Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Skrzydlata magia - Ponadczasowe historie miłosne Barbary Cartland - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
23 października 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Skrzydlata magia - Ponadczasowe historie miłosne Barbary Cartland - ebook

Mina i Chritiane to dwie przyjaciółki, które poznały się w ekskluzywnej szkole dla dziewcząt. Obie są piękne, ale rożni je pozycja społeczna. Co więcej Mina właśnie dowiaduje się, że została sierotą. Po śmierci jej matki w zeszłym roku, właśnie dochodzi do niej informacja, że jej ojciec umarł w dalekim Egipcie. To bardzo komplikuje sytuację życiową Miny, którą wuj chce pozbawić prawa do majątku, a jej dalsza edukacja w szkole w Ascot stoi pod znakiem zapytania, gdyż dziewczyna nie ma pieniędzy. Przyjaciółka postanawia jej pomóc. Chce ją zabrać ze sobą, gdyż też dotarły do niej wieści, które przewracają jej świat do góry nogami. Jej ojciec dostaje propozycję pracy w Madrasie, natomiast macocha chce ją wydać za markiza, z którym sama kiedyś miała romans. Christiane natomiast ma już swojego wybranka, za którego ma wyjść za mąż. Dwie piękne dziewczyny opuszczają szkołę. Czy Christiane uda się poślubić swojego wybranka? Czy Mina odnajdzie się w bogatym świecie przyjaciółki ze szkoły? Czy ich przyjaźń przetrwa?

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-117-7154-9
Rozmiar pliku: 388 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORKI

Studia nad ptakami intrygowały ornitologów od stuleci. Nikt naprawdę nie wie, dlaczego niektóre gatunki podróżują trzy tysiące mil nieprzerwanym lotem, podczas gdy kuropatwa i bażant oddalają się najwyżej o 3 mile od miejsca swojego urodzenia.

Marzec w Anglii jest miesiącem najbardziej masowego przemieszczania się ptaków. Kruki olbrzymie wysiadują w tysięcznych gromadach, aby po upływie zimy rozproszyć się na wszystkie strony. Obce kruki odlatują do Skandynawii i Niemiec, natomiast gatunki tutejsze zaczynają zakładać gniazda.

Malusieńki strzyżyk jest migrantem, który pozostaje w Anglii do jesieni, następnie udaje się do południowej Francji i Hiszpanii. Przelatuje nad Morzem Śródziemnym i, wykorzystując sobie znane tylko zdolności nawigacyjne, dociera do Sahary, i dalej w głąb kontynentu afrykańskiego.

Jaskółki opuszczają Anglię we wrześniu, spędzając kolejne siedem lub osiem miesięcy w Kraal w Afryce.

Co daje im tak fantastyczne wyczucie kierunku, nie znane Cabotowi czy Da Gammie?ROZDZIAŁ 1

ROK 1882

Mino, musisz mi pomóc!

Drzwi otworzyły się i do małej sypialni energicznie weszła dziewczyna. Przez chwilę zbyt pochłonięta tym, co powiedziała, nie zauważyła zachowania Miny. Dopiero widząc jej łzy, dodała skonsternowana:

– Co się stało? Co mogło tak cię zdenerwować? To do ciebie zupełnie niepodobne.

Przebiegła przez pokój i objęła koleżankę ramieniem. Mina siedziała na łóżku trzymając twarz w dłoniach.

– Powiedz, co się stało. Nigdy przedtem nie widziałam cię w takim stanie. – Głos Christine Lydford zdradzał niepokój, a jej oczy były pełne współczucia.

Bardzo ładna, z ciemnymi lokami i jasną skórą, Christine może nie była piękna, ale jej pełen ekspresji wygląd zachwycał każdego. Christine robiła wrażenie zawsze uśmiechniętej dzięki małym dołeczkom w policzkach. A już bez wątpienia była najbardziej popularną panną na pensji pani Fontwell.

Mina spróbowała powstrzymać łzy, i odsłaniając twarz, odrzekła tragicznym tonem:

– Mój... ojciec... nie żyje!

– Ach, Mino! Jak mi przykro! – Wykrzyknęła Christine. – Ale jak to się stało?

– Dostałam list od wuja Osberta. Tata zachorował na coś... zwanego gorączką muchy piaskowej. Nie było lekarza o odpowiednich kwalifikacjach w tej części Egiptu i ojciec zmarł, zanim wuj przybył na miejsce.

– Tak mi przykro.

Christine wiedziała, jakim ciosem jest ta śmierć, ponieważ rok wcześniej zmarła matka Miny.

Jej ojciec czuł się tak opuszczony, zagubiony i samotny, że zdecydował się wyjechać do Afryki, aby tam poświęcić się badaniom nad życiem dzikich zwierząt. Zajmował się głównie ptakami, ponieważ był z zamiłowania ornitologiem.

Minę musiano więc wysłać na pensję. Szkoła pani Fontwell w Ascot miała opinię najlepszej i dlatego tam zdecydował się umieścić swoją córkę.

Mina początkowo czuła się samotna i stroniła od innych dziewcząt. Wcześniej wiodła bardzo spokojny żywot razem z mamą i tatą w dzikim Huntingdonshire, gdzie nie spędzała zbyt wiele czasu ze swoimi rówieśnikami. Była więc ogromnie wdzięczna Christine za jej zainteresowanie. Już wkrótce stały się przyjaciółkami. Nikt by nie odgadł, że Mina jest o rok starsza, gdyż wciąż miała bardzo dziecięcy wygląd.

Christine świadoma faktu, że jest nie tylko córką lorda Lydforda, człowieka bardzo bogatego, ale również spadkobierczynią po babce, miała doświadczenie, którego Minie oczywiście brakowało. Inne dziewczęta z pensji, początkowo rozbawione nadopiekuńczym stosunkiem Christine do Miny, zauważały ze zdziwieniem, jak nierozłączną stają się parą.

Pensja pani Fontwell bardzo różniła się od innych szkół. Przyjmowano do niej tylko uczennice wywodzące się z rodzin szlacheckich, a warunki, które im stwarzano były adekwatne do wysokości płaconego czesnego. Najbogatsze uczennice miały osobiste pokojówki, własne konie w stajniach oraz mogły korzystać z dodatkowych lekcji, co sprawiało, że opłaty nieustannie rosły.

Mimo to lista oczekujących na przyjęcie do szkoły Pani Fontwell ciągle rosła, a niezwykłe metody edukacji budziły zazdrość, zwłaszcza wśród odrzuconych. Mina, będąc córką zaledwie baroneta, zajmowała jedną z najmniejszych sypialni w szkole, Christine natomiast ogromną, z oknami wychodzącymi na ogród, i połączoną z pokojem bawialnym. Dzięki staraniom pokojówki strój Christine bardziej pasował do ogrodowych przyjęć Pałacu Buckingham niż szkolnej klasy. Pani Fontwell dbała nawet o to, aby sale różniły się między sobą. Niektóre z nich urządzone jako salony i, przeznaczone do nauki poezji i literatury, w niczym nie przypominały pomieszczeń szkolnych.

Ale najważniejsza była sala balowa, gdzie doświadczeni nauczyciele udzielali dziewczętom dwa razy w tygodniu lekcji tańca.

To były oczywiście zajęcia dodatkowe obok szermierki, pływania, badmintona, muzyki i sztuki.

Mina, niestety, z niewielu takich lekcji mogła korzystać i zastanawiała się często, które z nich objęte są czesnym podstawowym.

– To nie tylko to... że tata nie żyje. Jest jeszcze... coś innego – powiedziała do Christine z nieszczęśliwą miną i łzami w chabrowych oczach. – Wuj Osbert pisze, że tata pozostawił długi. Powinnam poszukać sobie pracy.

Christine spojrzała na nią z wyrazem zaskoczenia.

– Będziesz musiała pracować?

Mina przytaknęła.

– Pani Fontwell sugerowała mi już, co powinnam robić... ale nie mogę znieść tej myśli. Sądzę jednak, że będę musiała się zgodzić.

– Co będziesz robiła? – Christine zapytała.

Prawie nie mogła uwierzyć własnym uszom. To było wręcz nie do pomyślenia, aby którakolwiek z dziewcząt w szkole musiała pracować lub mogła nie być bogata.

Christine widząc, że Mina nie jest w stanie nic mówić, objęła ją jedynie ramieniem.

– Jestem pewna, że nie jest tak źle, jak myślisz. Powiedz mi dokładnie, co się stało.

Mina otarła łzy i z wysiłkiem, który budził wzruszenie, odparła po chwili:

– Mój wuj Osbert twierdzi, że skoro tata nie pozostawił po sobie syna, nasz dom należy do niego. I ma zamiar go sprzedać.

– Dlaczego miałby to zrobić? – Christine zapytała ze złością.

– Nie jest żonaty, a większość czasu spędza w swoim regimencie. Twierdzi też, że nie mogłabym tam mieszkać sama.

– To brzmi dość bezwzględnie, a nawet świadczy o brutalności – stwierdziła Christine. – Mów dalej.

– Powiedział, że mógłby spłacić długi taty, a mnie wypłacałby wówczas 50 funtów co roku do momentu mojego małżeństwa. Później nie dostałabym już nic.

Christine wydała z siebie nieartykułowany okrzyk pełen odrazy. Mina mówiła dalej słabym wystraszonym głosem.

– Napisał w liście do pani Fontwell, że muszę znaleźć sobie pracę i zasugerował nawet, że może mogłabym uczyć dzieci.

– A co na to powiedział _Smok_? – Tak dziewczęta nazywały panią Fontwell.

– Mogę tu zostać i uczyć młodsze dzieci malarstwa i muzyki, jak również dbać o ich pokoje.

– Być do ich dyspozycji jak służąca?

– Myślę, że oto jej chodzi. Powiedziała, że planuje zwolnić pannę Smith. Gdybym ją zastąpiła, zmniejszyłoby to koszty utrzymania domu.

– Nigdy nie słyszałam czegoś równie obrzydliwego! – Christine krzyknęła ze złością. – Masz całkowitą rację, Mino. Nie mogłabyś tego znieść. Wszyscy wiemy, jak ona traktuje pannę Smith.

Obydwie dziewczęta pomyślały o młodziutkiej służącej, która trzęsła się jak przerażony królik przed swoją pracodawczynią. Wiecznie łajana i karcona budziła współczucie dziewcząt. Żadna nie miała jednak odwagi stanąć w jej obronie. Christine wiedziała, że podobny los spotkałby Minę.

– Nie wolno ci tego zrobić – powiedziała kategorycznie. – I będziesz musiała powiadomić o tym _Smoka_, zanim zwolni pannę Smith.

– Jest jeszcze coś, co mnie... złości – powiedziała Mina cicho. Zapytałam jakiś czas temu pannę Smith, dlaczego sama nie odejdzie. Powiedziała, że jest sierotą i nie miałaby dokąd pójść. Gdyby próbowała znaleźć inną pracę z pewnością nie otrzymałaby od pani Fontwell referencji.

– Ta kobieta to tyran! Nawet jeśli biedna Smithy musi się z tym pogodzić, ty z pewnością nie pozostaniesz tutaj na takich warunkach.

– Co jeszcze... mogę zrobić? – zapytała Mina przestraszonym głosem.

– Pojedziesz ze mną! – I, widząc zmieszanie Miny, wyjaśniła. – Właśnie to przyszłam ci powiedzieć. Wyjeżdżam.

– Teraz? Natychmiast? Ale dopiero zaczął się semestr!

– Wiem – zgodziła się Christine. – Ale ja również dostałam złą wiadomość.

– Och, byłam egoistką, mówiąc tylko o sobie. Powiedz, co cię zezłościło.

– Może niezupełnie zezłościło – odpowiedziała Christine. – Przyszłam poprosić Cię o pomoc. I chociaż mam ważny problem, twój jest dużo gorszy i dlatego ja chciałabym pomóc tobie.

Mina uśmiechnęła się przez łzy.

– Jesteś taka miła. Ale nie chciałabym narzucać się.

– Nie robisz tego. Pozwól jednak, że powiem najpierw, dlaczego wyjeżdżam.

Mina gwałtownie wytarła oczy chusteczką. Usiadły naprzeciw siebie. Christine wzięła głęboki oddech, jakby chciała powiedzieć coś doniosłego.

– Dostałam list od macochy, w którym powiadamia mnie, że tata został mianowany Gubernatorem Madrasu i w związku z tym musi do niego wyjechać.

– Tak się cieszę z powodu twojego taty! – Mina wykrzyknęła w zachwycie. – Jestem pewna, że to bardzo ważne stanowisko. Musisz być naprawdę dumna.

– Bardziej bym się cieszyła, gdyby zabrał mnie do Indii rok temu, wtedy gdy go prosiłam. Teraz jest już za późno. Mam własne plany. – Christine zaśmiała się.

Mina spojrzała zmieszana na przyjaciółkę.

– To wcale nie w tym rzecz, że życie w Indiach jest tak zachwycające. Już moja macocha dopilnowałaby tego.

Christine nienawidziła swojej macochy i była przekonana, że odkąd poślubiła ona jej ojca, lorda Lydforda, zrobiła wszystko, aby uchronić gó przed miłością jego jedynego dziecka.

– Tak, jak wiesz – mówiła dalej – kiedy tata wyjechał pierwszy raz ze specjalną misją dla Viceroya, dużo podróżował po Indiach. Był wtedy przekonany, że klimat zaszkodziłby mojej macosze. Teraz jednak ona wyjeżdża do niego i jako żona gubernatora będzie dużo lepiej znosić te niewygody. – Mówiła to złośliwym tonem, którego Mina tak nie lubiła.

– Mów dalej, co się stało – powiedziała.

Christine uśmiechnęła się.

– Wiem, że nie podoba ci się, jak mówię w ten sposób o swojej macosze, ale poczekaj, aż opowiem ci całą historię. Wyjeżdżając do Indii, nie mogła zapomnieć o zaplanowaniu mojej przyszłości. Poinformowała mnie, że zostanę tu i zamieszkam z markizem de Ventnor pod jego opieką.

– Ale dlaczego? – zapytała Mina – Czy on jest twoim krewnym?

Christine zaśmiała się pogardliwie.

– Nie formalnym. Jest ostatnim _Beau_ macochy.

– Nie rozumiem – powiedziała zdenerwowana Mina.

– Nie dziwię się. Ja też bym nie rozumiała, gdybym nie zdała sobie sprawy, co łączyło ich oboje. I gdyby Hannah nie dowiedziała się, jakie mają wobec mnie zamiary.

Hannah była pokojówką Christine, a właściwie kimś więcej. Zajmowała się nią od dziecka i poświęciła jej całe swoje życie.

– Ale dlaczego markiz chce zamieszkać z tobą? – zapytała Mina.

– Oto wyjaśnienie mojej Macochy. Czułaby się szczęśliwsza, gdybym znalazła się pod opieką kogoś godnego zaufania i szacunku – głos Christine był zabarwiony sarkazmem, gdy to mówiła – przyjaciela, który widziałby, że nie zawieram niestosownych znajomości i spędzam czas tak, jak życzyłby sobie tego mój tata.

– Wygląda na to, że jest naprawdę rozważna – zamruczała Mina.

– Rozważna! – wykrzyknęła Christine. – To tylko pozory. Oczywiście, ze każdy sobie tak pomyśli. Markiz ma przecież kilka wspaniałych rezydencji oraz starszych krewnych, którzy będą zachwyceni opiekując się mną do chwili powrotu moich rodziców do Anglii.

– Może będziesz się dobrze bawić.

– To nie jest prawdziwy powód tego rozważnego postępowania! – krzyknęła Christine. – Moja macocha życzy sobie, abym poślubiła markiza.

– Ale... przecież powiedziałaś, że był on... _Beau_ twojej macochy.

– Jest. Łączy ich namiętny romans od czasu Świąt Bożego Narodzenia.

– Nie mogę w to uwierzyć. – Mina była zaszokowana.

Żyjąc w zaciszu wsi razem z rodzicami, Mina nie wiedziała nic o niemoralnym zachowaniu wielu pań i panów z towarzystwa. Dlatego była przekonana, że Christine i tym razem przesadza. Jak można uwierzyć w fakt, że kobiety obracające się w kręgach dworskich mogły być niewiernymi żonami? Albo panowie uwodzić żony swoich przyjaciół?

Kiedy Christine zrelacjonowała już tę skandaliczną historię, wydała się ona Minie wytworem bogatej wyobraźni swojej przyjaciółki.

Odezwała się więc stanowczym tonem:

– Jestem pewna, moja kochana, że jesteś w błędzie. Jeśli markiz chciałby cię poślubić... nie mógłby być... zakochany w twojej macosze, a poza tym jesteś za młoda na małżeństwo.

– Skończę 17 lat za dwa miesiące – powiedziała Christine. – I wtedy zamierzam wyjść za mąż.

– Za markiza?

– Nie. Za kogoś zupełnie innego. Jeszcze ci o nim nie mówiłam.

Oczy Miny otwarły się tak szeroko, że zdawały się wypełniać całą jej twarz.

– Christine, czy ty naprawdę wiesz, co mówisz?

– Zamierzałam ci powiedzieć, ale Harry nalegał, aby pozostało to naszym sekretem.

Przysięgłam nie zdradzić się ani jednym słowem.

– To może nie powinnaś mi o tym mówić.

– Muszę ci powiedzieć, Harry to zrozumie – powiedziała Christine. – Ale pozwól mi najpierw skończyć o markizie. Otóż ma on reputację najbardziej ognistego i rozpustnego mężczyzny w całym Londynie. Miał romanse z tuzinami pięknych kobiet. Od lat słyszę plotki na ten temat.

– Czy o takich rzeczach mówiono przy tobie? – zapytała Mina.

Christine uśmiechnęła się. – Ależ oczywiście, że nie. Traktowano mnie jak dziecko.

– Więc skąd to wiesz?

– Ponieważ, kochana Mino, służba zawsze plotkuje, a dzieci nie są głuche jak pień. Co więcej, mam swoje własne sposoby zdobywania informacji – uśmiechnęła się i dodała. – Wiem, że to co powiem, nie spodoba ci się, ale jest w domu kilka takich bardzo starych miejsc, z których słychać, co dzieje się w pokoju obok.

– Czy to znaczy, że... podsłuchiwałaś? – zapytała Mina.

– Całe pokolenia Lydfordów robiło to przede mną – odparła w swojej obronie Christine. Nigdy nie robiłabym tego, gdyby mama żyła, ale jeżeli dotyczy to macochy sprawy mają się inaczej.

Ton jej głosu znów się wyostrzył, gdy mówiła o macosze.

Mina tylko westchnęła. – Opowiadaj dalej.

– Macocha szalała za markizem od wyjazdu taty. Zwykle, gdy spotykali się w innych domach lub u niego podczas przyjęć w Vent Royal w Hertfordshire, nie zdradzali się z tym. Ale gdy byli u nas, nie było wątpliwości, co ich łączy.

Christine przerwała na chwilę aby znów odezwać się z pasją.

– Byłam chora słysząc ich pocałunki i szepty w pokoju mojej mamy, kiedy tata był daleko w Indiach. Czasami nie rozumiałam, o czym mówili – Christine ciągnęła dalej. – Raz lub dwa wspomnieli moje imię, ale nie wydało mi się to wtedy szczególnie ważne.

– A teraz... twierdzisz, że masz go... poślubić?

– To Hannah powiedziała mi o spisku mojej macochy. Wiesz, że nie mam przed nią sekretów. Powiedziałam jej, że macocha, życzy sobie, abym zamieszkała z markizem. Hannah wykrzyknęła wtedy:

– A więc to prawda, co mówiła Parson w zeszłe, wakacje, a ja myślałam, że tylko drażni się ze mną.

– Powiedz, dlaczego twoja macocha tak to zaplanowała? – zapytała Mina.

– Jeżeli markiz myśli o młodej i naiwnej żonie, któż mógłby być lepszy od szesnastolatki która w jego mniemaniu nie wie nic o świecie? Podobno zawsze mówił swoim bliskim przyjaciołom, że nigdy nie poślubiłby kobiety podobnej do tych, z którymi romansował.

– Czy on uważa, że to jest złe?

– Tylko w przypadku żony – Christine odparła lekceważąco. – Co do innych kobiet nie ma takich skrupułów. Mój tata mawia: Nikt nie jest bardziej odpowiedzialny jak kłusownik, któremu dano stanowisko gajowego.

Mina nie zaśmiała się. Wyglądała na bardzo zmartwioną.

– Ale wciąż nie rozumiem dlaczego markiz wybiera właśnie ciebie?

– To nie on – odparła Christine. – To macocha. Nie rozumiesz, że w ten sposób będzie miała nad nim stałą kontrolę? Będą mogli również dalej romansować po jej powrocie z Indii. A zapewniam cię, że ona łatwo z niego nie zrezygnuje.

– Ale to jest złe i straszne! – wykrzyknęła Mina.

– Oczywiście, że tak. I właśnie dlatego zamierzam poślubić Harry’ego. On naprawdę mnie kocha. I trwa to już trzy lata.

– Poślubić... Harry’ego? Ale kim on jest? – wykrzyknęła Mina.

– Jest drugim synem earla Hawkstone’a. Powiedział mi, że zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia. To było w czasie przejażdżki konnej. Miałam wtedy piętnaście lat i Harry wiedział, że będzie musiał poczekać. – Oczy Christine zaświeciły się. – Ja również zakochałam się w nim.

– Ale byłaś bardzo młoda!

Christine uśmiechnęła się. – Czasami myślę, że nigdy nie byłam tak młoda, naiwna i niewinna jak ty, Mino.

– Dla mnie byłaś zawsze bardzo doświadczona i dojrzała – Mina przytaknęła – ale myślałam, że tylko dlatego, że spotkałam tak niewielu ludzi i że to ja jestem niedoświadczona.

– Kiedy zakochałam sie w Harrym, dorosłam w ciągu nocy – odparła prosto Christine. Oczywiście na początku utrzymywaliśmy to w sekrecie, ponieważ macocha nigdy by się nie zgodziła na nasz związek. Dlatego Harry często do nas przychodził i mogliśmy się widywać. I chociaż mówił tak niewiele, czułam, że jest dla mnie kimś wyjątkowym, kimś zupełnie niepodobnym do innych mężczyzn.

Mina wiedziała, że mężczyźni zaczęli zwracać uwagę na Christine, odkąd skończyła dwanaście lat i często próbowali ją pocałować. Pisali do niej prawdziwe listy miłosne, które zachowywała, a potem darła na kawałki w obawie przed panią Fontwell.

Mina nigdy nie słyszała, aby Christine mówiła z taką powagą, odezwała się więc do niej z wyrzutem:

– Nigdy przedtem nie mówiłaś mi o tym.

– Po pierwsze, bałam się, że to przyniesie nieszczęście – odparła Christine. – Kiedy zmarła mama, macocha nie pozwalała nam się widywać. Spotkaliśmy się więc w lesie i tam Harry wyjawił mi swoje zamiary. Powiedział, że musimy poczekać do moich siedemnastych urodzin, a wtedy poprosi tatę o moją rękę – ciągnęła Christine z entuzjazmem. – Wiedziałam, że nie pokocham już nikogo w ten sam sposób.

– Myślisz, że twój tata się zgodzi?

Po chwili namysłu Christine odparła.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: