- W empik go
Spełnione sny - ebook
Spełnione sny - ebook
Kiedy Diana decyduje się na wyjazd do Nowego Jorku, nie wie, że podróż ta odmieni jej życie na zawsze. Spotkanie z dawnym przyjacielem, dziś sławnym aktorem Ianem, staje się początkiem niezwykłej przygody. W wyniku nieporozumienia Diana i Ian z dnia na dzień stają w centrum zainteresowania tabloidów, co nieoczekiwanie zbliża ich do siebie.
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8083-359-3 |
Rozmiar pliku: | 1 022 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nareszcie zasłużone wakacje – pomyślała Diana Bonnes. Leciała właśnie samolotem z Wielkiej Brytanii do Nowego Jorku, by spędzić lato ze swoim wujkiem i jego rodziną. Gdy wuj Carl zaproponował, by do nich przyleciała, początkowo mu odmówiła, jednak po dłuższym zastanowieniu zdecydowała się skorzystać z propozycji i zrobić sobie wakacje od wszystkiego. Postanowiła złożyć wypowiedzenie z pracy i rozpocząć nowy etap w życiu. O to, co będzie dalej, będzie martwiła się później.
Ciekawe, jak wygląda – zastanawiała się, myśląc o Ianie.
Ian był synem Cecylii – wdowy, z którą ożenił się Carl. Wspólnie doczekali się jednego dziecka – Becky – ale wujek zawsze traktował Iana jak swojego prawdziwego syna i stawiał go na równi z córką. Kiedy byli dziećmi, Diana, Ian i Becky spędzali dużo czasu na wspólnej zabawie. Od pierwszej chwili, gdy poznała Iana, Diana była w nim zakochana. Był jej pierwszą i jedyną miłością. On zaś nic o tym nie wiedział, gdyż udawało jej się tego nie okazywać. Ian jest od niej starszy o dziewięć lat – jej nigdy nie przeszkadzała ta różnica wieku, Ianowi zaś bardzo. Zawsze traktował ją jak małą dziewczynkę, którą trzeba prowadzić za rączkę.
Poznali się, gdy miała dziesięć lat, za kilka dni skończy dwadzieścia pięć i wiele się od tego czasu zmieniło. Diana bardzo cieszyła się z tego, że Ianowi poszczęściło się w życiu i osiągnął to, czego jej nigdy nie udało się osiągnąć. Został sławnym aktorem. Jej rodziców nie stać było na opłacenie szkoły aktorskiej i tym samym nie mogła spełnić swojego marzenia. Mimo wszystko nie miała do nich żalu, ponieważ wiedziała, że chcieli dla niej jak najlepiej, ale nie mogli sobie pozwalać na luksusy. Była im wdzięczna za całą miłość, jaką ją obdarzyli, i za to, czego ją nauczyli. Bardzo za nimi tęskniła. Zginęli dwa lata temu w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę ciężarówki. Na świecie została jej tylko siostra.
Na pogrzebie rodziców po raz ostatni widziała się z wujkiem, ciocią i Becky. Ian nie przyjechał, ponieważ miał w tym czasie nagrania do nowego filmu i nie mógł ich przerwać, bo zerwaliby z nim kontrakt. Tak bardzo tęskniła za jego widokiem, za jego uśmiechem, oczami. Tyle lat marzyła o jego pocałunkach, dotyku, ale on nigdy nie spojrzał na nią jak na kobietę. Nikt nie miał pojęcia, jak ciężko jej było, gdy oglądała Iana na ekranie telewizora i widziała te piękne kobiety, które towarzyszyły mu w filmach. Przeglądała każdą gazetę tylko po to, by zobaczyć jego zdjęcie. Bardzo bolało ją, gdy widywała jego zdjęcia z innymi dziewczynami, podczas gdy on zmieniał je jak rękawiczki. Wiele razy wyobrażała sobie, że to ona jest główną bohaterką filmu, w której on się zakochuje i całkowicie traci dla niej głowę. Mimo upływu lat jej uczucie do niego nie wygasło.
Rozmyślania Diany przerwał głos stewardessy informujący o tym, że samolot podchodzi do lądowania i proszą wszystkich pasażerów o zapięcie pasów.
Na lotnisku czekał już na Dianę wujek Carl. Rozpoznała go od razu, gdyż był bardzo podobny do jej ojca. Te same czarne oczy, ten sam kształt ust. Włosy wujka były kiedyś brązowe, ale z wiekiem pojawiało się na nich coraz więcej koloru siwego.
– Jak ty to robisz, wujku, że ciągle jesteś taki przystojny? – zapytała Diana, witając się z nim.
– Żyję pełnią życia, kochanie – odpowiedział. – Jak podróż?
– Długa.
– No tak. To co? Jedziemy do domu, żebyś mogła się wykąpać i odpocząć po długiej podróży? Becky już nie może się ciebie doczekać.
– Pewnie, też się cieszę, że zobaczę się z Becky, i po prostu marzę o kąpieli.
W drodze do domu rozmawiała z Carlem o tym, co działo się od czasu, gdy widzieli się po raz ostatni. Ani się spostrzegła, a już byli na miejscu.
– Nic się nie zmieniło – powiedziała, wychodząc z samochodu.
Dom był ogromny i wyglądem przypominał dworski pałacyk. Przed wejściem stały kolumny jak te w starożytnych Atenach. Przed domem był piękny ogród, a w nim podświetlana fontanna. Za domem zaś znajdował się ogromny basen. Całość prezentowała się znakomicie. Wszystko wyglądało tak, jak to zapamiętała.
– Nareszcie jesteś – usłyszała radosny głos Becky, która rzuciła się jej na szyję.
– Też się cieszę – odparła.
– Opowiadaj, jak minęła podróż i co u ciebie słychać – niecierpliwiła się Becky.
– Dajcie jej odpocząć po podróży. Pewnie jest zmęczona i chce się wykąpać – powiedziała Cecylia, wychodząc z domu. Wyglądała niezwykle pięknie, mimo że nie była już pierwszej młodości – jej włosy zaczynały siwieć, a twarz pokrywały już zmarszczki.
– Witaj, ciociu – Diana przywitała ją i ucałowała. – Jak się czujesz?
– Dziękuję, skarbie, dobrze – odpowiedziała.
Po przywitaniu z ciocią Diana zaczęła rozglądać się wokoło.
– Nie ma go w domu – powiedział jej po cichu wujek, widząc, że szuka kogoś wzrokiem, i domyślił się, że chodzi o Iana. – Jest na nagraniach w Londynie, powinien wrócić za tydzień.
– Rozumiem – odparła, rozczarowana, że go nie zobaczy.
Carl był bardzo zżyty z Dianą. Kiedy była małą dziewczynką, opowiedziała mu w sekrecie, że zakochała się w Ianie. Carl myślał, że z wiekiem jej zauroczenie minie, ale, widząc jej reakcję, domyślił się, że nic się od tego czasu nie zmieniło i Diana nadal darzy uczuciem jego pasierba. Informację tę postanowił jednak zachować dla siebie.
Po zjedzeniu wspólnej kolacji Diana poszła do swojego pokoju, wzięła kąpiel i położyła się spać. Śnił się jej Ian, zresztą nie pierwszy raz. Jej sen, jak każdy z jego udziałem, był tak realny, że po przebudzeniu poczuła wielkie rozczarowanie. Z niechęcią wstała więc z łóżka, ubrała się i zeszła na śniadanie.
Domownicy już nie spali i wyglądało na to, że czekali tylko na Dianę. Jadalnia była wielka, jak każde pomieszczenie w tym domu. Ściany miały kolor słońca. Znajdował się tam duży dębowy stół i pasujące do niego krzesła. Stał tam też wielki zegar, który co godzinę wygrywał inną melodię.
– Dzień dobry – przywitała wszystkich.
– Dzień dobry. Jak ci się spało, kochanie? – zapytała ciotka.
– Dobrze, dziękuję, ciociu.
– Masz plany na dzisiaj? – zapytała ją Becky.
– Nie, nie mam.
– Ale ja mam. Zakupy! Co ty na to?
– Jestem za – odparła Diana, zadowolona z tego, że będzie miała zajęcie. Wiedziała, że z Becky nie będzie się nudzić ani przez chwilę.
– Zjemy śniadanie i w drogę! – radowała się kuzynka.
Po śniadaniu pojechały do centrum handlowego. Odwiedziły najlepsze butiki. Wpadły w szał zakupów. Diana kupiła sobie kilka sukienek, każdą innego koloru, dżinsy, krótką spódniczkę, kilka bluzek, nową biżuterię i śliczny strój kąpielowy. Zaszalała całkowicie. Po zakupach dziewczyny wpadły do małej kawiarenki na deser lodowy, trochę porozmawiały i postanowiły wrócić do domu. W drodze do samochodu były tak zajęte rozmową, że Diana nawet nie zauważyła, kiedy na kogoś wpadła.
– Bardzo przepraszam, nie widziałam pana – zaczęła się tłumaczyć.
– Nic się nie stało – odpowiedział mężczyzna, po czym spojrzał na osobę, która go poturbowała. Dziewczyna spodobała się mu. – To także moja wina. O, witaj, Becky. Co słychać? Dawno się nie widzieliśmy – powiedział, zauważając ją po chwili.
– Witaj, Bob. Poznaj Dianę – przedstawiła ich sobie Becky.
Bob był wysokim mężczyzną o jasnych włosach i wyjątkowo zielonych oczach. Był dobrze zbudowany i z pewnością robił duże wrażenie na kobietach.
– Bardzo mi miło – oznajmił Bob.
– Mnie również – odparła Diana, po czym zwróciła się do Becky. – Zaczekam w samochodzie, a wy porozmawiajcie sobie chwilę.
Diana postanowiła zostawić ich samych, bo, widząc spojrzenie Becky, domyśliła się, że Bob jej się podoba. O szczegóły zapyta ją później.
– Kim jest twoja śliczna przyjaciółka? – zapytał Bob, gdy Diana już się oddaliła.
– To moja kuzynka – odpowiedziała – ale jeśli o nią chodzi, to przykro mi, ale nie masz szans. Jeszcze nikomu nie oddała swojego serca.
– Szkoda, bo chętnie bym się z nią umówił. – Słowa Boba zabolały Becky, ale dobrze to ukryła.
– Możesz spróbować, ale nie mów, że cię nie ostrzegałam – powiedziała, choć te słowa ciężko przeszły jej przez gardło.
– Z pewnością spróbuję. Dzięki za radę i do zobaczenia.
Po krótkiej rozmowie z Bobem Becky wróciła do samochodu, gdzie czekała na nią Diana.
– Kto to był? – zapytała Diana.
– Nie wiesz? – odpowiedziała Becky, gdy już usiadła za kierownicą.
– Nie mam pojęcia.
– To był nasz sąsiad. I wiesz co? Spodobałaś mu się – powiedziała ze smutkiem.
– Nie żartuj ze mnie.
– Wcale nie żartuję.
– To ten, który wprowadził się rok temu?
– Tak, ten – potwierdziła Becky.
– Jest przystojny, owszem, ale nie w moim typie. – Słowa Diany trochę uspokoiły Becky.
– A jaki jest twój typ, Diano?
– Jeszcze się chyba taki nie urodził – odparła w żartach, ale w tym samym momencie pomyślała o Ianie. – Nie jest w moim, ale za to wiem, że na pewno jest w twoim typie.
– Nie mam pojęcia, o czym mówisz – zaprzeczyła Becky.
– Oj, uwierz mi, masz pojęcie. Znam cię lepiej niż ktokolwiek inny.
– Zgoda! Masz rację, ale on kompletnie nie zwraca na mnie uwagi.
– Nie martw się, Becky, to się niedługo zmieni.
– Nie wierzę, już od roku mnie ignoruje.
– Czasami los się do nas uśmiecha – pocieszała kuzynkę Diana.
Na tym dziewczyny skończyły ten temat i pojechały do domu.
Ale się zdziwią, gdy mnie zobaczą – pomyślał Ian w drodze do domu. Wiedział, że kręcenie filmu dobiega końca, ale postanowił zrobić rodzicom niespodziankę, więc zdobył się na małe kłamstewko, że nagrania potrwają jeszcze tydzień.
Zdjęcia do nowego filmu, w którym miał zagrać, odbywać się będą niedaleko jego domu, stwierdził więc, że w czasie wolnym pobędzie z rodziną i trochę z nimi pomieszka.
Gdy rozmawiał ostatnio z ojczymem, dowiedział się, że ma do nich przyjechać kuzynka Diana. Jako dzieci dużo się razem bawili, ale nie widział jej już od wielu lat. Nie udało mu się pojechać na pogrzeb jej rodziców, ponieważ producenci filmu zagrozili mu, że jeśli przerwie nagrania, to znajdą innego aktora do jego roli – goniły ich terminy i zastrzegli, że branie wolnego nie wchodzi w grę i nikt, ale to absolutnie nikt nie będzie stanowił w tej kwestii wyjątku. Ianowi zależało, by zagrać tę postać, więc nie pojechał. Było mu strasznie żal, że nie mógł pożegnać cioci i wujka i wspierać Diany, gdy tego potrzebowała.
Ciekawe, jak wygląda – pomyślał. Jako mała dziewczynka strasznie się go uczepiła i ciągle za nim chodziła. Czasami miał jej dosyć, ale zawsze bardzo ją lubił.
Rozmyślał o Dianie przez całą drogę i ani się obejrzał, jak był na miejscu. Wysiadł z samochodu i zobaczył swój dom, a zaraz potem jego oczom ukazał się niesamowity widok. Ujrzał, jak z samochodu jego siostry wysiada piękna kobieta, której kasztanowe włosy niesamowicie błyszczały w świetle słońca. Jej usta były pełne i bardzo pociągające, miała piękny, kształtny nos i oczy koloru bezchmurnego nieba. Była wysoka i szczupła. Miała na sobie zwiewną niebieską sukienkę sięgającą do kolan.
– To niemożliwe – powiedział sam do siebie, po czym ruszył w kierunku dziewczyny. – To nie może być ona.
– Ian! Co za niespodzianka! – Becky zauważyła brata, po czym rzuciła mu się na szyję.
– Witaj, siostrzyczko – odparł. – Dzień dobry, Diano – przywitał ją.
– Dzień dobry, Ianie. Miło cię widzieć – powiedziała Diana.
– Wzajemnie. – Ian nie mógł oderwać od niej oczu. – Bardzo się zmieniłaś.
– A ty wcale – odrzekła, nie spuszczając z niego wzroku.
– Chodź przywitać się z rodzicami, na pewno się ucieszą, gdy cię zobaczą. – Becky zaczęła ciągnąć go za sobą, przerywając ich spojrzenia i nie dając szansy na dłuższą rozmowę. – Na jak długo przyjechałeś?
– Na długo, siostrzyczko. Jeszcze będziecie mieli mnie dosyć – żartował.
– To znaczy na ile? Na tydzień, dwa?
– Będziemy kręcić w pobliżu film, tak że zostanę tutaj do końca nagrań. Nie wiem, jak długo to potrwa.
– Bardzo się cieszę. Nareszcie spędzimy razem trochę czasu. Mamo, tato, patrzcie, kto przyjechał! – wołała do rodziców.
– Ian! – Cecylia ucieszyła się, widząc syna. – Co za niespodzianka!
– Witaj, synu – przywitał go Carl.
– Mamo, tato, cieszę się, że was widzę.
Po powitaniu rodzina zasypała go pytaniami, a Diana, która była z nimi, korzystając z zamieszania, oddaliła się i poszła do swojego pokoju. Ucieszyła się, słysząc, że Ian zostanie tu na dłużej. Nic się nie zmienił – pomyślała – ciągle jest zabójczo przystojny. Do końca życia będę kochać jego i tylko jego.