Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Superstudent - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 października 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Superstudent - ebook

Uczyć się szybciej, mieć dobre oceny

i czas dla siebie? Kto by tego nie chciał? Dzięki praktycznym radom Olava Schewe, który przeszedł drogę od przeciętnego ucznia szkoły średniej po dyplom z wyróżnieniem z Oksfordu, i Ty możesz w krótkim czasie zostać superuczniem i superstudentem.

Autor tego norweskiego bestsellera przedstawia konkretne argumenty, poparte osobistymi doświadczeniami,

że nie tyle IQ, co właściwe nastawienie, dobra organizacja pracy i stosowanie nowoczesnych technik uczenia się i zapamiętywania oraz umiejętność zapanowania nad stresem i przygotowania się do egzaminów prowadzą do sukcesów w szkole i na studiach.

Jak lepiej wykorzystywać czas poświęcony na naukę?

Jak ustalać priorytety? Jak szybciej przyswajać wiedzę?

I co najważniejsze – jak skorzystać z niej podczas testów? Na te pytania odpowiada Superstudent, przekonując,

że każdy może uczyć się wydajniej i skuteczniej. Ty też.

Kategoria: Lektury szkolne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8074-181-2
Rozmiar pliku: 3,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Nie jestem szczególnie zdolny. Jeśli na imprezie poznaję jednocześnie trzy osoby, imienia pierwszej nie pamiętam już w chwili, w której ostatnia podaje mi swoje. W pierwszej klasie podstawówki miałem średnią ocen równą 3. Prawdopodobnie należę do tzw. kinestetyków, czyli tych, którzy uczą się, jeśli mogą robić użytek z własnych rąk. Świadczy o tym moja „kariera” pianistyczna. Przez osiem lat nie nauczyłem się czytać nut dostatecznie szybko, żeby grać proste melodie, jak normalne dzieci. Ale jeśli ćwiczyłem jakiś utwór wystarczająco długo, potrafiłem go swobodnie zagrać z pamięci. Była to przyjemność. Czułem, że melodia i pamięć tkwią gdzieś w moich palcach. Jednakże nie jest to najlepszy punkt wyjścia, żeby opanować materiał przewidziany programem nauki. Kiedy byłem młody, nikt by nie pomyślał, że mogę w przyszłości zostać specjalistą od rakiet, stypendystą Oksfordu albo autorem bestsellerów. Wydawało się, że brakuje mi tego, co potrzebne, żeby zostać wyróżniającym się studentem. Wszystko zmieniło się w szkole średniej. Przeniesiono mnie do innej klasy, gdzie znalazłem się wśród kolegów odnoszących sukcesy. Ale ich dobre stopnie nie były jedyną rzeczą, która odróżniała ich od reszty szkoły: mieli zupełnie odmienne podejście do obowiązków szkolnych i do egzaminów, tak jakby znali jakieś niedostępne dla innych tajemnice. Zacząłem się zastanawiać, co by się stało, gdybym nauczył się ich podejścia i zwracał większą uwagę na sposób, w jaki się uczę. Czy mógłbym z nimi rywalizować i potrafiłbym dostawać czwórki – albo może i piątki?

Zacząłem świadomie pracować nad tym, jak poprawić swoje oceny. Od tamtego czasu nigdy nie straciłem zainteresowania poprawą efektywności uczenia się i otrzymywaniem lepszych stopni. Kiedy już zmodyfikowałem swoje zwyczaje dotyczące nauki, sprawy zaczęły się szybko zmieniać. W liceum dopracowałem się średniej wynoszącej 4. Na studiach moje wyniki lekko spadły. Przedmioty stawały się coraz trudniejsze, zmieniły się też kryteria przyznawania ocen. Na pierwszym roku moja średnia obniżyła się, choć wciąż udawało mi się zdawać najlepiej w grupie i dostawać najwyższe stopnie. Kiedy uzyskałem licencjat w Norweskiej Szkole Ekonomicznej, postanowiłem spróbować szczęścia i złożyłem podania na kurs magisterski na najlepsze światowe uniwersytety. Przystąpiłem do egzaminu GMAT – globalnego testu na studia magisterskie z zakresu biznesu i finansów. Zdając GMAT, poddajesz się porównaniu ze wszystkimi, którzy zmierzyli się z tym egzaminem w ciągu ostatnich pięciu lat – czyli z ponad milionem ludzi. Moje podejście do nauki pozwoliło mi uplasować się w górnych sześciu procentach zdających i otrzymać oferty z najlepszych uczelni, takich jak Uniwersytet Oksfordzki, Uniwersytet Pensylwanii należący do prestiżowej Ivy League czy Wharton School w USA. Dostałem też oferty stypendiów na łączną kwotę 50 000 dolarów rocznie, między innymi prestiżowego stypendium Fulbrighta. Czułem się fantastycznie.

Moje doświadczenia pokazują, jak wielka jest siła efektywnej nauki i technik zdawania egzaminów. Ale samodzielne dojście do tych umiejętności zajęło mi dużo czasu. Zebrałem w całość najlepsze praktyki uczenia się ze wszystkich miejsc, w których studiowałem, a więc z ostatnich lat szkolnych w Norwegii i potem ze Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec. Uwzględniłem też naukę na Uniwersytecie Oksfordzkim, w Norweskiej Szkole Ekonomii i na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Przeczytałem ponad 40 podręczników na temat technik uczenia się, zdawania egzaminów i dbania o umysł.

Moim celem było stworzenie łatwego w czytaniu podręcznika, który podsumowałby te wszystkie doświadczenia i dawał wiedzę dającą się zastosować w praktyce. Podręcznika, który podsuwałby ci – jako studentowi – najlepsze rady, po to żebyś uczył się bardziej wydajnie i dostawał lepsze oceny. Mam nadzieję, że zdołasz niezwłocznie wcielić w życie wszystko, czego się z tej książki nauczysz. Choć przedstawione techniki nie są w stanie całkowicie zastąpić wysiłku uczenia się, pozwolą ci one wycisnąć maksimum z tego, co włożysz w proces nauki. Celem jest zwiększenie efektywności, łatwiejsza nauka i lepsze wyniki. Przyjmij to wszystko ode mnie, niezbyt uzdolnionego faceta, który zyskał tak wiele dzięki zastosowaniu opisanych w tej książce pomysłów.

------------------------------------------------------------------------

1 Tzw. test psychometryczny, Graduate Management Admission Test, międzynarodowy egzamin dla osób pragnących studiować w szkołach biznesu w różnych krajach – przyp. tłum.Co dają techniki uczenia się?

Jeśli twoje IQ wynosi 150, to świetnie. Ale radziłbym, żebyś odsprzedał komuś ze 30 punktów. Wcale nie musisz być aż tak bystry.

Warren Buffet, inwestor, trzeci najbogatszy człowiek na świecie

Czy sposób, w jaki się uczysz, naprawdę ma jakieś znaczenie? To zasadne pytanie, które masz prawo sobie zadawać, zagłębiając się w tę książkę. W końcu czy sukces w szkole lub na studiach nie zależy przede wszystkim od twojej inteligencji? Choć prawdą jest, że ludziom o wysokiej inteligencji zwykle łatwiej jest zdobywać dobre oceny, solidne dowody świadczą też o tym, że inteligencja jest mniej istotna, niż ci się wydaje. Na przykład psycholożka Sandra Scarr wyciąga ze swoich badań wniosek, że w 75% o wynikach nauki decydują czynniki inne niż inteligencja, takie jak motywacja, wcześniej zdobyta wiedza i stosowane strategie uczenia się. Inne badania pokazują, że za pomocą wyników testów inteligencji można wytłumaczyć mniej niż 20% różnic między ludźmi dotyczących powodzenia w uczeniu się. Wielu innych naukowców zajmujących się procesem nauki doszło do podobnych konkluzji: twoja inteligencja nie przesądza o tym, czy uda ci się efektywnie uczyć.

Dobrze znany specjalista od procesów edukacyjnych, John Hattie, przeprowadził badania, które wykazały, że odpowiednie techniki uczenia się są ważnym czynnikiem przesądzającym o sukcesie w nauce. Studenci o przeciętnym poziomie inteligencji, którzy opanowali techniki zapamiętywania, gromadzą większą wiedzę i lepiej wypadają na egzaminach niż ich inteligentniejsi koledzy nie korzystający z podobnych metod. Jeśli zaś ci inteligentniejsi również nauczą się odpowiednich technik, obie grupy uzyskują w testach jednakowe rezultaty.

Motywacja też ma pierwszorzędne znaczenie. Różne badania pokazały, że motywacja i sposoby uczenia się w większym stopniu decydują o sukcesie niż inteligencja. Nastawienie mentalne i wiara we własne umiejętności również przyczyniają się do uzyskiwania lepszych ocen, a ich znaczenie jest naprawdę istotne. Najbardziej znaną badaczką zajmującą się tą dziedziną jest Carol Dweck z Uniwersytetu Stanforda. Wiele uczelni amerykańskich – zainspirowanych przeprowadzonym przez Dweck badaniem „nastawienia na rozwój” – uruchomiło programy, które mają wspierać wśród studentów korzystniejsze nastawienie mentalne do nauki. I wreszcie trzeba też wspomnieć o znaczeniu samodyscypliny. Badania pokazały, że jest ona dla uzyskania dobrych ocen ważniejsza niż inteligencja.

A więc poszczególne czynniki determinujące sukces przy uczeniu się można przydzielić do trzech różnych grup:

- Techniki pracy: jak się uczysz
- Techniki zdawania: jak radzisz sobie z egzaminami i testami
- Nastawienie: samodyscyplina i sposoby motywowania się

Pamiętaj: wszystko to są obszary, w których naprawdę każdy może się doskonalić i dzięki temu uczyć się efektywniej i uzyskiwać lepsze oceny. Ty też.Po co ci lepsze oceny?

Dobre oceny pokazują, że jesteś w stanie przyswoić sobie określony zestaw kryteriów prawidłowego wykonania zadania i osiągać – zgodnie z tymi kryteriami – pożądane wyniki. I z tego właśnie powodu dobre oceny otwierają wiele różnych drzwi. Na przykład uniwersytety kierują się ocenami przy podejmowaniu decyzji o przyjęciu kandydatów, pracodawcy zaś właśnie na podstawie ocen typują osoby zapraszane na rozmowy kwalifikacyjne. Zatem – im wyższe oceny, tym większe szanse.

Oczywiście wysokie oceny nie są jedynym sposobem wykazania, że potrafisz osiągać dobre rezultaty. To, jak radziłeś sobie w poprzednich miejscach pracy, albo autorskie niezależne projekty także wiele mówią o twoim potencjale. W przypadku wielu stanowisk są one równie ważne jak oceny. Jeśli na przykład przedsiębiorca stara się stworzyć nową firmę, jego stopnie z uczelni nie mają szczególnie wielkiego znaczenia. Ale prawdopodobnie dla większości z nas oceny będą jednak istotne. Dobre oceny to absolutna konieczność, jeśli ktoś stara się o atrakcyjne stanowisko albo o miejsce na prestiżowej uczelni. Nawet w przypadku pracy fizycznej oceny są ważne, szczególnie jeśli chodzi o stanowisko, o które rywalizuje sporo kandydatów.

Ale dobre oceny potrafią zdziałać więcej, niż tylko otwierać drzwi do lepszych możliwości. Wprawne i skuteczne wypełnianie zadań wspomaga zaufanie do własnych zdolności i stanowi źródło zadowolenia. W rezultacie nauka w większym stopniu przeradza się w zabawę, wzrasta twoja motywacja, zaczynasz więc pracować bardziej intensywnie i radzisz sobie jeszcze lepiej. W ten sposób uruchomiony zostaje cykl pozytywnych działań.

Co więcej, wiele umiejętności potrzebnych do uzyskiwania dobrych ocen przydaje się także w innych dziedzinach życia. Na każdym polu działalności osobistej czy zawodowej przydadzą ci się umiejętności szybkiego przyswajania wiedzy, ustalania priorytetów, wydajnej pracy w warunkach stresu i skutecznego rozwiązywania problemów.

Zatem prawdziwym beneficjentem odnoszącym korzyści z doskonalenia technik uczenia się jesteś ty – a nie twój indeks!Jak korzystać z tej książki?

Książka została podzielona na trzy części: Uczyć się skutecznie, Jak osiągać optymalne rezultaty, Myśleć prawidłowo.

Część 1 – Uczyć się skutecznie

Omówione są tu techniki inteligentnego uczenia się. Przedstawiam takie tematy, jak zarządzanie czasem, sposoby czytania, metody robienia notatek i techniki zapamiętywania.

Część 2 – Jak osiągać optymalne rezultaty?

Mowa tu o sposobach pozwalających popisowo wypaść na egzaminach i testach. Prezentuję między innymi metody przygotowywania się do testów, podejście do zadawanych prac oraz sposoby na zaliczenie egzaminów ustnych i pisemnych.

Część 3 – Myśleć prawidłowo

Zawiera omówienie takich zagadnień, jak motywacja, wyznaczanie celów, sposoby naszego myślenia oraz wykorzystanie ich dla lepszego uczenia się i wykonywania zadań.

Jak odnieść z tej książki największą korzyść?

Książka Superstudent może ci posłużyć na wiele różnych sposobów. Jeśli nie masz czasu, żeby przeczytać ją całą, możesz ją traktować jak publikację encyklopedyczną i koncentrować się na poszczególnych rozdziałach, zależnie od potrzeb. Ale zdecydowanie zalecałbym przeczytanie całości, bo wtedy pełniej i lepiej zrozumiesz techniki uczenia się – a to zagadnienie o kluczowym znaczeniu. Może się wręcz okazać, że najcenniejsze wskazówki znajdziesz w tych częściach tekstu, w których najmniej się ich spodziewasz.

Co ważne, zachęcam, żeby niezwłocznie zacząć stosować techniki, o których przeczytasz. W tym celu pomocne może być cofanie się do niektórych już przeczytanych rozdziałów i przypominanie sobie opisanych metod. Każdy rozdział zakończony jest zresztą krótkim podsumowaniem, nie musisz więc ponownie czytać go w całości, jeśli chcesz tylko przypomnieć sobie zasadnicze idee i metody.Zarządzanie czasem

Większości studentów po prostu brakuje czasu, żeby zrobić wszystko, co mają do zrobienia. A skoro dysponujemy ograniczoną ilością czasu, ważne jest, żeby go rozsądnie wykorzystywać. O to właśnie chodzi w zarządzaniu czasem: o zastosowanie technik i strategii maksymalizujących dostępne zasoby czasowe.

Ustal, ile masz czasu

W drugim semestrze studiów uniwersyteckich byłem mocno zmotywowany, żeby dawać z siebie wszystko. Postanowiłem czytać dwukrotnie cały zadawany materiał, robić w trakcie lektury wyczerpujące notatki, porządnie wykonywać zadawane prace, przychodzić na zajęcia dobrze przygotowany, a nawet czytać dodatkowe lektury związane z przerabianymi tematami. Ale już po miesiącu miałem z każdego przedmiotu zaległości. Próbowałem je nadrabiać, ale im ciężej pracowałem, tym bardziej zostawałem w tyle. Moja motywacja słabła, a frustracja narastała.

Co poszło nie tak?

Jak wielu innych studentów wykazałem się kompletnym brakiem realizmu w ocenie ilości czasu, który miałem do dyspozycji, i w przypisaniu go poszczególnym działaniom. Sądziłem na przykład, że przeczytanie jednego rozdziału z podręcznika mikroekonomii zabierze mi godzinę. Jeden taki rozdział miał około 30 stron zadrukowanych drobną czcionką i napakowanych skomplikowanymi teoriami. Nic więc dziwnego, że przedarcie się przez niego wymagało dużo więcej niż jednej godziny.

Zdałem sobie sprawę, że muszę ustalić, ile mam tak naprawdę czasu na naukę, a potem wykorzystać wynik obliczeń do refleksji nad tym, jak ten zasób możliwie efektywnie wykorzystać. Polecam wszystkim zastosowanie takiego podejścia; przykładowo zobrazowałem to w poniższej tabeli. Pozwól, że zrobię w tym miejscu krótkie wprowadzenie. Tydzień ma w sumie 168 godzin. Wyjdźmy od tej liczby i odejmujmy od niej czas niezbędny na takie czynności, jak sen, posiłki, odpoczynek i inne. Jeśli sypiasz przeciętnie 8 godzin na dobę, musisz od liczby całkowitej odjąć 56 godzin. Jeśli średnio 2 godziny dziennie zajmują ci posiłki, odejmujesz kolejne 14 godzin – i tak dalej. Przyjrzyjmy się przykładowi z tabeli.

Okazuje się, że na naukę zostaje w nim 20 godzin. Jeśli przyjąć, że w weekendy robimy sobie wolne, pozostają 4 godziny dziennie na naukę. Jeśli chodzisz na 4 różne przedmioty, dysponujesz w tygodniu 5 godzinami na naukę każdego z nich. Nie jest to dużo, więc trzeba się dobrze zastanowić, jak wykorzystać ten czas najbardziej efektywnie, na przykład – jak podzielić go między poszczególne partie materiału czy ćwiczenia. Nieco dalej omówimy ten temat bardziej szczegółowo.

Przy okazji takich rozważań masz też świetną okazję, żeby ustalić, gdzie tkwią dodatkowe rezerwy czasu, które dałoby się uruchomić. Jeśli na przykład spędzasz zwykle dużo czasu, szykując się rano, oglądając telewizję albo surfując po internecie, możesz postarać się ograniczyć którąś z tych aktywności i codziennie zyskiwać dzięki temu trochę dodatkowego czasu.

Ustal, ile czasu zajmie nauka

Innym ważnym ćwiczeniem jest stwierdzenie, ile czasu wymagają najważniejsze czynności związane z nauką, takie jak czytanie, przeglądanie notatek z wykładów, robienie dodatkowych notatek czy rozwiązywanie zadań. Żeby ustalić na przykład, ile czasu zajmuje lektura podręcznika, przeczytaj 4 strony, zanotuj potrzebny na to czas i podziel go przez 4. Otrzymasz szacunkową liczbę minut niezbędnych do przeczytanie jednej strony. Jeśli na jedną stronę potrzebujesz 4 minut, a z danego przedmiotu zadają ci średnio 60 stron tygodniowo, musisz przeznaczać w sumie 240 minut, czyli 4 godziny, żeby przeczytać wszystko, co trzeba.

Takie samo podejście możesz potem zastosować do pozostałych działań związanych z nauką danego przedmiotu. Załóżmy, że potrzebujesz godziny na przejrzenie notatek z wykładów, 2 godzin na sporządzenie notatek w trakcie nauki i 3 godzin na robienie zadań. Jeśli to zsumujesz, okaże się, że na wszystko potrzeba ci 10 godzin. A przecież – zgodnie z przyjętymi w tym przykładzie założeniami – dysponujesz tylko 5 godzinami na przedmiot. Widać więc wyraźnie, że twój plan jest nierealistyczny. Musisz zacząć ustalać priorytety.

Wykorzystuj przerwy

Wszyscy mamy w ciągu dnia krótkie przerwy, których nie wykorzystujemy produktywnie. Czekanie na autobus, jazda pociągiem, piesza droga na uczelnię, poczekalnia u lekarza czy dentysty, stanie w kolejce i tak dalej. To nie jest czas odpowiedni na pogłębioną naukę, na przykład na rozwiązywanie skomplikowanych zadań, ale można go wykorzystywać na proste aktywności, takie jak rozmowy telefoniczne, odpowiadanie na maile, słuchanie podcastów czy przeglądanie notatek.

W okresie studiów w drodze na uczelnię spędzałem 20 minut dziennie w autobusie. Zwykle kończyłem w tym czasie lekturę zadanego materiału. Mój przyjaciel, który studiował w Pradze, musiał codziennie przez 45 minut jechać na uczelnię tramwajem. On z kolei wykorzystywał ten czas na przyswajanie sobie treści krótkich notatek. A pewna koleżanka, wracając z zajęć do domu, dzwoniła zwykle do rodziców i dziadków. Jeśli starasz się pożytkować tego typu przerwy, zostaje ci więcej czasu na poważniejszą naukę czy bardziej satysfakcjonujący wypoczynek.

Planuj swój dzień

Eksperci od produktywnego trybu życia zalecają, żeby codziennie spędzać 10 minut na planowaniu dnia. Jakie są główne cele na dziś? Co musi być zrobione? Ustal priorytety. Dzięki temu zidentyfikujesz zadania, które następnie odpowiednio pogrupujesz i w ten sposób bardziej efektywnie zorganizujesz swój dzień. Inna ważna korzyść płynąca z planowania to głębsze zaangażowanie w wykonywanie pewnych zadań. Badanie obejmujące 85 brytyjskich studentów wykazało, że ci, którzy planują, czego i kiedy będą się uczyć, spędzają na nauce niemal dwa razy mniej czasu niż studenci nie opracowujący takich planów. Możesz zapytać: „A co, jeśli nie mam czasu na planowanie?”. Wtedy tym bardziej nie masz czasu na to, żeby nie planować!

Zorganizuj się

Nie trać czasu na poszukiwanie długopisów i zeszytów za każdym razem, kiedy siadasz do nauki. Kup wszystko, czego potrzebujesz, ułóż te rzeczy i zachowuj w nich porządek. Czas, który spędzasz na gromadzeniu potrzebnych ci przyborów, może jednorazowo nie być zbyt znaczący, ale przecież to wszystko się sumuje. Przedłużające się poszukiwania mogą być też wykorzystywane jako pretekst, żeby w ogóle się nie uczyć – a w każdym razie istnieje takie ryzyko.

Jeden z moich kolegów borykał się kiedyś właśnie z tym problemem. Za każdym razem, kiedy wracał do domu z zajęć, brakowało mu energii, żeby znaleźć wszystko, czego potrzebował do nauki. Więc zamiast się uczyć, włączał telewizor. Kiedy sprawy przybrały niepokojący obrót, postanowił spróbować nowego sposobu. Każdego ranka porządkował swoje biurko. Zostawiał na nim otwarty w odpowiednim miejscu podręcznik, a obok kładł wszystko, czego mógł potem potrzebować: notatnik, ołówki, zakreślacze. W ten sposób przezwyciężył codzienną przeszkodę w nauce, a jego produktywność znacząco wzrosła.

Korzystaj z kalendarza i list rzeczy do zrobienia

Kiedy miałem dziewięć lat, pamiętałem o zaplanowanej wizycie u fryzjera bez konieczności zapisywania terminu w kalendarzu. Ale kiedy miałem tyle lat, strzyżenie było zwykle jedyną czynnością zaplanowaną w moim tygodniowym rozkładzie zajęć! Teraz nie potrafię obyć się bez kalendarza w telefonie komórkowym. Korzystając z niego, uwalniam w umyśle i w pamięci miejsce, które mogę przeznaczyć na rzeczy naprawdę istotne. Według Davida Allena, światowej sławy eksperta od produktywności działania, zapisywanie zaplanowanych czynności i rzeczy do zrobienia ma fundamentalne znaczenie. Allen zwraca uwagę, że konieczność zapamiętywania banalnych szczegółów okrada nas z części tak cennego czasu i energii. Zaleca, żeby po pierwsze – zapisywać w telefonicznym kalendarzu wszystkie zaplanowane zajęcia i przeglądać ten spis na początku każdego dnia, a po drugie – sporządzać listy wszystkich czynności, które trzeba wykonać. Oto przykład takiej listy:

RZECZY DO ZROBIENIA

- Zadzwonić do Andrzeja
- Kupić prezent urodzinowy dla mamy
- Napisać maila do profesora Andersona
- Zaktualizować CV
- Wypełnić wniosek w sprawie zatrudnienia
- Zaplanować pracę nad zadaniem grupowym
- Wykorzystać kupon rabatowy, zanim straci ważność
- Wyczyścić skrzynkę mailową
- Sprzedać w internecie stary telefon
- Naprawić hamulce w rowerze

Jedno zadanie po drugim

Aby stawić czoło przygniatającemu ciężarowi prac do wykonania, z którym niemal każdy się dziś boryka, wiele osób opanowało sztukę wielozadaniowości, czyli robienia kilku rzeczy jednocześnie. Mamy przecież – mógłby ktoś argumentować – prawą rękę, lewą, dwoje oczu i tyleż uszu: wszystkie te organy nie muszą być skoncentrowane w tym samym czasie na tych samych rzeczach. Sprzątamy dom, słuchając muzyki, a w drodze do supermarketu wyciągamy z kieszeni telefon i dzwonimy do matki.

Choć wielozadaniowości nie należy całkiem odrzucać, musisz zdawać sobie sprawę, że bywa ona skuteczna tylko przy pewnego rodzaju zadaniach. Prowadzenie samochodu i jednoczesne rozmawianie przez telefon w przypadku większości osób może być w porządku, ale spróbuj prowadzić auto i rozwiązywać równanie 34x2 + 34 + 15 = 0. Prawdopodobieństwo, że spowodujesz niebezpieczny wypadek, znacząco wzrośnie. Rozumiesz więc, że zadań, które wymagają naszej pełnej uwagi i koncentracji, nie można wykonywać jednocześnie z innymi zadaniami, przy realizacji których potrzebny jest podobny poziom skupienia. Jeśli robimy tego rodzaju rzeczy jednocześnie – na przykład zastanawiamy się nad tematem opracowania i szkicujemy sobie w głowie jego zarys, a w tym samym czasie rozmawiamy z kimś innym o niezwiązanych z tym sprawach – w gruncie rzeczy miotamy się pomiędzy tymi dwoma zadaniami. Takie podejście nie działa dobrze, ponieważ koszty tego przerzucania się są wysokie: utrata precyzji, spowolnienie (za każdym razem tracimy na przykład czas, który mija od chwili, gdy zabieramy się za jakiś problem, do pełnego wciągnięcia się w pracę).

Autorzy badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Michigan stwierdzili, że przy jednoczesnym wykonywaniu zadań sprawność poznawcza uczestników eksperymentu obniżała się do 40% w porównaniu z sytuacją, gdy te same zadania wykonywali oni sekwencyjnie. Aby więc działać efektywnie, kiedy masz przed sobą kilka zadań wymagających pełnej uwagi, wykonuj je jedno po drugim.

Poszukaj inteligentnej pracy

Jeśli w trakcie studiów potrzebna ci jest dorywcza praca, postaraj się znajdować zajęcia, które mogą ci przynieść korzyść nie tylko finansową. Możesz na przykład pracować jako instruktor na siłowni: wtedy płacą ci za to, że ćwiczysz i utrzymujesz się w dobrej kondycji. Możesz też pracować jako pomocnik wykładowcy albo korepetytor i pomagać jakiemuś profesorowi lub innym studentom w zajęciach związanych ze studiami, odrabianiem prac domowych, egzaminami. Wtedy płacą ci za to, że zdobywasz wiedzę w istotnych dla ciebie dziedzinach. Możesz poszukać okazji, żeby spróbować pracy w przemyśle, z którym zamierzasz związać swoją zawodową przyszłość. Zdobędziesz dzięki temu cenne doświadczenia i kontakty.

Zostaw sobie czas wolny

Studentów również dotyka zjawisko wypalenia zawodowego. Ważne jest, żeby zostawiać sobie czas na relaks i zabawę. Oczywiście w pewnych okresach może to być trudne, na przykład kiedy zbliża się termin oddania jakiejś pracy. Ale na dłuższą metę nie da się przez cały czas pracować jednakowo wydajnie, jeśli nie zachowuje się równowagi między pracą a odpoczynkiem.

Niektórzy potrzebują więcej wolnego czasu, inni mniej, ale w jakimś stopniu ta potrzeba dotyczy każdego. Ile czasu należy poświęcać na naukę akurat w twoim przypadku, zależy od konkretnej sytuacji na studiach i ogólnie zarysowanych celów. Jeśli pragniesz zostać prymusem w swojej grupie, musisz zrezygnować z nieco większej ilości wolnego czasu niż ktoś, kto po prostu chce mieć wyniki trochę lepsze niż przeciętna.

Prawdziwym wyzwaniem bywa często dla studentów mentalne oddzielenie nauki od tego, co robią w wolnym czasie. Wielu z nich wciąż myśli o sprawach uczelnianych także wtedy, kiedy próbuje odpoczywać. Ogranicza to radość z czasu wolnego i rodzi wyrzuty sumienia, że czegoś się nie zrobiło. A kiedy siada się w końcu do nauki, myśli się z kolei o innych rzeczach, które miałoby się ochotę w tym czasie robić. I wtedy właśnie rozpraszają nas media społecznościowe, gry i inne rozrywki. Wyrwanie się z tego zaklętego kręgu wymaga samodyscypliny, o której porozmawiamy bardziej szczegółowo w trzeciej części książki. Mówiąc krótko, kiedy się uczymy, warto myśleć tylko o nauce, kiedy zaś odpoczywany – najlepiej o niej nie myśleć.

Nie zapominaj o sporcie

Zawsze uważałem, że aktywność fizyczna jest nie tylko kluczem do zdrowia, ale też do spokoju ducha. W dawnych czasach wielokrotnie dawałem ujście złości czy frustracji, stając naprzeciwko worka treningowego, zamiast szukać ulgi w mierzeniu się z kolegą czy nawet z policjantem. Wysiłek fizyczny likwiduje napięcie, które niszczy spokój ducha. Stwierdziłem, że kiedy jestem w dobrej formie fizycznej, lepiej mi się pracuje i precyzyjniej myślę. Dlatego nigdy nie rezygnowałem z aktywności fizycznej.

Nelson Mandela

Aktywność fizyczna – szczególnie systematyczna – pomaga uzyskiwać wysoką sprawność. Zwiększa naszą energię i wytrzymałość. Ale badania nad wysiłkiem fizycznym i uczeniem się wykazały, że ćwiczenia nie tylko powodują przypływ energii. Zwiększają one też zdolność uczenia się i wywiązywania z zadań. Jeden z nagłówków w dzienniku „The Guardian” głosił kiedyś: „Zacznij biegać i obserwuj, jak rośnie ci mózg”. Uprawianie sportu jest więc dobre nie tylko dla zdrowia: pomaga ono także w uzyskiwaniu lepszych ocen. Zarezerwuj zatem co tydzień trochę czasu na aktywność fizyczną; im lepszą formę uzyskasz, tych efektywniej będziesz się uczyć.

A może należysz do osób, które często planują uprawianie sportu, ale rzadko te plany realizują? W takim przypadku przestań myśleć „tak, tak, kiedyś…, od któregoś poniedziałku…”, tylko wygospodaruj od razu czas na zajęcia sportowe, najlepiej z kolegą lub koleżanką, albo zapisz się na jakieś treningi. Wpisz to do kalendarza, żeby poważniej się zaangażować.

Nie zapominaj o śnie

Pewnego razu, kiedy byłem w Nowym Jorku w ramach programu wymiany studenckiej, zostałem wezwany do naszego prodziekana.

– Martwi mnie to, co się z tobą dzieje – usłyszałem.

Przestraszyły mnie te słowa. Czy zrobiłem coś złego? Czy zostanę wyrzucony, czy unieważnią mi wizę studencką i odeślą z powrotem do Norwegii?

– Chyba powinieneś pójść do lekarza – kontynuował dziekan.

Co takiego? Okazało się, że wykładowca, z którym miałem poranne zajęcia, zauważył, że zachowuję się, jakbym był trochę nieobecny i nie mogę się odpowiednio skoncentrować; wysnuł więc wniosek, że coś mi dolega. Poszedłem do lekarza, który stwierdził, że nic mi nie jest, tylko po prostu się nie wysypiam.

Złe nawyki w tej sferze życia bardzo często zdarzają się wśród studentów, z których wielu kładzie się spać zbyt późno, sypia słabo, a potem stwierdza, że są zmęczeni i nie potrafią się skupić na zajęciach albo przy odrabianiu prac domowych. Wieczorem takie osoby starają się nadrobić czas utracony w ciągu dnia, więc późno kładą się spać – i cały ten niekorzystny cykl zaczyna się po raz kolejny.

Zbyt mała ilość snu ma wpływ nie tylko na energię i nastrój. Mocno ugruntowany jest dziś pogląd, że brak snu odbija się także na zdolności do nauki. A więc ci, którzy sypiają za mało, powinni koniecznie coś w tej sprawie zrobić.

„Z natury jestem typem nocnego marka”, mówią niektórzy. Albo: „Po prostu nie jestem rannym ptaszkiem”. To bardzo niekorzystne nastawienie, bo może utrudnić przyswojenie sobie zdrowszych nawyków dotyczących snu. Nie warto uciekać się do takich wymówek. Każdy, jeśli tylko mu na tym naprawdę zależy, może zmienić niewłaściwy tryb snu.

Zarządzanie czasem – krótkie podsumowanie

Co musisz wiedzieć:

- W zarządzaniu czasem ważne są techniki i strategie pozwalające zmaksymalizować czas, który masz do dyspozycji.
- Czas wolny, wysiłek fizyczny i sen mają wielki wpływ na naszą wydajność – szczególnie w dłuższej perspektywie. Zadbaj o to, żeby w twoim życiu nie brakowało tych zasobów.

Co musisz robić:

- Postaraj się stworzyć ogólny obraz tego, jak spędzasz czas. Prześledź, co robisz ze 168 godzinami, z których składa się tydzień, ustal, gdzie są możliwości zaoszczędzenia czasu i gdzie możesz wygospodarować go więcej na naukę.
- Wykorzystuj przerwy na wykonywanie prostych zadań.
- Zapisuj sobie w kalendarzu wszystkie zobowiązania i sporządzaj listy rzeczy do zrobienia – zaoszczędzisz w ten sposób czas i energię.
- Planuj swoje dni i dla każdego z nich określaj główne cele.
- Wykonuj zadania kolejno, jedno po drugim – szczególnie takie, które wymagają pełnej koncentracji.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: