Skomplikowany Notatnik - ebook
Tomik poezji. Notatnik umysłu — wewnętrzne archiwum, gdzie autor przechowuje swoje doświadczenia. Obraz jego świata malowany literami.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8431-546-0 |
| Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Mżawka
Mżawka pokrywa twarze zamyślone,
za gwiazdy dziś robią światła latarni.
Chłód odczuć idzie w tę samą stronę,
od głowy przez parki, by smutek nakarmić.
Wplątać się można w refleksji sidła,
a te już są deszczem przemoknięte.
Zepsute guziki harmonii Yin i Yang.
Piesza przeprawa emocji odmętem.
Dokąd mnie dziś zaprowadzą stopy?
Cel drogi wcale nie ma znaczenia.
O tej porze roku znikam jak motyl,
rymami przez palce wewnętrznie przeciekam.Przeszkoda
Przeszkoda, która nie jest terenowa,
biernie przepuszcza lawiny myśli.
Utrudnia: emocje uszeregować,
odnaleźć spokój i radość sobie wyśnić.
Wydłuża czas podróży do celu,
każe obrać nam okrężną trasę,
przejawia głębokość ciemną jak czeluść,
okazać się może chwilowym marazmem.
Po ciszy nie przychodzi żadna burza,
zostajemy niewyładowani.
Przeszkoda, która czasem nas porusza,
nie oznacza, że ruszymy z miejsca sami.
Prostymi słowami, jak w sedno trafić?
Wszystko w jednym czasie, w jednym miejscu.
Jestem ofiarą i świadkiem kumulacji.
Nie opiszę wszystkiego wewnątrz wersów.Natręt
Wśród myśli płynących zawiłym meandrem
z nurtem poznawczym własnej osoby.
Brnę absorbując swój umysł jak natręt,
by jakiś puzzel do siebie dołożyć.
Wytwarzam ciszę by skupieniu pomóc,
szukając przyczyn w pamięci archiwach.
Ocieplam koloryt jesiennych wieczorów,
w emocjach krzyku jest trudno odkrywać.
Nie żywię urazy do wszelkich przykrości,
to one mnie pewnie mądrzejszym stworzą.
Oswajam cierpliwość by minąć pościg.
Pozbywam się toksyn jak miłorząb.Jazda
Pusty zbiornik, pełny bagażnik…
Czy zdążę, jak się będę starał?
Włączam ciszę, bo radio drażni,
wojaż refleksji na oparach.
Wokół drogi szukam pobocza.
Brak zasięgu w nawigacji.
Posiadam: zepsuty tempomat,
cierpliwości mały zapasik.
Dziś smak kawy jak popłuczyna
ze słabej stacji benzynowej.
Najchętniej to bym się zatrzymał.
Którędy do Ciebie? Podpowiedz.
Nocami mam największe jazdy,
gdy na parkingu stoi auto.
Wyprawa przypomina tranzyt.
Siedzę nad tekstem jak redaktor.
Mżawka pokrywa twarze zamyślone,
za gwiazdy dziś robią światła latarni.
Chłód odczuć idzie w tę samą stronę,
od głowy przez parki, by smutek nakarmić.
Wplątać się można w refleksji sidła,
a te już są deszczem przemoknięte.
Zepsute guziki harmonii Yin i Yang.
Piesza przeprawa emocji odmętem.
Dokąd mnie dziś zaprowadzą stopy?
Cel drogi wcale nie ma znaczenia.
O tej porze roku znikam jak motyl,
rymami przez palce wewnętrznie przeciekam.Przeszkoda
Przeszkoda, która nie jest terenowa,
biernie przepuszcza lawiny myśli.
Utrudnia: emocje uszeregować,
odnaleźć spokój i radość sobie wyśnić.
Wydłuża czas podróży do celu,
każe obrać nam okrężną trasę,
przejawia głębokość ciemną jak czeluść,
okazać się może chwilowym marazmem.
Po ciszy nie przychodzi żadna burza,
zostajemy niewyładowani.
Przeszkoda, która czasem nas porusza,
nie oznacza, że ruszymy z miejsca sami.
Prostymi słowami, jak w sedno trafić?
Wszystko w jednym czasie, w jednym miejscu.
Jestem ofiarą i świadkiem kumulacji.
Nie opiszę wszystkiego wewnątrz wersów.Natręt
Wśród myśli płynących zawiłym meandrem
z nurtem poznawczym własnej osoby.
Brnę absorbując swój umysł jak natręt,
by jakiś puzzel do siebie dołożyć.
Wytwarzam ciszę by skupieniu pomóc,
szukając przyczyn w pamięci archiwach.
Ocieplam koloryt jesiennych wieczorów,
w emocjach krzyku jest trudno odkrywać.
Nie żywię urazy do wszelkich przykrości,
to one mnie pewnie mądrzejszym stworzą.
Oswajam cierpliwość by minąć pościg.
Pozbywam się toksyn jak miłorząb.Jazda
Pusty zbiornik, pełny bagażnik…
Czy zdążę, jak się będę starał?
Włączam ciszę, bo radio drażni,
wojaż refleksji na oparach.
Wokół drogi szukam pobocza.
Brak zasięgu w nawigacji.
Posiadam: zepsuty tempomat,
cierpliwości mały zapasik.
Dziś smak kawy jak popłuczyna
ze słabej stacji benzynowej.
Najchętniej to bym się zatrzymał.
Którędy do Ciebie? Podpowiedz.
Nocami mam największe jazdy,
gdy na parkingu stoi auto.
Wyprawa przypomina tranzyt.
Siedzę nad tekstem jak redaktor.
więcej..