Strzelby, zarazki i stal Krótka historia ludzkości - ebook
Strzelby, zarazki i stal Krótka historia ludzkości - ebook
Błyskotliwe spojrzenie na dzieje ludzkości, które udowadnia, że to czynniki geograficzne i środowiskowe ukształtowały naszą cywilizację. Kilkanaście tysięcy lat temu ludy zamieszkujące Ziemię niczym istotnym nie różniły się między sobą. Ludzie epoki kamienia żyli dzięki łowiectwu i zbieractwu. Gdy udomowiono zwierzęta i zaczęto uprawiać rośliny, to lud Eurazji zdobył przewagę nad innymi. Symbolem postępu stały się strzelby (broń), zarazki i stal (narzędzia). To umożliwiło im podbój świata. U zarania ludzkości mieszkańcy każdego z kontynentów mieli w ręku atuty, by się rozwijać i nie ulec sile innych.
Afryka to miejsce narodzin człowieka. Oni byli pierwsi. Ameryka to kontynent żyzny i bogaty. To mieszkańcy Australii pierwsi nauczyli się podróżować przez bezkresne wodne przestrzenie. Tam też znajdujemy najstarsze ślady obecności ludzi najbliższych nam. Autor udowadnia, że przewaga Euroazjatów nie wynika z ich biologicznej odrębności. To udomowienie zwierząt, pojawienie się zarazków, bakterii i chorób, będących ubocznym skutkiem udomowienia zwierząt, i związane z tym przenoszenie ich na inne kontynenty w postaci epidemii były główną przyczyną ich podbojów. Byli bardziej odporni niż podbijane przez nich ludy.
"Książka wielkich pytań i równie wielkich odpowiedzi".
Yuval Noah Harari, autor bestsellera Sapiens: od zwierząt do bogów
Nagroda Pulitzera
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8202-978-9 |
Rozmiar pliku: | 8,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka niniejsza usiłuje nakreślić dzieje nas wszystkich na przestrzeni ostatnich 13 tysięcy lat. Pytanie będące motywacją do jej powstania brzmi: Dlaczego historia ludzkości potoczyła się inaczej na poszczególnych kontynentach? Jeśli pytanie to sprawia, że czytelnik natychmiast wzdryga się na myśl o tym, iż przyjdzie mu oto przeczytać jakiś rasistowski traktat, spieszę z zapewnieniem, że nie: jak będzie można się przekonać, odpowiedzi na powyższe pytanie w ogóle nie obejmują różnic rasowych pomiędzy ludźmi. Książka kładzie raczej nacisk na poszukiwanie pierwotnych przyczyn pewnych zjawisk i badanie przyczynowo-skutkowego łańcucha wydarzeń historycznych, sięgając przy tym tak daleko wstecz, jak to tylko możliwe.
Większość dzieł stawiających sobie za cel przedstawienie dziejów świata skupia się na historii wykształconych społeczeństw Eurazji i Afryki Północnej. Rdzenne społeczności innych części naszego globu (na przykład Afryki Subsaharyjskiej, obu Ameryk, wysp Azji Południowo-Wschodniej, Australii, Nowej Gwinei czy wysp Pacyfiku) prezentowane są jedynie krótko i pobieżnie, a i to głównie w kontekście tego, co się z nimi działo na bardzo późnym etapie ich dziejów, gdy zostały już odkryte i podbite przez państwa Europy Zachodniej. Nawet omawiając dzieje Eurazji, na ogół znacznie więcej miejsca poświęca się historii jej zachodniej części niż dziejom Chin, Indii, Japonii, tropikalnej Azji Południowo-Wschodniej i innych eurazjatyckich społeczeństw ze wschodniej części kontynentu. Równie pobieżnie traktowana jest historia ludzkości do chwili pojawienia się pisma (około 3 tysięcy lat przed Chrystusem), mimo że stanowi ona aż 99,9 procent liczących sobie 5 milionów lat dziejów gatunku ludzkiego.
Tego rodzaju bardzo zawężone ujęcie dziejów świata ma jednak trzy zasadnicze wady. Po pierwsze, coraz większa liczba ludzi interesuje się obecnie społecznościami innymi niż tylko społeczeństwa zachodniej Eurazji, co nietrudno zrozumieć, zważywszy na to, że w końcu społeczności te obejmują lwią część ludności naszego globu i zdecydowaną większość istniejących wciąż na nim grup etnicznych, kulturowych i językowych. Niektóre spośród nich należą już do najprężniejszych gospodarek i najważniejszych sił politycznych świata, podczas gdy inne takimi właśnie obecnie się stają.
Po drugie, historia ludzkości ograniczona jedynie do tego, co się działo od momentu powstania pisma, nie jest w stanie zapewnić dogłębnego zrozumienia przebiegu wydarzeń nawet osobom zainteresowanym głównie kształtowaniem się naszego współczesnego świata. Wcale nie było bowiem tak, że ludzkie społeczności na poszczególnych kontynentach znajdowały się na porównywalnym poziomie rozwoju aż do 3000 roku przed Chrystusem, po czym społeczeństwa zachodniej Eurazji wymyśliły nagle pismo i zaczęły po raz pierwszy wysuwać się naprzód także pod innymi względami. Już około 3 tysięcy lat przed Chrystusem istniały bowiem na terenie Eurazji i Afryki Północnej społeczności mogące się poszczycić się nie tylko początkowym stadium rozwoju pisma, lecz także scentralizowaną władzą państwową, miastami, powszechnym użyciem metalowych narzędzi i broni, wykorzystywaniem udomowionych zwierząt jako siły pociągowej, źródła siły mechanicznej oraz środka transportu, jak również produkcją żywności opartą na rolnictwie i hodowli zwierząt. Tymczasem na całym niemal obszarze pozostałych kontynentów żadne z tych zjawisk w owym czasie nie występowało; niektóre z nich – choć bynajmniej nie wszystkie – pojawiły się później w pewnych regionach prekolumbijskich Ameryk i Afryki Subsaharyjskiej, lecz nastąpiło to dopiero w ciągu kolejnych 5 tysięcy lat; żadne z nich nie zaistniało zaś w Australii Aborygenów. Już samo to powinno stanowić dla nas wskazówkę, że korzenie dominacji społeczeństw zachodniej Eurazji we współczesnym świecie tkwią tak naprawdę w zamierzchłej przeszłości ludzkości, w okresie jeszcze przed powstaniem pisma, czyli przed rokiem 3000 przed Chrystusem (mówiąc o „dominacji zachodniej Eurazji”, mam na myśli dominującą rolę zarówno tamtejszych społeczeństw, jak i społeczności założonych przez nie na innych kontynentach).
Po trzecie, historia skoncentrowana jedynie na społeczeństwach zachodniej Eurazji szerokim łukiem omija narzucające się kluczowe pytanie: Dlaczego to właśnie one stały się tak potężne i innowacyjne? Pojawiające się zazwyczaj odpowiedzi na to pytanie odwołują się do bezpośrednich czynników takich jak: powstanie kapitalizmu, merkantylizm, rozwój nauki i techniki, a także groźne zarazki, które zabijały ludy z innych kontynentów, gdy te zetknęły się z przybyszami z zachodniej Eurazji. Dlaczego jednak owe niezbędne składniki przepisu na uwieńczony sukcesem podbój pojawiły się właśnie w zachodniej części Eurazji, w innych zaś rejonach naszego globu występowały tylko w ograniczonym stopniu albo nie wystąpiły wcale?
Wszystkie te elementy to jednak tylko bezpośrednie, a nie pierwotne przyczyny takiego, a nie innego rozwoju wydarzeń. Dlaczego bowiem rozkwit kapitalizmu nie nastąpił w prekolumbijskim Meksyku, merkantylizm nie ukształtował się w Afryce Subsaharyjskiej, nauka nie rozwinęła się w Chinach, technika w prekolumbijskiej Ameryce Północnej, a groźne zarazki nie wyewoluowały w Australii Aborygenów? Jeśli ktoś usiłuje odpowiedzieć na te pytania, odwołując się do specyficznych czynników kulturowych (mówiąc na przykład o tym, że w Chinach dociekania naukowe zostały rzekomo stłumione przez konfucjanizm, podczas gdy w zachodniej Eurazji ożywiały je jeszcze tradycje grecka i judeochrześcijańska), oznacza to, że nadal ignoruje potrzebę dotarcia do podstawowych przyczyn pewnych zjawisk: Dlaczego zatem rozwój konfucjanizmu nie nastąpił w zachodniej Eurazji, a etyki judeochrześcijańskiej – w Chinach? Ponadto ktoś taki pomija również fakt, że konfucjańskie Chiny mniej więcej aż do roku 1400 po Chrystusie były bardziej zaawansowane pod względem techniki niż zachodnia Eurazja.
Nie sposób wreszcie właściwie zrozumieć samych społeczeństw zachodniej Eurazji, skupiając się wyłącznie na nich. Najciekawsze pytania dotyczą bowiem różnic pomiędzy nimi a innymi społecznościami. Udzielenie odpowiedzi na te pytania wymaga od nas zrozumienia także wszystkich innych społeczności, tak aby można było umieścić dzieje społeczeństw zachodniej Eurazji w szerszym kontekście.
Niektórzy czytelnicy mogą mieć poczucie, że poświęcając zbyt mało miejsca zachodniej Eurazji na rzecz innych części świata, popadam w przeciwną skrajność w porównaniu z tego rodzaju konwencjonalnymi podręcznikami historii. Na taki zarzut odpowiedziałbym, że pewne regiony naszego globu są wielce pouczające, ponieważ na niewielkim z punktu widzenia geografii obszarze mieszczą bardzo wiele niezwykle różnorodnych społeczności. Może się również okazać, że inni czytelnicy będą gotowi się zgodzić z autorem jednej z recenzji niniejszej książki, który z lekką nutą krytycyzmu napisał nieco żartobliwie, iż jej autor wydaje się mieć zdanie, że historia świata jest jak cebula, w której współczesny świat stanowi jedynie najbardziej zewnętrzną łupinę; cebula, którą trzeba obierać warstwa po warstwie w poszukiwaniu właściwego zrozumienia dziejów ludzkości. Recenzent ten miał słuszność: owszem, historia świata naprawdę przypomina cebulę! Tyle że wspomniane odzieranie jej z kolejnych warstw bywa fascynujące i nie jest wcale łatwe, a przy tym ma przeogromne znaczenie dla nas właśnie dzisiaj, gdy usiłujemy wyciągnąć z naszej przeszłości właściwe wnioski na przyszłość.
J.D.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki