- W empik go
Smoczyca: gonitwa – opowiadanie erotyczne - ebook
Smoczyca: gonitwa – opowiadanie erotyczne - ebook
„Alicja miała wrażenie, że są same na Sali. Nigdy nie myślała, że w oczach Agnieszki może być taki ogień.
– Zepsułaś mi plan. Miała być lwica – powiedziała Ariadna, nie przestając patrzeć w oczy Alicji. Była zupełnie inną kobietą. Pewną siebie, zdecydowaną, dominującą w naturalnym ruchu.
– Aga – zaczęła Alicja, ale tamta wyciągnęła dłoń i przyłożyła jej palec do ust.
– Ciii – uciszyła ją. – Później. Jesteś Smoczycą. Zawsze nią byłaś, ale jeszcze o tym nie wiesz. – Uśmiechnęła się tak, że Alicja uwierzyła. Sala, Krystian, Piotr, ludzie na widowni – z każdym ruchem Ariadny wszystko przestawało się liczyć. Rozbierała ją pomału, umiejętnie, tak że nagość zdawała się sztuką samą w sobie, a Alicja nie czuła się goła, czuła się dziełem sztuki. A potem zaczęła ją malować. Dotyk zimnej farby na ciele pieścił pieszczotą, której nie doświadczyła nigdy wcześniej. Chwilami traciła poczucie miejsca i czasu. Ariadna od czasu do czasu odsuwała się, jakby zamyślona, a potem wracała, w nagłych porywach zanurzając w farbie nie tylko pędzel, ale i palce, wodząc nimi wzdłuż piersi, po pośladku, muskając twarz".
Czy w świecie, w którym należy być poukładanym, można mieć chaos w duszy? Alicja raz za razem wybiera złych mężczyzn. Mężczyzn, którzy nie liczą się z jej zdaniem, traktują przedmiotowo i zauważają tylko ciało. Co się stanie, gdy ktoś wyciągnie z niej ukrytą siłę i czy tym kimś może okazać się inna kobieta? Jaką osobą stanie się tytułowa Smoczyca? Czym skończy się dla niej udział w tajemniczej gonitwie w lesie?
W każdym z nas drzemie moc, czysta, nieokiełznana. Czasami przeżywamy całe życie bez możliwości sięgnięcia po nią. Opowieść o Smoczycy to opowieść o dzikości ludzkiej natury.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-280-5424-6 |
Rozmiar pliku: | 256 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Wyglądasz jak tania zdzira. – Jej przyjaciółka weszła do salonu i spojrzała na nią z półuśmiechem. Było w niej coś świętobliwego. Alicja była przekonana, że Agnieszka straci cnotę po ślubie. Zdawało się, że seks zupełnie jej nie interesował, a od kiedy mieszkały razem, czyli od jakichś pięciu lat, tamta nie przyprowadziła żadnego mężczyzny… ani kobiety, nie zdarzało się też, aby rozmawiała z kimś przez telefon zakochanym głosem. Nie wiedziała, czemu się lubiły – prawdopodobnie te skrajności je do siebie przyciągały. Zdzira i Romantyczka. Kiedyś tak się nazwały. Miały może dwanaście lat i wydawało im się to szalenie zabawne. Od tamtej pory jedna z drugiej drwiła, gdy tylko mogła.
– Mów która. – Alicja wskazała głową na krzesło, na którym wisiały dwie sukienki. Nie mogła się zdecydować. Jedna była czarna, z koronkowym wykończeniem, krótka do tego stopnia, że gdyby się lekko nachyliła, wystawałyby spod niej spinki od pasa; druga – czerwona, ze zwiewnego materiału, uwydatniała jej talię osy i sprawiała, że piersi wydawały się dwukrotnie większe. Odnosiła wrażenie, że za każdym razem, gdy ją ubierała, mężczyźni nie mogli się skupić, wpatrując się jak zaczarowani w mały tatuaż, który zrobiła sobie kilka lat temu na lewej piersi. Przedstawiał jaskółkę. Naiwnie niegdyś sądziła, że ptak ten symbolizuje wolność. Cóż, wolność jest uroczo ułudna.
– W obu wyglądasz tak, że skończycie w łóżku. – Agnieszka parsknęła i rzuciła jej czarną.
Wychodząc, Alicja spojrzała w lustro. Miała dwadzieścia sześć lat, wyglądała na kilka mniej, ale czuła się w ostatnim czasie coraz starzej. Powinna odpuścić pogoń za dobrym seksem i zabawą i związać się z kimś, zanim będzie za późno.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.