Śmierć. Minibook - ebook
Śmierć. Minibook - ebook
"Czym jest dla nas śmierć? Groźną chorobę ukrywa się wówczas, kiedy jest się wobec niej bezradnym – wyjaśnia o. Jacek Salij. Czy śmierć jest chorobą, niedoskonałością ludzkiej natury, którą współczesna medycyna stara się coraz skuteczniej przezwyciężyć? Czy człowiek ma prawo wybory chwili swojej śmierci? Na te pytania odpowiadają: teolog, bioetyk i prawnik "
Kategoria: | Inne |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-3243-3 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„Śmierć wcale nas nie dotyczy – pisał Epikur. Bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma”. Rozpacz jest chorobą na śmierć – odpowiadał Kierkegaard, filozof do głębi przesiąknięty obsesją śmieci i wiecznego potępienia. Jedno i drugie spojrzenie pozbawiają śmierć jej prawdziwego oblicza.
Czym zatem jest dla nas śmierć?
Groźną chorobę ukrywa się wówczas, kiedy jest się wobec niej bezradnym – wyjaśnia o. Jacek Salij. Czy śmierć jest chorobą, niedoskonałością ludzkiej natury, którą współczesna medycyna stara się coraz skuteczniej przezwyciężyć? Czy człowiek ma prawo wybory chwili swojej śmierci? Na te pytania odpowiadają: teolog, bioetyk i prawnik.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja miesięcznika „Znak”
PS. Wszystkim autorom i spadkobiercom praw autorskich serdecznie dziękujemy za udostępnienie tekstów do minibooków. Przychody ze sprzedaży minibooków zostaną przeznaczone na kontynuowanie działalności miesięcznika „Znak”.JAK UMIERAĆ?
Debata o eutanazji z udziałem ks. Jana Kaczkowskiego, Michała Królikowskiego i Pawła Łukowa. Prowadzenie: Dominika Kozłowska
Zadajmy sobie kilka pytań. Pierwsze: czy eutanazja w Polsce jest zakazana? Odpowiedź: jedynie w części. Drugie: czy istnieje podstawa prawna, która pozwala lekarzowi odstąpić od uporczywości terapeutycznej? Odpowiedź: nie istnieje. Trzecie: czy możemy, wiedząc, że jesteśmy ciężko chorzy powiedzieć _pro futuro_, iż nie chcemy być reanimowani lub też, że nie chcemy w sytuacji utraty świadomości być poddani pewnym procedurom medycznym, które mają charakter uporczywości terapeutycznej? Odpowiedź: nie możemy.
Dominika Kozłowska: W Belgii głowa państwa, Filip I, podpisał ustawę dopuszczającą eutanazję osób poniżej 18. roku życia. Tym samym Belgia stała się pierwszym krajem zezwalającym na eutanazję bez względu na wiek. „Przez eutanazję w ścisłym i właściwym sensie – czytamy w Encyklice _Evangelium vitae_ Jana Pawła II – należy rozumieć czyn lub zaniedbanie, które ze swej natury lub w intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia wszelkiego cierpienia”. Chciałabym zacząć naszą rozmowę o postawach wobec cierpienia i śmierci od pytania o racje, przemawiające na rzecz przyznania ludziom nieuleczalnie chorym i cierpiącym prawa do eutanazji.
Paweł Łuków: Skoncentruję się na argumentach etycznych, ale wcześniej zdefiniuję dwa kluczowe dla naszej dyskusji pojęcia. W potocznym języku słowo „eutanazja” używane jest bardzo niechlujnie, a w takich sprawach trzeba dbać o precyzję.
Najczęściej eutanazję określa się jako rozmyślne pozbawienie życia człowieka nieuleczalnie chorego w terminalnej fazie choroby, na jego wyraźne żądanie. Bioetycy spierają się, czy czynność ta musi być wykonana przez lekarza, czy może to zrobić ktoś inny. Z perspektywy postawionego przez Panią pytania akurat ta kwestia jest drugorzędna, choć w dyskusjach dotyczących zawodu lekarskiego to zagadnienie podstawowe.
Drugie pojęcie, które musimy zdefiniować to „samobójstwo w asyście lekarza”. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy jednostka popełnia samobójstwo dzięki wiedzy, wyposażeniu, urządzeniom, czy lekom, które uzyskuje od lekarza. Różnica między eutanazją a samobójstwem w asyście lekarza polega na tym, że w pierwszym wypadku śmierć jest spowodowana przez lekarza (lub inną wskazaną osobę), a w drugim – przez samego chorego.
Pytanie, które Pani redaktor zadała, dotyczy tego pierwszego przypadku. Kiedy zatem można spełnić czyjeś żądanie dotyczące skrócenia życia? Argumenty zazwyczaj idą dwoma, z rzadka rozplątywanymi, torami. Pierwsza linia argumentacyjna odwołuje się do prawa do decydowania o sobie. Zwolennicy tego typu myślenia twierdzą, że każdy człowiek ma prawo do rozporządzania swoim losem. Ma więc w szczególności prawo do decydowania, kiedy nastąpi jego śmierć. Mówimy tutaj nie o prawie stanowionym, lecz o uprawnieniu etycznym.
Jeśli zgodzimy się, że człowiek ma takie uprawnienie, ale z powodu swej choroby nie jest w stanie samodzielnie z niego skorzystać, musimy przystać również i na to, że dopuszczamy obecność kogoś, kto mu pomoże, tzn. zapewni możliwość skorzystania z tego prawa. Dlatego punktem spornym jest nie tyle udział drugiej osoby, co uznanie samego prawa do decydowania o swojej śmierci.
Druga linia argumentacyjna dotyczy dobra pacjenta. W pewnych sytuacjach jedynym sposobem wyjścia z niemożliwego do zniesienia stanu jest zakończenie życia. Obowiązek lekarza stanowi, z jednej strony, troska o dobro pacjenta, z drugiej – unikanie jego przedwczesnej śmierci. W latach 80. ubiegłego wieku w Holandii była cała seria spraw sądowych, w których orzekano, że w pewnych sytuacjach nie sposób spełnić tych dwóch wymogów sztuki lekarskiej równocześnie. Niekiedy jedynym sposobem minimalizowania cierpień pacjenta jest śmierć. Wówczas sądy twierdziły, że nie da się uregulować tej kwestii w sposób systematyczny, tzn. stworzyć jednej reguły, która stosowałaby się do wszystkich przypadków. Każdy przypadek powinien być rozpatrywany oddzielnie. Kiedy więc w 2001 r. Holandia wprowadziła ustawę pod pewnymi warunkami dopuszczającą eutanazję, miała za sobą długie doświadczenia orzekania w sprawach dotyczących konfliktu tych dwóch zasad. Rozwiązania przyjęte przez Belgię i Luksemburg są podobne do holenderskich: pacjent ma być osobą kompetentną oraz rozeznaną w swojej sytuacji. Jego żądanie musi być wyraźne, nie może on być też zachęcany do wyznania woli zakończenia życia. Wśród warunków, które muszą być spełnione jest również i wymóg, żeby prośba była powtarzana. Chodzi o wyeliminowanie sytuacji, w której życia zostaje pozbawiona osoba nie w pełni zdecydowana na eutanazję.
Z kolei w Szwajcarii dopuszcza się samobójstwo w asyście lekarza. Pacjent samodzielnie wykonuje ostatni ruch, który jest bezpośrednią przyczyną śmierci, natomiast lekarz może dostarczyć informacji i środków do tego, aby pacjent zakończył swoje życie.
W przypadku osób poniżej 18 roku życia sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana. O ile w stosunku do osób pełnoletnich skłonni jesteśmy uznać, że ludzie dorośli posiadają wystarczające rozeznanie, aby podejmować decyzje nawet w takich zasadniczych kwestiach, w odniesieniu do dzieci wszyscy, jak myślę, mają wątpliwość, czy ich zdolność do rozeznania swojej sytuacji jest wystarczająca, aby mogły brać udział w podejmowaniu takiej decyzji.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
Znak nr 713, październik 2014