- W empik go
Słowo o wyprawie Igora - ebook
Słowo o wyprawie Igora - ebook
„Słowo o wyprawie Igora”, którego pełny tytuł brzmi: „Słowo o wyprawie Igorowej – Igora syna Swiatosławowego, wnuka Olegowego” jest najbardziej znanym pomnikiem średniowiecznej ruskiej literatury. Opowiada on o niefortunnej i tragicznej w skutkach wyprawie ruskich książąt przeciw Połowcom. Odbyli ją pod wodzą Igora Swiatosławicza w roku 1185. Bardzo ciekawa jest historia odkrycia i dalszych losów tego zabytku literatury. Został on odnaleziony w zbiorze rękopisów Spaso-Preobrażeńskiego monastyru w Jarosławiu nad górną Wołgą. Odkrycia dokonał hrabia A. I. Musin-Puszkin, który ten tekst wydał drukiem w Moskwie, w roku 1800. Oryginał „Słowa...” odnaleziony przez Musina-Puszkina spłonął podczas pożaru Moskwy w roku 1812 w czasie kampanii napoleońskiej. Od tego czasu istnieje tylko tekst drukowany. Ponieważ nigdy nie natrafiono na drugi egzemplarz średniowiecznego rękopisu zawierającego ten tekst, sceptycy zaczęli podważać jego autentyczność. Jednakże drobiazgowe badania historyczne i lingistyczne ponad wszelką wątpliwość wykluczyły fałszerstwo.
Kategoria: | Naukowe i akademickie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7950-059-8 |
Rozmiar pliku: | 509 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bracia! nie pięknież piać staremi słowy
Trudne o pułku Igora powieści?
A więc pocznijmy pieśń wedle osnowy
Zdarzeń, nie wedle pieśni bojanowej;
Bo wieszczy Bojan, jeśli k'czyjej cześci
Pieśń tworzył, myślą uganiał przez bory
Wilk ziemią, w wiatrach orzeł chyżopióry;
Jeśli bój wspomniał, w lot dziesięć sokołów
Puszczał na stado łabędzi — a wtedy
Poczesną pieśnią pierwszy zabrzmiał połów:
Wonczas Jarosław stary, Mścisław chrobry,
Co pośród pułków kazogskich, Rededi
Dziryt twardemi wskroś przepędził ziobry,
I krasny Roman w pierwszych brzmieli rzędzie.
Lecz nie sokołów na stada łabędzie
Bojan o bracia, wypuszczał ku walce,
Jeno na struny kładł swe wieszcze palce
I sławą książąt żywe brzmiały struny....
przełożył August BielowskiSŁOWO O WYPRAWIE IGORA
Czy by nam nie trza zacząć, bracia, smutnej opowieści o wyprawie Igorowej, Igora Swiatosławicza (Igor (1151-1202) - książę Nowogrodu Siewierskiego, syn Światosława Olegowicza księcia czernihowskiego A.S.)? Niechże się zatem rozpocznie pieśń o prawdziwych zdarzeniach naszego czasu, a nie wedle zmyśleń Bojanowych! Bowiem wieszczy Bojan (Bojan – poeta z drugiej połowy XI wieku, który układał pieśni o chwale pierwszych ruskich książąt. Jest to postać na poły legendarna i nie wzmiankowana nigdzie więcej poza Słowem o wyprawie Igora – A.S.), gdy chciał komu pieśń złożyć, to wiewiórką skakał po drzewie, szarym wilkiem po ziemi, siwym orłem krążył pod obłokami. Bo gdy przypominał sobie waśnie dawnych czasów, to wonczas puszczał dziesięć sokołów na stado łabędzi, a którego najpierw dopadał sokół, ów pierwszy pieśń śpiewał staremu Jarosławowi, chrobremu Mścisławowi, który zarżnął Rededię (Rededia – książę Kasogów (Czerkiesów) – A.S.) w obecności czerkieskich wojsk, krasnemu Romanowi Swiatosławiczowi. Bojan zaś, bracia, nie dziesięć sokołów na stado łabędzi wypuszczał, lecz swoje wieszcze palce na żywe struny kładł, a one same kniaziom sławą rozbrzmiewały.
Zacznijmy tedy, bracia, tę opowieść od starego Włodzimierza do obecnego Igora, który odwagą zahartował siebie, swoje serce męstwem wyostrzył, napełniony duchem bojowym odważnie poprowadził swoje dzielne wojska na Połowieckie Pola (Połowcy - inaczej Kipczacy lub Kumanowie - lud pochodzenia ałtajskiego, spokrewniony z Turkami; w XI wieku zasiedlił stepy Europy Wschodniej aż po Dunaj, w związku z czym zaczęto je nazywać "Deszt-I-Kipczak" czyli Pola Połowieckie – A.S.), za ziemię ruską.
Wtedy popatrzył Igor na jasne słońce i ujrzał, że okryło ono ciemnością wszystko jego wojsko (Mowa o zaćmieniu Słońca z 1 maja 1185 roku – A.S.). I powiedział Igor swojej drużynie: „Bracia i drużyno! Lepiej w bitwie paść, niżeli pójść w niewolę. Dosiądźmyż tedy, bracia, swoich rączych koni, popatrzmy na Don błękitny”. Zapłonęła księciu myśl, iżby Donu wielkiego skosztować i znak z nieba mu przysłoniła. „Chcę – rzekł – kopię złamać w stepie połowieckim, z wami, Rusini! Chcę głowę swą położyć, albo napić się hełmem z Donu”.POSŁOWIE
„Słowo o wyprawie Igora”, którego pełny tytuł brzmi: „Słowo o wyprawie Igorowej – Igora syna Swiatosławowego, wnuka Olegowego” jest najbardziej znanym pomnikiem średniowiecznej ruskiej literatury. Opowiada on o niefortunnej i tragicznej w skutkach wyprawie ruskich książąt przeciw Połowcom, jaką odbyli pod wodzą Igora Swiatosławicza w roku 1185 roku.
Bardzo ciekawa jest historia odkrycia i dalszych losów tego zabytku literatury. Został on odnaleziony w zbiorze rękopisów Spaso-Preobrażeńskiego monastyru w Jarosławiu nad górną Wołgą. Odkrycia dokonał hrabia A. I. Musin-Puszkin, który ten tekst wydał drukiem w Moskwie, w roku 1800. Oryginał „Słowa...” odnaleziony przez Musina-Puszkina spłonął podczas pożaru Moskwy w roku 1812 w czasie kampanii napoleońskiej. Od tego czasu istnieje tylko tekst drukowany.
Ponieważ nigdy nie natrafiono na drugi egzemplarz średniowiecznego rękopisu zawierającego ten tekst, sceptycy zaczęli podważać jego autentyczność. Jednakże drobiazgowe badania historyczne i lingwistyczne ponad wszelką wątpliwość wykluczyły fałszerstwo.
„Słowo...” było wielokrotnie tłumaczone zarówno na współczesny rosyjski, jak i inne języki europejskie, w tym na język polski.