- W empik go
Sylwester: Kraina snów – opowiadanie erotyczne BDSM - ebook
Sylwester: Kraina snów – opowiadanie erotyczne BDSM - ebook
„Oddech Kaliny przyśpiesza, gdy faun podnosi kobietę, rozrywa jej sukienkę i odwraca do kamery. Jej twarz nie jest już bez wyrazu jak na początku. Maluje się na niej pożądanie, usta ma spuchnięte, sutki są ciemne, dużo ciemniejsze niż jasne ciało. Stworzenie za nią jest wielkie, nieludzkie. Kalina zdaje sobie sprawę, że to charakteryzacja, a jednak i ona daje się zwieść magii obrazu. Jej ciało wygina się nieznacznie do tyłu jak ciało aktorki. Kamera robi zbliżenie na jej twarz, nie pozostawiając złudzeń – jest właśnie pieprzona, mocno, tak, że jej usta się otwierają, oczy rozszerzają, a Kalina wydaje jęk".
Czy można pisać o czymś, czego się nie posmakowało? Kalina chce napisać nową powieść, w klimatach BDSM. Radosław ma odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących tego tajemniczego świata. Ich spotkanie ewoluuje, pytania wiszą w powietrzu, a odpowiedź nie jest taka oczywista, jakby się wydawało. Dziewczyna dostaje zaproszenie na imprezę sylwestrową, wydarzenie, które może zmienić jej postrzeganie świata i własnych pragnień. Mężczyzna na jedną noc zamienia się w Morfeusza, który prowadzi ją przez „Krainę Snów" i jej własnych, ukrytych dotąd pragnień.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-285-2252-3 |
Rozmiar pliku: | 242 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W jednym z miniboksów siedzi mężczyzna, a przed nim stoi filiżanka gęstej czekolady będącej specjałem tego miejsca. Spogląda na zegarek na nadgarstku, miesza niespiesznie napój. Jego telefon leży na stoliku, ale nie sięga po niego, wygląda, jakby czuł się dobrze sam ze sobą, co w naszych czasach zdaje się swoistym wyzwaniem.
– Może coś panu jeszcze podać? – Kelnerka pojawia się przy stoliku, uśmiechając się zalotnie. Jest śliczna, ale zupełnie nie w jego guście. To właśnie jego problem: ma bardzo konkretnie sprecyzowane preferencje i zupełnie nie dotyczą one wyglądu kobiety – raczej swoistej bezczelności połączonej z uległością. Zwykle jest w stanie dostrzec to w oczach czy ruchach, jak łowca dostrzega zwierzynę w gęstwinach lasu.
– Dziękuję, za chwilę przyjdzie osoba, na którą czekam. Wtedy, owszem, zapewne coś dobierzemy – odpowiada, chociaż nie ma pewności, czy będzie chciał spędzić w lokalu więcej czasu, niż to konieczne. Siedzi w nim, bo kilka lat wcześniej obiecał komuś przysługę, a teraz okazało się, że czas ją oddać. Co ciekawe, po wcześniejszej irytacji, którą poczuł, gdy Sebastian zadzwonił, teraz towarzyszy mu mieszanka ekscytacji i tremy. Może dlatego przyszedł do lokalu przed czasem? Gdy zamawiał napój, do spotkania zostało pół godziny.
Pisarka, jeszcze nieznana, ale z potencjałem. Kiedy poznał jej nazwisko, zrobił research, przeczytał jej artykuły, przeszperał media społecznościowe. Obejrzał zdjęcia. Jej postać wydała mu się ciekawa, charakterystyczna, a jej pióro go zaskoczyło. Nie zwykł czytać beletrystyki, ale przy jej książkach bawił się nieźle. Pisała lekko, z humorem i dużą dozą ironii.
– Chce napisać erotyk, taki w twoich klimatach. Wiszę jej przysługę, ty wisisz mi, więc opowiedz jej kilka historyjek i będziemy kwita – stwierdził wtedy Sebastian. Przysługi, specyficzna waluta, za która da się kupić rzeczy zwykle niemożliwe do nabycia.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.