- W empik go
Szatan i Judasz. Dżebel Magraham - ebook
Szatan i Judasz. Dżebel Magraham - ebook
„Szatan i Judasz. Dżebel Magraham” to szósta część z 11-tomowego cyklu przygodowego autorstwa Karola Maya. Grupa dzielnych bohaterów odbywa wspólnie szalone podróże, aby mierzyć się z wszelkiej maści niegodziwcami, walczyć o sprawiedliwość i odnajdywać zaginione skarby. Dzięki pracy zespołowej, zaufaniu i wzajemnej pomocy udaje im się wyjść obronną ręką z najgorszych opresji.
Kategoria: | Dla młodzieży |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7903-535-9 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Biedna kobieta trwała wciąż w omdleniu. Była okryta jedynie szatą w rodzaju koszuli, noszoną przez biedne Beduinki. Twarz jej nieco się ożywiła. Można było zauważyć, że liczy nie o wiele więcej, niż lat dwadzieścia. Puls bił, aczkolwiek bardzo słabo.
Żyło również dziecko. Zdjąłem z siodła manierkę z wodą i wsączyłem maleństwu do ust nieco płynu ożywczego. Niebawem otworzyło oczy, ale jakie! Gałki były powleczone jak gdyby szarą skórką – gałki ślepego dziecka. Dałem znów wody. Piło i piło chciwie, po czym zawarło powieki. Było tak wycieńczone, że zmorzył je natychmiast sen.
Sępy ponownie poczęły się zlatywać. Nie ważąc się podejść do mnie, usiadły na trupie i szarpały gnaty. Widok był wyjątkowy wstrętny. Wycelowałem ze sztućca i zastrzeliłem parę drapieżników, zarazem odpędzając wrzeszczącą gromadę.
Wystrzały obudziły kobietę. Otworzyła oczy, podniosła się wpół i przede wszystkim wzrokiem poszukała dziecka. Wyciągnęła ramiona i przycisnęła maleństwo do siebie, wołając:
– Weledi, weledi, ia Allah, ia Allah, weledi! – Moje dziecko, moje dziecko, o Allah, moje dziecko!
Zwróciła się na bok, zobaczyła resztki trupa, wydała rozdzierający serce okrzyk. Chciała skoczyć, zerwać się, ale z osłabienia i grozy upadła z powrotem na ziemię. Nie widziała mnie, ponieważ stałem z drugiej strony. Ale widocznie zaczęła sobie przypominać momenty, poprzedzające omdlenie, gdyż naraz krzyknęła:
– Jeździec, jeździec! Gdzie jest?
Zwróciła się ku mnie, zobaczyła i skoczyła na nogi. Zachwiała się wprawdzie, ale podniecenie podtrzymywało jej siły. Przyglądała mi się przez chwilę badawczo, po czym zapytała:
– Kim jesteś? Do jakiego plemienia należysz? Czy jesteś wojownikiem Uled Ayunów?
– Nie – odparłem. – Nie lękaj się mnie. Nie należę do żadnego z tutejszych plemion. Jestem cudzoziemcem, przybywam z dalekich stron i nie zostawię cię bez pomocy. Tyś osłabiona. Siadaj, dam ci wody.
– Tak, daj wody, wody, wody! – błagała, siadając z powrotem.
Podałem manierkę. Piła chciwie, pełnymi łykami, po czym oddała mi wypróżnioną do dna butelkę. Spojrzenie jej znów zatrzymało się na trupie. Odwróciła się ze zgrozą, zasłoniła twarz dłońmi i zaniosła od rozdzierających łez.
Starałem się ją uspokoić – nie odpowiadała, pogrążona w nieutulonym płaczu. Ponieważ sądziłem, że łzy jej ulżą, umilkłem i skierowałem się do trupa. Czerep był gęsto przedziurawiony, zastrzelono go zatem. Na ziemi nie dostrzegłem żadnych śladów. Zatarł je wiatr jakkolwiek słaby. A więc morderstwo nie dziś zostało dokonane.
Podczas, gdy zbierałem spostrzeżenia, nieszczęsna kobieta uspokoiła się do tego stopnia, że mogła odpowiadać na pytania. Zwróciłem się do niej i zagadnąłem:
– Serce twoje jest ciężkie, a dusza obolała. Nie powinienem cię uciskać, lecz pozostawić w spokoju, wszelako czas mój nie należy wyłącznie do mnie. Chciałbym więc wiedzieć, czym mogę ci się przysłużyć. Czy odpowiesz na moje pytania?
– Mów! – rzekła, podnosząc ku mnie oczy pełne łez.
– Ten nieboszczyk był twoim mężem?
– Nie. Był to starzec, przyjaciel mego ojca. Odbył ze mną pielgrzymkę do Nablumah.
– Czy masz na myśli ruiny Nablumah, gdzie leży grobowiec cudotwórczego Marabu?
– Tak. Chcieliśmy się modlić u grobu. Allah obdarzył mnie dzieckiem ślepym. Miało odzyskać światło oczu po pielgrzymce do grobu Marabu. Starzec, który mi towarzyszył, był ślepy na jedno oko i pragnął odzyskać wzrok w Nablumah. Mój pan pozwolił mi pójść z nim.
– Ale wasza droga prowadziła przez granicę rozbójniczych Uled Ayunów. Do jakiego należysz plemienia?
– Do Uled Ayarów.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.