Star Wars. Dooku. Stracony dla Jedi - ebook
Star Wars. Dooku. Stracony dla Jedi - ebook
Emocjonująca historia złowieszczego hrabiego Dooku.
Darth Tyranus, hrabia Serenno. Przywódca separatystów. Rozświetlające ciemność czerwone ostrze. Ale kim był, nim został lordem Sithów?
Gdy Dooku zaczyna szkolić nową uczennicę, na światło dzienne powoli wychodzi ukryta prawda o jego przeszłości.
Urodzony w zamożnej rodzinie, początkowo mieszka za kamiennymi murami rodowej posiadłości, z której widać Cmentarny Księżyc, gdzie spoczywają kości jego przodków. Ale wkrótce inni poznają się na zdolnościach chłopca i legendarny mistrz Jedi Yoda zabiera go z domu, by wyszkolić go w ścieżkach Mocy.
Dooku doskonali umiejętności i pnie się w górę w hierarchii zakonu. Zaprzyjaźnia się z innym Jedi, Sifo-Dyasem, bierze na padawana dobrze rokującego Qui-Gona Jinna – i próbuje zapomnieć o swojej rodzinie.
Jednak nie potrafi się oprzeć osobliwej fascynacji mistrzynią Jedi Lene Kostaną i misją, którą ta wykonuje dla zakonu, polegającą na odnajdowaniu i badaniu pradawnych artefaktów Sithów w ramach przygotowań do nieuchronnego powrotu najzagorzalszych wrogów, z jakimi Jedi przyszło się kiedykolwiek zmierzyć. Zawieszony pomiędzy światem zakonu, prastarymi obowiązkami utraconego domu oraz kuszącą mocą artefaktów, Dooku walczy ze sobą, by podążać drogą światła – choć ciemność zaczyna już go powoli pochłaniać.
Scenariusz na podstawie słuchowiska.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8315-141-0 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
DRAMATIS PERSONAE
VENTRESS: Skrytobójczyni Dooku, niedawno pozyskana dla sprawy. Narratorka opowieści.
DOOKU: Lord Sithów. Ukazany w różnych momentach życia.
SIFO-DYAS: Najstarszy przyjaciel Dooku.
TERA SINUBE: Cosjanin. Instruktor walki mieczem świetlnym w zakonie Jedi.
YULA BRAYLON: Mistrzyni Jedi.
KY NAREC: Dawny mistrz Jedi Ventress.
LENE KOSTANA: Altirianka. Mentorka Dooku.
ARATH TARREX: Rywal z dzieciństwa Dooku.
HRABIA GORA: Ojciec Dooku.
ANYA: Matka Dooku.
RAMIL: Brat Dooku.
JENZA: Siostra Dooku.
RAZ FELLIDRONE: Naczelnik kosmoportu.
PREMIER: Bivall. Premier Protobrancha.
PIRA: Bivallka. Lekarka.
GRETZ DROOM: Rycerz Jedi. Najpierw ukazany jako szesnastolatek, potem jako młody Jedi, a na koniec jako mistrz.
KAPŁANKA: Zwiastunka, użytkowniczka ciemnej strony.
QUI-GON JINN: Padawan Jedi.
JOR AERITH: Mirialanka. Mistrzyni Jedi o ciętym języku.
RAEL AVERROSS: Pierwszy padawan Dooku, którego poznajemy jako rycerza Jedi. Wyraźny ringovindański akcent.
KOMENTATOR WYŚCIGÓW POWIETRZNYCH: Wygadany obcy.
INSPEKTOR SARTORI: Oficer bezpieczeństwa z Coruscant.
CENEVAX: Jenetanka. Królowa zbrodni. Płochliwa i podobna do szczura, ale śmiertelnie niebezpieczna.
DROIDY
LEP-10019: Droid LEP Dooku.
D-4: Oprogramowanie kobiece. Swarliwy droid protokolarny Gory.
DROID TAKTYCZNY
DROIDKA KELNERKA
DROIDY OCHRONY
DROIDY BITEWNE
DROIDY STRAŻNICZE
DROIDY PORZĄDKOWE
DROIDY MEDYCZNE
DROID OPIEKUN
QC-ME: Droid sekcyjny Sił Bezpieczeństwa Coruscant.
POMNIEJSZE ROLE
HOLOGRAFICZNY MISTRZ CEREMONII
BRY: Przedstawiciel rasy Hoopaloo. Ptakopodobny złodziej.
JORKAT: Karkarodon. Bandyta.
VELEK: Askajianka. Bandytka. Mówi w obcym języku.
ZANG: Dziewczynka. Adeptka Jedi.
OPIEKUNKA ZAKONNA: Kobieta.
RESTELLY QUIST: Starsza kobieta. Naczelna archiwistka w Świątyni Jedi.
YEPA: Pracowniczka kosmoportu.
GRANOWIE: Bandyci.
PENDAGO: Bandyta. Wysławia się w gardłowym obcym języku.
SENATOR TAVETTI: Senator z Bivalla.
RRALLA: Młody Wookiee. Pacjent centrum medycznego.
DOWÓDCA SIŁ HUMANITARNYCH
KUPIEC
PROTESTUJĄCY NR 1
PROTESTUJĄCY NR 2
RÓŻNE UPIORNE GŁOSY WYPOWIADAJĄCE POJEDYNCZE KWESTIE
PARS-VALO: Adept.
AMBASADOR KETAS: Ambasador rasy Solodoe.
NACZELNIK TANU: Kierownik ochrony rasy Solodoe.
DIVAD MASSPUR: Pijany gospodarz holoprogramu.
AMBASADOR CANDOVANTA: Wysławia się w obcym języku.
DYŻURNY SIERŻANT: Na oko czterdziestoparoletni człowiek.
TRANDOSHAŃSCY BANDYCI: Mówią zarówno w basicu, jak i w trandoshańskim.
STRAŻNIK
GLUTE: Crolut napakowany cybernetyką. Mówi podobnie do Unkara Plutta, ale jego słowom towarzyszy mechaniczne brzęczenie, jakby miał zmodyfikowaną krtań.
SENATOR BULGESKI: Senator z Salliche.
KANCLERZ KALPANA: Starszy mężczyzna.
PRZEDSTAWICIEL FEDERACJI HANDLOWEJ: Człowiek.
SENATOR PALPATINE / DARTH SIDIOUS: Chyba nie trzeba go przedstawiać, co?
SIERŻANT ESON: Mężczyzna z Serenno.
HRABINA HAGI: Przedstawicielka ruchu oporu na Serenno.
ABYSSIŃSKI STRAŻNIK NR 1
ABYSSIŃSKI STRAŻNIK NR 2
ABYSSIŃSKI DOWÓDCA
ABYSSIŃSKI GENERAŁ
ABYSSIŃSKI NAJEMNIK
HAL’STED: Handlarz niewolników, w tym właściciel Ventress.
REPUBLIKAŃSKI AGENT NR 1
REPUBLIKAŃSKI AGENT NR 2CZĘŚĆ DRUGA
CZĘŚĆ DRUGA
SCENA 16. ZEW. STATEK ATMOSFERYCZNY DOOKU „WICHER”. POKŁAD.
_Ventress stoi na pokładzie statku atmosferycznego Dooku. Jego silniki są niemal bezgłośne. W tle słychać subtelny szum, niemal całkowicie zagłuszony przez pędzący wiatr._
VENTRESS (NARRACJA)
Dooku nalegał, abym skorzystała z „Wichru”. Na pokładzie będę mogła obejrzeć hologramy, a także spojrzeć na jego włości tak, jak on je postrzega. Z niebios.
Drżę. Na tej wysokości wydychane powietrze zamienia się w mgłę. Kto taki wozi się statkiem atmosferycznym? Podobnie jak zamek, statek jest imponujący. Jego kadłub wycięto z wypolerowanego na połysk drewna. Bulaje są tak przejrzyste, że ma się ochotę ich dotknąć, by sprawdzić, czy w ramach są osadzone szklane tafle. Jednak pomimo misternej konstrukcji statku Dooku ewidentnie nie przykłada dużej wagi do luksusów. Zamek, statek atmosferyczny… to wszystko na pokaz, podobnie jak szyte na miarę peleryny i wypolerowane buty.
Nie. Dooku lubi „Wicher”, bo ten jest cichy. Nie ma wspomagania silników. Nie ma repulsorów. Nikt nie wie, że nadlatuje, póki nie wystrzeli z dział.
Oto Dooku. Prawdziwy Dooku.
Nie pasuje tu. Nie do końca. Jest mężczyzną odgrywającym władcę, ale w jakim celu? Z powodu jego sithańskich wierzeń? Już posiadł potęgę. Już ma bogactwa. Czego jeszcze pragnie?
KY NAREC (DUCH)
A czego pragnie każde z nas?
VENTRESS
(WZDYCHA) Idź sobie.
KY NAREC (DUCH)
Niesamowite widoki, prawda? Spójrz tylko na te ptaki. Są piękne.
VENTRESS
Tak naprawdę cię tu nie ma. Nie jesteś prawdziwy.
KY NAREC (DUCH)
Czyżby? Wiesz, to była jedyna rzecz, której mi brakowało na Rattataku.
VENTRESS
Czego niby?
KY NAREC (DUCH)
Ptaków. Karmiłem je na terenach szkoleniowych na Coruscant. Wróble pieśniowe. Zięby koronne. Żałuj, że nie widziałaś, jak latają nad Wielkim Drzewem, wielobarwne, pędzące tam i z powrotem.
VENTRESS
Nie martw się. Na Rattataku też je karmiłeś. A przynajmniej twoje truchło.
KY NAREC (DUCH)
Nieprawda. Skremowałaś mnie.
VENTRESS
Czyżby? Byłeś tam? Widziałeś?
KY NAREC (DUCH)
Myślisz, że przegapiłbym własny pogrzeb? Stałem obok ciebie. Widziałem, jak płaczesz.
VENTRESS
Byłeś martwy!
KY NAREC (DUCH)
Widziałem wszystko.
VENTRESS
To dlatego tu jesteś, co? By mnie osądzać. Żebym cierpiała.
KY NAREC (DUCH)
Nie. Nie byłbym do tego zdolny.
VENTRESS
Niby czemu? Przecież sobie na to zasłużyłam, nie sądzisz?
KY NAREC (DUCH)
Bo się zemściłaś? Bo wyparłaś się wszystkiego, czego cię nauczałem?
VENTRESS (NARRACJA)
Nie muszę tego słuchać. Rozglądam się po pokładzie. Podchodzę do astromecha o chromowanym korpusie.
VENTRESS
Ty, droidzie. Gdzie znajdę holokomunikator?
_Droid gwiżdże w odpowiedzi._
VENTRESS
Osobista kajuta hrabiego. Mam do niej dostęp?
_Droid buczy._
VENTRESS
Wspaniałomyślnie z jego strony. Zaprowadź mnie tam.
_Astromech oddala się, a Ventress podąża jego śladem._
SCENA 17. WN. „WICHER”. KAJUTA DOOKU.
_Drzwi rozsuwają się i astromech prowadzi Ventress do sanktuarium Dooku._
VENTRESS (NARRACJA)
Kajuta mnie zdumiewa. Spodziewałam się, że będzie utrzymana w minimalistycznym stylu, jak wnętrze zamku, ale pokrytymi ciemnymi panelami ścianami biegły rzędy mieniących się holowizerunków. Przedstawiały postrzępione łańcuchy górskie, rwące rzeki, a nawet pustynię, która wydawała się niemal tak sucha jak Rattatak. Poczułam ukłucie w piersi. Kto by pomyślał, że mogę zatęsknić za tamtą kupą piachu?
Droid poprowadził mnie ku blatowi biurka, w którego wypolerowanych bokach wygrawerowano poskręcanego smoka. Obok złotego rysika leży holokomunikator, ułożony schludnie wzdłuż datapadów i spiętych dokumentów.
Biurko męża stanu.
Musiał tu urządzać spotkania. Tłumaczyłoby to barek napełniony butelkami i karafkami, regały wypełnione książkami, posegregowanymi z wprawą eksperta – zakładam, że najważniejszymi serenniańskimi dziełami – i wystawionymi na widok gości. Właśnie takiego pomieszczenia można było się spodziewać po hrabim Serenno.
Kolejne kłamstwo.
Kolejne oszustwo.
_Fotel trzeszczy, gdy na nim siada._
VENTRESS (NARRACJA)
Zasiadam na jego ogromnym fotelu. Na jego tronie. Przesuwam palec wzdłuż podłokietnika. Skóra skrzypi pod moim paznokciem.
Mogłabym się do tego przyzwyczaić. Może powinnam poprosić o własny statek atmosferyczny.
_Droid pika._
VENTRESS
Możesz już iść.
_Droid świergocze. Jego piski mówią Ventress, że nie musi być niemiła. Astromech wycofuje się z kajuty. Drzwi się zasuwają._
VENTRESS
(WZDYCHA) W końcu sama.
KY NAREC (DUCH)
Jedi nigdy nie są zupełnie sami.
VENTRESS
(WKURZONA) Na to wygląda.
KY NAREC (DUCH)
Nie ukryjesz się przede mną, Asajj. Równie dobrze możesz próbować skryć się przed samą sobą.
VENTRESS
Nie kryję się. Mam zadanie.
_Rozkłada datachipy na blacie stołu._
KY NAREC (DUCH)
Kolejne wiadomości Dooku do siostry…
VENTRESS
Skoro cię tak nudzą, możesz sobie pójść.
VENTRESS (NARRACJA)
Umieszczam kolejny chip w odtwarzaczu i przeglądam zawartość. Pojawia się ten sam chłopiec, choć teraz starszy, może czternasto- lub piętnastoletni. Elektroostrze u jego pasa zastąpił miecz świetlny. Jego ramiona są szersze, a uśmiech – bardziej pewny siebie.
Pochylam się nad holowizerunkiem, by przyjrzeć się bliżej jego twarzy, gdy odzywa się ożywionym, pełnym pasji głosem…
_Hologram pika i się odpala._
DOOKU (W WIEKU CZTERNASTU LAT, HOLONARRACJA)
Cześć, siostro. Pytałaś, jak mijają mi dni. Co mogę powiedzieć? Budzimy się o świcie, by medytować na temat jednego z trzech filarów – to znaczy Mocy, wiedzy i samodyscypliny. Potem maszerujemy do refektarza na śniadanie. Zawsze siadam obok Sifo-Dyasa. Pewnie byś go polubiła. Jest moim najlepszym kumplem, choć mistrzyni Braylon podkreśla, że nie powinniśmy tworzyć bliskich więzi. Zazwyczaj nie mam z tym problemu, ale z Si jest inaczej. Pochodzi z Minashee, przynajmniej pierwotnie. Jest synem ryba…
_Ventress przewija wiadomość i głos młodego Dooku zmienia się w bełkot._
VENTRESS
Poważnie? Kogo obchodzi to, że…
KY NAREC (DUCH)
Skoro cię tak nudzą…
VENTRESS
Milcz.
KY NAREC (DUCH)
Rozwinęłabyś tam skrzydła. W Świątyni Jedi.
VENTRESS
Nie żebyś dał mi szansę.
KY NAREC (DUCH)
Przecież to nie tak.
VENTRESS
Co innego mówi Dooku…
KY NAREC (DUCH)
Dooku mówi wiele rzeczy…
_W tle narracji słyszymy, jak Ventress przegląda kolejne nagrania._
VENTRESS (NARRACJA)
Fakt. Przewijam wiadomości i wymieniam dysk za dyskiem. Ależ oni paplają. Kto by pomyślał, że Dooku okaże się tak… rozmowny. Jego siostrze to ewidentnie nie przeszkadza. Dyski zawierają też jej odpowiedzi, wiadomość po wiadomości. Zadaje mnóstwo niedorzecznych pytań, które skłaniają Dooku do kolejnych odpowiedzi. Nie do wytrzymania! Może jej własne życie też było aż tak nudne?
_Ventress umieszcza kolejny dysk w urządzeniu. Przewija zawartość._
VENTRESS (NARRACJA)
I znów ona. Idealne włosy spływające kaskadami na idealny futrzany kołnierz idealnymi loczkami. Dlaczego mu na niej zależało? Dlaczego w ogóle zależało mu na przeszłości?
_Ponownie uruchamia nagranie, tym razem w połowie, co prowadzi nas do kolejnej sceny…_
MŁODY DOOKU (HOLONARRACJA)
…żałuj, że nie widziałaś bibliotek, Jenzo. Tyle wiedzy na wyciągnięcie ręki. Byliśmy tam dzisiaj. Yoda poprowadził nas do Sali Tysiąca Fontann. Żałuję, że nie mogłem zostać, by samodzielnie zapoznać się z zawartością półek, ale mieliśmy napięty harmonogram. Nie żeby powstrzymało to Zang przed zadaniem pytania…
SCENA 18. WN. ARCHIWA JEDI. CORUSCANT.
_Yoda i Braylon prowadzą klan Dooku przez Archiwa. Yoda uderza laską o podłogę. Odpowiada mu echo. W tle słychać cichy szum komputerów, przy których siedzą pracujący Jedi._
ZANG (W WIEKU CZTERNASTU LAT)
Mistrzu Yodo?
YODA
Tak, adeptko?
ZANG
Kogo przedstawiają te popiersia?
MŁODY DOOKU (HOLONARRACJA)
Sam też często się nad tym zastanawiałem. Wbrew sobie poczułem, jak wzbiera we mnie gniew. To ja powinienem pomyśleć o tym pytaniu.
BRAYLON
Nie mamy teraz na to czasu.
YODA
Przeciwnie, mistrzyni Braylon. Lekcja ważna to jest.
_Yoda zatrzymuje się i trzykrotnie uderza laską o podłogę, by zwrócić uwagę adeptów._
YODA
Adepci. Tu się zatrzymamy. Tak. Tak. Zbierzcie się.
_Robią, co im każe. Zbierają się wokół Wielkiego Mistrza Jedi._
YODA
O popiersia młodziczka Zang pyta. Jednymi ze Straconych są przedstawieni.
SIFO-DYAS (W WIEKU CZTERNASTU LAT)
Straconych? W jakim sensie?
ARATH
Chodzi mu o poległych, Sifo-Dyasie.
BRAYLON
Otóż nie. Spróbuj choć raz słuchać, Aracie, zamiast kłapać ustami.
YODA
Mistrzami dawniej byli, nim rozczarowani się stali.
DOOKU
Rozczarowani? Czym?
YODA
Pytanie dobre, adepcie Dooku. Dobre. Mistrzyni Braylon, odpowiesz może?
BRAYLON
Z chęcią.
_Braylon podchodzi do jednego z popiersi._
BRAYLON
Rozczarowały ich nasze zasady. Nasz sposób życia. Na przykład taki Radaki. Podważał sensowność przekonania, że służba wymaga od Jedi porzucenia wszystkiego z ich własnego życia. Rodziny. Bogactwa.
SIFO-DYAS
Radaki? Przepraszam, mistrzyni, ale czy on aby nie przeszedł na ciemną stronę?
BRAYLON
Widzę, że ktoś zapoznawał się z dziejami zakonu.
YODA
Przez ciemną stronę zbałamucony został. Potężnym Sithem stał się.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki