- W empik go
Sonety do Laury – na cześć Madonny Laury umarłej - ebook
Sonety do Laury – na cześć Madonny Laury umarłej - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 198 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Węzeł, co pętał i zwierał w płomieniach
Przez lat dwadzieścia jeden moje serce,
Śmierć rozwiązała. Takiego cierpienia
Nie znałem nigdy. Lecz ból nie uśmierca.
Miłość nie chciała mnie tak prędko stracić,
Drugi postronek na mnie ukręciła,
Już nowy płomień tli się, czeka na cię;
Ledwie umknąłem i nie wpadłem w sidła.
Gdybym tak silnie nie był doświadczony
Poprzednim bólem, spłonąłbym tym mocniej,
Że jestem drzewem suchym, nie zielonym.
Oto ponownie śmierć mnie ocaliła,
Stargała węzeł, zagasiła płomień;
Śmierć, której rozum nie zmoże ni siła.272. LA VITA FUGGE…
Życie ucieka niby źródło bystre,
Z tylu nadchodzi śmierć milowym krokiem.
Sprawy dzisiejsze, ubiegłe i przyszłe
Wciąż napawają mnie smutkiem głębokim.
To wspominanie i oczekiwanie
Tak mi uprzykrza żywot w samotności,
Że już dziś byłbym poza ziemskim trwaniem,
Gdybym nad sobą nie miał krzty litości.
Czy też przeżyło kiedy jaką słodycz
To serce smutne? Znów mnie myśli naszły:
Widzę łódź moją wśród wzburzonej wody,
W porcie wichura, sternik mój zmęczony,
Rozdarte żagle, pękły liny, zgasły
Dwa światła zbawcze, w którem był wpatrzony.273. CHE FAI? CHE PENSI?…
Co robisz? O czym myślisz? Czemu rada
Cofasz się w przeszły czas, który nie wróci,
Duszo strapiona! Po co drwa dokładasz
Do ognia, w którym płoniesz? Lament ucisz.
Nie masz już słodkich słów ni czułych spojrzeń,
Które tematem były twoich pieśni;
Są uniesione z ziemi, wszak wiesz dobrze,
Próżno tu szukać ich, to trud niewczesny.
Chwil nie odnawiaj strasznych, wspomnień rzewnych,
Nie słuchaj myśli, co zwodna i śliska,
Wierz myślom trwałym, uczciwym i pewnym.
Myślmy o niebie, gdy nas rozpacz zżera,
Na naszą zgubę ta piękność zabłysła,
Żywa czy martwa spokój nam odbiera.