Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

SuperMyszy i Sereni sekret. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Format:
EPUB
Data wydania:
17 czerwca 2025
1499 pkt
punktów Virtualo

SuperMyszy i Sereni sekret. Tom 2 - ebook

Poznaj Pedra. Jest malutki, ale szuka wielkiej przygody.
Pewnego dnia Pedro, najmłodszy i najmniejszy członek Mysiej Ekipy, odkrywa... nowy rodzaj myszy – serenki!
Nieznajomi pilnie potrzebują pomocy. SuperMyszy znane z tego, że są SUPER i że nie stronią od śmiałych misji ratunkowych, schodzą pod wodę. Podczas morskiej misji odkrywają ukryte miasto i poznają nowych niezwykłych przyjaciół, i dużo dużo więcej...

Kategoria: Dzieci 6-12
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8387-975-8
Rozmiar pliku: 12 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ 1. WIELKI SZTORM

Szalony zachodni wiatr wył nad Mysimi Wyspami. Białe grzywy fal rozbijały się o brzegi. Deszcz dudnił w okna Mysiej Bazy, gdzie dzielne myszy czekały w gotowości, aby pospieszyć z pomocą każdemu, kto znalazłby się w niebezpieczeństwie podczas sztormowej pogody.

Pedro, najmłodszy wiekiem i stażem członek Mysiej Ekipy, przyglądał się łomoczącym falom. Sztorm wzbudzał w nim strach, ale jednocześnie wydawał się piękny.

– Zawsze chciałem zobaczyć burzę na morzu. Była jednym z powodów, dla których wyruszyłem z domu w poszukiwaniu przygód – powiedział. – Sztorm jest wspaniały!

– Nie będzie wyglądał tak wspaniale, gdy wyjdziemy na zewnątrz ratować mysich rozbitków – ostudził jego entuzjazm Skipper, szef zespołu. – Zapowiada się ciężka noc.

Nagle za oknem zamajaczył ciemny kształt, z mokrych piór trysnęły fontanny wody, po czym przybysz zastukał dziobem w szybę. Skipper i Szyszkojagódka poderwali się, by otworzyć okno. Wetknął przez nie głowę nawałnik burzowy.

– Wiadomość z Dużej Wyspy! – zaskrzeczał ptak. – Konstrukcja chroniąca brzeg Myszportu jest naruszona. Wygląda na to, że niedługo się zawali!

– Wszyscy na pozycje! – zarządził Skipper. – Bluszczko, Bosmanie, popłyniecie ze mną Grackim Gryzoniem. Zadbajcie o to, by na pokładzie znalazło się wystarczająco dużo worków z piaskiem do uszczelnienia wałów.

Bluszczka i Bosman popędzili w dół schodami, aby zacząć ładować statek. Po chwili w oddali na ciemnym niebie rozbłysła flara niczym piękny różowy kwiat. Wystraszyło to ptasiego posłańca, który zaskrzeczał i odfrunął spłoszony.

– To był sygnał alarmowy! – stwierdziła Szyszkojagódka, po czym podbiegła do teleskopu. – Na moje wąsiki! Statek z transportem sera osiadł na skałach u wybrzeża Zachodniej Lamperii!

– Miłko, Myszoperzu, zdaje się, że jest dla was robota – powiedział Skipper, wkładając na głowę wodoodporny kapelusz. – Lećcie tam helikopterem i ewakuujcie załogę. No i ser też uratujcie, jeśli się da!

Miłka i Myszoperz chwycili nieprzemakalne nakrycia głowy i pognali w kierunku lądowiska.

– A co ja mam robić? – zapytał Pedro, który bardzo chciał pomóc.

Skipper poklepał go po ramieniu.

– Zostaniesz tutaj z Szyszkojagódką, na wypadek gdyby podczas naszej nieobecności dotarły kolejne zgłoszenia – wyjaśnił i podążył schodami śladem Bluszczki i Bosmana.

Helikopter wystartował z Miłką za sterami i Myszoperzem machającym przez otwarte drzwi. Chwilę później wypłynął Gracki Gryzoń i tnąc fale wzburzonego morza, skierował się ku Dużej Wyspie. Szyszkojagódka z Pedrem zostali sami w Mysiej Bazie i w milczeniu wypatrywali następnej flary lub kolejnego ptaka przynoszącego złe wiadomości.

Ale żadne ptaki już nie przyleciały, żadna flara nie rozjaśniła nieba. Burza trochę pogrzmiała i chyba się zmęczyła. Wiatr osłabł, a deszcz nie siekł tak zapalczywie w okno.

Szyszkojagódka też zdawała się zmęczona. Rozdziawiła buzię w wielkim ziewnięciu.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij