- W empik go
Szczurki wchodzą na antenę - ebook
Szczurki wchodzą na antenę - ebook
Poznajcie wesołą ferajnę szczurków! Oto: Ząbek, Norman, Doktorek, Siostry Szmelc, Trampek i Znajda. Cała siódemka mieszka w kanałach i właśnie wpadła na pomysł założenia własnej stacji telewizyjnej! Problem w tym, że każdy ma własną wizję programu stacji i nie chce słuchać pozostałych kompanów. Czy szczurkom uda się dojść do kompromisu i zrealizować marzenia? Przed nimi wiele przygód i emocji. Szalone pomysły szczurków jak zwykle zaskakują i bawią. Dzięki nim rozwiążesz najdziwniejsze zagadki i utrwalisz wiedzę nabytą w szkole!
"Szczurki wchodzą na antenę" to książka z serii "Czytam i główkuję" z zadaniami matematycznymi dla dzieci wieku 7-9 lat. Ta bestsellerowa seria łączy czytanie z interaktywną zabawą! Opowiadania czołowych pisarzy literatury dziecięcej wzbogacone zostały zagadkami i łamigłówkami rozwijającymi logiczne myślenie. Młodzi czytelnicy wraz z bohaterami serii rozwiązują podchwytliwe zagadki i łamigłówki. Interaktywna zabawa dostarcza sporej dawki humoru i pobudza kreatywne myślenie! Postacie szczurków stworzył znany autor książek dla dzieci Rafał Witek.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-2795-9 |
Rozmiar pliku: | 29 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Słowo daję, niełatwo być szczurkiem! Na co dzień jesteśmy wytrzymałe i jakoś sobie radzimy. Nie grymasimy przy jedzeniu, nie narzekamy na pogodę, nie wchodzimy w drogę ludziom i zwierzętom. Ale są rzeczy, których nawet my nie możemy znieść. Na przykład braku szacunku. Fałszywych oskarżeń. No i stereotypów.
– JAKICH typów? – zapytała Znajda.
– STEREO-TYPÓW! – wyjaśniłem. – Czyli uprzedzeń.
– Ktoś ci zrobił przykrość? – zainteresował się Doktorek.
Machnąłem łapą. Ja, Ząbek, najbardziej wyżarty Szczur w naszym kanale, nie lubię narzekać. Ale czasami zdarza mi się stracić cierpliwość.
– Siedziałem sobie spokojnie pod ścianą śmietnika i zajadałem pyszny, tylko trochę przeterminowany pasztet, kiedy nagle pojawiła się kobieta. Pewnie chciała wyrzucić odpadki, bo w dłoni trzymała niebieski wór. Było z nią dziecko. Całkiem grzeczne. Spokojnie mi się przyglądało. Za to kobieta narobiła wrzasku, jakby zobaczyła co najmniej Bazyliszka. Musiałem zostawić swój smakowity pasztet i się ewakuować.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.