Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Świąteczna magia miłości - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 grudnia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Świąteczna magia miłości - ebook

Trzydziestopięcioletnia Klara Breś, jak co roku, niechętnie wraca w rodzinne strony na Święta Bożego Narodzenia. Nie wie jeszcze, że dziadek zaprosił na wigilię jej przyjaciela z dzieciństwa, Bartka Kuśkę. Jaka będzie reakcja Klary i Bartka po tylu latach rozłąki? Czy między nimi może narodzić się uczucie? Opowiadanie w świątecznym klimacie, z małą nutką humoru i gorącym romansem w tle.

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
Rozmiar pliku: 304 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Do świąt Bożego Narodzenia pozostało kilka dni, podczas gdy w życiu ... No właśnie, co? Co mogło się w nim wydarzyć, skoro wszystko miałam zaplanowane od a do zet, a każde święta wyglądały tak samo? Powrót do rodzinnego domku na wsi i cały tydzień na ucztowaniu z rodziną. Nie napawało mnie to optymizmem. Wyprowadziłam się z domu po ukończeniu szkoły podstawowej. Chciałam wyrwać się jak najdalej od tego miejsca. Znalazłam liceum z internatem, przekonałam do mojego pomysłu rodziców i tak raz na zawsze pożegnałam wiejskie klimaty, i przywitałam ogromne miasto, jakim była Warszawa. Oczywiście zostałam tam na studia, znalazłam świetną, dobrze płatną pracę i tak sobie żyłam jako singielka z własnego wyboru. W rodzinne strony jeździłam tylko od święta. I właśnie nadszedł ten czas. Święta Bożego Narodzenia, które wszyscy spędzają w ciepłym rodzinnym gronie i nie miałam się co oszukiwać, nienawidziłam ich. Tych wszystkich prezentów, kolorowych światełek, śpiewania kolęd, a najgorsze były pytania kochanej rodzinki:

„Kiedy poznamy twojego faceta? Kiedy w końcu wyjdziesz za mąż?

Cholera jasna! Czy trzydzieści pięć lat to rzeczywiście tak dużo? Czy to naprawdę już czas na bycie mężatką i ostatnia pora na rodzenie dzieci?

Wiedziałam, że ze swoimi ześwirowanymi bliskimi nie miałam najmniejszych szans na jakąkolwiek konwersację, a tym bardziej na wygraną w tym temacie ... Ich argumenty za każdym razem rozkładały mnie na łopatki. Nie wiedziałam, czy miałam się śmiać, czy płakać. Byłam z natury gadułą, ale oni wszyscy razem wzięci, byli jak huragan, który siał katastrofalne spustoszenie. Nic po sobie nie pozostawiał. Tym razem psychicznie przygotowałam się na kolejne spotkanie z nimi, na te magiczne święta. Teraz byłam niczym Arnold Schwarzenegger - niezniszczalna, gotowa do odparcia każdego ataku. Tym razem im nie odpuszczę, a przynajmniej miałam taką nadzieję. W razie czego spakowałam ze sobą butelkę mojej ulubionej whisky. Zawsze mogłam zatopić w niej swoje smutki i nie zwracać uwagi na nikogo, lub po prostu spakować się i wrócić do Warszawy.

Siedziałam na walizce w oczekiwaniu na taksówkę, która spóźniała się już dobre dwadzieścia minut ... Miałam swój samochód, ale niestety przed samym wyjazdem musiał się zepsuć. Może to był jakiś znak, żeby jednak zostać w domu?

Zamarzałam, gdy w końcu na horyzoncie pojawił się czarny hyundai z sygnalizatorem taxi na dachu. Szybko podniosłam swoje szanowne cztery litery i wskoczyłam do nagrzanego auta. Podjeżdżając coraz bliżej pod dom, moje serce zaczynało przyspieszać. No tak, zaczęło się już stresem. Rozpoczynałam kolejne, wspaniałe święta z moją rodziną.... Szybko zapłaciłam taksówkarzowi, zostawiając napiwek i patrzyłam, jak odjeżdża, zastanawiając się, czy nie rzucić się za nim biegiem, by zabrał mnie z powrotem. Kiedy zniknął za zakrętem, było już za późno. Jak to się mówi: „Raz się żyje”.

Zerknęłam na swój rodzinny dom. Dach był pokryty grubą warstwą śniegu, w oknach migały kolorowe światełka, na balkonie stał renifer z mikołajem, a na drzwiach wisiał świąteczny, przepiękny wianek. Mimo wszystko zawsze na sercu czułam jakieś ciepło, a wspomnienia z dzieciństwa powracały. Przez okno wyjrzała moja bratowa Monika, więc musiałam wejść już do środka. Oczywiście wszyscy już byli, ponieważ rozpoznałam auta braci, a ja jak zwykle byłam ostatnia. Stanąwszy przed drzwiami, wzięłam trzy głębsze wdechy i złapałam za klamkę.

Jakie było moje zdziwienie po przekroczeniu progu rodzinnego domu, gdy dorwała mnie moja druga bratowa Mariolka i zrzuciła na mnie bombę. Była nią wiadomość, że rodzice w ramach prezentu dla mnie na święta zaprosili, mojego kolegę z dzieciństwa, Bartka Kuśkę... Tak. Największą pokrakę życiową z okularami przykrywającymi całą twarz... Złapałam Mariolę za łokieć i wytargałam za drzwi.

– Mariolka, powiedz, że żartujesz? – wyszeptałam tak, żeby mnie nikt nie usłyszał.

– Nie żartuje, on tutaj naprawdę jest i powiem ci …

– Czy oni całkowicie powariowali?! – przerwałam jej. – Co im odbiło? Zapraszać Kuśkę? – Skrzywiłam się, na co ona wzruszyła ramionami.

– Nie marudź, zresztą, czy nie był on twoim najlepszym przyjacielem w dzieciństwie? – spytała mnie.

Tak. Miała rację, był moim najlepszym i jedynym przyjacielem. Mimo tego jak wyglądał, spędzaliśmy razem mnóstwo czasu. Każdy się z niego śmiał i mu dokuczał, za to ja zawsze się przy nim uśmiechałam, szczególnie wtedy, gdy potykał się o wszystko, co spotykał na swojej drodze. Nasze drogi rozeszły się, kiedy wyjechałam. Wiedziałam, co się u niego dzieje jedynie z opowiadań dziadka i rodziców.

– Jest naprawdę hmmm … no jak by to ująć... Kurde, Klaro, z niego to niezłe ciacho. – Klasnęła w dłonie i szeroko się uśmiechnęła, pokazując swoje śnieżnobiałe zęby, które po bondingu, raziły po oczach.

Z odcieniem bieli zdecydowanie przesadziła. Wracając do Kuśki ... Nie widziałam go przecież dobrych kilkanaście lat. Nie wiem, co im strzeliło do głowy, lecz po chwili zapaliła mi się czerwona lampka. Wiedziałam, że nigdy nie miał żony. Co roku dziadek Józek wspominał mi o nim. Domyśliłam się już, co zaplanowali, o co mogło im chodzić. Stary kawaler i stara panna. Idealnie … No jasne!

Zabiję ich wszystkich! Popełnię masowe morderstwo! Już na samym początku wizyty podnieśli mi ciśnienie, a jeszcze dobrze nie weszłam do środka. Mimo wszystko pewnym krokiem z uniesioną głową weszłam do salonu, w którym wszyscy już siedzieli przy ogromnym rozłożonym stole, zastawionym jak zwykle dwunastoma daniami. Nie rozumiałam, dlaczego, ale szukałam wzrokiem Bartka, bo byłam ciekawa czy rzeczywiście tak się zmienił. Nie mogłam go znaleźć wśród mojej licznej familii, gdy nagle ktoś stuknął mnie palcem w ramię:

– Cześć, Pipi. – Zamarłam.

Moje przezwisko z dzieciństwa. Odwróciłam się pomału i przetarłam oczy ze zdziwienia. Byłam zdumiona. Zdumiona mężczyzną, którego nie tak zapamiętałam. Przez chwilę się wpatrywałam w niego. Czy to rzeczywiście był on? Nie, to nie możliwe! I wtedy się uśmiechnął do mnie, a moje nogi zmiękły, ponieważ ten uśmiech zapamiętałam doskonale. To był on. Bartek… Nooo takiego Kuśki to się nie spodziewałam... Uśmiechnęłam się szeroko, unosząc brwi.

Święta zapowiadały się dosyć ciekawie.

***
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: