Straszne i urocze opowieści smocze - ebook
Straszne i urocze opowieści smocze - ebook
Ta historia, którą mogę opowiedzieć poprzez ilustracje, jest jak „widzenie smoka osobiście”. Mimo że budzi mieszane uczucia fascynacji i szczęścia, a także strachu i niepewności, jest jednocześnie piękna i niezwykła. Niczym Gucio i jego rodzina odbywamy podróż pełną przygód, w której nie brakuje lęków, chwil grozy, ale też zabawy i uśmiechu. To było niesamowite doświadczenie móc uczestniczyć w tym projekcie i powołać do życia te wspaniałe postaci. Miesiące pracy, podczas których robiliśmy wszystko, aby ta historia była jak najlepiej i najpiękniej opowiedziana, znajdują odzwierciedlenie na kartach tej publikacji.
Rafael M. Rosolen
"Straszne i urocze opowieści smocze" to wspaniała przygoda nie tylko dla młodych pasjonatów niezwykłych historii z jeszcze bardziej niezwykłymi postaciami, ale również dorosłych pragnących oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć w niesamowitym świecie, w którym nie brakuje znanych motywów literackich, które są jednak - za sprawą bogatej wyobraźni Autora - przedstawione w nowatorski sposób, niepozbawionych poczucia humoru postaci, zaskakujących rozwiązań i niecodziennych wyzwań. To historia, która nie tylko wciąga, ale również pobudza proces twórczy: zachęca do rozwijania poszczególnych wątków, zagłębiania się w świat przedstawiony i dopingowania ulubionych bohaterów, którzy mogą inspirować - i nierzadko właśnie inspirują! - do przekraczania własnych granic i spełniania marzeń. Wyjątkowa treść wzbogacona pięknymi ilustracjami.
Sylwia Mosińska
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8308-273-8 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jak zapewne dobrze wiecie
Różne smoki są na świecie
Żyją wszędzie, dzieci straszą
Zeżrą wszystko, co zobaczą
Są okrutne, szarobure
Wiecznie głodne i ponure
Chytre, sprytne i uparte
Zawsze groźne, nienażarte
Choć nie wszystkie są prawdziwe
Wyglądają tak jak żywe
Najwspanialsze, kolorowe
Fantastyczne i bajkowe
Ale są też oszukane
Podrabiane, malowane
Śmieszne, tanie, udawane
Farbowane i niechciane
Nielubiane, byle jakie
Nic niewarte i nijakie
Pewnie mi zaraz
Dzieci, powiecie
Że nie ma takich
Smoków na świecie
No to wam powiem
Jesteście w błędzie
Bo różnych smoków
Jest dużo wszędzie
Są też biedne i niechciane
Śliczne, drogie, pozłacane
Śmieszne czeskie, duże greckie
I te groźne poniemieckie
Piękne chińskie i indyjskie
Fińskie, szwedzkie i rosyjskie
Też japońskie bardzo srogie
Te bogate, bardzo drogie
Tak jak żywe, gadające
Fruwające i płonące
Uwielbiane, farbowane
Wymyślane, udawane
Są pluszaki i szmaciaki
Ten smok jednak nie jest taki
Jak nie taki, no to jaki?
Pewnie jakiś byle jaki
Podrabiany, nic niewarty
Śmieszny, głupi i uparty
Też jesteście tutaj w błędzie
Bo inaczej trochę będzie
Wszystko to wam wytłumaczę
Jednak najpierw sam zobaczę
Co naprawdę się tam dzieje
Po co ten smok ogniem zieje
Sam w to nigdy nie wierzyłem
Aż go w końcu zobaczyłem
Wiem, bo byłem i widziałem
Choć się gada trochę bałem
Nigdy dotąd tak nie było
Żeby coś takiego żyło
Trochę groźne i przedziwne
Śmieszno-straszne i niewinne
Trochę duże, trochę małe
To dziwadło doskonałe
Przypomina trochę jeża
Ze skrzydłami nietoperza
Pewnie mi znowu
Dzieci, powiecie
Że nie ma takiego
Smoka na świecie
A to po prostu
Jest żart ponury
Z całą pewnością
Są same bzdury
I że to wszystko
Mi się przyśniło
Bo tak naprawdę
Go nigdy nie było
A ja wam powiem
Że nic nie wiecie
Jest jeden taki
Jedyny na świecie
I mieszka sobie
W krakowskim powiecie
O nim się właśnie
Zaraz dowiecie
A wiem, bo byłem
I wszystko widziałem
Więc wam dokładnie
To opisałem
Co naprawdę się zdarzyło
Czy tak bardzo groźnie było
Tylko ja wam prawdę powiem
I historię tę opowiem
Tak serdecznie, no i szczerze
Bo ten smok to dziwne zwierzę
Smok jedyny, doskonały
Po to, by się dzieci bały
Co, już pewnie się boicie
Że się zaraz wystraszycie
A więc lepiej uważajcie
I na nerwach mu nie grajcie
No a kto się gada boi
Blisko raczej niech nie stoi
Smoczy ogień jest prawdziwy
A gad lubi być złośliwy
I się bardzo lubi chwalić
Że potrafi wszystko spalić
Dziwne więc by bardzo było
Gdyby nic się nie zdarzyło
2. A TERAZ BĘDZIE OKRUTNIE I SMUTNIE
Choć opowieść to okrutna
A czasami trochę smutna
To z tej bajki się dowiecie
Że jest taki smok na świecie
Smok niezwykły
Doskonały
Wiecznie dumny
I wspaniały
Pisali o tym
Niedawno w gazecie
Że jest jedyny
Taki na świecie
To smok krakowski
Już dobrze znany
Zawsze lubiany
I podziwiany
Ta historia jest prawdziwa
I legenda wiecznie żywa
Pod Wawelem smok ten stoi
I nikogo się nie boi
Niczym gad się nie przejmuje
Lecz od rana kombinuje
Co by tu głupiego zrobić
I się przy tym nie narobić
Co by też wykombinować
By za dużo nie pracować
Tak po prostu sobie stoi
Tylko śmieszne miny stroi
Trochę straszy, trochę ryczy
Lecz najbardziej to się byczy
Coś zaśpiewa, coś zatańczy
A jak trzeba, dzieci niańczy
Pewnie mi nie uwierzycie
Kocha dzieci ponad życie
Kocha, owszem, ale straszyć
Wtedy można też zobaczyć
Jak smok groźne miny stroi
Chociaż nikt się go nie boi
Lub zaryczy cienkim basem
By przestraszyć kogoś czasem
Czasem z nudów muchę złapie
Lub po głowie się podrapie
Czasem zrobi komuś zdjęcie
To też jego jest zajęcie
Gdy za bardzo się już nudzi
To zabawia chętnie ludzi
Tak dla żartów, dla zabawy
Nic nie grozi, bez obawy
Chociaż często bywa trudno
No i również nieco nudno
To rozrywek szuka różnych
I zabawia też podróżnych
Lecz ostatnio różnie bywa
Bo pogoda jest złośliwa
Wtedy czuje się okropnie
Bo deszcz pada i smok moknie
Kiedy zimno i wiatr wieje
Własnym ogniem się ogrzeje
Gdy gorąco, smok się chłodzi
I do Wisły sobie wchodzi
Jak jest głodny, ogniem zieje
I kiełbaski sobie grzeje
Czasem kaszkę ugotuje
Bo ta również mu smakuje
Kluski, serek i śmietana
Też smakują bardzo z rana
Również chrupki, chipsy, mleczko
Żelki, gumy i ciasteczko
Choć zajęciem jest potwora
Stać od rana do wieczora
To podobno dnia pewnego
Smok powiedział: dosyć tego
Że tu dłużej stał nie będzie
Bo on łazić może wszędzie
Stać już więcej mu się nie chce
Będzie robił to, co zechce
To dlatego wczoraj rano
W wolskim lasku go widziano
Ktoś zobaczył gada w lesie
Jak koszyczek grzybków niesie
Czyżby to smocze dziwadło
Jakieś grzyby w lesie jadło?
Brzegiem Wisły również chodził
Ogon w rzece sobie chłodził
A najbardziej jest uroczy
Jak się właśnie w Wiśle moczy
Z turystami sobie pływa
I na łące kwiatki zrywa
Później sobie spaceruje
Tak się właśnie relaksuje
Cisza, spokój, kwiatek, rzeczka
Zdrowy spacer i wycieczka
Marzy mu się lepsze życie
Po to, by żyć przyzwoicie
Lecz uprzedzam, dzieci, szczerze
Też do końca w to nie wierzę
Choć gadają, że tak było
I naprawdę się zdarzyło