Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Stacja wieży ciśnień - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
25 czerwca 2016
10,25
1025 pkt
punktów Virtualo

Stacja wieży ciśnień - ebook

Debiutancka książka Dawida Mateusza, laureata 9. edycji konkursu poetyckiego Połów. Tom – dopracowany bodaj w każdym aspekcie: zarówno językowo-stylistycznym, jak też obrazowym i konceptualnym – pełni funkcję autorskiej rozgłośni radiowej. Wydarzenia zza wschodniej granicy pozwalają poecie zarysować szerokie tło dla wierszy, których zaangażowanie wydaje się oczywiste. Jednak nie tylko polityka (jako pewien rodzaj powiązań) napędza maszynerię tych utworów, lecz również rozpracowanie relacji intymnych i społecznych. Doskonały poetycki słuch autora potwierdza klasę tego debiutu.

Spis treści

Kiedy ścinałem jej włosy

Ligustr

Wykształcenie

Literatura małych ojczyzn

Perspektywy

Więź I

[Transmisję z Kijowa przerywa reklama]

Dziewczyny!

Brugata

Strelkov

Więź II

Kursy językowe

Instytut wydawniczy

Wstępne ustalenia

Hymn pierwszy

Stacja wieży ciśnień

Więź III

Dogmat

Pożegnanie z Julią

Sweetheart Come

Kolęda

Jej wiosenne sukienki

Polska

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65358-60-8
Rozmiar pliku: 441 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ligustr

Od kiedy zamieszkałem w stacji wieży ciśnień,

wychodzę tylko po to, aby przyciąć ligustr.

– Dostaniesz po łapach – mówił ojciec – o mało

nie uciąłeś palca – sekator w jego dłoniach

lepki od żywicy, posłuszny i cichy jak matka,

wyglądał znacznie lepiej. Ile już razy

dostałem po łapach za dotykanie czy branie

do siebie albo ust? Ile razy musiałem

odnosić, przepraszać? Od kiedy

zamieszkałem w stacji wieży ciśnień, dłonie

mam pełne żywicy. – Jak skończysz, odłóż na miejsce

– ucina matka.

Trzy razy pytałem o nazwę tej rośliny.Wykształcenie

Widziałem, jak bezdomny na Moście Dębnickim rozkłada ręce

w geście oranta, czekając na to,

co ma się ziścić. Spacerowałem po bulwarach

i rozpoznałem miejsce, w którym Wisła wyrzuciła na brzeg

dwa martwe łabędzie. Raz do roku

składałem ofiarę w postaci choroby,

najczęściej w listopadzie, dla świętego

spokoju. Słyszałem, jak gawron modli się

na Plantach, a wiosenne wietrzenie kamienic

przyjmowałem jako dowód zmian. Widziałem

marsz nierówności i butelki na głowach

lewicy. Widziałem marsz nierówności i rany

w głowach prawicy. Wszyscy byliście piękni

i pijani nocą, a ja żarłem nienawiść

z obu waszych rąk, gdy wbiegałem wniebowzięty

w sam środek zwiastowania podejrzanych panienek

i w dziewczyny smutne jak Ruczaj,

by jadać

ich rybę widelcem i nożem, a niebo palcami,

biegając na oślep.

Pokazałaś mi, jak kochać i zdradzać,

więc wiedziałem, jak kochać i zdradzać. Wdychałem

sterylne mieszkania i smród ich śmietników. Niosąc

przez rzekę truchło idei, widziałem,

jak bezdomny na Moście Dębnickim rozkłada ręce

w geście oranta, czekając na to,

co ma się ziścić.

I nadal patrzę,

jak ta sama intensywna nieobecność dyktuje tętno –
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij