- W empik go
Szmaragdowe miasto Krainy Oz - ebook
Szmaragdowe miasto Krainy Oz - ebook
Jest to dalsza część przygód Dorotki, z którą czytelnicy spotkali się już w „Zadziwiającym czarodzieju z Krainy Oz” i „Ozmie z Krainy Oz”.
Obecne przygody są nie mniej barwne i tak samo zadziwiające. Król Gnomów nie może pogodzić się ze swoją porażką w konflikcie z Dorotką i Ozmą i postanawia zniszczyć całą Zaczarowaną Krainę Oz. Nowy dowódca armii jest takim samym okrutnikiem, a ponadto przebiegłym chytrusem. Do ataku na spokojnych mieszkańców Krainy Oz przygotowuje nie tylko własną armię, ale też zachęca okropne istoty mieszkające w pobliżu. Wszyscy razem w wielkiej tajemnicy wyruszają podziemnym przejściem do Szmaragdowego Miasta.
Niepokoimy się coraz bardziej o losy Zaczarowanej Krainy i jej mieszkańców tym bardziej, że widzimy jak wielką przewagą dysponują napastnicy i jak beztrosko i szczęśliwie spędzają czas nie tylko stali mieszkańcy Zaczarowanej Krainy, ale i Dorotka, tym razem z wujkiem i ciocią. Przeżyjmy kolejne przygody razem z Dorotką i jej przyjaciółmi.
Zenon Ciechanowicz, tłumacz
Niesamowita potęga wyobrażni Lymana Franka Bauma zachwyca dzieci już od kilkudzisięciu lat. Przygody Dorotki w Krainie Oz są u nas znane dzięki filmom, musicalom i sztukom scenicznym. Ale Kraina Oz ma do zaoferowania znacznie więcej. Jej bohaterowie pokazują jak radzić sobie z największymi nawet problemami pokojową drogą. W trzeciej części poznacie jeszcze więcej niezwykłych bohaterów.
Spis treści
1. Król Gnomów się gniewa
2. Wuj Henryk ma kłopoty
3. Dorotka naradza się z Ozmą
4. Okrutne plany Króla Gnomów
5. Księżniczka Dorotka
6. Guf u Pstrokatogłowych
7. Ciocia Emma pokonuje Lwa
8. Zawadiacy – nowi sojusznicy Gnomów
9. Koledż sztuki atletycznej
10. W gościnie u Panny-Wycinanki
11. Guf spotyka się z najważniejszym łobuzem
12. Przygody w Rozsypiskogrodzie
13. Powrót generał Gufa
14. Sztuczki Czarodzieja
15. Dorotka się zgubiła
16. W kuchennym królestwie
17. Śniadanie w bułkowym królestwie
18. Ozma wspomina króla Gnomów
19. Zające przyjmują gości
20. Królewski obiad
21. Zając zostaje królem
22. Dorotka się odnalazła
23. Pośród Narzekaczy
24. W gościnie u Żelaznego Drwala
25. Strach na Wróble zachowuje spokój
26. Ozma rezygnuje z obrony swego królestwa
27. Łotry wyruszają na Krainę Oz
28. Spotkanie przy Fontannie Zapomnienia
29. Glinda wygłasza zaklęcie
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7859-382-9 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jest to dalsza część przygód Dorotki, z którą czytelnicy spotkali się już w „Zadziwiającym czarodzieju z Krainy Oz” i „Ozmie z Krainy Oz”.
Obecne przygody są nie mniej barwne i tak samo zadziwiające. Król Gnomów nie może pogodzić się ze swoją porażką w konflikcie z Dorotką i Ozmą i postanawia zniszczyć całą Zaczarowaną Krainę Oz. Nowy dowódca armii jest takim samym okrutnikiem, a ponadto przebiegłym chytrusem. Do ataku na spokojnych mieszkańców Krainy Oz przygotowuje nie tylko własną armię, ale też zachęca okropne istoty mieszkające w pobliżu. Wszyscy razem w wielkiej tajemnicy wyruszają podziemnym przejściem do Szmaragdowego Miasta.
Niepokoimy się coraz bardziej o losy Zaczarowanej Krainy i jej mieszkańców tym bardziej, że widzimy jak wielką przewagą dysponują napastnicy i jak beztrosko i szczęśliwie spędzają czas nie tylko stali mieszkańcy Zaczarowanej Krainy, ale i Dorotka, tym razem z wujkiem i ciocią. Przeżyjmy kolejne przygody razem z Dorotką i jej przyjaciółmi.1. Król Gnomów się gniewa
Król Gnomów Ruggedo był wyraźnie w złym humorze. Wtedy lepiej do niego nie zbliżać się. Nawet Gnom-Administrator Kaliko starał się w takich chwilach trzymać się od Króla jak najdalej. O pozostałych Gnomach nie wypada nawet wspominać!
Z tego powodu Król szarpał się i miotał się w całkowitej samotności. Ze złością mierzył krokami szmaragdową grotę, w tym czasie z każdym krokiem gniew w nim narastał. Raptem Król przypomniał sobie, że złościć się w samotności nie ma sensu, że znacznie lepiej i korzystniej dla zdrowia wylać złość na kogoś. Po tym odkryciu, podskoczył do gongu i uderzył z całej siły.
Na wezwanie, drżąc ze strachu, przybył Kaliko.
– Proszę dostarczyć mi głównego doradcę! – rozdarł się rozgniewany monarcha.
Grubas Kaliko co sił pobiegł wykonywać polecenie. Trudno zgadnąć, w jaki sposób, na swoich krzywych nóżkach osiągnął taką prędkość? Nie zdążył Król nawet okiem mrugnąć, jak w grocie pojawił się główny doradca. Król się narzucił na niego:
– Jakaś dziewczynka przyswoiła sobie mój czarodziejski pas, a ty sobie nawet do głowy tego nie bierzesz! Jesteś doradcą, czy może już nie jesteś? W jaki sposób mam czarować, jeśli nie mam czarodziejskiego pasa? Mogę pęknąć ze złości! Czy możesz powiedzieć coś na swoje usprawiedliwienie?
– Trochę się pozłościć nie zaszkodzi, Wasza Wysokość – spokojnie odpowiedział doradca.
– Zgadzam się. Ale ile czasu można się złościć? Złoszczę się już cały ranek, dzień i wieczór. Zbrzydło mi! Więc doradź, co mam teraz zrobić, czym się mam zająć!?
– Cóż – westchnął doradca – pojawił się problem, bo Król chce czarować, ale nie może. Więc należy się zmienić i przestać chcieć tego, czego mieć nie można. Złość wtedy minie.
– Bałwan! Głupek! Wariat! – Jeszcze bardziej rozszalał się Król.
– Będę szczęśliwy jeśli się podzielę z Waszą Wysokością tymi szlachetnymi tytułami – odpowiedział główny doradca.
– Straże! – Król tupnął nogą i wrzasnął jeszcze głośniej. – Do mnie!
Słysząc groźne ryczenie Króla, straże przybiegły natychmiast.
– Zabierzcie stąd tego gbura! – padł rozkaz, a straże natychmiast zakuli głównego doradcę w łańcuchy i wyprowadzili precz od Króla, który dostał jeszcze większego szału. Ponownie rozległo się uderzenie gongu i ponownie szary ze strachy Kaliko stanął przed groźnym monarchą.
– Daj natychmiast fajkę!
– Jest w rękach Waszej Wysokości – nieśmiało przypomniał Gnom-Administrator.
– Więc powinieneś ją nabić! – ryknął władca.
– Wasza Wysokość, śmiem nieśmiało zauważyć, że fajka jest nabita.
– To rozpal ją!
Kaliko głęboko westchnął, nabrał śmiałości i rzekł:
– Wasza Wysokość, fajka się pali.
– Jak to, pali się?! – W tej chwili monarcha zakrztusił się dymem i w końcu zauważył, że fajka faktycznie się pali. – Kim jesteś? Jak śmiałeś się sprzeczać!?
– Jestem wiernym sługą Waszej Wysokości – skromnie odpowiedział Gnom.
Zmiękczony jego pokorą, Król uspokoił się, pykając fajką przeszedł się po grocie, ale wkrótce gniew rozpalił się w nim z nową siłą i wtedy ponownie zaatakował biednego Kaliko:
– Dlaczego stoisz jak mumia? Czy nie widzisz, że zaraz pęknę ze złości?
– Może Wasza Wysokość zechce powiedzieć, jaki jest powód zdenerwowania Waszej Wysokości?
– Jak to jaki? – Król nawet zazgrzytał zębami z oburzenia i gniewu. – Czy nie wiesz, że dziewczynka, która nazywa się Dorotka razem z koleżanką Ozmą zawładnęły moim czarodziejskim pasem?
– Przecież pas zdobyły w uczciwej walce – ośmielił się powiedzieć Kaliko.
– Jaka różnica! Pas jest mój i ponownie będzie mój!
– Ośmielam się zauważyć, Wasza Wysokość, że aby go zabrać należałoby się dostać do Krainy Oz, a to nie jest możliwe – przypomniał Gnom-Administrator, skrycie się uśmiechając. Przecież już dwadzieścia sześć godzin nie schodził z posterunku i porządnie się zmęczył.
– Niemożliwe? Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych!
– Wasza wysokość zapomniała o pustyni, przez którą nie da się przedostać! Po co Waszej Wysokości pas? Tysiące Gnomów gotowe jest wykonać każde polecenie Waszej Wysokości bez żadnego pasa. Wasza Wysokość ma rozstrojone nerwy. W takich przypadkach dobrze pomaga roztopione srebro. Należy łyknąć go, może nawet całą szklaneczkę i położyć się spać.
– Poszedł stąd! Precz z oczu! – Rozszalał się Król. – Żebym więcej cię nie widział! Przyprowadź tu głównodowodzącego!
Kaliko pośpiesznie się wycofał, a zamiast niego w pieczarze pojawił się generał Blug, głównodowodzący królewską armią.
– Przybyłem zgodnie z rozkazem Waszej Wysokości!
– W końcu! Natychmiast wyruszaj do Krainy Oz i dostarcz mój czarujący pas!
– Czy Wasza Wysokość jest przy zdrowych zmysłach? – rzekł generał do szalejącego monarchy.
– Jak to? – Król z wściekłości utracił dar mowy. Kiedy głównodowodzący ujrzał, że monarcha milczy, ostatecznie się ośmielił i usadowił się na ogromnym brylancie, który połyskiwał na środku pieczary.
– Radzę policzyć do sześćdziesięciu, to trochę otrzeźwi Waszą Wysokość.
Nie znajdując w pobliżu niczego, czym można było rzucić w generała, król się uspokoił i usadowił na tronie, a generał kontynuował:
– Po pierwsze, nie zdołamy przejść przez pustynię; po drugie, jeśli nawet przejdziemy, to Ozma, władczyni Krainy Oz, łatwo pokona naszą armię, bo jest czarownicą. Gdyby Wasza Wysokość miał czarodziejski pas, to wtedy można byłoby z nią walczyć, ale przecież pasa nie mamy!
– Pas! Chcę mieć pas! – jak oszalały krzyczał Król.
– Wobec tego spróbujmy pomyśleć, w jaki sposób zdobyć go ponownie – odezwał się generał. – Pas znajduje się u Dorotki, w Kansas, które leży w Ameryce.
– Właśnie, że nie, bo oddała go Ozmie.
– Skąd taka wiadomość?
– Mój zwiadowca, Czarny kruk, latał przez pustynię i widział pas w Szmaragdowym Mieście w pałacu Ozmy.
– Niezwykle ciekawe – generał Blug radośnie zatarł ręce. – Może spróbować przedostać się do Krainy Oz, nie idąc przez pustynię?
– Nie rozumiem, w jaki sposób? – zdziwił się Król.
– To bardzo proste. Przecież są jeszcze dwie drogi. Albo nad pustynią, albo pod nią, mówiąc inaczej po powietrzu, albo pod ziemią.
Król aż podskoczył z radości:
– Genialne, generale! Gnomy są górnikami! Mogą przedostać się pod ziemią wszędzie, gdzie tylko zechcą! Są w stanie wydłużyć podziemne przejście aż do Szmaragdowego Miasta!
– Spokojnie, Wasza Wysokość, proszę się tak nie śpieszyć – generał ostudził zapał Króla. – Gnomy są wspaniałymi żołnierzami, ale siły i odwagi nie wystarczy, by dało się pokonać Krainę Oz.
– Więc co mamy robić?
– Proszę zapomnieć o nie dających się zrealizować marzeniach i zająć się czymś pożytecznym. Czy mało jest spraw w naszym podziemnym królestwie?
– Ale co z moim czarodziejskim pasem? Chcę go mieć!
– Chcenie nikomu nie zaszkodziło! – Uśmiechnął się Blug.
Króla ponownie ogarnął szał i długo nie zastanawiając się rzucił w głównodowodzącego ciężkim królewskim godłem z czystego szafiru.
Potężne uderzenie w głowę spowodowało, że generał padł na podłogę, nie okazując żadnych odznak życia. Na wezwanie Króla pojawili się strażnicy i wynieśli precz kolejną ofiarę.
Wszyscy wiedzieli, że Król Gnomów jest zawziętym łotrem i jeśli postanowił zemścić się, by zdobyć Krainą Oz i zniszczyć Szmaragdowe Miasto, to w żadnym przypadku ze swego zamiaru nie zrezygnuje.
Dorotka i Ozma już nawet zapomniały o tym, że zabrały Królowi Gnomów czarodziejski pas i przeszkodziły łotrowi w urzeczywistnieniu jego szpetnych pomysłów. Zapomniały również o podziemnym królestwie Gnomów w dalekiej Krainie Ew, za śmiertelną pustynią. Nie wiedziały ponadto, że najgorszy wróg jest ten, którego się nie spodziewasz.