Szczęście chwili - ebook
Zbiór poezji o miłości, która spotyka wiele przeszkód: nieporozumienia, brak wzajemności, dezaprobata innych, ale także zagubienia się w sobie. Lęk i wzruszenie przed obiektem swojej miłości - to są uczucia, które towarzyszą każdemu wierszowi w tym tomiku.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8126-593-5 |
| Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdy przychodzisz
Kolejny raz przychodzę tu i czekam na ciebie.
Raz nie pojawiłeś się, drugi też nie.
Zaczynam się bać, że jestem tu na marne.
Bez Ciebie to nie ma sensu.
Lecz za trzecim razem pojawiasz się w drzwiach.
Gdy przychodzisz dostaję rumieńca.
Gdy podajesz mi rękę,
moje serce bija jak po 10 kawach.
Gdy stoisz w pobliżu, przestaję oddychać.
Nie znamy się, lecz ja znam Ciebie.
W końcu usiadłeś tak blisko mnie,
że mogę dokładnie Cię obejrzeć.
Patrzę ukradkiem, głęboko w Twoje błękitne oczy.
Jesteś mega pozytywną osobą.
Każdy Cię lubi, lecz ja wiem, że to tylko maska.
Naprawdę jesteś zraniony.Ze sceny w serce
Wychodzę na scenę,
by po raz kolejny wykonać swoją pracę.
Wczuwam się w to co robię,
ale tak naprawdę szukam Ciebie w tłumie.
Jesteś w pierwszym rzędzie.
Tak naprawdę nie myślę o tym.
Tak naprawdę chcę być przy Tobie.
Zeskoczyłbym ze sceny i pobiegł w Twoją stronę.
Złap mnie za rękę i ucieknijmy stąd.
Niby skupiam się na śpiewaniu,
ale ciągle mam Ciebie przed oczami.
A gdy śpiewam o miłości, to patrzę na Ciebie.
Śpiewając wyrażam siebie i moje uczucia.
Patrzysz na mnie, ale to normalne.
W końcu to moje pięć minut.
Ktoś mówi, że patrzysz na mnie inaczej,
ale wiem, że tak nie jest.Mur strachu
Niby zakazane, ale wciąż prawdziwe.
Rosnę do chmur i gór,
gdy tylko widzę go tu.
Bezdech to jedyne co mi towarzyszy.
Chciałbym być przy nim na zawsze,
ale wiem, że tego nie chce.
I sam się wtedy pytam: Co się ze mną dzieje?
W nocy nie mogę spać,
bo myślę o Tobie.
Czy śpisz dobrze? Czy coś Cię boli?
Jak mogę Ci pomóc?
Nie bój się! Jestem tutaj.
Czekam na odpowiedni moment.
Tak naprawdę stoję za Tobą murem.
Czekam aż się zbliżymy.
Niby tak blisko, a tak daleko.
Sam wzrok na niego wystarczy aż dość.
Myślę o nim!
Co byłoby, gdyby był tak blisko?
Walczę o niego każdego dnia.
Martwię się!
Jak to będzie? Ma prawo być szczęśliwym…
Ale co nazywam szczęściem?
współtwórca: Katarzyna WawerWyznanie
Zakochałem się w Tobie bez pamięci.
Nie wiem jak to się stało.
Pewnego dnia zacząłem patrzeć na Ciebie inaczej.
Lubiłem patrzeć jak się poruszasz.
Urzekły mnie Twoje oczy, Twój głos.
Nabieram prędkości, tracę kontrolę.
Moje serce jest pełne Ciebie.
Nie chcę tego zmieniać.
Chcę większej dawki.
Nie jesteś taki jak inni, masz serce.
Potrafisz kochać i cierpieć.
Walczysz ze swoimi lękami.
Szanuję Cię za to.
Jesteś kimś takim, o kim marzyłem.
Obserwuję Cię niby ukradkiem.
Lubię na ciebie patrzeć,
bo jesteś cudowny.
Chciałbym móc patrzeć na Ciebie każdego dnia!Moje Zero, moje wszystko
Mówią, że jesteś nikim, śmieciem.
Kimś kogo nikt nie pokocha.
Jesteś nikomu niepotrzebny.
Najlepiej gdybyś zniknął…
Nie! Nie! Nie słuchaj ich!
Jesteś niesamowicie wartościowym człowiekiem.
Zrozum to! Dla mnie jesteś idealny.
Pieprzyć to co mówią inni!
Dla mnie jesteś idealny!
Rodzic porzuca i odchodzi.
Niszczy Ci życie. Nie rozumie ostrza, którego użył.
Porzuca skarb, który ja chcę odkopać.
Nie słuchaj tego co mówią inni!
To nie ważne! Ludzie ranią i odchodzą.
Taka jest kolej rzeczy.
Ja jestem tu i nie chcę Cię skrzywdzić.
Kolejny raz przychodzę tu i czekam na ciebie.
Raz nie pojawiłeś się, drugi też nie.
Zaczynam się bać, że jestem tu na marne.
Bez Ciebie to nie ma sensu.
Lecz za trzecim razem pojawiasz się w drzwiach.
Gdy przychodzisz dostaję rumieńca.
Gdy podajesz mi rękę,
moje serce bija jak po 10 kawach.
Gdy stoisz w pobliżu, przestaję oddychać.
Nie znamy się, lecz ja znam Ciebie.
W końcu usiadłeś tak blisko mnie,
że mogę dokładnie Cię obejrzeć.
Patrzę ukradkiem, głęboko w Twoje błękitne oczy.
Jesteś mega pozytywną osobą.
Każdy Cię lubi, lecz ja wiem, że to tylko maska.
Naprawdę jesteś zraniony.Ze sceny w serce
Wychodzę na scenę,
by po raz kolejny wykonać swoją pracę.
Wczuwam się w to co robię,
ale tak naprawdę szukam Ciebie w tłumie.
Jesteś w pierwszym rzędzie.
Tak naprawdę nie myślę o tym.
Tak naprawdę chcę być przy Tobie.
Zeskoczyłbym ze sceny i pobiegł w Twoją stronę.
Złap mnie za rękę i ucieknijmy stąd.
Niby skupiam się na śpiewaniu,
ale ciągle mam Ciebie przed oczami.
A gdy śpiewam o miłości, to patrzę na Ciebie.
Śpiewając wyrażam siebie i moje uczucia.
Patrzysz na mnie, ale to normalne.
W końcu to moje pięć minut.
Ktoś mówi, że patrzysz na mnie inaczej,
ale wiem, że tak nie jest.Mur strachu
Niby zakazane, ale wciąż prawdziwe.
Rosnę do chmur i gór,
gdy tylko widzę go tu.
Bezdech to jedyne co mi towarzyszy.
Chciałbym być przy nim na zawsze,
ale wiem, że tego nie chce.
I sam się wtedy pytam: Co się ze mną dzieje?
W nocy nie mogę spać,
bo myślę o Tobie.
Czy śpisz dobrze? Czy coś Cię boli?
Jak mogę Ci pomóc?
Nie bój się! Jestem tutaj.
Czekam na odpowiedni moment.
Tak naprawdę stoję za Tobą murem.
Czekam aż się zbliżymy.
Niby tak blisko, a tak daleko.
Sam wzrok na niego wystarczy aż dość.
Myślę o nim!
Co byłoby, gdyby był tak blisko?
Walczę o niego każdego dnia.
Martwię się!
Jak to będzie? Ma prawo być szczęśliwym…
Ale co nazywam szczęściem?
współtwórca: Katarzyna WawerWyznanie
Zakochałem się w Tobie bez pamięci.
Nie wiem jak to się stało.
Pewnego dnia zacząłem patrzeć na Ciebie inaczej.
Lubiłem patrzeć jak się poruszasz.
Urzekły mnie Twoje oczy, Twój głos.
Nabieram prędkości, tracę kontrolę.
Moje serce jest pełne Ciebie.
Nie chcę tego zmieniać.
Chcę większej dawki.
Nie jesteś taki jak inni, masz serce.
Potrafisz kochać i cierpieć.
Walczysz ze swoimi lękami.
Szanuję Cię za to.
Jesteś kimś takim, o kim marzyłem.
Obserwuję Cię niby ukradkiem.
Lubię na ciebie patrzeć,
bo jesteś cudowny.
Chciałbym móc patrzeć na Ciebie każdego dnia!Moje Zero, moje wszystko
Mówią, że jesteś nikim, śmieciem.
Kimś kogo nikt nie pokocha.
Jesteś nikomu niepotrzebny.
Najlepiej gdybyś zniknął…
Nie! Nie! Nie słuchaj ich!
Jesteś niesamowicie wartościowym człowiekiem.
Zrozum to! Dla mnie jesteś idealny.
Pieprzyć to co mówią inni!
Dla mnie jesteś idealny!
Rodzic porzuca i odchodzi.
Niszczy Ci życie. Nie rozumie ostrza, którego użył.
Porzuca skarb, który ja chcę odkopać.
Nie słuchaj tego co mówią inni!
To nie ważne! Ludzie ranią i odchodzą.
Taka jest kolej rzeczy.
Ja jestem tu i nie chcę Cię skrzywdzić.
więcej..
W empik go