i upokorzeniem na lekcjach. To było dla mnie bardzo trudne doświadczenie.
Jeśli chodzi o moją rodzinę, to szczerze mówiąc, większość jej członków uważała, że wymyślam. Gdy miałam czternaście lat, co miesiąc trafiałam do szpitala z powodu silnych bólów związanych z miesiączką i owulacją. Jednak część rodziny, w tym obie babcie, sugerowała, że po prostu nie chce mi się chodzić do szkoły. Jedna z nich, gdy miałam już dwadzieścia cztery lata, przyznała mi rację i przeprosiła, że wcześniej nie wierzyła w moje cierpienie.
Mój tata natomiast bardzo się od tego wszystkiego odsunął. Choć mamy dobrą relację, w tamtym czasie unikał mojego problemu. Nie odwiedzał mnie w szpitalu i często nawet nie wiedział, w którym szpitalu aktualnie przebywam. Na szczęście moja mama była zawsze obecna i wspierająca.
J.B.-D.: W jaki sposób endometrioza wpłynęła na twoje dorastanie i okres dojrzewania?
Nina: Najlepszym słowem, które to opisuje, jest „izolacja”. Z jednej strony była ona związana z dietą – nie mogłam chodzić do kina ani uczestniczyć w wielu aktywnościach, które były typowe dla moich rówieśników. Z drugiej strony często czułam się winna, bo moje problemy zdrowotne psuły wspólne plany. Wiedziałam, że jestem postrzegana inaczej. Choć większość osób w moim otoczeniu rozumiała moją sytuację, widząc, że leżę w szpitalach i nie mogę przychodzić do szkoły, ale byli też tacy, którzy uważali, że przesadzam albo próbuję zwrócić na siebie uwagę.
(...)
Pozostało jeszcze 50% tego rozdziału.Komentarz psychologiczny (FRAGMENT)
Endometrioza – przewlekła choroba dotykająca miliony kobiet na całym świecie – niesie ze sobą nie tylko dolegliwości fizyczne, ale także głębokie konsekwencje psychologiczne. Zrozumienie tych aspektów jest kluczowe dla zapewnienia holistycznej opieki i realnego wsparcia kobietom zmagającym się z tym schorzeniem.
Historia Niny, młodej kobiety cierpiącej na endometriozę od wczesnych lat młodzieńczych, ukazuje złożoność wyzwań, przed jakimi stają pacjentki.
Analiza psychologiczna wywiadu z Niną ujawnia szereg mechanizmów obronnych oraz strategii radzenia sobie, które wykształciła ona w odpowiedzi na chroniczny ból, niezrozumienie i ograniczenia narzucane przez chorobę. Mechanizmy te, choć osobiste w swoim charakterze, odzwierciedlają uniwersalne wzorce występujące wśród kobiet dotkniętych tym schorzeniem. Na podstawie narracji Niny podjęto próbę wyodrębnienia i omówienia ośmiu kluczowych aspektów psychologicznych, które najczęściej towarzyszą tej chorobie. Każdy z nich został osadzony w szerszym kontekście doświadczeń innych pacjentek, co pozwala lepiej zrozumieć psychospołeczne skutki tej choroby.
1. Szok i dezorientacja jako reakcja na diagnozę
Badania przeprowadzone przez Cox i in. (2003) wykazały, że około 68% pacjentek z endometriozą doświadcza silnych emocji, takich jak szok i przygnębienie, zaraz po otrzymaniu diagnozy. Reakcja Niny była zgodna z tym wzorcem – jej pierwszymi odczuciami były szok i dezorientacja, typowe dla osób nagle skonfrontowanych z informacją o przewlekłej chorobie. Jak wskazują Lazarus i Folkman (1984), nieoczekiwane stresory, takie jak diagnoza medyczna, wywołują intensywne emocje, które mogą prowadzić do poczucia utraty kontroli nad sytuacją.
Pacjentka opisywała swoje doświadczenie jako „oderwanie od rzeczywistości”, co wskazuje na mechanizm obronny w postaci dysocjacji. Tego rodzaju reakcja może pełnić funkcję adaptacyjną w krótkim okresie, ponieważ zmniejsza obciążenie emocjonalne w momencie silnego stresu, ale w dłuższej perspektywie może utrudniać proces akceptacji choroby (van der Kolk, 2015).
2. Izolacja społeczna i jej konsekwencje
Z badań Facchin i innych (2017) wynika, że 51% kobiet z endometriozą doświadcza izolacji społecznej wynikającej z ograniczonej zdolności do uczestniczenia w życiu towarzyskim i zawodowym. Nina wspominała o trudnościach w utrzymywaniu relacji z rówieśnikami, spowodowanych częstymi nieobecnościami w szkole oraz koniecznością przestrzegania restrykcyjnej diety. Jak wskazują Cohen i Wills (1985), brak wsparcia społecznego nasila negatywne emocje, takie jak lęk i smutek, a także zwiększa ryzyko depresji.
W przypadku Niny dieta znacząco ograniczała jej udział w życiu towarzyskim – np. podczas wycieczek szkolnych musiała spożywać wyłącznie przygotowane przez siebie posiłki, co potęgowało poczucie wyobcowania. (...)
Pozostało jeszcze 50% tego rozdziału.Wgląd w siebie – ćwiczenia (FRAGMENT)
Znajdź dla siebie kilka minut, wybierz jedno z ćwiczeń w tym dniu :)
1. Ćwiczenie na akceptację choroby „Dialog z ciałem”
Cel: Budowanie relacji ze swoim ciałem i akceptacja choroby jako części życia, ale nie całej tożsamości.
Przebieg:
1.Znajdź spokojne miejsce, usiądź wygodnie i zamknij oczy.
2.Skup się na swoim oddechu, a następnie wyobraź sobie swoje ciało jako osobę, z którą możesz porozmawiać.
3.W myślach zadaj swojemu ciału pytania:
•„Co chciałoby mi powiedzieć?”
•„Czego potrzebuje, aby czuć się lepiej?”
•„Jak mogę mu pomóc?”
4.Zanotuj odpowiedzi, które przychodzą ci do głowy, bez oceniania ich.
5.Na koniec podziękuj swojemu ciału za jego trud i wysiłek, nawet jeśli jest obolałe lub zmęczone.
Korzyści: Ćwiczenie to sprzyja rozwijaniu bardziej życzliwego i pełnego współczucia podejścia do własnego ciała, zastępując spojrzenie przez pryzmat frustracji i złości.
2. Ćwiczenie na radzenie sobie z izolacją „Sieć wsparcia”
Cel: Zidentyfikowanie osób i zasobów, które mogą być źródłem wsparcia emocjonalnego.
Przebieg:
1.Narysuj na środku kartki okrąg i wpisz w nim swoje imię.
2.Wokół narysuj kolejne okręgi, w każdym zapisując osoby, które cię wspierają (rodzina, przyjaciele, grupy wsparcia).
3.Zastanów się, jakie formy wsparcia możesz od nich otrzymać – emocjonalne, praktyczne, czy po prostu obecność.
4.Jeśli zauważysz, że któryś obszar wsparcia jest pusty, zapisz pomysły, jak go uzupełnić (np. dołączenie do grup wsparcia online, rozmowa z terapeutą).
Korzyści: Uświadomienie sobie, że nie jesteś sama, oraz lepsze wykorzystanie zasobów, które masz wokół siebie.
3. Ćwiczenie na obniżenie perfekcjonizmu „Wystarczająco dobre”
Cel: Nauka akceptowania niedoskonałości i zrezygnowania z nadmiernej kontroli.
Przebieg:
1.Pomyśl o zadaniu, które budzi w tobie perfekcjonizm (np. dieta, praca, wygląd).
2.Na kartce podziel stronę na dwie kolumny.
•W pierwszej napisz, co by się stało, gdybyś zrobiła to „perfekcyjnie”.
(...)
Pozostało jeszcze 50% tego rozdziału.