Słońce i jej kwiaty. The Sun and Her Flowers - ebook
Słońce i jej kwiaty. The Sun and Her Flowers - ebook
„Słońce i jej kwiaty” to tętniące kobiecością utwory o dojrzewaniu i samoświadomości. Rupi Kaur ponownie – lecz z jeszcze większą mocą – w krótkich poetyckich formach wyraża troski, pragnienia i radości wielu kobiet. Daje im siłę, by czerpały ze swoich korzeni i doświadczeń pełnymi garściami. Przekonuje, że podobnie jak kwiaty ludzie też muszą czasem zwiędnąć, by rozkwitnąć na nowo.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-7515-638-6 |
| Rozmiar pliku: | 6,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
próbuję płaczem ściągnąć cię z powrotem
ale woda już wypłynęła
a ty wciąż nie wracasz
szczypię się w brzuch aż do krwi
straciłam rachubę czasu
słońce staje się księżycem a
księżyc staje się słońcem
ja staję się duchem
tuzin różnych myśli
przemyka mi przez głowę w każdej sekundzie
na pewno jesteś już w drodze
może lepiej żebyś nie był
nic mi nie jest
nie
jestem zła
tak
nienawidzę cię
może
nie potrafię zapomnieć
zapomnę
wybaczam ci
mam ochotę rwać włosy z głowy
raz po raz raz po raz raz po raz
aż mój umysł umilknie z wyczerpaniai spend days in bed debilitated by loss
i attempt to cry you back
but the water is done
and still you have not returned
i pinch my belly till it bleeds
have lost count of the days
sun becomes moon and
moon becomes sun and
i become ghost
a dozen different thoughts
tear through me each second
you must be on your way
perhaps it’s best if you’re not
i am okay
no
i am angry
yes
i hate you
maybe
i can’t move on
i will
i forgive you
i want to rip my hair out
over and over and over again
till my mind exhausts itself into a silencewciąż widzę nasze kaski budowlane leżące
dokładnie tam gdzie je zostawiliśmy
pachołki drogowe niepewne czego właściwie strzec
buldożery wypatrujące naszego powrotu
deski leżące sztywno w skrzyniach
marzące żeby ktoś je przybił
lecz żadne z nas nie wraca
by powiedzieć im że to koniec
z czasem
cegły skruszeją znudzone czekaniem
dźwigi smutno pochylą szyje
łopaty pokryją się rdzą
czy myślisz że wyrosną tu kwiaty
skoro obydwoje odeszliśmy
budować coś nowego
z kimś innym
_plac budowy naszej przyszłości_i can still see our construction hats lying
exactly where we left them
pylons unsure of what to guard
bulldozers gazing out for our return
the planks of wood stiff in their boxes
yearning to be nailed up
but neither of us goes back
to tell them it is over
in time
the bricks will grow tired of waiting and crumble
the cranes will droop their necks in sorrow
the shovels will rust
do you think flowers will grow here
when you and i are off
building something new
with someone else
- _the construction site of our future_wiele razy próbowałam odejść ale
gdy tylko się oddalałam
moje płuca uginały się pod ciężarem
i wracałam ledwo dysząc
może dlatego pozwalam
żebyś ranił mnie do żywego
coś
było lepsze niż nic
twój dotyk
nawet nieprzyjemny
był lepszy niż brak twoich rąk
mogłam znieść przemoc
nie mogłam znieść nieobecności
wiedziałam że próbuję wskrzesić coś martwego
ale jakie to miało znaczenie
że było martwe
skoro przynajmniej
należało do mnie
_uzależnienie_
i tried to leave many times but
as soon as i got away
my lungs buckled under the pressure
panting for air i’d return
perhaps this is why i let you
skin me to the bone
something
was better than nothing
having you touch me
even if it was not kind
was better than not having your hands at all
i could take the abuse
i could not take the absence
i knew i was beating a dead thing
but did it matter
if the thing was dead
when at the very least
i had it
- _addiction_