Splątany umysł - ebook
Zbiór wierszy opisujących emocje i myśli autorki, które zaczęły pojawiać się w trakcie jej własnej psychoterapii. Celem publikacji jest wprowadzenie czytelnika w świat splątanych myśli autorki, oraz wspólne przeżycie wszystkich stanów emocjonalnych doświadczanych na co dzień.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8324-516-4 |
| Rozmiar pliku: | 820 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Szczęście
_Me oczy lekko zmrużone_
_Otworzyły się na świat_
_Me usta lekko zdziwione_
_Ułożyły się w uśmiech_
_Dlaczego?_
_Nie wiem jaki jest cel życia w tym miejscu_
_Ludzie mówią coś do mnie_
_A ja nie wiem_
_Nie wiem co próbują mi powiedzieć_
_Czasem zastanawiam się_
_Po co?_
_To wszystko_
_Jak litery i słowa_
_Nie mające sensu_
_A jednak jestem_
_Dla kogoś czy dla siebie?_
_Nie wiem_
_Wiem, że szukam szczęścia_
_Bo ludzie zawsze chcą to znaleźć to_
_Szczęście_
_Ale ja jestem szczęśliwa_
_Niby miałam szukać_
_Ale nie_
_Podaruję_
_Komuś innemu_
_By też poczuł się szczęśliwy_
_Tak jak ja_
_Od pierwszej sekundy_
_Do ostatniej minuty_Ból
_Wychylam się zza twojej szafy_
_Kiedyś mówili ci, że za szafą mieszkają duchy_
_Nie jestem duchem_
_Jestem najbardziej materialny jak mógłbym być_
_Choć czasami bawi mnie jak ludzie udają,_
_że mnie nie ma_
_To nic nie zmienia_
_Czują dotyk moich rąk_
_Lubię pojawiać się bez zapowiedzi_
_Być może dlatego, że lubiłem w książkach_
_Zwroty akcji_
_Ty uparcie twierdzisz, że mnie nie ma_
_Tymczasem pojawiam się w Twoich drzwiach_
_I grzecznie mówię Ci dzień dobry_
_Próbujesz uciekać, ale nie masz siły_
_Nikt nie ma_
_Wlewasz, we mnie trucizny licząc, że umrę_
_Lecz ja mam silną wątrobę_
_Przeżyłem już nie jednego takiego jak Ty_
_Myślisz, że pragnę Twojej śmierci_
_Mylisz się_
_Śmierć nie jest niczym ekscytującym_
_To koniec akcji_
_Ja nie lubię tak szybko kończyć opowieści_
_Po prostu lubię jak się czołgasz i próbujesz_
_Złapać dech_
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
_Niektórzy mówią, że jestem nauczycielem_
_Nie widzę się w tej roli_
_Choć gdyby tak pomyśleć to edukuje_
_Uczę jak się czołgać_
_Jak udawać trupa_
_Ale chyba słabo uczę_
_Bo nikt nie robi postępów_Otchłań
_Jestem ratownikiem_
_Gdy widzę człowieka za burtą_
_Płynę_
_Nikt jednak nie powiedział_
_Że ludzie mają taką właściwość_
_Chcą żyć_
_Za wszelką cenę_
_Gdy podpływam do tonącego człowieka_
_Wyciągam rękę_
_Z nadzieją i ufnością_
_I jestem w otchłani_
_Zabawne_
_Jakby morze musiało połknąć jakąś ofiarę_
_Bezpowrotnie_
_W myśl, że uratowałem człowieka przed_
_Nim samym_
_Unoszę się bezwiednie w toni_
_Będąc zapamiętanym_
_Jako ratownik_
_Taką przydzielili mi funkcję_
_Nikt nie pytał_
_O zdanie_
_Plany_
_Marzenia_
_Ot tak zostałem ratownikiem_
_Nieboszczykiem do podstawienia_
_Za innego denata_Niepewność
_Miałeś pewnie kiedyś sen_
_O spadaniu_
_Czekałeś…_
_Na to twarde spotkanie z podłożem_
_Rzeczywistość_
_A co jeśli_
_Grunt nie istnieje_
_Luzując wszystkie swoje śrubki_
_Nie rozlecisz się w pył_
_Co jeśli_
_Na dole jest po prostu nieznane_
_Inne_
_Niekoniecznie bolesne i twarde_
_Jak beton_
_Niepewność_
_Niepewność_
_Niepewność_
_Może to jej tak naprawdę się boisz?_
_Me oczy lekko zmrużone_
_Otworzyły się na świat_
_Me usta lekko zdziwione_
_Ułożyły się w uśmiech_
_Dlaczego?_
_Nie wiem jaki jest cel życia w tym miejscu_
_Ludzie mówią coś do mnie_
_A ja nie wiem_
_Nie wiem co próbują mi powiedzieć_
_Czasem zastanawiam się_
_Po co?_
_To wszystko_
_Jak litery i słowa_
_Nie mające sensu_
_A jednak jestem_
_Dla kogoś czy dla siebie?_
_Nie wiem_
_Wiem, że szukam szczęścia_
_Bo ludzie zawsze chcą to znaleźć to_
_Szczęście_
_Ale ja jestem szczęśliwa_
_Niby miałam szukać_
_Ale nie_
_Podaruję_
_Komuś innemu_
_By też poczuł się szczęśliwy_
_Tak jak ja_
_Od pierwszej sekundy_
_Do ostatniej minuty_Ból
_Wychylam się zza twojej szafy_
_Kiedyś mówili ci, że za szafą mieszkają duchy_
_Nie jestem duchem_
_Jestem najbardziej materialny jak mógłbym być_
_Choć czasami bawi mnie jak ludzie udają,_
_że mnie nie ma_
_To nic nie zmienia_
_Czują dotyk moich rąk_
_Lubię pojawiać się bez zapowiedzi_
_Być może dlatego, że lubiłem w książkach_
_Zwroty akcji_
_Ty uparcie twierdzisz, że mnie nie ma_
_Tymczasem pojawiam się w Twoich drzwiach_
_I grzecznie mówię Ci dzień dobry_
_Próbujesz uciekać, ale nie masz siły_
_Nikt nie ma_
_Wlewasz, we mnie trucizny licząc, że umrę_
_Lecz ja mam silną wątrobę_
_Przeżyłem już nie jednego takiego jak Ty_
_Myślisz, że pragnę Twojej śmierci_
_Mylisz się_
_Śmierć nie jest niczym ekscytującym_
_To koniec akcji_
_Ja nie lubię tak szybko kończyć opowieści_
_Po prostu lubię jak się czołgasz i próbujesz_
_Złapać dech_
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
ㅤ
_Niektórzy mówią, że jestem nauczycielem_
_Nie widzę się w tej roli_
_Choć gdyby tak pomyśleć to edukuje_
_Uczę jak się czołgać_
_Jak udawać trupa_
_Ale chyba słabo uczę_
_Bo nikt nie robi postępów_Otchłań
_Jestem ratownikiem_
_Gdy widzę człowieka za burtą_
_Płynę_
_Nikt jednak nie powiedział_
_Że ludzie mają taką właściwość_
_Chcą żyć_
_Za wszelką cenę_
_Gdy podpływam do tonącego człowieka_
_Wyciągam rękę_
_Z nadzieją i ufnością_
_I jestem w otchłani_
_Zabawne_
_Jakby morze musiało połknąć jakąś ofiarę_
_Bezpowrotnie_
_W myśl, że uratowałem człowieka przed_
_Nim samym_
_Unoszę się bezwiednie w toni_
_Będąc zapamiętanym_
_Jako ratownik_
_Taką przydzielili mi funkcję_
_Nikt nie pytał_
_O zdanie_
_Plany_
_Marzenia_
_Ot tak zostałem ratownikiem_
_Nieboszczykiem do podstawienia_
_Za innego denata_Niepewność
_Miałeś pewnie kiedyś sen_
_O spadaniu_
_Czekałeś…_
_Na to twarde spotkanie z podłożem_
_Rzeczywistość_
_A co jeśli_
_Grunt nie istnieje_
_Luzując wszystkie swoje śrubki_
_Nie rozlecisz się w pył_
_Co jeśli_
_Na dole jest po prostu nieznane_
_Inne_
_Niekoniecznie bolesne i twarde_
_Jak beton_
_Niepewność_
_Niepewność_
_Niepewność_
_Może to jej tak naprawdę się boisz?_
więcej..
W empik go