Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Star Force. Tom 1. Rój - ebook

Seria:
Data wydania:
23 marca 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Star Force. Tom 1. Rój - ebook

Owdowiały wykładowca akademicki Kyle Riggs mieszka z dwójką dzieci na kalifornijskiej farmie. Pewnej nocy jego spokojne życie przerywa przybycie okrętu obcych, który porywa i morduje jego dzieci, a następnie zabiera na pokład samego Kyle’a. Bohater przechodzi serię testów, po których statek, najwyraźniej obdarzony inteligencją, czyni go swoim dowódcą. Jest też zła wiadomość – obcy, którzy wysłali jednostkę, walczą z kimś o wiele groźniejszym, kimś, kto wkrótce znajdzie się w pobliżu Ziemi.

Rasa ludzka, zamieszkująca galaktyczny zaścianek i dysponująca prymitywną technologią, trafia w sam środek wojny między dwoma potężnymi gatunkami obcych.

 

„Rój” to pierwszy tom bestsellerowej serii Star Force.

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65661-19-7
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

W noc przed inwazją niebo wyglądało nie tak, jak powinno. Problem tkwił chyba w barwie: fioletowej, a nie niebieskiej albo chociaż czarnej. Zupełnie jakby tej nocy słońce nie zaszło do końca, tylko zmieniło kolor na brunatnoczerwony i zaczaiło się tuż pod dolną krawędzią świata, zaledwie go podświetlając. Nad wschodnim horyzontem, nad Sierra Nevada, wisiało kilka nędznych strzępków chmur, każdy ciemnoczerwony jak mokra rdza albo sucha krew.

Poza tym niezwykłym niebem wszystko było typowe dla środkowej Kalifornii późną wiosną. Na burzę się nie zanosiło, ale w miarę jak wieczór zmieniał się w noc, zimny wiatr od gór stawał się coraz silniejszy. Na polach szeleściły tysiące łodyg dojrzałej kukurydzy.

Jake, mój najstarszy, na pytanie, czy zrobił wszystko, co musiał dziś zrobić, jak zwykle tylko wzruszył ramionami. Jego krótkie czarne włosy lśniły jak skrzydło kruka, oczy zaś miał niebieskie i przenikliwe. Był do mnie podobny do tego stopnia, że jego siostra nazywała go moim bliźniakiem. Tym złym bliźniakiem.

Zabrałem go do stajni, żeby mu udowodnić, że nie uprzątnął boksów. Konie były niespokojne, płoszyły się, cofały, potrząsały łbami i przewracały wielkimi oczami z wyraźnie widocznymi białymi obwódkami, nie uciekały jednak przed moją wyciągniętą ręką. Wydało mi się to dziwne. Pomogłem Jake’owi, całą brudną robotę wykonaliśmy wspólnie. Patrzył na mnie zdziwiony, że mu pomagam w pracy, której nie znosił. Prawdę mówiąc, nie chciałem zostawiać go samego.

Kiedy wyszliśmy, księżyc już wschodził. Pola szumiały, w powietrzu wisiał ciężki aromat świeżo ściętej lucerny. Po drodze do domu parę razy oglądałem się przez ramię, na to dziwne niebo. Kupiliśmy farmę, Donna i ja, przede wszystkim po to, żeby spełnić marzenie o „powrocie na rolę”. Koledzy nazywali mnie „dżentelmenem farmerem”. Zastanawiali się, czy codziennie, jadąc na uniwersytet, muszę przedzierać się przez korki z krów. Ale ja kocham to miejsce i nawet po śmierci Donny nie chciałem przeprowadzić się z powrotem do miasta. Z tym że przez wszystkie spędzone tu lata nigdy nie widziałem takiego nieba.

Jake ignorował wszystko, co tej nocy mogło źle wyglądać. Od razu poszedł do siebie, na górę. Wieczór spędzi pewnie, surfując po Internecie, poprawiając słuchawki i w ogóle udając, że odrabia pracę domową. Moje drugie dziecko, córka Kristine, poznała, że coś nie gra, gdy tylko mnie zobaczyła. Z nich dwojga to ona miała intuicję.

– O co chodzi, tato? – spytała, podnosząc głowę znad algebry. Miała trzynaście lat i w tym roku jej ciało zmieniło się w sposób zakłócający mi święty spokój. Wyglądała całkiem jak jej matka, tylko chuda i z aparatem na zębach. Dla mnie była ideałem.

Potrząsnąłem głową i postukałem palcem w podręcznik.

– O nic, Kris. Nie przeszkadzaj sobie.

Wróciła do pracy, a ja do przyglądania się przez okno dziwnemu, fioletowemu niebu. Nie zmieniało się, więc w końcu zasiadłem w gabinecie, przed komputerem. Miałem do oceny sporo prac – na szczęście tego rodzaju rzeczy dziś załatwia się online. Zalogowałem się na stronie uniwersytetu, zacząłem odpowiadać na mejle i oceniać projekty laboratoryjne.

Nauczanie przez Internet nie jest takie łatwe, jak to się może wydawać na pierwszy rzut oka. Studenci informatyki zadają profesorom trudne pytania, a wpisywanie komentarzy sprawia na ogół więcej kłopotów niż przedyskutowanie sprawy w cztery oczy. Często brakuje mi prostoty pióra i papieru. Nawet bazgranie notatek na marginesach wydruku jest lepsze niż wklepywanie ich z klawiatury. Czerwone kółeczka i iksy były cudami międzyludzkiej komunikacji. Niestety, gdzieś je zagubiliśmy.

Kilka godzin później zagoniłem dzieciaki do łóżek, a potem sam położyłem się i zasnąłem. Śniła mi się moja żona Donna. Nie żyła od prawie dziesięciu lat. Wypadek samochodowy. Przebiliśmy ogrodzenie z siatki, która złapała nas jak w pułapkę, a jeden wyrwany stalowy słup zatoczył łuk i wpadł do samochodu, tłukąc tylną szybę. Przebił Donnę na wylot.

Patrzyła na mnie z siedzenia pasażera. We śnie widziałem jej oczy. Poruszała ustami, próbowała mi coś powiedzieć, ale oczy miała martwe.

To ich wyraz mnie obudził. Usiadłem, z trudem chwytając oddech.

Już zawsze będę się zastanawiał, co też chciała mi powiedzieć. Gdybym spał tylko minutę dłużej, czy usłyszałbym jej głos? Jeśli tak… może wszystko ułożyłoby się inaczej?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: