Świąteczny plan - ebook
Świąteczny plan - ebook
Amber nie jest zwolenniczką imprez, a tym bardziej świątecznych. Gdy dostaje zaproszenie na jedną z nich, Jillian wpada na pomysł, że pomoże przyjaciółce zdobyć mężczyznę, którego ta nie potrafi wybić sobie z głowy. Problem polega na tym, że Matthew nie zwraca uwagi na Amber, a kiedy to się nagle zmienia, dziewczyna zaczyna mieć obawy. Gdy świąteczna impreza ujawni sekret Matthew, Amber będzie musiała dokonać wyboru. Tylko czy w tym wypadku magia świąt zadziała?
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8290-015-6 |
Rozmiar pliku: | 3,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Amber
Wpatrywałam się w świąteczną kartkę trzymaną w ręku, jakby była niebezpiecznym ładunkiem, którego należy się jak najszybciej pozbyć.
– Nie rób takiej miny, wyglądasz okropnie.
Drgnęłam, słysząc głos mojej współlokatorki, która właśnie weszła do salonu.
– Co tam masz?
Wyciągnęłam przed siebie kartkę, pozwalając dziewczynie zobaczyć, co wywołało moje niezadowolenie.
– To zaproszenie – powiedziała, przebiegając wzrokiem po tekście. – Całkowicie nie rozumiem tego zgorzkniałego wyrazu na twojej twarzy, Amber.
Przewróciłam oczami, zabierając papier z jej dłoni.
– Wyobraź sobie, że jakoś nie mam ochoty świętować ze współpracownikami, którzy na co dzień są wrzodami na moim tyłku.
Moje słowa wywołały wybuch śmiechu u Jillian.
– To nie jest zabawne – fuknęłam.
– Oj nie bądź Grinchem. – Klapnęła obok mnie na kanapie. – To impreza dla całego biurowca, może będziesz miała okazję spotkać tego kolesia, do którego bez przerwy wzdychasz na odległość.
– Po pierwsze, nie wzdycham do niego. A po drugie, nawet jeśli tam będzie, to nie sądzę, żeby zwrócił na mnie uwagę – wymamrotałam.
– Nie gadaj głupot, jak dobrze widziałam, mamy jeszcze trzy tygodnie, by to zmienić.
Nie spodobał mi się błysk w jej oku i uśmieszek, którym mnie obdarzyła.
– Dlaczego mam wrażenie, że powinnam zacząć się obawiać tego, co rodzi się w twojej głowie? – zapytałam ostrożnie.
– Kochana, zaufaj mi – objęła mnie ramieniem, szczerząc się – ta impreza świąteczna będzie należała do ciebie, a może nawet skradniesz całusa niejednemu mężczyźnie pod jemiołą.
Pokręciłam głową na jej ględzenie. Nie chciałam jakiegoś tam mężczyzny, wystarczyłby Matthew, ale to niemożliwie. Nieraz widziałam, jak ten facet filtruje z każdą kobietą na moim piętrze, pomijając mnie. Czasem przyłapywałam go, jak zerkał w moim kierunku, zawsze jednak skupiał uwagę na dokumentach leżących na moim biurku, mnie nigdy nie poświęcał uwagi. To bolało. Może nie wyglądałam jak Laura, która była uznawana za seksbombę, i – jeśli wierzyć plotkom – każdy facet w firmie mógł pochwalić się tym, że spędził z nią szaloną noc, ale na pewno nie byłam jakaś szkaradna.
Może rzeczywiście powinnam zgodzić się na szalony pomysł Jillian, a niech wyjdą im wszystkim oczy, kiedy zobaczą nową Amber. Jeszcze Matthew będzie ślinił się na mój widok, a wtedy ja potraktuję go takim samym spojrzeniem, jakim on obdarza mnie codziennie – jakbym była powietrzem.
Tak, zdecydowanie podobał mi się ten pomysł. Zaczynałam uważać, że te święta będą inne niż dotychczas.
– Myślę, że jestem gotowa ci zaufać – powiedziałam.
– Cudownie. – Podskoczyła na kanapie. – Pora rozpocząć nasz projekt. Nazwiemy go: świąteczny plan.
Przez następne kilka godzin przy butelce wina, a może nawet dwóch, omawiałyśmy nasz zwariowany pomysł. Jillian chciała, bym zdobyła Matthew, ja zaś pragnęłam utrzeć mu nosa.