Strzępki życia. O tym, jak grzyby tworzą nasz świat, zmieniają nasz umysł i kształtują naszą przyszłość - ebook
Strzępki życia. O tym, jak grzyby tworzą nasz świat, zmieniają nasz umysł i kształtują naszą przyszłość - ebook
Im więcej dowiadujemy się o grzybach, tym bardziej dociera do nas, że nie ma bez nich życia.
Nie są ani roślinami, ani zwierzętami, ale występują dosłownie wszędzie, także w powietrzu i w naszych ciałach. Mogą być mikroskopijne, ale należą również do największych poznanych organizmów. Dzięki nim na lądzie powstało życie. Mogą przetrwać bez dodatkowej ochrony w kosmosie i rozwijać się w obecności promieniowania jądrowego. Tak naprawdę praktycznie całe życie w ten czy inny sposób zależy od grzybów.
Te wciąż zadziwiające nas organizmy nie mają mózgu, ale potrafią rozwiązywać problemy i manipulować zachowaniem zwierząt z niesamowitą precyzją. Zawdzięczamy im chleb, alkohol i leki ratujące życie – dlatego można powiedzieć, że grzyby ukształtowały historię ludzkości. I nadal będą ją kształtować.
Dzięki swoim właściwościom psychodelicznym niektóre grzyby mogą łagodzić objawy wielu zaburzeń psychicznych. Ich zdolność rozkładania plastiku, materiałów wybuchowych, pestycydów i ropy naftowej jest już wykorzystywana w przełomowych technologiach, a odkrycie, że łączą rośliny w podziemne sieci, diametralnie zmienia sposób, w jaki postrzegamy ekosystemy.
Mimo to ponad dziewięćdziesiąt procent gatunków grzybów pozostaje wciąż nieodkrytych.
Strzępki życia to otwierająca umysł podróż do spektakularnego i tajemniczego świata, która dowodzi, że grzyby stanowią klucz do zrozumienia zarówno funkcjonowania naszej planety, jak i samego życia.
***
Jedna z tych rzadkich książek, które mogą naprawdę zmienić sposób, w jaki postrzegasz otaczający cię świat – Helen MacDonald, brytyjska pisarka i przyrodniczka
Tę książkę czyta się jak powieść przygodową – „Sunday Times”
Cudowna. Otwiera oczy. To podróż do niezbadanego świata – „New Scientist”
Zachwycająca. Tracicie nadzieję w związku z przyszłością życia na Ziemi? Nie przejmujcie się, z nami będą grzyby. Tak czy inaczej – Margaret Atwood, autorka „Opowieści podręcznej”
Błyskotliwa i urzekająca – „The Guardian”
Oszałamiająca. Dogłębnie zmienia nasze rozumienie świata przyrody – Ed Yong, autor książki „Mikrobiom”
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788367710527 |
Rozmiar pliku: | 7,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Powiodłem spojrzeniem w górę, ku wierzchołkowi drzewa. Paprocie i storczyki wyrastały z pnia niknącego hen wysoko w plątaninie lian, ponad którymi dopiero rozpościerały się korony. Gdzieś tam tukan poderwał się ciężko do lotu z charakterystycznym ćwierkotem. Stado wyjców nakręcało się wzajemnie, wydając coraz donośniejsze odgłosy. Deszcz ledwie przestał padać, z liści nade mną skapywały kaskadami wielkie krople wody. Nisko nad poszyciem ścieliła się mgła.
Korzenie drzewa wiły się coraz dalej od podstawy pnia, by w końcu zniknąć pod grubą warstwą spadłych liści, które pokrywały runo wilgotnego lasu równikowego. Za pomocą kija sprawdziłem grunt na obecność węży, ale przepędziłem tylko ptasznika. Uklęknąłem, wspierając się o pień, i zacząłem sunąć dłonią w dół, wzdłuż jednego z korzeni, aż dotarłem palcami do gąbczastej masy, której gęstą czerwonobrązową plątaninę tworzyły cieńsze korzonki. Z podłoża unosił się intensywny zapach. W labiryncie tym uwijały się termity, a jakiś krocionóg zwinął się, udając martwego. Korzeń, który tropiłem, niknął w ziemi, dlatego posłużyłem się rydelkiem, by oczyścić najbliższe sąsiedztwo, po czym rękami i łyżką wzruszyłem delikatnie wierzchnią warstwę gleby i w końcu – kopiąc najdelikatniej, jak umiałem – zacząłem go ostrożnie odsłaniać. Biegł tuż pod powierzchnią.
Odsłonięcie około metra zajęło mi godzinę. Był obecnie cieńszy niż struna i rozgałęział się na wszystkie strony. Ponieważ dodatkowo przeplatał się z innymi korzeniami, trudno było śledzić jego bieg – położyłem się więc na brzuchu i zbliżyłem twarz do rowka, który wykopałem. Niektóre korzenie pachną ostro i orzechowo, inne drzewnie i gorzko. Ten, gdy go podrapałem paznokciem, roztaczał wyraźny żywiczny zapach. Przez jakiś czas posuwałem się mozolnie naprzód, skrobiąc i wąchając co parę centymetrów, aby się upewnić, że nie zgubiłem tropu.
Godziny mijały, a mój korzeń rozdzielał się coraz bardziej. Wybrałem kilka jego odnóg i prześledziłem je do samych koniuszków, które wnikały a to w rozkładający się liść, a to w gnijącą gałązkę. Zanurzyłem krańce w fiolce z wodą, by zmyć brud, i przyjrzałem się im przez lupę. Korzonki rozgałęziały się na podobieństwo małego drzewa, były pokryte błoniastą warstwą czegoś żywego i lepkiego. Właśnie ten delikatny twór pragnąłem zbadać. Od korzeni mojego drzewa rozprzestrzeniała się w glebie, wśród korzeni okolicznych drzew, sieć mykoryzowa. Bez niej moje drzewo nie mogłoby istnieć. Bez podobnych jej sieci mykoryzowych nie mogłyby istnieć nigdzie indziej żadne rośliny. Całe życie lądowe, w tym moje własne, jest zależne od takich sieci. Pociągnąłem lekko za jedno z odgałęzień i poczułem, jak ziemia się porusza.
PRZYPISY
Wstęp: Jak to jest być grzybem?
Motto: Hafez (1325–1390), _Heaven Is Jealous_, Ladinsky, _A Year with Hafiz: Daily Contemplations_ (2011).
Zob. Fergusson i in., 2003. Istnieją doniesienia o innych ogromnych sieciach grzybni podziemnej _Armillaria mellea_. Anderson i in. opublikowali w 2018 roku wyniki badania, któremu poddali sieć mykoryzową w stanie Michigan, liczącą dwa i pół tysiąca lat i ważącą co najmniej 400 ton, a zajmującą powierzchnię 75 hektarów, czyli 0,75 kilometra kwadratowego. Badacze odkryli, że u grzyba tego występuje zadziwiająco niski stopień mutacji genetycznych, co może sugerować, że potrafi on się bronić przed defektami DNA. Nie jest znany dokładny sposób, w jaki grzyb ten zachowuje stały genom, lecz właśnie to musi odpowiadać za umiejętność dożycia tak zaawansowanego wieku. Poza sieciami grzybni _Armillaria mellea_ do największych organizmów żywych zalicza się pewne klonalne gatunki trawy morskiej (Arnaud-Haond i in., 2012).
Zob. Moore i in. (2011), rozdz. 2.7; Honegger i in. (2018). Skamieniałości _Prototaxites_ odkryto w Ameryce Północnej, Europie, Afryce, Azji i Australii. Ich pochodzenie intryguje biologów od połowy XIX wieku. Pierwsi badacze chcieli w nich widzieć szczątki przegnitych drzew. Później przypisano je do rodzaju ogromnych wodorostów morskich, mimo iż wszystko wskazywało na to, że były organizmami lądowymi. W 2001 roku, po debacie trwającej wiele dekad, uznano, że _Prototaxites_ są w rzeczywistości owocnikami grzyba. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Wskazuje na to ich budowa – z gęsto utkanych włókien, które bardziej niż cokolwiek innego przypominają strzępki grzybni. Analiza metodą radiowęglową wykazała, że _Prototaxites_ pobierały substancje odżywcze z otoczenia, a nie produkowały ich w drodze fotosyntezy. W 2002 roku Selosse wskazał, iż bardziej prawdopodobne jest, że _Prototaxites_ były tak naprawdę organizmami na miarę gigantycznych porostów, znanych ze wspólnoty życiowej pomiędzy grzybem (mykobiont) i glonem (fotobiont). Zdaniem tego badacza duże rozmiary _Prototaxites_ nie pozwalały im na utrzymanie się przy życiu dzięki pobieraniu substancji odżywczych z rozkładających się roślin. Gdyby _Prototaxites_ w części fotosyntetyzowały, byłyby w stanie uzupełniać dietę złożoną z martwej materii organicznej o energię uzyskaną z procesu fotosyntezy. To z kolei dałoby im możliwości i powód, aby przewyższyć wzrostem wszystko dokoła. Co więcej, w tkankach _Prototaxites_ znaleziono odporne polimery występujące w ówczesnych glonach, co sugeruje, że komórki glonów faktycznie żyły w symbiozie z grzybnią. Hipoteza ta pomaga także wyjaśnić, dlaczego _Prototaxites_ wymarły. Po trwającej 40 milionów lat dominacji organizmy te zniknęły nagle z powierzchni Ziemi – właśnie wtedy, gdy rośliny zaczęły ewoluować w krzewy i drzewa. Ten zbieg okoliczności popiera hipotezę o przypominającej porost naturze _Prototaxites_, gdyż jak wiadomo, wyższe rośliny równają się mniejszej ilości światła.
Więcej o różnorodności i występowaniu grzybów – zob. Peay (2016); więcej o grzybach wodnych – zob. Bass i in. (2007); więcej o grzybich endofitach – zob. Mejía i in. (2014), Arnold i in. (2003), Rodriguez i in. (2009). Na temat wyspecjalizowanych grzybów, występujących w gorzelniach, gdzie prosperują w oparach alkoholowych, podczas gdy whisky dojrzewa w beczkach – zob. Alpert (2011).
Więcej o grzybach, które potrafią trawić skałę – zob. Burford i in. (2003), Quirk i in. (2014); więcej na temat poliuretanu i trotylu – zob. Peay i in. (2016), Harms i in. (2011), Stamets (2011), Khan i in. (2017); więcej na temat grzybów odpornych na promieniowanie – zob. Tkavc i in. (2018); więcej na temat grzybów radiotroficznych – zob. Dadachova & Casadevall (2008), Casadevall i in. (2017).
Więcej na temat wyrzutu zarodników – zob. Money (1998, 2016), Dressaire i in. (2016). Więcej na temat wagi zarodników i ich wpływu na pogodę – zob. Fröhlich-Nowoisky i in. (2009). Więcej na temat licznych ciekawych rozwiązań, które wyewoluowały w królestwie _Fungi_ w odpowiedzi na problemy z propagacją spor – zob. Roper i in. (2010), Roper & Seminara (2017).
Więcej na temat przemieszczania się wody i składników odżywczych – zob. Roper & Seminara (2017); więcej na temat impulsów elektrycznych – zob. Harold i in. (1985), Olsson & Hansson (1995). Drożdże stanowią około jednego procenta królestwa _Fungi_, a rozmnażają się przez pączkowanie – czy też podział na dwie komórki. Niektóre drożdże w określonych warunkach tworzą coś w rodzaju grzybni.
Więcej na temat grzybów przebijających asfalt i unoszących płyty chodnikowe – zob. Moore (2013b), rozdz. 3.
Mrówki z rodzajów _Atta_ i _Acromyrmex_ nie tylko zapewniają grzybom schronienie i karmią je, ale też je leczą. Ich grzybne ogrody są monokulturami składającymi się z jednego gatunku grzyba. Podobnie jak w przypadku monokultur uprawianych przez człowieka, grzyb ten jest podatny na choroby. Szczególne zagrożenie stanowi pewien gatunek grzyba pasożytniczego, który jest w stanie zniszczyć cały grzybny ogród. Skomplikowany system komnat w oskórku mrówek jest siedliskiem bakterii, które odżywiają się wydzieliną wyspecjalizowanych gruczołów. Każde gniazdo utrzymuje przy życiu określony szczep bakterii, rozpoznawany i przedkładany nad inne szczepy – nawet te blisko spokrewnione. Takie udomowione bakterie produkują antybiotyki, znacznie hamujące wzrost grzyba pasożytniczego i sprzyjające wzrostowi hodowanego gatunku, bez którego kolonie mrówek nie byłyby w stanie dorastać do równie dużych rozmiarów. Więcej na ten temat – zob. Currie i in. (1999, 2006), Zhang i in. (2007).
Więcej na temat rzymskiego boga Robigusa – zob. Money (2007), rozdz. 6; Kavaler (1967), rozdz. 1. Więcej o supergrzybach – zob. Fisher i in. (2012, 2018), Casadevall i in. (2019), Engelthaler i in. (2019); więcej o mykozach wśród płazów – zob. Yong (2019); więcej o mykozie bananów – zob. Maxman (2019). Wśród zwierząt większym zagrożeniem niż choroby wywoływane przez grzyby są choroby wywoływane przez bakterie. Wśród roślin przeciwnie – większym zagrożeniem od chorób wywoływanych przez bakterie są choroby wywoływane przez grzyby. Wzorzec ten jest prawdziwy zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie: mikrobiom zwierząt składa się głównie z bakterii, podczas gdy mikrobiom roślin – głównie z grzybów. Nie znaczy to jednak, że zwierzęta nie są narażone na mykozy. Casadevall (2012) wysuwa hipotezę, że ssaki wysunęły się na prowadzenie po zniknięciu z powierzchni Ziemi dinozaurów – w wyniku wymierania kredowego – dzięki zdolności do zwalczania mykoz. W porównaniu z gadami, do których zaliczały się dinozaury, ssaki mają wiele ułomności: stałocieplność jest kosztowna energetycznie, podobnie jak produkcja mleka i intensywna opieka rodzicielska. Zarazem możliwe, że to właśnie wyższa temperatura ciała ssaków pozwoliła im zastąpić gady w roli dominującej gromady zwierząt lądowych. Stosunkowo wysoka ciepłota ciała ssaków pomaga hamować nadmierny rozwój mykopatogenów, które mnożyły się w „globalnym kompostowniku” powstałym w wyniku masowego obumierania lasów w trakcie wymierania kredowego. Współcześnie także ssaki są bardziej odporne na mykozy niż gady i płazy.
Więcej na temat odkrycia dotyczącego neandertalczyka – zob. Weyrich i in. (2017); więcej na temat Ötziego – zob. Peintner i in. (1998). Nie sposób stwierdzić z całą pewnością, w jakim celu Ötzi spożywał pniarka brzozowego (_Fomitopisis betulina_), ale że grzyb ten ma gorzki smak i strukturę niestrawnego korka, raczej nie był traktowany jako pożywienie _sensu stricto_. Z kolei staranne spreparowanie tego grzyba – jego kawałki były nanizane na skórzany rzemyk niczym klucze na breloku – może wskazywać, że użytkownik miał rozbudowaną wiedzę na temat jego wartości i zastosowania.
Więcej na temat leczniczych właściwości pleśni – zob. Wainwright (1989ab). W ludzkich szczątkach ze stanowisk archeologicznych w Egipcie, Sudanie i Jordanii datowanych na ok. 400 r. n.e. stwierdzono wysoki poziom tetracykliny w kościach, który świadczy o jej długotrwałym stosowaniu zapewne w kontekście leczniczym. Tetracyklinę produkuje bakteria, nie grzyb, lecz jej prawdopodobnym źródłem było spleśniałe ziarno, przypuszczalnie używane do produkcji leczniczego piwa (Bassett i in., 1980; Nelson i in., 2010). Droga od pierwszych obserwacji Fleminga do zaistnienia penicyliny na światowej scenie nie była prosta i wymagała licznych wysiłków ze strony ludzi: eksperymentów naukowych, wiedzy w zakresie technologii produkcji, nakładów finansowych, poparcia polityków. Na wstępie Fleming miał problem z zainteresowaniem kogokolwiek swoim odkryciem. Wedle Miltona Wainwrighta, mikrobiologa i historyka nauki, Fleming był niepoważnym ekscentrykiem. „Miał reputację osoby stukniętej, zajmującej się bzdurami w rodzaju tworzenia portretów królowej na szalce Petriego przy użyciu różnych kultur bakterii”. Dopiero 12 lat po pierwszych poczynionych przez Fleminga obserwacjach dowiedziono bezspornie wartości terapeutycznej penicyliny. W latach 30. XX wieku grupa badaczy z Oksfordu opracowała metodę ekstrakcji i oczyszczania penicyliny, w 1940 roku zaś przeprowadziła próby, które wykazały jej zdumiewającą zdolność do zwalczania infekcji. Niemniej produkcja penicyliny była najeżona trudnościami. Ponieważ na rynku brakowało gotowego produktu, w czasopismach medycznych zamieszczano wskazówki, jak hodować pleśń. Niektórzy lekarze używali do leczenia infekcji pozyskiwane metodami amatorskimi prymitywne, zawierające posiekaną grzybnię ekstrakty, którymi nasączano gazę – mimo wszystko z rewelacyjnym skutkiem (Wainwright, 1989ab). Produkcję penicyliny na przemysłową skalę wdrożono w USA. Po części stało się tak dlatego, że Amerykanie mieli już opracowane metody hodowli grzybów w fermentorach przemysłowych, a po części dzięki odkryciu wysokoplennych szczepów _Penicillium_, które następnie dodatkowo udoskonalono w wyniku szeregu mutacji. Wdrożenie przemysłowej produkcji penicyliny otworzyło drogę dla poszukiwań innych antybiotyków, podczas których badaniom poddano tysiące gatunków grzybów i bakterii.
Więcej na temat leków – zob. Linnakoski i in. (2018), Aly i in. (2011), Gond i in. (2014). Więcej na temat psylocybiny – zob. Carhart-Harris i in. (2016a), Griffiths i in. (2016), Ross i in. (2016). Więcej na temat szczepionek i kwasu cytrynowego – zob. _State of the World’s Fungi_ (2018). Więcej na temat rynku grzybów jadalnych i grzybów leczniczych – zob. www.knowledge-sourcing.com/report/global-edible-mushrooms-market (dostęp 29.10.2019). W 1993 roku na łamach „Science” opublikowano wyniki badania, które doniosły, że paklitaksel (sprzedawany pod nazwą Taxol) jest produkowany przez grzyby endofityczne wyizolowane z kory cisa krótkolistnego (Stierle i in., 1993). Z czasem się okazało, że paklitaksel jest produkowany znacznie szerzej przez grzyby niż przez rośliny – za jego produkcję odpowiada ok. 200 gatunków grzybów endofitycznych należących do kilku rodzin (Kusari i in., 2014). Ten silny związek grzybobójczy odgrywa ważną rolę obronną: grzyby zdolne do jego produkcji są w stanie się bronić przed innymi grzybami. Paklitaksel działa grzybobójczo tak samo jak przeciwnowotworowo: uniemożliwiając podziały komórkowe. Grzyby produkujące paklitaksel są odporne na jego działanie, identycznie jak inne grzyby endofityczne cisa (Soliman i in., 2015). Do dziś farmacja poznała kilka innych leków przeciwnowotworowych produkowanych przez grzyby. Lentinan, polisacharyd występujący w twardniku japońskim (jap. _shiitake_), stymuluje układ odpornościowy do walki z nowotworem i został w Japonii zatwierdzony do stosowania w leczeniu raka żołądka i raka piersi (Rogers, 2012). Polisacharyd K (PSK), związek chemiczny izolowany z wrośniaka różnobarwnego (_Trametes versicolor_), przedłuża czas przeżycia pacjentów chorujących na różne nowotwory i jest stosowany obok konwencjonalnej terapii przeciwnowotworowej w krajach takich jak Chiny i Japonia (Powell, 2014).
Więcej na temat melanin grzybowych – zob. Cordero (2017).
Więcej o szacunkach dotyczących liczby gatunków grzybów – zob. Hawksworth (2001), Hawksworth & Lücking (2017).
Wśród neurobiologów udział naszych oczekiwań w procesie postrzegania znany jest jako przetwarzanie odgórne bądź przetwarzanie góra–dół, o którym czasem mówi się jako o wnioskowaniu bayesowskim (od nazwiska Thomasa Bayesa, matematyka, który podłożył podwaliny pod teorię prawdopodobieństwa czy też probabilistykę). Więcej na ten temat – zob. Gilbert & Sigman (2007), Mazzucato i in. (2019).
Zob. Adamatzky (2016), Latty & Beekman (2011), Nakagaki i in. (2000), Bonifaci i in. (2012), Tero i in. (2010), Oettmeier i in. (2017). W książce _Advances in Physarum Machines_ autorzy wyszczególniają wiele zdumiewających właściwości śluzowców. Jedni używają tych organizmów do bramek decyzyjnych i oscylatorów, drudzy tworzą z ich wykorzystaniem symulacje ludzkich migracji w czasach historycznych i opracowują modele przyszłych możliwych wzorców ludzkich migracji na Księżycu. Modele matematyczne inspirowane śluzowcami obejmują: niekwantowe zastosowanie algorytmu faktoryzacji Shora, wyznaczanie najkrótszej drogi oraz projektowanie sieci łańcucha dostaw (Adamatzky, 2016). Oettmeier i in. (2017) odnotowuje, że Hirohito, cesarz Japonii w latach 1926–1989, fascynował się śluzowcami i w 1935 roku nawet opublikował na ich temat książkę. Odtąd śluzowce stanowią w Japonii prestiżowy obiekt badań.
Klasyfikacja biologiczna zaproponowana w 1735 roku przez Karola Linneusza w _Systema Naturae_, której zmodyfikowana wersja obowiązuje do dzisiaj, rozciągnęła tę hierarchię na rasy ludzkie. Na szczycie skali znaleźli się Europejczycy: „bardzo bystrzy i pomysłowi odziani w przylegające do ciała ubranie. Kierują się prawem”. Za nimi byli Amerykanie: „Kierują się zwyczajami”. Dalej – Azjaci: „Kierują się sądami opinii publicznej”. I na samym dole, Afrykanie: „Flegmatyczni, leniwi Zręczni, powolni, tępi. Namaszczają się tłuszczem, kierują się kaprysami” (Kendi, 2017). Tak jak w tym przypadku mogłaby być mowa o rasizmie, tak – analogicznie – hierarchiczna taksonomia porządkująca różne gatunki może być uważana za gatunkizm.
Więcej na temat mikrobiomu różnych części ciała człowieka – zob. Costello i in. (2009), Ross i in. (2018). Więcej na temat porównania z liczbą gwiazd w Galaktyce – zob. Yong (2018a), rozdz. 1. Ekosystemy swojego ciała mikroskopijnym mieszkańcom oferuje w wierszu _A New Year Greeting_ jego autor W.H. Auden:
_For creatures your size I offer
a free choice of habitat,
so settle yourselves in the zone
that suits you best, in the pools
of my pores or the tropical
forests of arm-pit and crotch,
in the deserts of my fore-arms,
or the cool woods of my scalp._
Stworzeniom waszego rozmiaru proponuję
dowolny wybór habitatu,
zatem rozgośćcie się w strefie,
która wam najlepiej odpowiada, w basenach
moich porów lub lasach
tropikalnych moich pach i krocza,
na pustyniach moich przedramion
lub w chłodnych zagajnikach włosów na głowie.
Więcej na temat przeszczepu narządów i hodowli ludzkich komórek – zob. Ball (2019). Więcej na temat szacowanej wielkości naszego mikrobiomu – zob. Bordenstein & Theis (2015). Więcej na temat wirusów w wirusów – zob. Stough i in. (2019). Czytelników zainteresowanych wprowadzeniem w temat mikrobiomu odsyłam do: Yong (2018a) oraz specjalnego wydania „Nature” traktującego o ludzkim mikrobiomie (maj 2019): www.nature.com/collections/fiabfcjbfj (dostęp 29.10.2019).
W pewnym sensie wszyscy współcześni biolodzy są ekologami, choć tradycyjni ekolodzy wystartowali wcześniej i mają nad resztą przewagę. Ich metody jednak zaczynają powoli przenikać do innych dyscyplin: coraz więcej biologów nawołuje do stosowania metod z dziedziny ekologii w – przynajmniej pod względem historycznym – nieekologicznych dyscyplinach nauk biologicznych. Więcej na ten temat – zob. Gilbert & Lynch (2019), Venner i in. (2009). Istnieje wiele przykładów skutków ubocznych działania drobnoustrojów żyjących w grzybach. Wyniki badania, które Márquez i in. opublikowali w 2007 roku na łamach „Science”, mówią o „wirusie w grzybie w roślinie”. Roślina ta – pewien gatunek trawy tropikalnej – rośnie w warunkach naturalnych w glebie o wysokiej temperaturze. Tyle że bez symbionta w postaci grzyba, który żyje w jej liściach, nie byłaby w stanie przetrwać w wysokiej temperaturze. Hodowany oddzielnie grzyb, pozbawiony symbionta w postaci rośliny, radzi sobie niewiele lepiej i nie jest w stanie przeżyć. Okazuje się jednak, że za zdolność rośliny do przetrwania w wysokiej temperaturze odpowiada nie grzyb, ale wirus żyjący w grzybie i odpowiadający za tolerancję termiczną. Zarówno grzyb, jak i roślina – pozbawione symbionta w postaci wirusa – giną w wysokiej temperaturze. Inaczej mówiąc, mikrobiom grzyba determinuje rolę, jaką grzyb odgrywa jako mikrobiom rośliny. A jest to sprawa życia i śmierci. Za przykład drobnoustrojów żyjących w drobnoustrojach niech posłuży osławiony winny zarazy ryżu – grzyb _Rhizopus microsporus_. Kluczowe toksyny wydzielane przez niego są tak naprawdę produkowane przez bakterie żyjące w jego strzępkach. Żeby dowieść dramatyzmu połączonych losów grzyba i bakterii, wystarczy wspomnieć, że bakteria potrzebna jest grzybowi nie tylko do wywołania choroby, ale też do wytworzenia zarodników. Gdyby w ramach eksperymentu „wyleczyć” grzyb z rezydującej w nim bakterii, straci on zdolność rozmnażania. Żyjąca z nim w symbiozie bakteria odpowiada za dwie najważniejsze cechy jego stylu życia: dietę i seks. Więcej na ten temat – zob. Araldi-Brondolo i in. (2017), Mondo i in. (2017), Deveau i in. (2018).
Więcej na temat utraty poczucia odrębności – zob. Relman (2008). Pytanie, czy człowiek jest bytem pojedynczym czy mnogim, nie jest nowe. W XIX wieku fizjolodzy postrzegali organizmy wielokomórkowe jako społeczności złożone z komórek, a każda komórka stanowiła samoistną część większej całości _per analogiam_ do obywatela kraju. Pytania takie dodatkowo komplikuje rozwój mikrobiologii, ponieważ wiele komórek ludzkiego ciała nie jest ze sobą ściśle powiązanych, by użyć przykładu typowej komórki wątroby i typowej komórki nerki. Więcej na ten temat – zob. Ball (2019), rozdz. 1.
Rozdział 1: Powab
Motto: Prince (1958–2016), _Illusion, Coma, Pimp & Circumstance_ na płycie _Musicology_ (2004).
Rozdział 2: Żywe labirynty
Motto: Hélène Cixous (ur. 1937), _Le Livre de Prométhéa_ (1991).
Rozdział 3: Bliskość obcych
Motto: Adrienne Rich (1929–2012), _Zapiski w sprawie polityki umiejscowienia_, przeł. Weronika Chańska, „Przegląd Filozoficzno-Literacki”, 1/2003.
Rozdział 4: Umysł grzybni
Motto: María Sabina (1894–1985), R. Schultes, A. Hofmann, C. Rätsch, _Plants of the Gods_ (2001).
Rozdział 5: Przed korzeniami
Motto: Kathleen Brennan (ur. 1955) & Tom Waits (ur. 1949), _Green Grass_ na płycie _Real Gone_ (2004).
Rozdział 6: Leśny internet
Motto: Aleksander Humboldt (1769–1859), _Kosmos: rys fizycznego opisu świata_ (1849).
Rozdział 7: Mykologia radykalna
Motto: Ursula Le Guin (1929–2018), _Late in the Day: Poems 2010–2014_ (2015).
Rozdział 8: Zrozumieć grzyby
Motto: Donna J. Haraway (ur. 1944), _Staying with the Trouble: Making Kin in the Chthulucene_ (2016).
Epilog: _Ten kompost_
Motto: św. Franciszek z Asyżu (1181–1226), _Like Roots_ Ladinsky, _Love Poems from God: Twelve Sacred Voices from the East and West_ (2002).