Smakoterapia. Żyj i jedz zdrowo. Odporność na talerzu - ebook
Smakoterapia. Żyj i jedz zdrowo. Odporność na talerzu - ebook
SMAKOTERAPIA
żyj i jedz zdrowo
ODPORNOŚĆ NA TALERZU
Jak skutecznie zadbać o zdrowie i przestać się bać drobnoustrojów
JAK BYĆ ZDROWYM W DZISIEJSZYM NIEZDROWYM ŚWIECIE?
JAK WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje zdrowie?
JAK BYĆ PROodpornościowym, zamiast ANTYwirusowym i po co?
Jak współpracować z mikrobiomem ludzkim?
Dlaczego chorujemy?
Co jeść i od czego zależy wybór pożywienia?
Jak odnaleźć się w gąszczu modnych, wykluczających się wzajemnie, zaleceń dietetycznych?
To pytania, na które nie ma jednej odpowiedzi, jednego sprawdzonego sposobu, tak jak nie ma jednej odpowiedniej dla każdego zdrowej diety. Są one fantastyczną okazją na powrót do dyskursu o zapomnianej przez nas w życiu codziennym PROFILAKTYCE chorób.
Pomocna okazuje się wiedza zaczerpnięta z TCM, medycyny Wschodu, w której życie i zdrowie człowieka, jak i cała natura, podlegają konkretnym cyklom, których znajomość może stać się kluczem do harmonii i równowagi. Leczy daną osobę, nie jednostkę chorobową, zapobiega chorobom poprzez propagowanie działań profilaktycznych, traktuje człowieka jako istotę kompletną w jedności ciała, duszy i umysłu. Wiedza teoretyczna i praktyczna jest zatem kluczem do zdrowia.
W książce znajdziesz garść podpowiedzi teoretycznych oraz praktycznych i kulinarnych wraz z przepisami kulinarnymi, które pozwolą tę wiedzę wcielić w życie.
Kategoria: | Kuchnia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8310-406-5 |
Rozmiar pliku: | 27 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Do napisania tej książki zabierałam się bardzo długo, inspirowana doświadczeniami ostatnich czasów (pandemia) oraz dyskusjami kuluarowymi toczącymi się podczas spotkań warsztatowych z moimi Drogimi Czytelnikami. Jest ona ukłonem w stronę wszystkich moich Kochanych Warsztatowiczów przeszłych i przyszłych, dla których dyskusje o zdrowiu z perspektywy holistycznej, z elementami medycyny Wschodu, są cenną inspiracją do poszukiwań praktycznych zmian. W ostatnim czasie doświadczaliśmy wielu emocji związanych z lękiem przed nowymi wirusami, powszechne stały się pytania:
JAK ŻYĆ, ŻEBY NIE ZACHOROWAĆ?
CO NAS CHRONI PRZED „ZŁYMI” DROBNOUSTROJAMI?
Te pytania są fantastyczną okazją na powrót do dyskursu o zapomnianej przez nas codziennej PROFILAKTYCE chorób w przypadku osób względnie zdrowych.
Narracja dominująca w ostatnich latach pokazała, jak łatwo znajdujemy sobie ofiarę naszego stanu zdrowia na zewnątrz ("zaraziłeś mnie!"), a jak niewiele uwagi przywiązujemy do wsparcia naszych mechanizmów obronnych wewnątrz ciała. Rozpaczliwie potrafimy czekać na ratunek w postaci magicznej pigułki, zamiast podjąć rękawicę i samodzielnie zaopiekować się sobą. O ile myślenie w kategoriach ANTYbakteryjny, ANTYwirusowy, ANTYgrzybiczy, ANTYdrobnoustrojowy, ma sens, kiedy doświadczamy POŻARU w ciele w postaci stanów zapalnych, o tyle nie sprawdza się na co dzień w prewencji zdrowia.
Chcesz walczyć czy współpracować?
Zatem:
- Jak wziąć ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje zdrowie?
- Jak być PROodpornościowym zamiast ANTYwirusowym?
- Jak współpracować z mikrobiomem ludzkim, który wszak zasiedla nasze ciało w liczbie drobnoustrojów znacznie przewyższającej liczbę komórek naszego ciała?
- Jak możemy spojrzeć na zdrowie, korzystając z podpowiedzi TCM?
- Jak żyć zdrowo?
- Dlaczego chorujemy?
- Co jeść i od czego zależy wybór pożywienia?
Do tego oczywiście garść podpowiedzi praktycznych i kulinarnych – to zawartość tej książki.
Z pewnością nie wyczerpuje ona tematu, a jedynie dotyka niektórych aspektów, które warto wziąć pod uwagę z perspektywy TCM.
Ta książka nie aspiruje do miana pozycji naukowej, nie cytuje badań. Nie można na podstawie zawartej w niej wiedzy postawić ani sobie, ani nikomu innemu, diagnozy.
Możesz ją potraktować jako inspirację na drodze własnych poszukiwań.
Nieustająco ubolewam, że nadal w naszym kraju nie istnieje żadna ścieżka edukacyjna, dzięki której dzieciaki i młodzież mogłyby zrozumieć, jak ważne i wartościowe jest uczenie się, jak na co dzień dbać o siebie samego na każdym poziomie: od odżywiania, przez oddychanie, po zdrowe emocje czy relacje.
Dziękuję Ci, że jesteś!
IWONA ZASUWAZdrowie to najcenniejszy skarb
Od początku istnienia myśli ludzkiej towarzyszy nam poszukiwanie przepisu na zdrowe i długie życie. O zdrowiu napisano mnóstwo rozpraw i nic się w tym temacie nie zmieniło po dziś dzień. Chcemy być zdrowi! Chcemy żyć długo i szczęśliwie. Rozumiemy już, że zdrowie nie jest brakiem choroby, ale odczuciem DOBROSTANU, w którym istota ludzka może realizować siebie.
_Ślachetne zdrowie,_
_Nikt się nie dowie,_
_Jako smakujesz,_
_Aż się zepsujesz._
Tak pisał Jan Kochanowski w jednej ze swoich najbardziej popularnych fraszek i mimo upływu niemal połowy tysiąclecia te słowa są nadal aktualne. Dbanie o siebie i troska o własne zdrowie wydają się wyzwaniem na przestrzeni całej ludzkiej historii. Łatwiej być mądrym po szkodzie, jednak jak to możliwe, że mimo upływu lat wciąż tak trudno nam zadbać o profilaktykę zdrowia i pozostaje ostatecznie łatanie dziur w uszkodzonym chorobą obrazie?
Wiele wieków wcześniej (i później) w Chinach kształtowała się misterna wizja człowieka i wszechświata, która przetrwała tysiąclecia i nadal z dużą skutecznością służy ludziom. Opisuje ona prawa rządzące naturą i będącym jej częścią człowiekiem. Według tej niezwykle szczegółowej i skutecznej wizji zarówno człowiek, jak i cały wszechświat jest manifestacją Qi – energii, która w zależności od stopnia zagęszczenia jest samym życiem w postaci subtelnej (umysł, duch), płynnej (emocje) oraz materialnej (ciało). W zrozumieniu Qi pomocna jest obserwacja wszystkich stanów skupienia wody – od pary, przez płyn, po ciało stałe jakim jest lód.
Brak Qi to brak życia.
POZNAJ SIEBIE, A BĘDZIESZ ZNAĆ WSZECHŚWIAT I BOGÓW.
_(Sokrates)_
Według tego systemu człowiek jako mikrokosmos jest odbiciem makrokosmosu – wszechświata („jako w niebie, tak i na ziemi”) – i podlega takim samym prawom, jakim podlega świat, który go otacza. Nieustannie reaguje, adaptuje się do zmian zachodzących na zewnątrz, dzięki czemu utrzymuje naturalną równowagę. Utrata owej homeostazy jest równoznaczna z pojawieniem się choroby.
U PODSTAW TEJ KONCEPCJI LEŻĄ między innymi:
- zasada dwoistości Yin i Yang (przeciwstawne, dopełniające, równoważące się równocześnie),
- teoria pięciu faz przemiany elementów (Wu Xing) (str. 123) – Drzewa, Ognia, Ziemi, Metalu, Wody – wynikających z cyklu rocznego (pory roku), opisująca niemal wszystkie zjawiska zachodzące w mikro- i makroświecie, obejmuje: obiegi czynnościowe narządów Zang Fu, narządy zmysłów, tkanki, płyny, pięć smaków, pięć emocji, strony świata (środek jako piąta), kierunek ruchu, a nawet etapy w życiu czy porę dnia.
- teoria pięciu substancji: Qi – siły życiowej, Jing – esencji wrodzonej, Xue – krwi, Shen – ducha, Jin Ye – cennych płynów ciała,
oraz wiele innych tez wynikających z powyższych koncepcji, a dotyczących funkcjonowania świata i ludzkiego organizmu.ZDROWIE nie jest wyłącznie darem, warto sobie uświadomić, że każdy z nas ma ogromny wpływ na swój stan równowagi lub jej brak, na swoje dobre lub złe samopoczucie, na witalność i energetyczną pełnię.
W zrozumieniu niektórych aspektów związanych z medycyną Wschodu pomogło mi wyobrażenie, że myślenie ludzi Zachodu jest jak linia: od punktu do punktu. Początek, rozwinięcie i zakończenie. To myślenie o przeciwieństwach: biel i czerń oraz ich pochodne. Myśl Wschodu jest jak okrąg. Nie ma początku i końca, jedno zjawisko powstaje, osiąga apogeum i przechodzi w drugie. W każdym znaku graficznym przedstawiającym Yin i Yang w czerni jest odrobina bieli, a w bieli nieco czerni. Są one własnym dopełnieniem, są jak wdech (Yin) i wydech (Yang). Tam, gdzie zaczyna się wdech, kończy się wydech, a całość jest niekończącym się spektaklem, który trwa aż do śmierci. Jednak śmierć jest jednocześnie drogą do narodzin. Wszystko płynie, zmienia się, a pełen obraz tych zmian widzimy choćby w teorii pięciu przemian (Wu Xing).
Na potrzeby tej książki zamieszczam krótki i bardzo ogólny słowniczek pomocny we wstępnym rozpoznaniu języka używanego w TCM.
TCM lub CCM – tradycyjna lub klasyczna medycyna chińska, system liczący kilka tysięcy lat, skutecznie stosowany na całym świecie. W Chinach nadal funkcjonują szpitale TCM, w pełnej współpracy z nurtem medycyny konwencjonalnej.
PIĘĆ PODSTAWOWYCH SUBSTANCJI W TCM
QI – energia życia we wszechświecie, w człowieku manifestująca się w ciele, emocjach i duchu; jej brak to brak życia. W TCM rozróżniamy wiele rodzajów Qi, np. GOU QI – energię, którą czerpiemy z pożywienia, czy WEI QI, która stanowi odpowiednik bramy, naszej odporności.
JING – esencja życia, źródło życia, którego wyczerpanie równoznaczne jest ze śmiercią. Jing dzielimy na przedurodzeniowe (zbliżone do puli genowej) i pourodzeniowe (które czerpiemy z otoczenia, by żyć – pożywienie, oddech, relacje).
SHEN – obejmuje umysł, ciało, ducha, jest niedefiniowalne w naszym języku.
XUE – krew i jej energia, za jej ruch w ciele odpowiada Qi.
JIN YE – tzw. cenne płyny ciała (w tym krew), wydzieliny, płyn mózgowo-rdzeniowy, pot, maź stawowa itp.
YIN (ŻEŃSKI) I YANG (MĘSKI) – w swojej dwoistości symbolizują wszystkie obszary życia. Wszelkie aspekty i procesy, które zachodzą w świecie, są swoim dopełnieniem, a nie tylko przeciwieństwem: noc i dzień, radość i smutek, gorąco i zimno. Bez jednego nie istnieje drugie. Tam, gdzie wyczerpuje się jedno, wlewa się drugie. Od równowagi pomiędzy Yin i Yang zależy nasz stan zdrowia. Brak harmonii pomiędzy nimi, nagły lub trwający przewlekle, skutkuje chorobą.
CHOROBY TYPU YANG – charakteryzują się nadmiernym pobudzeniem, przyspieszeniem funkcji życiowych organizmu (nadczynnością). Do tej grupy zaliczamy głównie stany ostre, choroby pojawiające się nagle.
CHOROBY TYPU YIN – powodują osłabienie, spadek aktywności i spowolnienie funkcji życiowych. Zaliczamy do tej grupy przede wszystkim choroby przewlekłe.
MERIDIANY
Kanały w ciele, drogi energetyczne tworzące sieć, w której krąży energia Qi. Porównywane do rzek płynących przez dany obszar, których celem jest nawadnianie i użyźnianie ciała, albo do sieci internetowej, która choć niewidoczna, oplata cały świat. Meridiany łączą się z innymi układami: krwionośnym, limfatycznym, nerwowym, powięziowym, mięśniowym. Łączą również głębię ciała z powierzchnią, narządy ze strukturami anatomicznymi, świat zewnętrzny ze światem wewnętrznym.
CIEKAWOSTKA
_Neijing_ (_Kanon medycyny chińskiej Żółtego Cesarza_, Maoshing Ni) to prawdopodobnie najważniejszy klasyczny traktat medyczny w medycynie chińskiej. Jego autorstwo przypisuje się Żółtemu Cesarzowi, Huang Di, panującemu w trzecim tysiącleciu p.n.e. Podobnie jak Hipokrates z Kos (ok. 460–ok. 377 p.n.e.), którego uważamy za ojca medycyny zachodniej, Huang Di (Żółtego Cesarza) uznajemy za prekursora medycyny Wschodu.
UWAGA:
CYTATY Z TRZECIEGO TYSIĄCLECIA PRZED NASZĄ ERĄ!
„Dzisiaj ludzie żyją inaczej. Jeśli chodzi o wewnętrzne przyczyny chorób, stali się niewolnikami swoich emocji i zmartwień. Pracują ponad siły. Nie przestrzegają rytmicznych zmian wynikających z czterech pór roku i przez to są podatni na ataki szkodliwego wiatru”.
„W dawnych czasach ludzie wiedli proste życie. (…)
Zachowywali spokój ducha i równowagę emocjonalną, nie ulegali nadmiernym pragnieniom. Nie byli narażeni na stres charakterystyczny dla dzisiejszych czasów. Żyli wolni od chciwości i pożądania, pozostawali blisko natury”.Dbaj o siebie – zasady proste i trudne jednocześnie
EDUKUJ SIĘ!
Jedną z przyczyn chorób jest… ignorancja.
Nauka o zdrowiu to najbardziej ekonomiczna droga, metoda, która ma niezwykłą siłę ograniczania szkód. Dzięki edukacji, wiedzy, perspektywie, dzięki dostrzeganiu wyboru, jesteśmy w stanie zdecydować o własnym stylu życia. Nie wiedząc, że mamy wybór, jesteśmy skazani na to, co jest.
Osobiście sięgam do nurtów, które postrzegają człowieka całościowo – biorą pod uwagę nie tylko ciało i genetykę, ale też emocje, ekspresję, relacje międzyludzkie, relację z samym sobą, przeżyte doświadczenia, historię zdrowia i choroby, naturalną konstytucję (w zachodniej medycynie m.in. obszar genetyki i epigenetyki), codzienną aktywność, a nawet zawód. (Uwaga: medycyna chińska nie jest „dla Chińczyków”, podobnie jak polskie ziołolecznictwo nie jest tylko dla Polaków. To nurt uniwersalny, biorący pod uwagę indywidualne cechy, a nawet obszar geograficzny, w którym dana osoba zamieszkuje).
CO MOŻESZ ZROBIĆ?
- poznaj zasady odżywiania się zgodnie z naturą,
- odżywiaj się w miarę możliwości naturalnie,
- używaj prostych składników spożywczych, a nie sklepowych „gotowców”,
- sięgaj po produkty ekologiczne lub pochodzące z dobrego źródła, czyste, dobrej jakości,
- wybieraj produkty lokalne, będą tańsze i mniej narażone na skażenie substancjami zabezpieczającymi przed zepsuciem. Nie oznacza to, że nie możesz sięgać po niemożliwe do uprawiania w Polsce awokado czy ananasa. Niech stanowią one uzupełnienie twojego menu, a nie jego podstawę,
- używaj przypraw i ziół świadomie, dodawaj je do posiłku,
- naucz się słuchać własnego ciała i karm je tak, jak potrzebuje być karmione.ANTYbakteryjny czy PROodpornościowy?
Aktualny stan wiedzy dotyczący zależności między zdrowiem ludzkiego organizmu a zagrożeniem ze strony drobnoustrojów pozwala powiedzieć z całą stanowczością:
BYCIE ANTY- JEST SZKODLIWE DLA CAŁEGO SYSTEMU, JAKI TWORZYMY WRAZ Z WŁASNYM MIKROBIOMEM. DZIAŁANIA ANTYBAKTERYJNE UPOŚLEDZAJĄ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY.
Współpracując z bakteriami i wirusami, stwarzamy wewnętrzne środowisko, które będzie bezpieczne dla naszego zdrowia. Działania ANTY- zubażają środowisko mikrobiologiczne ludzkiego organizmu.
Wsparcie układu immunologicznego w ramach prewencji powinno się opierać na działaniach PROodpornościowych. To nie jedynie bakterie czy wirusy są sprawcami problemów. To osłabiony układ immunologiczny odpowiada za poddanie się organizmu i rozwinięcie infekcji. Świat jest pełen mikroorganizmów, a naszymi działaniami ANTY- tworzymy patologię we własnych organizmach, w wyniku czego
powstaje
MIKROBIOM
PRZEMYSŁOWY –
WYJAŁOWIONY
I ZUBOŻONY –
i to jest nasz podstawowy problem.
Nie mamy wpływu na patogenność wirusów. Mamy natomiast wpływ na budowanie własnej odpowiedzi na ich obecność. Bo to, co jest pewne, to to, że każdy nowy wirus czy bakteria zostaną już z nami na zawsze. Jedyne, czego potrzebujemy się w tej sytuacji nauczyć, to jak z nimi współpracować, żyć w stanie równowagi i pokoju. Walka z mikrobami (nie mówimy o stanach zapalnych, ale o prewencji) jest zawsze skazana na porażkę i prowadzi do zwiększenia, a nie zmniejszenia kosztów zdrowotnych. Mikroorganizmy są częścią naturalnego środowiska naszej planety, były tu przed nami i prawdopodobnie będą, gdy my znikniemy. Są nieodzownym elementem naszej ludzkiej egzystencji, cała nasza fizjologia ukształtowana jest w oparciu o współpracę z nimi. Nasz związek z drobnoustrojami liczony jest w tysiącach lat. To ostatnie stulecie doprowadziło do zmian na niespotykaną dotąd skalę w obszarze ludzkiego mikrobiomu. Doprowadziliśmy do ogromnego zubożenia naszego mikroświata wewnętrznego inwazyjną medykalizacją, fatalnymi nawykami żywieniowymi, nudnym, jałowym, przemysłowym, jednostajnym pożywieniem, fatalnymi codziennymi nawykami i stylem życia.
CO TO OZNACZA W PRAKTYCE?
MNIEJSZĄ UWAGĘ NALEŻY PRZYKŁADAĆ DO WALKI Z WIRUSAMI I BAKTERIAMI NA CO DZIEŃ (choć taki rodzaj broni też bywa niezbędny w stanach ostrych i w razie zagrożenia życia), A WIĘKSZĄ DO BUDOWANIA ZDROWEGO, SILNEGO ORGANIZMU, KTÓRY ŻYJE W RÓWNOWADZE ZE ŚRODOWISKIEM MIKROBIOMU, NIE DOPROWADZAJĄC DO ZABURZENIA HOMEOSTAZY.
JAK TO ZROBIĆ?
- zadbać o odpowiednie dokarmianie mikrobioty poprzez: urozmaicone, bogate we włókno roślinne pożywienie,
- dbać o regularny sen,
- pilnować rytmów okołodobowych (nie jeść późnym wieczorem),
- posiłkować się celowaną probiotykoterapią,
- dbać o codzienny ruch,
- troszczyć o życie emocjonalne.
CZY WIRUSY I BAKTERIE TO SAMO ZŁO?
Badania pokazują, że wirusy obecne są już w jelicie noworodków. Obecnie badania dotyczące drobnoustrojów i zdrowia ludzkiego zakrojone są bardzo szeroko. Pod uwagę brane są m.in. takie aspekty jak:
- wirusy a rozwój człowieka,
- wirusy chroniące komórki ludzkie przed bakteriami,
- wirusy w ciąży – pozytywne aspekty,
- funkcja prozdrowotna wirusów,
- naturalne bakterie obecne w mleku kobiecym,
- bakterie jelitowe a stany obniżonego nastroju,
- mikrobiom a schizofrenia,
- stres i jakość mikrobiomu,
- mikrobiom a układ nerwowy,
- i wiele innych.
Wszyscy jesteśmy częścią wielkiego ekosystemu i od jego równowagi zależy nasze zdrowie. Co nie oznacza, że nie może dojść do sytuacji, kiedy niezbędna będzie pełna medykalizacja w celu ugaszenia pożaru, opanowania stanów zapalnych, ratowania zdrowia lub życia. W takich przypadkach za zaleceniami użycia antybiotyków, sterydów, leków przeciwzapalnych powinny stać trafne diagnozy wysokiej klasy lekarzy specjalistów. Pamiętaj, by nie diagnozować się samemu! Nawet lekarze tego nie robią! W celu postawienia diagnozy potrzebne jest zewnętrzne, profesjonalne oko specjalisty.
CO NA TO MEDYCYNA CHIŃSKA?
Chociaż nie ukuto w tym systemie terminu „mikrobiom” i prawdopodobnie brakowało świadomości co do naszego bogatego życia wewnętrznego, to wszystkie zalecenia wynikające z zasad dietetyki formułowanych przez medycynę chińską, które mają służyć zdrowiu, opierają się na wspieraniu układu pokarmowego, czyli de facto obiegu czynnościowego Śledziony i Żołądka. W rezultacie to właśnie wsparcie powyższych układów, jak choćby praca nad niedoborem Qi Śledziony, w efekcie prowadzi do odbudowy skutecznego i zdrowego, pozbawionego cech przemysłowych, mikrobiomu. Wszystkie zalecenia związane ze stylem życia, codziennymi nawykami, świadomość rytmów okołodobowych, wpływu emocji na zdrowie i bycia de facto częścią natury, wydają się doskonałym, spójnym, naturalnym systemem, dzięki któremu możliwe jest wyjście z błędnego koła walki z drobnoustrojami i zastąpienie tych zmagań działaniami na rzecz odzyskania homeostazy w relacji człowiek–mikrobiom.Jak zepsuć własne zdrowie?
JAK UPRZEMYSŁOWIĆ SWÓJ MIKROBIOM?
Z PRZYMRUŻENIEM OKA
JEDZ I PIJ REGULARNIE:
- Nie to, co ci służy, ale to, co jest w promocji w dyskoncie. Oddaj życie w ręce marketingowca!
- Słodkie napoje, gazowane napoje i energetyki. Woda jest dla zwierząt :)
- Stale to samo, monotonnie i bez żadnych zmian. To, do czego się przyzwyczaiłeś, nie musi być ani analizowane, ani zmieniane. Po prostu tak lubisz i basta!
- Potrawy i produkty pszenno-nabiałowo-mięsne. Broń Boże jakieś tam rośliny! Nie jesteś trawożercą!
- Kanapki trzy razy dziennie. Jak w dzieciństwie! Prosto, szybko i pożywnie. Zawsze z herbatą, bo są jakieś takie za suche.
- Kawa! Koniecznie! Najlepiej wielokrotnie w ciągu dnia! Nie ma co szukać przyczyn zmęczenia, kawka i do roboty!
- Pseudojogurty z dodatkiem sztucznych aromatów, barwników, cukru, słodzików, odtłuszczone, z dodatkiem mleka w proszku i zagęstników. Są słodkie, pyszne i pełne wapnia!
- Nienaturalne tłuszcze, margaryny, utwardzane lub rafinowane prozapalne tłuszcze roślinne.
- Pszenne, białe lub barwione pseudopieczywo marketowe z rozmrażanego ciasta, z dodatkami chemicznymi, na rafinowanej, niskiej jakości mące (glifosat, inne środki ochrony roślin), z dodatkiem cukru, tłuszczów trans, rafinowanych olejów i długiej listy polepszaczy. W końcu nikt nie ustalił w Polsce, CO tak naprawdę jest chlebem, zatem można tak nazywać wszystko!
- Przemysłowe słodycze produkowane na bazie cukru i najtańszych składników (typu tłuszcze trans), rafinowanej mąki oraz konserwantów, barwników spożywczych i innych chemicznych dodatków. Słodkie jest smaczne!
- Mięsopodobne przemysłowe gotowce: pseudowędliny z wypełniaczami, gotowe dania z dodatkiem MOM, peklosoli, aromatów wędzarniczych, najtańszych tłuszczów utwardzanych, wypełniaczy i środków chemicznych przedłużających trwałość produktu. Kto by tam czytał te maleńkie literki?
CO JESZCZE MOŻNA ZEPSUĆ?
- Nie dbaj o regularny i efektywny sen.
- Przepracowuj się. Najważniejsze, by inni byli z Ciebie zadowoleni!
- W nocy zadbaj o odpowiednią dawkę niebieskiego światła płynącego z ekranów sprzętów elektronicznych.
- Nie ruszaj się, nie ćwicz, nie wychodź na spacery. Kto by miał na to czas?
- Nie oddychaj świadomie. Nigdy! Po co? Samo się oddycha.
- Nie szukaj pomocy, poboli i przestanie… Może. Kiedyś. Nie miej dla siebie litości.
- Nie pracuj nad sobą.
- Odkładaj siebie na później.
- Przejmuj się wszystkim i wszystko bierz do siebie.
Praktyczne zmiany
Jak sobie pomóc na początek?
Jedz PRAWDZIWE pożywienie, nie przemysłowe. To jest najważniejsza zasada leżąca u podstaw zachowania zdrowia, długowieczności i odporności. Reszta zmiennych nie zależy od nowych czy starych i nawzajem wykluczających się koncepcji dietetycznych: bez względu na to, czy stosujesz dietę keto, wegetariańską, wegańską, karniwora, raw…
Jeśli uwierzysz w ideologię, w dogmat, podejmujesz ryzyko. Odpowiedzią zawsze jest bowiem TWOJE CIAŁO, Twoja historia zdrowia i choroby, Twoja konstytucja i Twoje potrzeby. To dlatego twórcy modnych koncepcji dietetycznych chętnie chwalą się sukcesami i przemilczają porażki.
Zdobądź wiedzę, naucz się rozróżniać więcej zmiennych dotyczących pożywienia, dokonuj lepszych wyborów. Przyjrzyj się swoim codziennym nawykom, stylowi życia, rytmom okołodobowym, ekspozycji na niebieskie światło, jakości swojego snu.
Omijaj w miarę możliwości wielkie sieci handlowe z wieloma pośrednikami na linii producent pożywienia–odbiorca. Korzyści z tego bardzo wiele:
- nie narazisz się na wodzenie na pokuszenie za pomocą technik marketingowych, prawdziwych i udawanych promocji;
- nie kupisz tego, co niepotrzebne, niezdrowe, drogie, kuszące; co ważne – zmniejszysz ślad węglowy, nie wspierając wielkich pośredników zaopatrujących się na drugiej części globu w towar. Dzięki temu jest szansa, że twoje pieniądze trafią bezpośrednio do małych, dobrych producentów lokalnych, swojskich, polskich.
Opieranie menu w znakomitej większości na lokalnych produktach to korzyść dla zdrowia, portfela i planety. Produkty eksportowane są wiezione tysiące kilometrów z najodleglejszych stron świata, a przygotowywane przy użyciu środków chemicznych, by takową podróż przetrwały. Straty to nasze zdrowie i ślad węglowy będący zagrożeniem dla naszej planety, zyski zaś zgarniają wyłącznie światowi producenci.
Korzystanie z dostępu do lokalnych wytwórców, rolników, hodowców, etycznych, świadomych, stosujących ekologiczne bądź rozsądne sposoby upraw i przetwarzania żywności to bardzo ważny element, który może zmienić nasz świat konsumencki i odwrócić trend psucia zdrowia za sprawą przemysłowej produkcji.Nasze codzienne nawyki
W ogromnym procencie to powtarzane codziennie rytuały dotyczące jedzenia, codzienne wybory, czas, jaki poświęcamy posiłkom, przekąski, drobiazgi podjadane nieustająco, napoje, a nawet sposób spożywania posiłku czy atmosfera przy nim panująca decydują o naszym lepszym lub gorszym zdrowiu, samopoczuciu czy odporności.
To z nimi przychodzi się nam zmierzyć, kiedy planujemy osobiste małe i wielkie rewolucje. Każdy, kto próbował choć raz narzucić sobie jakiegoś rodzaju nowy nawyk żywieniowy, doskonale zna ból zmiany.
- To nie jest łatwe zadanie.
- To nie jest przyjemne zadanie.
- To nie jest spontaniczne zadanie.
- Nie przychodzi z łatwością.
- Nie wszystko i nie zawsze wtedy cieszy.
- Wymaga decyzji. Dojrzałości. Odwagi.
Czasem pojawia się PRZYMUSOWO, kiedy stan zdrowia jest już tak zły, że jesteśmy gotowi na wszystko. A ja ci powiem:
NIE CZEKAJ, AŻ BĘDZIE BOLAŁO BARDZIEJ.
ŁATWIEJ ZAPOBIEGAĆ PATOLOGII, NIŻ POTEM SIĘ LECZYĆ.
Mimo wszystko łatwiej zmienić nawyki, kiedy jeszcze nie rozwinęły się w pełni zaburzenie czy choroba. Łatwiej, ale nadal trudno wejść do sklepu i nie sięgnąć z automatu po te same produkty co zawsze. Trudniej oprzeć się nawykowi, który sprawia, że ulubiona czekolada, pączek czy pizza same wskakują do koszyka. Trudniej usiąść na moment, zamiast połykać pokarmy w biegu, jeśli tak właśnie postępowało się od zawsze. Odmowa, zmiana, świadomy wybór tego, co trudniejsze w danym momencie, to jest TWOJE CICHE BOHATERSTWO. Dlatego, kiedy już coś zrobisz dla zdrowia, doceń siebie. Przytul. Pogłaskaj. Podziękuj sobie za każdy krok w stronę zdrowia. Bądź dla siebie największym wsparciem.
I wiedz, że jestem w tym z Tobą.Fanatyzm dietetyczny
Może być tak samo szkodliwy jak ignorancja.
Dlatego zawsze powtarzam: jeśli ktoś, nic nie wiedząc o Tobie, o Twojej konstytucji, stylu życia, potrzebach, historii zdrowia i choroby, mówi ci: „Jedz wyłącznie keto” albo – wręcz przeciwnie – „Tylko raw i dieta wegańska” (surowo i na zimno), „Przejdź na dietę karniwora (dieta mięsożercy!)” lub „Nie, tylko post doktor Dąbrowskiej!” (dieta wyłącznie roślinna bez tłuszczu i produktów wysokoskrobiowych),
BIERZ NOGI ZA PAS! Wiej! Uciekaj!
Radykalne interwencje dietetyczne mogą być doskonałym wsparciem w wielu chorobach, jednak muszą być dobierane indywidualnie. W skrajnych przypadkach drastyczne zmiany menu mogą wesprzeć pacjenta nowotworowego w zdrowieniu lub wręcz przeciwnie – przyspieszyć jego śmierć!
Od czego to zależy?
OD TEGO, KOMU ZALECANA JEST INTERWENCJA DIETETYCZNA.
Dlatego:
- MIEJ TEGO ŚWIADOMOŚĆ.
- NIE DAJ SIĘ PORWAĆ MODOM.
- EDUKUJ SIĘ.
- SZUKAJ SPECJALISTÓW ZE SPOJRZENIEM INTEGRACYJNYM, HOLISTYCZNYM.
- NIE LECZ SIĘ SAMODZIELNIE NA PODSTAWIE INTERWENCJI, O KTÓRYCH CZYTASZ W INTERNECIE.Przyczyny chorób
Perspektywa holistyczna to wizja, że choroba wynika z braku równowagi w organizmie. Może to dotyczyć ciała fizycznego, ale może też być związane ze stanem emocjonalnym, intelektualnym czy duchowym. W medycynie Wschodu za stan chorobowy organizmu nie obarczamy winą jedynie drobnoustrojów chorobotwórczych, co jest nagminne w naszej zachodniej kulturze. My, ludzie Zachodu, panicznie boimy się zarazków, bakterii, wirusów, brudu, kurzu i z tego powodu ogarnięci jesteśmy manią nadmiernej czystości. Obsesyjnie dezynfekujemy otoczenie i siebie samych, niejednokrotnie pozbawiając w ten sposób organizm naturalnej obrony. Czy powinniśmy walczyć z drobnoustrojami, czy z nimi współpracować? (str. 25)
Na Wschodzie zamiast „Zaraziłem się od Ciebie” zwykło się mawiać „Nie zamknąłem bramy”.
Taka zmiana narracji nie odwraca uwagi od patogenów zewnętrznych, mamy świadomość, że one istnieją i mogą stanowić zagrożenie, ale przywraca nam sprawczość, daje władzę nad procesami prozdrowotnymi i moc do zmiany. Nie jesteśmy zdani wyłącznie na zewnętrzne siły, nad którymi nie panujemy. Jeśli znamy swoją konstytucję, wiemy, jak siebie wspierać, możemy zbudować niezwykle silną bramę – odporność, dzięki której zewnętrzne patogeny będą miały utrudnioną inwazję w obrębie ciała. Czy to oznacza, że nie będziemy wówczas chorować w ogóle? Tak może się zdarzyć. Może również pojawić się choroba, ale jej przebieg będzie zdecydowanie lżejszy. Często nazywa się ją żartobliwie „aktualizacją bazy drobnoustrojów”, co również służy budowaniu odporności.
Jako źródła chorób w TCM wskazuje się przyczyny zewnętrzne oraz wewnętrzne, wymienia się czynniki jatrogenne, pasożyty i drobnoustroje, substancje toksyczne i promieniowanie. Taki obraz pokazuje nam wyraźnie obszary, które wymagają troski i opieki, a ta postawa daje nam szansę na zdrowe i pełne wigoru życie.
PRZYCZYNY ZEWNĘTRZNE to naturalne czynniki klimatyczne, które stały się agresywne (zbyt intensywne lub niezgodne z daną porą roku) w stosunku do osoby cierpiącej na niedobór energii ochronnej (Wei Qi). Należą do nich: wiatr, wilgoć, suchość, zimno, gorąco i ogień. Zatem choroba pojawia się, kiedy aura jest ekstremalna, a organizm zbyt osłabiony. Wiatr ułatwia penetrację ciała przez każdy z czynników zewnętrznych, w wyniku czego tworzy się patologiczny obraz wewnętrzny, powstają objawy chorobowe. Przykładowo, wiatr wywoła objawy chorobowe wiosną, jeżeli Wątroba i Pęcherzyk Żółciowy nie są w harmonii w tym okresie. Na skutek tego mogą pojawić się katar sienny czy zapalenie spojówek.Czynniki patogenne – zewnętrzne i wewnętrzne
WILGOĆ (YIN)
Jest czynnikiem chorobotwórczym ze wszystkich zewnętrznych rodzajów patogenów najbardziej szkodliwym dla ludzkiego ciała, zarazem bardzo charakterystycznym dla naszej szerokości geograficznej, dlatego poświęcę mu najwięcej uwagi. Powszechność występowania tego czynnika patogennego wynika między innymi z naszego klimatu, któremu daleko do aury ciepłej i suchej Hiszpanii czy Włoch. Wilgotna i chłodna pogoda, mgły, zimno, których doświadczamy przez większość miesięcy w roku, to doskonałe środowisko (pożywka) dla wszelkiego rodzaju drobnoustrojów. Jeśli w takim klimacie decydujemy się spożywać duże ilości surowego, wilgotnego, zimnego lub chłodnego termicznie pożywienia, osłabiamy układ pokarmowy (w TCM Śledzionę, Żołądek), a w konsekwencji cały organizm. Tego typu odżywianie promowane jest przez nurt raw, surowego odżywiania, co w połączeniu z dietą wegetariańską lub wegańską w naszym klimacie jest niestety źródłem chorób, a nie zdrowia. Nie daj się nabrać na żadne propozycje „surowego stylu życia”, dopóki mieszkasz w Polsce, zwłaszcza jeśli NIE jesteś gorącokrwistym właścicielem wyjątkowo silnej konstytucji. Taki rodzaj odżywiania jest dla większości z nas po prostu SZKODLIWY.
WILGOĆ JEST CZYNNIKIEM BLOKUJĄCYM ENERGIĘ.
Przenika do meridianów, powoduje spowolnienie przepływu Qi i Krwi, może przenikać do układu nerwowego, skutkując parestezjami. Z jej powodu dochodzi do spowolnienia procesów metabolicznych i pojawiają się rozmaite patologiczne objawy w ciele. Jeśli do tego dołożymy stresujący tryb życia, wymuszający nadmierne myślenie (związane z aspektem Śledziony), nie dziwi częstość występowania tego typu patologii w naszym kraju. Wilgoć może przybrać również formę gorącą, a następnie przekształcić się w trudny do usunięcia patologiczny śluz, który może doprowadzić do nowotworzenia. Tworzeniu śluzu możesz w początkowej fazie zapobiec w bardzo prosty sposób: ucząc się gotować zdrowo i odżywiać swoje ciało i duszę tak, jak tego naprawdę potrzebujesz.ZIMNA WILGOĆ – OBJAWY W CIELE
Ponieważ obciąża ona Śledzionę (układ pokarmowy), powoduje: zmęczenie, ociężałość, brak energii, zawroty głowy, obrzęki, opuchlizny, nadwagę, otyłość, cellulitis, częste infekcje, zapalenia górnych dróg oddechowych, bóle zatok, katar, zapalenia ucha, cysty, guzy, migreny, infekcje grzybicze i pasożytnicze, biegunki, otępienie, mgłę mózgową, zamartwianie się, stany obniżonego nastroju, łaknienie słodyczy i węglowodanów, unikanie śniadań (brak łaknienia rano), późne posiłki, język blady, powiększony, z odciskami zębów na krawędziach.
LECZENIE ZIMNEJ WILGOCI W CIELE NIE JEST SKOMPLIKOWANE I POLEGA GŁÓWNIE NA ZMIANIE DIETY.
WSKAZANE
Wskazane będzie pożywienie wzmacniające Śledzionę oraz Nerki. Produkty osuszające, transformujące, ciepłe posiłki z przyprawami, prażone zboża (dla osób, które mogą jeść gluten: również żyto, jęczmień), jeśli pieczywo, to na zakwasie i tostowane (nie świeże i miękkie), prażone proso, ryż, gryka – wszystkie węglowodany złożone zalecane są raczej na śniadanie, nigdy na kolację, z owoców czereśnie, ciemne winogrona, jeśli kawa, to z kardamonem, a herbata z przyprawami, rozgrzewający imbir (więcej str. 211), aromatyczne zioła, jak kardamon, bazylia, kolendra, koperek, pietruszka, tymianek, liść laurowy (również w postaci naparów).
NIEWSKAZANE
Cukier i proste węglowodany, pszenica (pieczywo), soki owocowe, dżemy, miód, jedzenie typu fast food, nadmiar tłuszczu, mięsa, zwłaszcza wieprzowiny, bananów i owoców cytrusowych, nabiał, surowe posiłki, duże ilości zimnej wody.
GORĄCA WILGOĆ – OBJAWY W CIELE
Prócz Śledziony obciąża również Wątrobę i warstwę Krwi (Xue). Powoduje: ociężałość, zmęczenie, mdłości, pojawienie się skłonności do stanów zapalnych i problemów skórnych (trądzik, ropne wysypki), choroby zakaźne, intensywne, o nieprzyjemnej woni wydzieliny ciała, pot, katar (ciemny, zielony, żółty, bakteryjny), czerwony język z żółtym nalotem, ciemny mocz, infekcje pęcherza moczowego, zapalenie błon śluzowych żołądka, stany zapalne jelit. Taki stan może doprowadzić do rozwinięcia się zespołu metabolicznego, cukrzycy typu 2, podwyższonego poziomu cholesterolu, nadciśnienia.
PIERWOTNA GORĄCA WILGOĆ
Zazwyczaj pojawia się z powodu złych nawyków żywieniowych, nadmiaru mięsa, alkoholu i ostrych przypraw w menu. Wystarczy wówczas zmienić na minimum dwa tygodnie dietę na wegańską, z dużą ilością warzyw i sałat w celu oczyszczenia ciała z gorącej wilgoci, a następnie na stałe zmienić nawyki żywieniowe (nie nadużywać produktów generujących gorącą wilgoć). Dobre są również zioła gorzkie i zimne termicznie. Jeżeli z powodu gorącej wilgoci pojawiły się choroby wirusowe i wystąpiły stany zapalne, sama dieta już nie wystarczy, by je wyleczyć.
WSKAZANE
Fasola mung, tofu, mleko sojowe, mniszek lekarski itp.
WTÓRNE GORĄCO
Jest kolejnym etapem, pojawia się jako ZASTÓJ na bazie zimnej wilgoci. Leczy się je, uwzględniając inne źródło zaburzenia i uważając, by nie osłabić Yang. Leczenie jest już nieco trudniejsze i wymaga wiedzy. Zaleca się zioła aromatyczne oraz niewielkie ilości gorzkich ziół: kardamonu, bazylii, kolendry, tymianku, liścia laurowego, mniszka lekarskiego, skórki dojrzałej mandarynki itp.
NIEWSKAZANE
- Przejadanie się, które również prowadzi do powstania wewnętrznej wilgoci.
DŁUGOTRWALE OBECNA WILGOĆ PROWADZI DO POWSTANIA GROŹNEGO ŚLUZU.
WIATR
Powoduje w ciele symptomy przypominające jego rolę w naturze. Charakteryzuje wszystkie dolegliwości, które pojawiają się nagle, mają ostry przebieg i tendencję do wędrującej, zmiennej lokalizacji. Objawami zewnętrznego wiatru mogą być niemal wszystkie dolegliwości związane z górną częścią ciała: katar, zatkany nos, kichanie, drapiące bóle gardła, bóle głowy, szyi, górnej części pleców, porażenia nerwów, np. twarzy.
Wiatr jest czynnikiem zwykle wprowadzającym pozostałe czynniki w głąb ciała, prawie zawsze towarzyszą mu wilgoć, zimno lub gorąco, manifestuje się również w postaci przeziębień.
Wrażliwość na wiatr zawsze kieruje naszą uwagę w stronę Wątroby.
Wskazane jest zapobieganie konsekwencjom działania wiatru za pomocą ziół ostrych, rozgrzewających lub chłodzących – w zależności od towarzyszącego mu dodatkowego patogenu.
GORĄCO i OGIEŃ W CIELE (YANG)
Objawy gorąca w ciele mają charakter Yang. Natomiast ogień to jeszcze bardziej nasilony stan gorąca.
Objawy to zaczerwieniona twarz, czerwony język, wysypki skórne, przyspieszony puls, pragnienie zimnych napojów, zaczerwienione oczy, nerwowość, ale również wysoka temperatura, pocenie się – czyli typowe objawy infekcyjne. Każdy z tych symptomów wymaga oddzielnej analizy przez specjalistę i zaleceń stosowanych do całości obrazu.
Generalnie w stanach gorąca wskazane jest pożywienie ochładzające, w nieznacznych ilościach zimne, w przypadku odwodnienia zaś nawilżające. Będą to: surowe sałatki, jogurt, jęczmień, zielona herbata, napary z mięty, woda mineralna, ochładzające owoce i warzywa (pomidory i ogórki), kiełki (fasoli mung, soi, bambusa), mniszek lekarski, pszenica, jęczmień, amarantus.
WSKAZÓWKA
- W przypadku objawów gorąca, np. podczas wysokiej gorączki, i jeśli nie ma przeciwwskazań, dodajemy do menu chłodzące napoje, takie jak świeżo wyciskany sok z pomarańczy.
- W przypadku gorąca i bardzo suchego kaszlu można podać krem z tofu zmiksowanego z miodem (nawilżające i chłodne).SUCHOŚĆ (YANG)
Objawy suchości również mają charakter Yang i mogą się pojawić w połączeniu z gorącem lub powstają w jego wyniku. Obserwujemy wówczas suche błony śluzowe, wargi, język, spierzchnięte usta, skórę; występują ból gardła, suchy kaszel, gorączka, wzmożone pragnienie, bóle głowy, niepokój. W wyniku wewnętrznej suchości, która jest wynikiem niedoboru płynów, może dojść do zaparć, zmniejszenia ilości wydalanego moczu, suchości skóry i włosów. Suchość uszkadza Yin i płyny ciała, może też uszkodzić Płuca.
Pomocne może okazać się pożywienie nawilżające, odświeżające, wspierające wytwarzanie płynów (bogate w Yin), czyli surowe sałatki, soki owocowe i warzywne, pomidory, ogórki, gruszki, melony, orzeszki ziemne oraz piniowe, produkty sojowe, tofu, dla wszystkożerców produkty mleczne czy wieprzowina, dla osób spożywających gluten – pszenica, orkisz.
ZIMNO W CIELE (YIN)
Objawy zimna w ciele mają charakter Yin. Mogą się pojawić wraz z wiatrem, mogą również wystąpić jako zimna wilgoć i w zależności od diagnozy różnicowej będzie się zalecać określone produkty żywnościowe, zioła czy akupunkturę. Zimno wewnętrzne powstaje z powodu ekspozycji na niesprzyjające warunki klimatyczne lub w efekcie nadmiaru posiłków o zimnej termice. Manifestuje się jako dreszcze, zimne kończyny, słaby puls, bladość twarzy i języka, awersja do zimna i zdecydowane pogorszenie stanu zdrowia pod wpływem zimna. Mogą wystąpić podwyższona temperatura, ale bez potów, brak pragnienia, obfite wydzieliny (śluzowate i przezroczyste), biegunki.
Wskazane będzie w tym przypadku pożywienie bogate w Yang, ciepłe, nawet w niewielkiej ilości gorące, wzmacniające, czyli ostre przyprawy (imbir, czosnek, cynamon, goździki), warzywa cebulowate, jak cebula, dymka, pory, oraz marchew, fenkuł, owies, ryż, kukurydza, grzane wino, herbata z przyprawami.