Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Szepty Wszechświata - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 sierpnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Szepty Wszechświata - ebook

Depresja, stany lękowe, nerwica i bezsenność. Zmiana terapeuty co kilka miesięcy, pobyt w szpitalu psychiatrycznym i leczenie farmakologiczne antydepresantami. O takich rzeczach nigdy nie jest mówić nam łatwo, jednak mówienie o nich jest zawsze czymś ważnym, by móc otworzyć się na ból i nie bać się prosić o pomoc, kiedy jest ona najbardziej potrzebna. Tego właśnie uczą nas Szepty Wszechświata autorstwa Aleksandry Wądołowskiej w postaci wierszy, notatek i listów, osobistych przemyśleń.

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8245-920-3
Rozmiar pliku: 4,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Pisanie tej książki okazało się bardzo trudną lekcją, dzięki której nauczyłam się tego, aby zawsze dbać o swoje zdrowie psychiczne. Zawarte są w niej autentyczne zdarzenia, prywatne notatki, wypowiedzi, rozmowy a także wiadomości. Okazała się ona wspaniałą pomocą, do zrozumienia własnych lęków i motywacją w walce, którą wciąż toczę każdego dnia na nowo. Napisane słowa w niej były i dalej są dla mnie najpiękniejszą terapią, jaką udało mi się zacząć w pełni bez rezygnacji i przetrwać aż do samego końca. Po trzech latach samotnego zmagania się z myślami samobójczymi, autodestrukcją, stanami lękowymi i depresją, w końcu odważyłam poprosić o pomoc. Odważyłam się walczyć o swoje własne życie. Rozmowy z terapeutą i leki, jakie biorę, dodają mi nadziei. Otuchy. Sprawiają, że z małego człowieka staję się wielkim. Silnym, pełnym wiary.
Podnoszą mnie z własnego łóżka i próbują wyciągnąć z wody, w której tonęłam od bardzo, bardzo dawna. Mówią, że przejdę przez to piekło.
Choć nie jest najlepiej, to przyjdzie czas, kiedy będzie lepiej.

Jeśli znasz kogoś, kto zmaga się z depresją, stanami lękowymi, nerwicą bądź innym tego typu zaburzeniem, nie pozostawiaj tej osoby w samotności. Bądź dla niej uprzejmy, ciepły. Nie pozwól by, ciemność sprawiła, że myśli samobójcze pochłoną jej głowę tak, jak gąbka pochłania krople wody. Bądź dla niej i nie pozwól jej zrezygnować. Poddać się. Bo właśnie rezygnacja jest tym, co w chorobie najgorsze. Pomóż jej uwierzyć, że przejdzie przez to. Nawet jeśli doskonale wiesz, że osoba cierpiąca na zaburzenia tego typu jest wykańczająca i pomoc, którą jej ofiarujesz przez długi czas, może nie przynosić z początku skutków, proszę, spróbuj mimo wszystko. I zrozumieć tak bardzo, jak tylko się da. Uratować.
Powiedzieć jej o poranku parę miłych słów.
Życzyć miłych snów, bez strachu i niepewności.
Kto wie, być może dzięki temu uratujesz dzisiaj komuś życie.Koniec

04.2019

Dziś mam dwadzieścia lat i czuję się martwa.

Pusta.

Nic nieznacząca.

Zapomniana.

Zagubiona.

Lekceważona.

I, co najgorsze niezrozumiana.

Niezrozumiana nie tylko przez swoich bliskich i obcych mi ludzi, ale niezrozumiana również przez samą siebie. Mój umysł i ciało czują się tak bardzo zmęczone tym światem. Ludźmi, którzy nie potrafią odnaleźć w sobie empatii, zrozumienia dla drugiego człowieka, by spróbować choć raz spojrzeć na to, co wokół niego się znajduje, obcymi oczami, myślami i uszami. Zmęczona tym, jak trudno nie tylko mi, ale i innym odnaleźć jest się choćby we własnym łóżku i pościeli, nie czując przy tym rezygnacji. Udawaniem, że moje myśli nie zabijają mnie na co dzień, każąc pozostać w łóżku przez jeszcze parę minut, które zamieniają się później w godziny. Dnie. Miesiące.
Marzę wtedy o spokoju i ciszy. Takiej krwawej ciszy, by utopiła ona w sobie moje żale i błędy.
Złe nawyki i złudne nadzieje na lepsze jutro. Lepszą pracę. Lepszych znajomych i lepszy nastrój. Na lepsze cokolwiek, bo czuję jak tonę. Moja depresja jest dla mnie jak woda, pod którą, choć nie chcę, wciąż się zanurzam, kiedy wiem, że nie potrafię pływać. Jest zbyt głęboko i wszystko przypomina mi wtedy ocean. Szum wody zagłusza moje wołanie o pomoc. Płuca od ataków paniki i bólu rozrywającego mnie w środku, którego nikt nie może dostrzec, ciągną mnie od lat w przepaść.
Tam, gdzie ciało nie ma już siły walczyć, a umysł zamyka się na otaczający mnie świat.
Tam, gdzie tylko śmierć jest w stanie mnie uratować, ona właśnie tam zabiera mnie każdej nocy.
Zdarzają się dni, podczas których wspomnienia z przeszłości nie pozwalają mi zasnąć, sprawiając, że pod powiekami cienie witające mnie co ranek, stają się coraz większe i mimo to — mówię sobie, że jest w porządku, tak już niestety jest. Przypominają mi się twarze ludzi, jakich kiedyś straciłam i którzy odeszli z tego świata. Ich śmierć odcisnęła na mnie piętno ciągłego cierpienia, bo choć sercu udało się zamknąć na moment, myśli wciąż jak oszalałe wirują. Są też dni, gdy potrzebuję uciec od otaczających mnie ludzi, by odizolować się od nich, tak jak najlepiej potrafię, ponieważ zabierają oni ode mnie zbyt wiele mojej energii, przez co robię się zmęczona. Smutna. Taka jak oni. Jednak nie potrafię uciec od samej siebie i wiem, że jest to dla mnie najgorsza rzecz na świecie.
Bo kiedy nie mogę uciec od samej siebie, niszczę wszystko wokół. I zdarzają się dni, gdy czasem nie potrafię zapanować nad swoimi myślami. I uczuciami. Nie potrafię zapanować nad oddychaniem i płaczem, gdy histeria wygrywa nad moim ciałem i trucizna zaczyna wypełniać powoli moją głowę. Opowiadam wtedy swojemu terapeucie, co takiego się w niej znajduje. Mówię, jak myśli tną moją skórę w nocy i spoglądam wtedy na swoje odbicie w lustrze, zapadnięte oczy i czerwone policzki od łez i mówię sobie wtedy, tak już jest, tak już będzie. Jesteś niczym. Potworem. Beznadziejnością. Wrakiem.
Zdarzają się też dni, gdy muszę sobie przypomnieć, jak to jest być szczęśliwym człowiekiem, choć przecież zapomniałam o tym bardzo dawno temu. Myślę o tym, jak to jest walczyć o to, co się kocha i w co się wierzy. Jak to jest podążać za marzeniami.
Zdarzają się mi też dni, gdy nabieram odrobiny siły w sobie i zaczynam wierzyć w swoje możliwości, lecz nawet leki nie potrafią opanować wtedy moich drżących dłoni. Rozmowy z lekarzem i antydepresanty nie potrafią sprawić, bym nawet dzisiejszego dnia zmusiła się do wstania z własnego łóżka, ubrała swoje ciało w coś ciepłego i miękkiego. Nie, nawet one nie potrafią zmusić mnie tego dnia, bym opuściła swoje mieszkanie i pozwoliła słońcu mnie powitać.
Zdarza się, że ciężko mi odejść od ludzi, którzy nie są dobrzy dla moich myśli i choć wiem, że nie potrafią mnie uszczęśliwić i być dla mnie takimi, jak chciałabym ich widzieć przez brak zrozumienia, te decyzje zdarzają się być najtrudniejszymi decyzjami w moim życiu, kiedy nie potrafię ich opuścić.
Przepraszam, że zawiodłam.
Przepraszam, że zrezygnowałam i poddałam się, choć nigdy tego nie chciałam. Nie zamierzałam.
Przepraszam, że depresja i stany lękowe dopadły mnie, gdy nie potrafiłam poradzić sobie ze złamanym sercem, opuszczeniem, zawiedzeniem, narastającą wokół mnie presją i żałobą.
Przepraszam, że znów jestem w punkcie wyjścia u terapeuty, kiedy rozmowa zdaje się wcale nie pomagać tak, jak bym tego chciała, bo słowa, jakie wypowiada, jedynie przypominają mi szum wody, w której tonę, więc marzę, by chociaż leki polepszyły za jakiś czas stan moich myśli i wyciągnęły mnie na powierzchnię.
Moja depresja i stany lękowe sprawiły, że stałam się człowiekiem, jakim nigdy nie chciałam się stać. Stałam się cieniem własnego cierpienia, który mogłabym porównać do agonii. Klątwy swoich demonów. Moje nadzieje umarły i spokój w sercu zastąpiła burza. Chaos wirujących lęków w głowie odepchnął ode mnie ludzi, których udało mi się zatrzymać kiedykolwiek na dłużej. Zniszczyła miłość, jaką udało mi się z innymi zbudować. Odepchnęła to, co dla mnie było najcenniejsze. I każda chwila mojego życia wydaje się taka sama, bo nic się w nich nie zmienia. Nic się nie dzieje. Moją pościel, w której chowam się każdego dnia, od lat przykrywa zimna obojętność. I nigdy nie uda mi się pokochać samej siebie w pełni. Nigdy też nie pogodzę się z własnymi słabościami, które jak nóż co noc przebijają moje ciało z lekkością. Światła dnia już zawsze pozostaną w połowie zgaszone, a nadzieje zerwane z drzew rosnących pod samym oknem. Kolory nie przestaną być wyblakłe i moje życie nie stanie się wspaniałe, takie, o jakim zdarzało mi się śnić i które tworzyłam we własnej głowie. Ja sama już na zawsze pozostanę jedynie dawnym wspomnieniem o pięknej skorupie. Już na zawsze, pozostanę wtyczką od radia, którą ktoś pewnego dnia nagle wyciągnął i od tamtej chwili nastała głucha cisza. Krwawa cisza. Najcichsza, jaką tylko znam.Zapach ulubionych kwiatów

_mojej zmarłej babci_

_ponieważ zawsze będę pamiętać zapach jej ulubionych kwiatów_

_i ciepły uśmiech_

jeśli śmierć przyjdzie po mnie niezapowiedzianie

pukając do mych okien deszczem i uchylając ciemność

zza mych drzwi

wypowiem jej imię

choć nic się nie zmieni to wszystko ulegnie zniszczeniu

zostanę tutaj na zawsze nawet gdy moje nogi poniosą mnie

w inne miejsce mając wrażenie jak gdybym

nie była już sobą

zostanę ja

i ty

i wszystkie te słowa i miejsca

które zdarzyło nam się odwiedzić

wspomnienia ujęte na zdjęciach i gdy otworzę swe oczy

wciąż będę w tym samym domu o jasnych ścianach

i zapachu kwiatów

które tak bardzo kochałaś

czekając, aż znów opowiesz mi o dawnej sobie

i mogłabym skłamać, powiedzieć, że tego nie chcę

bo zbyt bardzo mnie to boli, rozcina serce i umysł

choć nic się nie zmieni

to wszystko na co spojrzę i co usłyszę

będzie zupełnie inne niż przedtem

i będzie to jak sen

gdy zaczniesz śpiewać swoją ulubioną melodię

w tak dobrze znanym mi pokoju obejmie mnie wrażenie

jak gdybyś tak naprawdę nigdy nie odeszła z tego świata

nic nie będzie cięższe

niż wcześniej,

nic nie będzie też lżejsze

jak mogłabym sobie zamarzyć

będę tylko ja

i ty

i cała reszta tych rzeczy

za którymi dane było mi tęsknić tak długo

i mogłabym skłamać, powiedzieć, że tego nie chcę

ponieważ nic się nie zmieni nawet gdy stanie się

zupełnie inne

i powiesz mi wtedy

jest tu tak cicho i ciemno

ale nie martw się bo jest w porządku nawet gdy czasem

nic nie jest lepiej

więc pozwól mi cię ze sobą zabrać ponieważ jest tu tak cicho

w tym domu, mogę dostrzec jak udręka pokrywa twoje oczy

ból powoli rozrywa cię na kawałki

choć nic nie jest teraz lepiej

i nawet gdy śmierć przyjdzie po nas niezapowiedzianie

będziesz wiedzieć

choć nic się nie zmieni

to znów będę wołać cię po imieniu

by słońce mogło pokryć nasze całe twarze

i nic cię nie zrani

i nic cię nie zasmuci

jak kiedyś

pozwolę ci zabrać mnie ze sobą byś uleczyła zranioną duszę

i podziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłaś

i pozostanę w tym samym domu

wracając do dawnych czynności

słuchając twych opowieści od rana żartując

śmiejąc się i wspominając

choć cisza wypełni nasze niektóre dni i rozmowy

a zmęczenie zaświeci nam w oczach to nic

nie będzie już takie samo

jak przedtem za życia

nic nie będzie cięższe

nic nie będzie też lżejsze

nauczę się cierpieć

i płakać

nauczę się uśmiechać i cieszyć razem z tobą

pozwolę sobie odejść

gdy powiem wszystkiemu

_żegnaj_

i opowiem ci, jak pusty wydawał się świat

przez te wszystkie lata bez ciebie

jak trudno było mi niejedne dni przeżyć

kiedy ból odbierał mi możliwość oddychania

stwarzał nieporządek w mojej głowie i jak dobrze

jest móc cię w końcu zobaczyć

złapać za rękę i uśmiechnąć

i jest tu tak cicho i spokojnie

choć nie wydaje się być teraz lepiej

pozwolę śmierci mnie zaprowadzić do domu

do ciebieDbajmy

dbajmy o swoje ciała stworzone ze szkła

tak łatwego do rozbicia w których czujemy się niepewnie

że dotykając naszymi ustami

ust innego człowieka czujemy ogarniający nas przy tym

wstyd i strach

jakbyśmy przywierali nimi do ostrych i zimnych odłamków

choć nie istnieje żaden powód by wstyd i strach

odpychał nas

od walczenia o ludzi i uczucia

jakich tak mocno pragniemy za dnia

to wciąż zdarza nam się wyniszczać

swoje piękne ciała pokrywać ciemnością własne umysły

z natłoku emocji w środku nocy zjadających nas samych

i przeglądając swoje kształty

wmawiamy sobie że nie wyglądamy elegancko i

wystarczająco dobrze

dla samych siebie i dla kogoś innego

szukamy lepszego stroju choć żaden nie wydaje się dla nas

odpowiedni by móc uczynić jak najlepsze wrażenie

a rany, tak dawno już zagojone na skórze

są teraz bliznami, którym nie udało się w pełni zniknąć

po opiniach i komentarzach innych ludzi.

i nie stawiając granic w bliskości i dotyku

by jedynie zadowolić człowieka którego pragnie nasze serce

przekraczamy je nawet jeśli nigdy nie zamierzaliśmy

ich przekroczyć.

ceną za to jesteśmy my sami

szacunek do swojego ciała i osoby

jako człowieka z zasadami maleje

przestajemy dbać o swoje ciała i czerwone światło przenika

przez palce

moralność znika jak materiał ściągnięty przez głowę

i dbajmy o swoje umysły

o to co wypełnia nasze głowy nocą

zacznijmy mówić co czujemy

bez obaw niezrozumienia przez pozostałych

krzyczeć na głos czego pragniemy i szeptać

po cichu na ucho

za czym tak bardzo tęsknimy

nie bójmy się słuchać swoich myśli

by nauczyć się odróżniać to co dla nas dobre

bez tego co zbędne

i niepotrzebneSłonecznik

_mojej siostrze_

_mam nadzieję, że słonecznik rozświetli jej nie tylko dzisiejszy_

_dzień lecz i wiele dni_

co dzień

przynoszę do twojego domu słonecznika

mając nadzieję że tym razem zobaczę znów uśmiech

na twojej twarzy

i wtedy pytasz

_dlaczego przyniosłaś mi go w ten ponury dzień_

ponieważ słonecznik jest jak słońce

jakiego brakuje niektórym z nas nie tylko dzisiejszego dnia

lecz zdarza się że nawet i przez całe życie

bo jest jak tęcza o poranku po deszczowej nocy

jak miód rozpływający się na twoich ustach

i dziś również przynoszę ci tego pięknego słonecznika

mając nadzieje odrobinę większe

niż wczorajszego dnia że zobaczę dzięki temu

radość na twojej twarzy

pytasz mnie

trzymając go mocno w dłoniach

dlaczego słonecznik

i nie potrafię wyrazić tego co czuję żadnymi słowami

nie ważne jak długo bym się nad tym zastanawiała

stojąc wtedy przed tobą

ponieważ jest lepszy niż róże które ranią nas

ostrymi kolcami w dłonie choć są

najpiękniejszymi kwiatami

na świecie dla tak wielu

lepszy niż jakikolwiek kolor tulipanów

i zapierających dech w pierś narcyzów

jest o wiele lepszy od pozostałych kwiatów

odpowiadam

ponieważ uśmiechasz się na jego widok i rozjaśniasz

każde pomieszczenie w tym domu i jego

najmniejszy skrawek

jak jest też i moim ulubionym kwiatem

ze wszystkich jakie rosną na tej ziemi

bo sprawia że i ja również się uśmiechamKuracja

działasz na mnie jak lek

mając tak wielką władzę nade mną kiedy budzisz

mnie pocałunkami

rankiem bawiąc się przy tym moimi włosami

choć mi nie udało się nawet otworzyć jeszcze oczu po

wczorajszej nocy

mówisz wtedy o tym jak bardzo mnie kochasz

twoje usta wędrują w kierunku mojej szyi

pozostawiając po sobie ślad na mojej skórze

i ani przez chwilę nie pozwalasz mi odpocząć

odetchnąć, bo doskonale wiesz jak bardzo to lubię

i jesteś dla mnie jak prawdziwa terapia

kiedy zabierasz kołdrę dla siebie by móc

spojrzeć na mnie całą

nucąc pod nosem piosenkę jakiej nigdy nie udało mi się

wyrzucić ze swojej głowy

oczyszczasz moje ciało z wątpliwości i zawiedzeń

gdy każda minuta wydaje się być z tobą za krótka

ponieważ jestem przy tobie tak bardzo szczęśliwa

i śmieję się

kiedy opowiadasz żarty jakie rozumiem tylko ja

nawet jeśli wcześniej uważałam się za smutną dziewczynę

to właśnie ty uczysz mnie bycia kobietą która kocha

swoje ciało i umysł

wszystkie drobne niedociągnięcia

od teraz przestają mieć znaczenie

mówisz

jeśli czujesz że robisz dobrze

choć innym wydaje się że postępujesz źle i popełniasz błąd

nie przestawaj tego robić i nie rezygnuj

bo tak samo jak ja wiesz że twoje serce zawsze

za tobą podąży

i ci którzy naprawdę cię kochają będą cię wspierać

nie ważne co zrobisz i powiesz

bo tylko głupcy i ludzie słabi będą próbować pociągnąć

cię w dół

dlatego kochanie pamiętaj by ich nie słuchać

i masz nade mną tak ogromną władzę leżąc ze mną

przez cały dzień w łóżku i kiedy trzymasz mnie tak mocno

jak gdybyś próbował uchronić mnie przed całym światem

już nie przede mną samą i czuję się wtedy bezpieczna

kochana

ważna, bo jest mi tak cholernie dobrze

i jedyna miłość jaką wtedy znam, to ta, którą ty mi dajesz

miłość ucząca cierpliwości i poświęcenia

taka dla której niejedna noc została nieprzespana

i okazała się być tego w pełni warta

miłość posiadająca swoje złe i dobre dni

ciche i głośne wieczory gdy ciemność przychodzi

by wyłonić na wierzch nasze wszystkie błędy

deszczowe dni jak i słońce zakryte chmurami

jedyna miłość którą wtedy mam to ta, którą daję tobie ja

na jaką tak długo dane było mi czekać

jest piękna, czysta i tak bardzo prawdziwa

gdy jesteś tym jedynym na którego patrząc

staję się szczęśliwa

tym jedynym o którym myślę całe dnie i tym jedynym

o którym mówię

jest to dla mnie jak terapia i jest mi tak dobrze, jak nigdy

ponieważ jedyna miłość o jakiej zawsze marzyłam

to jest właśnie nasza miłośćDelikatne

kobiety

potrafią być tak delikatne

kiedy malują swoje usta szminką by podkreślić

ich piękny kształt marząc

by ktoś obdarował je pocałunkiem tego wieczoru

przebierając się siedem razy w ciągu jednego dnia

by zwrócić na siebie uwagę ze strony mężczyzn

znajdując czas na swoje własne przyjemności

jednocześnie zaprzątając sobie przy tym głowę

błahymi sprawami

kobiety

potrafią być tak bardzo delikatne

kiedy przemawiają głosem wolności wspierając

inne kobiety w potrzebie

walcząc o swoje prawa i marzenia schowane

w swoich sercach

kobiety

potrafią być delikatne zostawiając za sobą to

co dla nich niewłaściwe

kiedy nie muszą krzyczeć, używać siły i łez bo potrafią być

tak bardzo delikatne we wszystkim co robią

nazwij to jak chcesz

jednakże kobiety delikatne są tymi najsilniejszymi

i delikatne kobiety są jak kwiaty

które łakną bliskości, odrobiny zainteresowania i miłości

promieni słońca na swojej twarzy jak przyjemnego dotyku

i łez zrozumienia jak kropel deszczu spadających

od czasu do czasu z przejrzystego nieba

i delikatne kobiety potrzebują dobrego gruntu

pod nogami jak bezpieczeństwa i stabilizacji

pewności

kobiety są jak kwiaty

łaknące odrobiny pielęgnacji ze strony drugiego człowieka

by móc powitać dzień z uśmiechem i zakwitnąć

my kobiety

jesteśmy delikatne tak jak kwiatyPerła

_istnieje wiele różnych znaków, które tak naprawdę są krzykiem o pomoc. jednych ponosi złość i agresja, za to inni zamykają się w sobie, udając, że jest w porządku, jest dobrze. i wtedy nie zawsze udaje nam się dostrzec, że osoba, która jest obok nas tak naprawdę powolutku, małymi kroczkami zaczyna się wycofywać ze swojego życia, codziennych czynności i przyjemności, nie widzimy, kiedy tak naprawdę ucieka. buduje między sobą i wszystkim innym mur. nie zawsze udaje nam się dostrzec wiele rzeczy. i czasem jest już za późno na to, aby pomóc. uratować tę osobę._

nie potrafisz usłyszeć mojego krzyku o pomoc

nie, ty go nie słyszysz ponieważ ja nie odzywam się

nawet ani słowem

zamiast tego zamykam się w sobie po cichu i buduję ścianę

między mną a światem

jestem ukryta jak perła w muszelce

na brzegu tej przepięknej plaży odpoczywam ze spokojem

na ziarenkach piasku

i nikt mnie tutaj nie dostrzega, nie odczuwa mojego bólu

który ukryłam głęboko pod wodą

tak aby nie został on przeniesiony na obce mi serca i umysły

ponieważ tak bardzo bym nie chciała

by został on odnaleziony

i co gorsza zrozumiany

tak bardzo bym nie chciała by mój ból

stał się również bólem innych ludzi

moje łzy słońce wysusza swoimi promieniami

tak wspaniale przeźroczyste i pełne cierpienia

i nawet kiedy jesteś tuż obok mnie

wciąż mnie nie dostrzegasz

nie czujesz ani nie słyszysz

choć jestem na wyciągnięcie twojej ręki

pozostaję dla twoich oczu dalej niewidzialna

i całe szczęście, że nie pytasz o nic, nie próbujesz uratować

bo tutaj na tej przepięknej plaży w zamknięciu

jest mi najlepiej

jestem ukryta jak perła w muszelce

i choć bym krzyczała, ty wciąż nie potrafiłbyś usłyszeć

mojego zdartego gardła

zobaczyć opuchniętych powiek

przez opuszczone dotychczas przeze mnie łzy

dlatego też pozostaję cichutko w ukryciu

z dala od innych i świata

tutaj, jest mi dobrze samej

na brzegu tej przepięknej plaży

umieram ze spokojem na ziarenkach piasku

i jestem ukryta jak perła w muszelceList

Jestem dziewczyną, o której nie wiesz tak naprawdę nic. I jesteś osobą, o której ja tak naprawdę też nic nie wiem. Nie znasz mnie i ja nie znam cię. Nie wiesz, co takiego lubię ani o czym marzę, ale jestem osobą tak samo wspaniałą, jak ty. I tak samo, jak tobie, zdarza mi się mieć te gorsze, wyczerpujące dni. Tak samo, jak tobie, zdarza mi się zmagać z myślami samobójczymi i negatywnymi emocjami. Agresją, jak i krzykiem. I zdarza mi się uciekać, szczególnie kiedy zaczyna się wszystko układać i być w porządku, ja właśnie wtedy zaczynam się bać i niszczę to. Uciekam od ludzi i tego, co sprawiło, że przez moment zapomniałam o tym całym smutku i bólu. Ponieważ czasem tak samo, jak ty, zwyczajnie boję się być szczęśliwa. Zdrowa. Przyzwyczajenie do cierpienia sprawia, że nie znam już innych emocji prócz zimnych dreszczy i paniki. I tak samo, jak ty, zmagam się z depresją. Nerwicą. Lękami.

Zagubieniem. Zapomnieniem i niezrozumieniem.

Rezygnacją i wypaleniem.

I jestem dziewczyną, o której niewiele wciąż wiesz. Jednak chciałabym ci o sobie opowiedzieć. Ponieważ tak samo, jak ty, wciąż szukam swojego własnego domu. Miejsca na tej ziemi. Osoby, z którą będę mogła podzielić się tym, co dobre, przyjemne. Szukam ludzi, jakich będę mogła obdarować jeszcze wielką ilością uśmiechu i miłości. I tak samo, jak tobie, zdarza mi się zabłądzić, nawet i popełnić błąd ten sam wiele, wiele razy. Zdarza mi się być na dole, by wyruszyć do góry i znów znaleźć się tam, gdzie nie powinnam. I tak samo, jak tobie, zdarza mi się wpuszczać do swojego życia, jak i serca nie tych ludzi, których powinnam. Raz po raz ofiarować im kolejne szansy i marnować łzy, by płakać za tym, co nie zasługuje na uwagę. I tak samo zdarza mi się biegać w kółko, za tym, co od bardzo dawna nie istnieje. I zdarza mi się samej wytwarzać truciznę, którą truję innych ludzi, nawet kiedy tego nie chcę. Swoją nienawiścią, choć to nie ich wina. Swoim bólem, choć to nie oni sprawili mi przykrość. I jestem takim samym człowiekiem jak ty. Odrobinę smutnym. Odrobinę szczęśliwym. Mającym milion pomysłów i planów w głowie, choć chęci tak bardzo często we mnie brakuje. I jest we mnie tak wiele niedoskonałości i tak samo, jak tobie, trudno mi je w pewnych chwilach zaakceptować. Pokochać i być może pokazać w przyszłości innym. I tak samo, jak tobie, nieraz trudno jest mi pozbierać swoje myśli. Naprawić to, co udało mi się zepsuć i wyrzucić ze swojej głowy to co niewłaściwe. Czasami bardzo ciężko jest mi wybrać dobrą drogę, dokonać odpowiedniego wyboru. Zawalczyć o siebie i swoje szczęście.
I tak samo, jak tobie, wiem, że uda mi się to przetrwać. I kiedy niektóre sytuacje staną się dla mnie zbyt ciężkie, przestanę się bać. Poproszę o pomoc i nie będę się już wstydzić. Ponieważ to jest w porządku.
I ty, tak samo, jak ja przetrwasz to.
Poradzisz sobie tak samo, jak ja. Obiecuję.
I tak samo, jak tobie, udało mi się zachorować.
Wyzdrowieć.
Spróbować od nowa.
Znów zacząć żyć.Szczęśliwe miejsce

_dla tych, którzy czasami potrzebują odrobiny zrozumienia. wsparcia. ciepła._

mówisz mi że w niektóre dni czujesz jak gdyby

zbyt wiele działo się

w twojej głowie

odpowiadam ci jak bardzo doskonale to znam

ponieważ byłam w tym samym miejscu

i szepczesz z zaciśniętymi pięściami i łzami o tym

jak w niektóre noce

twoje ciało marznie

choć przecież mamy już lipiec i nawet temperatura

we własnym pokoju jest zbyt wysoka dla nas obu

twoje myśli jak oszalałe kontrolowane są

jedynie przez własny strach

marzenia spychasz na bok i stawiasz obok nich ambicje

o które jeszcze niedawno walczyłeś

krzyczysz prosto w moją twarz że coś jest z tobą nie tak

z pewnością coś jest nie tak

ale ja biorę twoje ręce w opiece i próbuję uspokoić silne nerwy

głaszczę cię wtedy dłonią po plecach byś mógł poczuć

odrobinę bezpieczeństwa jakiego potrzebujesz

mówię

nic nie jest z tobą nie tak

dlatego proszę też nie myśl w ten sposób

bo dobrze wiem, że nikt nigdy nie rozmawiał z tobą o tym

jak czuć się zdrowo, pewnie, bezpiecznie

i w pełni kochanym

i nie wiesz tak naprawdę jak się zachować

kiedy sytuacje okazują się dla ciebie zbyt ciężkie

nie wiesz do kogo zadzwonić o radę by rozwiązać problem

i zupełnie nie masz pojęcia jak się z tym uporać

jak sobie poradzić

i to jest w porządku, ponieważ byłam w tym samym miejscu

dlatego też chciałabym byś wziął głęboki oddech

i zamknął swoje oczy

spróbował oczyścić umysł i odepchnąć od siebie cały stres

ponieważ jestem z tobą ja

i opowiadasz mi jak bardzo ciężko jest ci się nieraz odnaleźć

wśród ludzi, bo nie ważne gdzie jesteś ty wciąż nie potrafisz

odpowiadam ci że wcześniej przez bardzo długi okres

czułam to samo

strach miał nade mną przewagę

i nie potrafiłam znieść zupełnie niczego, zupełnie nikogo

i czasem tak samo jak ty czuję się wyłączona z życia

mając wrażenie, jak gdybym śniła

samotne dnie i jeszcze samotniejsze niekończące się noce

spychają mnie w przepaść

i czasem tak samo jak ty nie potrafię tego zrobić

złapać normalnie oddechu, krztusząc się własnym bólem

ale nic nie jest z tobą nie tak

ponieważ wiem że ty jedynie cierpisz

i wiem że tak samo jak ja zmagasz się z własną tragedią,

demonami w swojej głowie

i nie wiesz co tak naprawdę mógłbyś zrobić by to naprawić

i to jest w porządku

ponieważ jestem tutaj teraz ja, by móc się tobą zaopiekować

i tak samo jak ty, czasem nie potrafię sobie poradzić,

odnaleźć się w tym wielkim świecie

nie wiem którą drogę wybrać i jaką podjąć decyzję by

nie popełnić błędu

nie spaść jak gwiazda z nieba

ale wiem że tak samo jak mi, uda ci się to zrobić

kiedy nauczysz się jak dbać o swoje ciało i umysł

to będzie lepiej, o wiele lepiej

i obiecuję ci że gdy będzie trzeba będę z tobą

płakać i śmiać się

ponieważ jest jeszcze tak wiele rzeczy przed nami

na które warto czekać

więc poczekajmy

tak byś nie musiał już więcej chować się przed światem

i przede mną

nie zamykał się w swoim pokoju i nie uciekał

tak by moje prośby stały się niesłyszalne

i kiedy zadzwonisz by poprosić o pomoc ja odbiorę

przyjadę

pomogę ci się uspokoić i odgonię wszystkie twoje nerwy

ponieważ jest jeszcze tak wiele pięknych chwil

i ludzi przed tobą jakich poznasz

jest jeszcze tak wiele marzeń które będziesz chciał spełnić

i rzeczy które będziesz chciał zrobić

proszę nie rezygnuj z siebie, nie poddawaj się

bo przyjdzie dzień w którym odnajdziesz swoje

szczęśliwe miejsce

i będzie dobrzeNiedopasowana

słucham swoich przyjaciół kiedy późną nocą

znajdujemy się w nieznanym dla mnie barze

alkohol wirujący w mojej krwi nie potrafi odepchnąć

ani przez chwilę napięcia

i kiedy oni żartują, śmieją się i tak wspaniale

rozumieją między sobą

ja czuję się jedynie zmęczona, niedopasowana

myślę wtedy o miejscach do których tak bardzo nie pasuję

i kiedy słucham swoich znajomych z pracy

to nie potrafię już tak dłużej

rozmawiają oni wtedy o swoich marzeniach

pragnieniach i minionych dniach których

tylko mi wciąż brak

podczas gdy oni planują, rozmyślają i wspominają

ja tylko czuję się zażenowana, zdenerwowana

i powtarzam sobie wtedy, że to kolejne miejsce

w jakim nie jest bezpiecznie, dobrze

rozmowy przez długie godziny nie dają rady bym

gdziekolwiek została

poczuła się tak jak wszyscy inni

nie, nie jestem taka jak wszyscy pozostali

i ludzie w autobusie, pociągu, sklepie i we własnym domu

wyglądają dla mojego oka na szczęśliwych

zrozumianych i dopasowanych

ale jestem tylko i wyłącznie ja

ta która nigdy nie może poczuć się dobrze

choć tak bardzo chciałabym by oni wiedzieli

co takiego okropnego siedzi w mojej głowie i sercu

poznali moje myśli i wiedzieli, że podczas gdy oni piją

kolejne piwo

ja marzę o tym by jak najszybciej zniknąć z tego miejsca

uciec od nich jak najdalej

i za każdym razem, kiedy wracam żałuję że nie jest łatwiej

nie, nie jestem taka jak wszyscy

i choć tak bardzo chciałabym by oni pomogli mi to naprawić

wiem że nie będą potrafili

bym mogła wraz z nimi się uśmiechać

zamiast gryźć swój własny język

nim nie poczuję smaku krwi

przestała udawać zadowoloną

kiedy tak naprawdę wypełnia mnie wielkie zawiedzenie

ale nie ma w tym miejscu niczego,

dzięki czemu bym się uśmiechnęła, nie

i nic nie zmusi mnie do tego bym wytrzymała

podziała się gdziekolwiek na dłużej

poczuła się tak jak wszyscy inni

nie, nie jestem taka jak oniNiebieski

_czasami to nie ludzie sprawiają, że przestajemy żyć pełnią życia, cieszyć się z prostych, codziennych rzeczy. czasami to my jesteśmy tymi, którzy sprawiają że inni stają się tacy, jacy jesteśmy my. wyczerpani, rozdrażnieni, wiecznie niezadowoleni, wiecznie nieusatysfakcjonowani. nieszczęśliwi. I wtedy lepiej jest ich opuścić, ponieważ to my jesteśmy tymi niezdrowymi. toksycznymi._

świat przy mnie dla innych stworzony jest

z koloru niebieskiego

i ludzie których w nim spotykam na drodze

są również pokryci

tą samą barwą a jedzenie w drogiej restauracji

zamówione wraz z herbatą bez dodatku cukru

jest dla mnie jak czyste niebo

i kiedy wracam samotnie do domu

w obecności własnego smutku po wyczerpującym dniu

niczym dla mnie nieróżniącym się od poprzedniego

i jeszcze po przedniejszego

ściany w sypialni pokryte są chmurami w mojej głowie

i zakrywają one światło

woda jaką opłakuję swoje zdrętwiałe ciało podobna jest

do kropel zimnego deszczu

i jestem zbyt smutna, zbyt bardzo przestraszona

by odważyć się wypowiedzieć te słowa

i lepiej mi jest bez ludzi na tym świecie

bo nie ważne jakim pomalują mnie kolorem

niebieskiego nigdy nie uda im się przykryć

ich szczerość sprawia, że moja skóra traci swój blask

i oliwkowy kolor

zostaje na mnie jedynie bladość

bo nie mówię o sobie im zbyt wiele, choć widzą więcej

niż ja sama potrafię dostrzec w sobie

mówią

_wolelibyśmy mieć kawałek twojego ciała niż tego_

_co siedzi w twojej głowie_

_i przepraszamy cię, ale nie potrafimy już tak dłużej przy tobie być_

_ponieważ sprawiasz, że nasz świat również staje się niebieski,_

_jak twój_

i nie proszę ludzi o czas, ani o jakiekolwiek zrozumienie

bo wiem

że nie będą oni potrafili mnie zrozumieć ani trochę

ponieważ to co znajduje się w mojej głowie już na zawsze

tam pozostanie

moje dłonie koloru niebieskiego nie przestaną niszczyć tego

co wcześniej zbudują

i wiem, tym razem wiem że to ja jestem tą jedyną

która sprawia że świat staje się niebieski dla innych

bo odbieram im chęci i energię do życia kiedy choć

przez jeden dzień

nie potrafię się zwyczajnie uśmiechnąć

żyję wiecznie we własnym zgubieniu i cierpieniu

i tak doskonale widzę

jak ludzie wokół mnie spędzają coraz mniej czasu

wymyślają oni

próżne wymówki i znikają nagle

ponieważ im więcej są przy mnie

tym mniej czują się dobrze i zdrowo

ale lepiej mi jest bez ludzi na tym świecie

ponieważ jedynie sprawiam

że stają się oni smutni, zawiedzeni

wyczerpani, rozdrażnieni i wyssani tak samo jak ja

i nawet kiedy przykryję się wszystkimi kolorami świata

to mojego ciała nigdy nie opuści ten jeden

i jestem zbyt smutna, zbyt przyzwyczajona

by spróbować go z siebie zmyć

niebieski już na zawsze pozostanie moim ulubionymMałe rzeczy, które kocham

istnieje kilka małych rzeczy które kocham, jak żadne inne

jest to na przykład zrobione zdjęcie w nieodpowiednim

momencie

kiedy nie jestem dobrze na nie przygotowana

lecz kocham do niego wracać, oglądać znów na nowo

zapach świeżo mielonej kawy

gdy siedzę w swoim ulubionym

miejscu tak cichym i spokojnym

głos ludzi, z jakimi tworzę kolejne wspomnienia w głowie

ich śmiech

i uśmiech

śpiewanie jednej z tych piosenek jakie potrafią doprowadzić

mnie do łez

lecz ja i tak nie przestaję jej wtedy słuchać

obejrzenie filmu którego wcześniej nie miałam

okazji dokończyć

trzymając kubek gorącej herbaty w swoich dłoniach

owinięta kocem

dotknięcie kartek nowo wydrukowanej książki

i nacieszenie tym swoich oczu, jak tylko można

mówienie komuś

_kocham cię_, _przepraszam, dzień dobry i dobranoc_

jak i jesteś dla mnie najważniejszą osobą na tym świecie

deszczowe noce i błyskawice oświetlające mój ciemny pokój

kiedy światła są zupełnie zgaszone

swetry w zbyt wielkim rozmiarze założone na moje ciało

związane w nieładzie włosy

winylowe płyty, obrazy namalowane w pośpiechu

i ciepło dłoni drugiego człowieka

jest odrobinę rzeczy, które kocham i sprawiają one

że moje życie jest tak bardzo proste, normalne

jednocześnie wyjątkowe i magiczneKtokolwiek

o tak wielu rzeczach nie potrafię normalnie porozmawiać

być może właśnie dlatego o nich piszę by móc wyrzucić je

ze swojej głowy ponieważ kiedyś bywało przy mnie

tak wielu ludzi

i kochali oni słuchać tego co mówię, jak mówię

teraz zaledwie są tym zmęczeni i znudzeni

i być może pisząc te słowa teraz

chciałabym by ktokolwiek wiedział

jak się czuję, tak bardzo zmarnowana, martwa

muzyka nie może zagłuszyć dudniącego bólu

w mojej czaszce

po kolejnym przepłakanym dniu

kto wie, zapewne lubię taki stan który doprowadza

mnie do szaleństwa

i być może to dlatego że byłam kimś kogo

uwielbiało się widywać

każdego dnia, lecz teraz unikać

więc zamykam swoje oczy i pozwalam depresji wejść

cichutko pod moją kołdrę, do szafy i na okna

zasłonić je swoją ciemnością by znów nastał mrok

właśnie taki do jakiego jestem przyzwyczajona

dlatego, że byłam kimś kto nigdy nie powinien wierzyć

że uda się mu wygrać z własnymi potworami

i o tak wielu rzeczach nie potrafię normalnie pisać

trzeźwo myśleć

doskonale widzę jak cienie pod powiekami rosną

na wielkość chmur

i dzień krwawi z moich ran

więc zamykam swoje usta i przestaję rozmawiać, pisać

krzyczeć i rozmyślać

być może to dlatego, że byłam kiedyś kimś szczęśliwym

i spełnionym

teraz jedynie smutnym

i tak bardzo chciałabym

by ktokolwiek wiedział jak się czuję

zrozumiał choć cząstkę mnie

nawet jeśli nie mogę przybrać dawnej formy

i nałożyć na siebie uśmiechu to nigdy nie jest tak samo

pozwoliłabym wejść sobie do własnego umysłu,

zamknąć się na otaczający mnie chaos

tylko po to by ktokolwiek zechciał poczuć to, co czuję ja

być może to dlatego, że kiedyś byłam kimś tak łatwym

do poznania i zrozumienia

pokochania i potrzymania w swoich ramionach

zażartowania

teraz jedynie jestem kimś

kto zamknął się w sobie na cały świat

innych ludzi

uciekł w miejsce gdzie noc i dzień nieprzerwanie

wspólnie płaczą

być może to dlatego że kiedyś byłam kimś

kto kochał samego siebie

teraz jedynie nie potrafi znieść własnego odbicia w lustrzePocałunek na pożegnanie

każdy dzień wydaje się być dla mnie tak samo

pochmurny i zły

zupełnie niepodobny do takich kiedy całowałeś mnie

na pożegnanie przed wyjściem

otulałeś swoim zapachem bym jeszcze przez chwilę mogła

poczuć ciebie na swoim ciele

nawet jeśli to tylko i jedynie perfumy to zupełnie

wystarczyło by mój dzień stał się od razu piękniejszy

i nawet po twoim wyjściu

pocałunek wciąż pozostaje na moim czole

policzkach i suchych wargach

śniadanie od razu smakuje lepiej i zasłony zostają schowane

tak by słońce mogło wkraść się do naszej sypialni

małymi krokami odrobinę do mojego serca i przy okazji

namalowało radość na twarzy

i nawet po wzięciu prysznica by móc pokryć się

kroplami lawendy

twój zapach wciąż jak nigdy niezmyty, nigdy niezakryty

pozostaje na moim ciele

powietrze od razu staje się świeże i zimne

potrzebne do wciągnięcia go przez płuca

paznokcie nie haczą już więcej o skórę i palce

nie ranią już ciała

z pocałunkiem na pożegnanie od ciebie

dzień staje się od razu lżejszy

dzięki niemu jestem gotowa by znów pozwolić się zranić

zgubić i zapomnieć

stare wspomnienia nie zadają mi już tyle bólu

i przyszłość wydaje się w końcu lepsza

muzyka nie wprawia mnie w smutny nastrój

zamiast tego włączam szczęśliwą melodię

ale teraźniejsze dni nie przypominają już tych

kiedy otulałeś mnie swoim zapachem

może wrócisz, by znów ucałować mnie na pożegnanie

przed swoim odejściem

by po raz ostatni sprawić że mój dzień stanie się dobry

proszę, pocałuj mnie na pożegnanie ostatni razBrzydka sztuka

staję się sztuką kiedy jak z gliny tworzysz nową wersję mnie

wykręcasz moje ręce na każde możliwe strony jak gdybym

tańczyła balet

przyczepiasz cechy jakich nigdy wcześniej

w sobie nie miałam

i co najbardziej zabawne zmieniasz nawet brzmienie

mojego głosu

którego tak bardzo nie potrafisz znieść

mówisz

potrzebujesz kilku zaledwie drobnych poprawek

kochanie, pozwól mi cię zmienić, bym pokochał cię

jeszcze bardziej

i gdy tworzysz ze mnie prawdziwą sztukę, piękną i tak

niesamowitą

ludzie w końcu zaczynają mnie dostrzegać i podziwiać

zachwycają się oni z zazdrości

ale ja pytam wtedy samą siebie

gdzie podziały się te wszystkie części mnie

które wyrzuciłeś do kosza

zastępując mnie całkowicie czymś innym

co nie wygląda na mnie ładnie

wszystkim, co nie pasuje do mojego obrazu

i dopiero po fakcie gdy jest na to za późno

zaczynam rozumieć

że stałam się brzydką sztuką

w rękach ludzi, którym na to pozwoliłam

ponieważ nigdy nie kochali tej prawdziwej wersji mnie

ale ja znów pytam samą siebie

przecież byłaś taka piękna, tak bardzo piękna

więc dlaczego pozwoliłaś im się zmienić?

i stałaś się kimś, kim nigdy nie chciałaś?

teraz wiem, że ta miłość nigdy nie była tego warta

by pozwolić innym stworzyć nigdy nieistniejącą

wersję mnie aby móc się zadowolić iluzjąDom

jedyny dom jaki znam to własne wnętrze

do którego wracam każdej później nocy

tak bardzo zimne i puste że w chwili gdy udaje mi się

zasnąć to odchodzę od swoich zmysłów

ponieważ nigdzie nie czuję się dobrze choć przecież

ludzie tak często potrafią mi powiedzieć

_kochana, proszę czuj się jak u siebie_

ale tak naprawdę nigdy nie mam okazji, by odpowiedzieć

że nie znam tego uczucia

i nie ważne ile odwiedzam miejsc

i domów do jakich udaje mi się przedostać

by zobaczyć tyle sytuacji jakich mi nie było dane przeżyć

napełnić się uśmiechami i obcymi łzami

i nie ważne ile zaparzono mi razy herbaty

poczęstowano na powitanie ciepłem i dobrocią

ja wciąż nie wiem jak to jest czuć się w ten sposób

jak to jest być we własnym domu

i odnajduję siebie samą, marząc by któregoś dnia wypełnić

sypialnię w swoim własnym sercu zrozumieniem

może korytarz stworzony z moich ramion

zaprowadzi mnie pewnego dnia do salonu

bym mogła w nim usiąść w wygodnym fotelu, odetchnąć

i ze spokojem przeczytać ulubioną książkę

później wstanę z niego i wyciągnę ze swojej głowy

jak ze strychu to co niepotrzebne wyrzucę, spalę

i włączę ogrzewanie tam

gdzie zimno dostało się już wieki temu

ogrzeję swoje kości

i jedyny dom jaki mam to własne wnętrze

wypełnione chłodem i niewiadomą

lecz czas jak oszalały leci

lata mojego własnego życia przenikają

mi przed oczami i przestaję już wreszcie uciekać

kupuję żółtą farbę i pokrywam nią ściany w korytarzu

tak by powiesić na nich najpiękniejsze zdjęcia

moje ręce po tym zdają się być silniejsze

pewniejsze tego co robią

zaparzam zieloną herbatę w nowej porcelanie i jej aromat

wypełnia moje nozdrza

strych nie jest już wielkim, cholernym bałaganem

w mojej własnej głowie

który musiałam porządnie wyczyścić

kupuję nowe meble, które jak zwykła nadzieja i odwaga

wkradają się do mojego ciała i jest lepiej

już jest lepiej

pozwalam swoim myślom wygodnie ułożyć się

na poduszkach

zamknąć się na moment na świat

i w końcu jedyny dom, do którego wracam to ten

jaki zbudowałam od nowa w sobie samej

ten, do jakiego wracam z uśmiechem na twarzy po pracy

i po spotkaniu ze znajomymi

ten, do jakiego chciałabym zapraszać tych

których kocham by móc podzielić się z nimi jego ciepłem

ten, który należy tylko i jedynie do mnie

który musiałam stworzyć od początku samodzielnie

i ten, w którym w końcu czuję się jak u siebieOdejdę, nie wrócę już więcej

przyjdzie dzień, kiedy odejdę i nie wrócę już więcej

spakuję sobie ten miękki sweter jaki udało mi się kupić

na wyprzedaży z najlepszą przyjaciółką wieki temu

i nawet jej nie powiem, że odchodzę

znikam i nie wracam już więcej

zostawię na biurku klucze od swojego mieszkania

założę przed wyjściem strach i niepewność

i być może uda mi się po drodze zatrzymać kogoś

spytam, czy nie zechce ze mną odkryć czegoś wspaniałego

nieznanego

poznać, jak wygląda życie innych ludzi na ziemi

jak pachnie ich miłość

jak bardzo czuły jest ich uśmiech

i być może uda mi się kupić bilet do miejsca

jakie zawsze chciałam odwiedzić

lecz jeśli nie uda mi się to

to spróbuję czegoś zupełnie innego

zamówię na wynos gorący kubek czarnej kawy

i usiądę przy gazecie

w zupełnie obcym dla mnie mieście

pooglądam ludzi za okna i wzrokiem zacznę podążać

za ich pośpiechem

do którego po chwili sama dołączę

kto wie, być może uda mi się po drodze zatrzymać kogoś

przy sobie i spytam, czy nie zechce pokazać mi tego

co warte zobaczenia tutaj i poznania

wydam swoje ostatnie pieniądze na to co niepotrzebne

użyteczne

i zacznę się śmiać, tak prawdziwie, szalenie

napiszę list do samej siebie, opowiem o przerażeniu

które było przy mnie podczas tej podróży

wykonam tysiąc zdjęć tego samego zachodu słońca

i pokryję nim oczy

zasnę w pokoju hotelowym bez ogrzewania

by zamówić z knajpy gotowe jedzenie

i zacznę oddychać, tak prawdziwie, pełnie

stanę się czymś nowym, świeżym i kimś własnym

należącym do samego siebie

wypełnię swoją głowę wspomnieniami obcych mi ludzi

obcych miejsc i zapachów

i zapomnę o tym wszystkim kiedy lata miną

większość zastąpię nowymi

kto wie, być może uda mi się przeżyć to życie dobrze

szczęśliwie

lecz jeśli nie uda mi się to, to wrócę

wrócę do swojego opuszczonego mieszkania

włączę wszędzie światła

i zasnę w ciepłej kurtce

zaparzę sobie ulubionej herbaty

zaczynając d starych czynności

myśląc jak dobrze że wróciłam

odejdę i kto wie

być może tym razem po czasie wrócę do samej siebieSmak bólu

Ból potrafi mieć słodki smak, jak nabrany na łyżeczkę miód do ciepłej, chwilę temu zaparzonej herbaty. I taki smak potrafi też mieć pocałunek, którym obdarowujemy drugiego człowieka. Dotyk ciepłych dłoni i bliskość, odgłos bijącego serca, jakie usypia nas w nocy do snu. I choć jest to miłość, która nas rani i niszczy, wciąż potrafi smakować słodko i niewinnie. Taki ból jest również wtedy, kiedy oszukujemy samych siebie, tworzymy w swoich głowach ludzi, jacy tak naprawdę nie istnieją, ale my wciąż ich potrzebujemy. I smakują tak słodko i dobrze, że nie sposób jest się temu sprzeciwić. Taki ból ma smak ulubionych cukierków, posłodzonej kawy.
I ból potrafi mieć smak gorzki, jak po spróbowaniu za dziecka po raz pierwszy gorzkiej czekolady. I taki smak potrafi mieć zawiedzenie, zmarnowanie znów kolejnej szansy na coś, co nie ma kompletnie sensu. Taki ból jak rezygnacja, ponowne upadnięcie. Taki ból jest też wtedy, kiedy tworzymy w swoich głowach ludzi, którzy tak naprawdę nie istnieją, ale potrzebujemy ich tak bardzo w swoim życiu, że nie sposób jest się temu oprzeć. Taki smak ma również wstręt do siebie samego, nienawiść.
I ból potrafi mieć smak słony, jak łzy uciekające z naszych oczu, kiedy umiera ktoś, kogo kochamy. Kiedy widzimy, jak śmierć przestaje już czekać i znów pojawia się na tym świecie. Kiedy nie potrafimy pogodzić się z odejściem bliskiej nam osoby i nawet gdy nasze serce zostaje znów złamane, rozszarpane i roztrzaskane. Taki smak ma również morska woda, do jakiej zdarza nam się wyrzucać pamiątki po niegdyś dawnych dla nas osób, zdarza nam się wyrzucać stare wspomnienia, zdjęcia i kartki wyrwane z pamiętnika. Wierzymy, że jeśli to zatonie, to zatonie również i to, co znajduje się w naszej głowie. I nic ani nikt tego już nie odnajdzie, nie wyniesie spod wody na powierzchnię. I taki smak ma też sól, którą zdarza sypać się nam własne rany, kiedy je otwieramy i nie dajemy się im zrosnąć. Wyzdrowieć.
Kiedy też sypiemy tę sól na rany innych ludzi, raniąc ich.
I ból potrafi mieć również smak kwaśny, jak w momencie, kiedy próbujemy cytryny w dzieciństwie i nasze wyobrażenia o niej zostają rozmyte, a my czujemy się oszukani, bo przecież niektórzy z nas, choć nie wszyscy sądzili zawsze, że cytryna smakuje wspaniale, ale to jedynie kwaśność. I taki ból potrafi mieć smak, kiedy próbujemy też coś naprawić, ale znów nam nie wychodzi. Kiedy nie wiemy, co zrobić w danej sytuacji i czujemy się kompletnie zagubieni i kiedy ktoś, komu powierzamy całe swoje zaufanie i własne ja, zdradza nas. Wtedy ten kwas nie schodzi z naszych ust przez kolejne dnie czy nawet i miesiące. Taki smak ma ból, kiedy ponownie pozwalamy się wykorzystać.Serce

_w_ moim sercu będzie ci najbezpieczniej

kiedy noc stanie się zbyt zimna

zjawię się i postaram zabrać ten cały ból

jaki rani twój umysł

ogień miłości jaką cię obdarzę rozgrzeje chłodne palce

i łzy przestaną pokrywać różowe policzki

a twoje nadzieje nie będą już pokryte

wszystkimi odcieniami smutku

zaszyję rany mokrymi pocałunkami i sprawię

byś poczuł się kochany kiedy okryję cię ramionami

ułożę na półkach w twoim domu słabości

jakie w swoim wnętrzu kryjesz

i będzie lepiej

nawet jeśli ten ból łamie moje własne serce

ja postaram się chociaż poskładać znów twoje

i nic nie będzie już tak bolesne

bo obiecuję że przy mnie będzie ci lżej

o wiele lepiej

w moim sercu będzie ci najlepiej

kiedy noc stanie się zbyt ciężka

będę raz za razem powtarzać że cię kocham

byś mógł spokojnie zasnąć

oczyścimy swoje głowy z nieporządku i rozjaśnimy wnętrza

tak by ciemność ustąpiła

i nic nie będzie już tak złe, bo obiecuję

że przy mnie będzie ci bezpieczniej

o wiele cieplej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: