- W empik go
Szukałem Ciebie - ebook
Szukałem Ciebie - ebook
Oto jest tomik piąty wierszy rymowanych. Tym razem w nieco inny sposób układanych. Już nie są tematycznie, tu fraszki, tam wiersze, Osobno limeryki, a duchowe pierwsze. Umieszczone są tutaj według powstawania. Chronologicznie, zgodnie z datą ich pisania. Może przez to bałagan tu większy panuje, A może właśnie w ten sposób lepiej je poczujesz. Cóż, tak postanowiłem, więc i tak wydaję. Czy zaś w tym rację miałem, ocenisz czytając.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8351-051-4 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Skoro masz tę książkę w dłoni,
A Twój wzrok za tekstem goni,
Kiedy wejdziesz weń pazerniej,
Mnie ucieszy to niezmiernie.
Chciałbym jakoś Cię zachęcić,
Do lektury tych tu wierszy,
By uwagą Twą przykuły,
Chociaż dwa lub trzy tytuły.
Znajdziesz tu ich dużo więcej.
Wszystkie napisane sercem,
Choć może niedoskonałe.
Moim zdaniem są wspaniałe.
W końcu sam je wymyśliłem,
Wszystkie słabsze wyrzuciłem.
Te oddaję w Twoje ręce
Z nadzieją, że zechcesz więcej.
GrzesioRMój aniele
Przychodzisz do mnie we śnie
Najczęściej nad ranem
Układasz wszystkie myśli
Nieuporządkowane
Taka już mój aniele
Jest Twoja robota
Być w duszy i przy ciele
Otwierać serca wrota
Strzegąc mnie od złych mocy
Co czają się wszędzie
Jesteś za dnia także w nocy
I zawsze przy mnie będziesz
Jedno co trzeba zrobić
Byś był zawsze z nami
I mógł od złego chronić
To wezwać Cię czasami
12-10-2022Kulce
_Modlitwa o spokój duszy mojego kolegi._
Pokornie proszę, miłosierny Boże,
Byś łaską raczył obdarzyć,
Duszę kolegi, bo czaka być może
I o spokoju wciąż marzy.
Tym wierszem modlę się dzisiaj za niego,
Byś nie obarczał go winą
I zaprowadził do życia wiecznego,
By tam się spotkał z rodziną.
Ty powołałeś wcześniej jego żonę,
Którą nad życie ukochał.
Dałeś też trudy, te nieudźwignione,
Bo tęsknił za nią i szlochał.
Błagam Cię Panie przyjmij ich oboje,
Przytul te dusze do siebie,
Aby poczuli miłosierdzie Twoje,
Mieszkając na stałe w niebie
14-10-2022Spokojna i cicha
Siedzi w ukryciu
W całym tym życiu
Cicha, spokojna, odarta z marzeń.
Pełna nadziei,
Że coś się zmieni,
Że wyrwie się z tych wydarzeń.
Czeka w pokorze,
Bo nic nie może.
Jedynie spojrzeć na świat od środka.
Stale tłumiona,
Upokorzona.
Czeka, jak biedna sierotka.
Lecz jak się zdarzy,
To o czym marzy,
A śmierć uwolni ją z tej niewoli,
Rozpocznie nowe,
Życie duchowe,
Jeśli jej Pan Bóg pozwoli.
We mnie też była
Lecz się zgubiła
W ferworze życia znaleźć ją muszę
Wypiorę z brudów
By czysta była
Kiedy już znajdę mą duszę.
19-10-2022Dzień zaduszny
Czeka dusza u bram nieba,
Na prawdziwe życie swe.
W którym już nie trzeba chleba.
Teraz dobrze o tym wie.
Kiedy jeszcze była w ciele,
Umysł rządził jak dyktator,
Oskarżając o spraw wiele,
Niczym jakiś prokurator.
Jej właściciel wciąż ją plamił,
Czasem czyścił też w spowiedzi.
Uciechami świat wciąż mamił.
Teraz w czyśćcu biedna siedzi.
Wprawdzie wolna i bezpieczna,
Czeka już tak dłuższą chwilę,
Bo modlitwa jest konieczna.
Jej pomoże tylko tyle.
02-11-2022Sonet o Bożej miłości
Napełnij proszę, duszę moją Panie,
Twoją miłością. Zrób to, choćby teraz.
Ogołocona znów przed Tobą staje,
A serce moje właśnie się otwiera.
Czuję jak wlewasz ogrom swej radości,
Nią ducha mego wypełniasz po brzegi.
Abym mógł przelać cząstkę tej miłości,
Spotkanym ludziom. Poznał ich potrzeby.
Tak bardzo chciałbym by Twoje dotknięcie,
Mógł poczuć każdy, przeze mnie spotkany.
A dobro Twoje w życiowym zamęcie,
Zmuszało zawsze, człowieka do zmiany.
Bo gdy na stałe, ono w nas zagości,
Świat wreszcie będzie, mógł żyć w Twej miłości.
02-11-2022Moja wojna
Wypowiedziałem właśnie dzisiaj wojnę,
O własną duszę. To głupie, powiecie.
Lecz moje myśli są tak niespokojne,
Że walczyć muszę, więc mówcie co chcecie.
Może tym wierszem, nieco się obnażę,
Lecz chyba właśnie tego potrzebuję,
Bo z jednej strony klękam przed ołtarzem,
Z drugiej zaś, takiej potrzeby nie czuję.
Podjąłem walkę ze złem w mojej duszy,
Czy wygram? Nie wiem, lecz próbować trzeba,
Póki mam w sobie trochę animuszu.
W końcu to wojna o wejście do nieba.
Każdy z nas chyba, bije się czasami.
W prywatnej wojnie ze swymi myślami.Misja druga
No i poległem, już przy pierwszym strzale.
Zły mnie omotał, swymi pokusami,
Bo nie umiałem, modlić się wytrwale
A bez modlitwy, zostajemy sami.
Dobry Bóg jednak, wskrzesił mnie do życia,
Odpuścił winy, kolejny raz z rzędu.
Znów mam następną, misję do przebycia,
W tej mojej wojnie, lecz teraz z Nim będę.
Samotnie walcząc, nie dam sobie rady,
Szatana z serca, mojego wygonić,
A kiedy pójdę, już na barykady,
To z Bożą tarczą, która mnie ochroni.
08-11-2022Bajka o pięknym kłamstwie
Spróbuję z bajką dziś się zmierzyć.
A moja bajka będzie o tym,
Dlaczego kłamstwo wciąż się szerzy,
A prawdzie trudno spojrzeć w oczy.
Otóż, pewnego razu nocą,
Kłamstwo się z prawdą umówiło,
I jakąś czarodziejską mocą,
Ubrania prawdy pozbawiło.
Od tego czasu właśnie kłamstwo,
W najlepsze rzeczy się ubiera,
A biedna prawda chodzi nago,
Od tamtej nocy, aż do teraz.
Dlatego dzisiaj takie draństwo,
Szerzy się w mediach i poglądach,
Bo ludzie wolą piękne kłamstwo,
Niż gołą prawdę w nich oglądać.
10-11-2022Ty też
Już niedługo ruszysz w drogę,
Bez bagażu, nawigacji,
Kiedy? Zdradzić Ci nie mogę,
Może dzisiaj, po kolacji.
Więc się szykuj do wyprawy,
W którąś środę, czy sobotę,
Tu zostaną wszystkie sprawy,
Zostawione gdzieś na potem.
Tu zostanie też rodzina,
Przyjaciele, wszystkie graty.
Podróż wkrótce się zaczyna,
Czy ktoś biedny, czy bogaty.
Wziąć ze sobą nic nie zdołasz,
A znajomi w takiej chwili,
Pójdą na Mszę do kościoła,
By Ci podróż tą umilić.
Jedno może być zabrane,
Tam gdzie właśnie się wybierasz.
Jest to dobro okazane,
Innym ludziom właśnie teraz.
14-11-2022We śnie
Wśród wielu życia burz,
Gdy zaśniesz w końcu już,
A wszystkie myśli złe,
Rozpłyną się we mgle.
Ktoś przyjdzie do Ciebie we śnie.
Gdy słodko sobie śpisz,
O wielu rzeczach śnisz,
Wtulając głowę w koc,
W taką cudowną noc.
Ty też możesz poczuć tę moc.
Wciąż zastanawiasz się,
Czy między dniem, a snem,
Zobaczysz Jego twarz,
I powiesz Ojcze nasz.
Gdy żyjesz, to wciąż szansę masz.
14-11-2022Dotyk Boga
Kiedy tylko wstanę z rana,
Wielbi dusza moja Pana.
On ją mocą swą dotyka,
I przez zmysły me przenika.
Gdy jasność się wlała w mej duszy szarości,
Poczułem dotyk Boga w mojej świadomości,
Zabrał mnie do krainy, której nie opiszę,
Bo słów nie znajdę takich. Usłyszałem ciszę.
Nie chciałem stamtąd wracać, tak było cudownie,
Czułem tę moc miłości i radości powiew.
Bo w Jego obecności szczęście nic nie znaczy,
To widziane po ludzku. Spróbuj, a zobaczysz.
15-11-2022Poranne rozmowy
Kolejny ranek ukazał swe lico,
Gdy się rozdarły już zasłony nocy.
Unieś powieki i odsłoń źrenice,
A wzrok swój skieruj na Pana Wszechmocy.
Jemu podziękuj za senne miraże,
Za spokój, który w serce Twoje wlewa,
Prosząc by zawsze był w centrum wydarzeń,
Czy śnieg, czy słońce, czy jakaś ulewa.
Przeproś za błędy, potknięcia i wady,
Że wolisz czasem, by wcale nie patrzył,
Jak grzeszysz niecnie, bo nie dajesz rady.
On i tak widział, ale Ci wybaczył.
Gdy przyjdzie pora, abyś był gotowy,
Dziś potrzebujesz porannej rozmowy.
18-11-2022Wybrałem Boga
Wybrałem Boga
Moja decyzja
Choć trudna droga
Muszę to przyznać
Gdy dookoła
Mówią że wierzą
Lecz do Kościoła
Już nie należą
Wybrałem Boga
Po wielu latach
Pokonam wroga
Którym jest szatan
Moją modlitwą
Wiarą nadzieją
Choć nawet bliscy
Się z tego śmieją
Wybrałem Boga
I nie żałuję
W Nim moja droga
Tak właśnie czuję
Bo nie pomyli
Się moja noga
Gdy w każdej chwili
Wybieram Boga
Ty też Go wybierz
I kochaj szczerze
A kiedy przyjdzie
On nas wybierze
18-11-2022Starzec
Zmęczony starzec szedł raz drogą
I przysiadł sobie na kamieniu.
Zatrzymał się, bo coś miał z nogą,
I siedział tak przez chwilę w cieniu.
Pot otarł z czoła, spojrzał w niebo,
Wsparty o laskę ruszył w drogę.
Stanąłem obok, pytam jego,
— Czy jakoś pomóc może mogę?
Szliśmy tak dalej lekkim krokiem
Ja i ten człowiek z siwą brodą
Szedł jakby kroczył z samym Bogiem,
Jak gdyby w ogóle nie był sobą.
— Młody człowieku, będziesz w niebie.
Tak bardzo drogą się zmęczyłem,
A Pan mi zesłał tutaj Ciebie.
— Ja, tędy tylko przechodziłem.
19-11-2022Plan
Kiedy przybyłem, tu na tę Ziemię,
Dostałem ciało i myśli,
Aby rozmnożyć tu ludzkie plemię,
By Boży plan mógł się ziścić.
Jestem trybikiem w wielkiej maszynie,
Ośmiu miliardów podobnych.
Zrobię, co trzeba, coś mnie zabije,
Wrócę do stwórcy pogodny.
Przez pokolenia na tej planecie,
Każdy swe miejsce dostaje.
My umieramy, rodzą się dzieci,
Plan wciąż ukryty zostaje.
Mimo że skromne moje działanie,
Mam swoje miejsce w tym Boskim planie.
20-11-2022Za horyzontem
Głowę mam w chmurach, serce na dłoni,
Uśmiechem otwieram ciężkie drzwi
Wiem już, że cienia się nie dogoni.
Wciąż jestem sobą w te trudne dni.
Biegu przyspieszę jak ktoś mnie goni,
Rękę wyciągnę gdy brzęczy stal,
Zachłysnę ciszą, a z kwiatu woni,
Wierszyk napiszę, gdy spojrzę w dal.
Tam inspiracji widzę bez liku,
Za horyzontem, gdzie nieba kres,
W falach otchłani szukam wyniku,
I odnajduję życiowy sens.
20-11-2022Sonet o igrzyskach
Lecą zewsząd samoloty,
Wielka feta się szykuje,
Jeden srebrny, inny złoty,
Wszędzie mundial dominuje.
Choć miliardy już wydane,
Mamy pięknych zawodników,
Wszystko jest przygotowane,
Na dojenie podatników.
Gdzież tam wojny, głód, choroby,
Dziś ważniejsze ile goli,
Lewandowski może zdobyć,
I czy nóżka go nie boli.
Choć w żołądku z głodu ściska,
Ważne, że znów są igrzyska.
21-11-2022Była
Spojrzenie wystarczyło,
By wszystko się zmieniło.
Uczucie się skończyło.
Zostałam jego byłą.
Świat cały widział we mnie.
Z nim było tak przyjemnie.
Wspaniale nam się żyło,
A teraz jestem byłą.
Kupował mi wisiorki,
Do kina brał we wtorki.
Winko się razem piło.
Cóż, jestem teraz byłą.
Mówił mi czułe słowa,
Gdy tulił i całował.
Jak imponował siłą.
Smutno, że jestem byłą.
Gdzieś w myślach czasem wraca
Ta umięśniona klata.
Tak dobrze mi z nim było,
A dzisiaj jestem byłą.
Ale się odkochałam,
Nie dotknie mego ciała.
Amory się skończyły.
On też jest tylko byłym.
22-11-2022Z Bogiem łatwiej
Z Bogiem zawsze idź przez życie,
Bo z Nim zawsze będzie lżej.
W biedzie to, czy w dobrobycie,
Ty Go zawsze w sercu miej.
Z Bogiem dziel też swoje smutki,
Każdą radość oddaj Mu,
Bo tragiczne będą skutki,
Jeśli dasz się poddać złu.
Z Bogiem każdy dzień zaczynaj,
By z Nim skończyć życie swe.
Chwal Go też w codziennych czynach,
Szatanowi mówiąc. Nie!
Przejść przez życia chcąc udrękę,
Zawsze z Bogiem idź za rękę.
23-11-2022Prośba
Kocham cię Jezu, przestać nie umiem,
Bo wlewasz w serca miłości strumień.
Za moje grzechy dałeś się zabić,
Tak bardzo chciałeś mą duszę zbawić.
Przygotowałeś mi miejsce w niebie,
Bo taki ważny jestem dla Ciebie.
Ty odkupiłeś nas swym cierpieniem,
Tyś naszym Panem i przeznaczeniem.
Wszyscy wszak ludzie są odkupieni,
Nie wszyscy jednak będą zbawieni.
Dziś ja niegodny prosić Cię muszę.
Mój Przyjacielu, zbaw wszystkie dusze.
24-11-2022Strach czy spokój
Gdy w serce Twoje zapuka niepokój,
Choć luz panował w nim przez życie całe,
Tylko w Jezusie odnajdziesz swój spokój.
Ufając Jemu nie lękasz się wcale.
Bo czegoż bać się, mając obok siebie,
Stwórcę wszystkiego, Króla nad królami.
Problem masz wtedy, kiedy tego nie wiesz,
Że On naprawdę mieszka między nami.
Gdy serce czyste może ujrzeć Boga,
Bo tylko wtedy zaćma z oczu spływa,
Lecz gdy tkwisz w grzechu, wówczas próżna droga,
I w stresie jesteś, kiedy On przybywa.
Strach czy też spokój? Odpowiedź pominę,
Bo może lubić ktoś adrenalinę.
24-11-2022Postaw Boga ponad wszystkim
Choć wierzysz w Boga, często się modlisz,
Spowiadasz czasem, gdy się upodlisz,
Chcesz, by w Twym życiu dokonał zmian,
A wciąż Go spychasz na drugi plan.
Już od dzieciństwa zabawka droga,
Była ważniejsza od Pana Boga
Potem nauka, chłopak, dziewczyna,
Praca, kariera, pójście do kina.
Dzieci, rodzice, zdrowie, pieniądze,
Ciekawa książka, cielesne żądze.
Spraw jest tysiące, a On niech czeka
Na zajętego życiem człowieka.
W niedzielę owszem, dasz Mu godzinę,
Między śniadaniem, meczem i kinem.
Stojąc w kościele gdzieś tam przy progu,
Myślisz o wszystkim, lecz nie o Bogu.
Tak być nie może, uświadom sobie,
To On Cię stworzył, jest Twoim Bogiem.
Korzystaj z życia, lecz w swoim sercu
Umieść Go zawsze na pierwszym miejscu.
29-11-2022Ogłoszenie
Dałem kiedyś ogłoszenie,
Takie lapidarne, proste.
O tym, że chętnie zamienię,
Mroźną zimę w ciepłą wiosnę.
Potem nawet wymyśliłem,
Jakieś tam dodatki ekstra,
Więc w gratisie dorzuciłem,
Jeszcze święta i sylwestra.
Lecz nic z tego mi nie wyszło,
Nawet żadnej odpowiedzi.
No i co mi teraz przyszło?
Przy kominku muszę siedzieć.
Cóż, tę zimę jakoś zniosę.
Wciąż nikt nie chce się zamienić.
Za rok znowu się ogłoszę,
Lecz tym razem na jesieni.
06-12-2022Wolność wyboru
Rodząc się nie wiesz jak przez życie przejdziesz.
Będziesz człowiekiem lęku czy honoru.
W dobra kierunku, czy w zła drogi wejdziesz.
Jedno jest pewne, masz wolność wyboru.
Stojąc samotnie, zobaczysz dwie drogi.
Zapytasz siebie. Która jest właściwa?
Jak pójdziesz dłuższą rozbolą Cię nogi,
Druga jest krótsza, ale nieuczciwa.
Wybierasz między radością, a trwogą,
Pomiędzy mrokiem, a światła jasnością.
Ty decydujesz, którą pójdziesz drogą.
Za rękę z Bogiem, czy z niegodziwością.
Choć Bóg zostawił Ci wolność wyboru,
To Cię rozliczy wedle swego wzoru.
07-12-2022Wyznanie rymoklety
Kolejne myśli ubieram znów w słowa,
Pamiętnik życia tworząc z nich ogromny.
Wersy się gubią, więc piszę od nowa,
By moje strofy zostawić potomnym.
Wciąż nieświadomy znaczenia słów tylu,
Wylewam siebie na kartki papieru.
Choć jestem nikim, nie mam także stylu,
A rymy moje dotrą do niewielu.
Ubieram w słowa znów kolejne myśli,
Wyjmując z serca to, co w nim zostało.
Nikt już nie czyta, śmieją się najbliżsi,
Czegoś zabrakło, znów coś nie zagrało.
Choć wszystko nawet ładnie się rymuje,
Gdy znowu piszę to, co w sercu czuję.
08-12-2022Chciałem powiedzieć
Chciałem powiedzieć Ci, że Cię kocham,
Kiedy uciekłaś ode mnie.
Teraz gdzieś siedzę w kącie i szlocham,
Rozgoryczony zupełnie.
Chciałem powiedzieć, że potrzebuję,
Twego dotyku, czułości.
W pustym pokoju wciąż wyczekuję,
Stęskniony Twojej miłości.
Chciałem powiedzieć, lecz słowa grzęzły,
I przejść przez usta nie chciały.
Pozostał w sercu ból tak potężny,
Bo byłem taki nieśmiały.
08-12-2022Wioska w środku lasu
Była wioska w środku lasu,
A w niej domków może pięć.
Każdy miał tam dużo czasu
I do pracy zawsze chęć.
Wiosną ludzie siali ziarna,
Żeby w lecie zebrać plon.
Choć ich dola była marna,
Nie chcieli wyjeżdżać stąd.
Nie miał nikt elektryczności,
Ani żadnych innych dóbr.
Ale żyli tam w radości,
Pośród lasów, łąk i pól.
Zimą chrustu nazbierali,
By nie zmarznąć w tęgi mróz,
A jesienią wykopali
Z ziemi warzyw cały wóz.
Krówka dała ciepłe mleko,
Kurka zniosła jajka dwa.
Wykąpali się nad rzeką,
Lecz nie długo trwał ten stan.
Przyszedł bowiem człowiek z teczką,
Co na szyi krawat miał.
No i zrobił tam miasteczko,
Bo burmistrzem zostać chciał.
Nie ma dziś już tamtej wioski,
Skończył się ten piękny czas.
Ktoś wyburzył stare domki,
A państwowy stał się las.
10-12-2022Nadchodzi lato
(BRACHYKOLON)
Gdy szron za dnia,
Tknie już szczyt wierzb.
Wiem wszak to ja,
I Ty to wiesz,
Że śnieg i lód,
I mróz, i mgła.
Wciąż ziąb i chłód,
Tu trwa i trwa.
Dziś znów ta mgła,
Jest też i mróz.
Czas zim znów trwa,
Dość mam go już.
Cóż, tak tu jest,
Ten kraj tak ma,
Znów dziś jest mróz,
No i ta mgła.
Ziąb ma swój kres.
Daj dwa, trzy dni.
I nie martw się,
Żar znów ma być.
Zgaś więc swój piec,
Bo skwar tuż, tuż.
Tak, on już jest,
Za dzień, dwa. Już!
11-12-2022Życiowe wartości
Obok Ciebie, tuż za rogiem,
Mieszka człowiek, który z Bogiem,
Nie chce wiele mieć wspólnego,
A Ty patrzysz wciąż na niego.
Nawet trochę mu zazdrościsz,
Życia pełnego radości.
Facet jeszcze całkiem młody,
A już ma dwa samochody,
Piękną żonę, dom z basenem.
Kupił go za taką cenę,
Jaką nigdy nie zgromadzisz
Chociaż nieźle sobie radzisz.
Dziwisz się, że ma tak wiele,
A nie widzisz go w kościele.
Czemu Bóg pokochał jego,
Choć nie modli się do Niego?
Nie wiem wszak, czy Cię ucieszę,
Lecz już z odpowiedzią spieszę.
Twoje życie i ten świat,
Choćby miało trwać sto lat,
Chwilką jest wobec wieczności,
W której będziesz żyć w radości.
Gdy w przyjaźni żyjesz z Bogiem,
Nie patrz na to, co za progiem,
Lub kto więcej ma od Ciebie,
Bo Ty masz mieszkanie w niebie.
A samochód, czy dom piękny,
Życia tego to prezenty.
Ty masz coś znacznie droższego
W domu Ojca Niebieskiego.
13-12-2022Jeszcze nie teraz
Czas już odpocząć, pomyślałem z rana,
Tam gdzie nie byłem, pewnie już nie będę.
Pełen radości zamknę życia księgę.
Zostawiam wszystko i wracam do Pana.
Lecz On mi mówi — Nie dzisiaj kolego,
Na odpoczynek jeszcze przyjdzie pora,
Życie dostałeś, po to żeby orać
I żeby inni też coś mieli z tego.
On decyduje, wszak o naszym losie,
Wie, co najlepsze dla nas w danej chwili.
Więc nie możemy zagrać Mu na nosie.
Odnajdzie zawsze, gdybyśmy zbłądzili.
Wprawdzie czasami możemy Go prosić.
Lecz On jest Bogiem, nigdy się nie myli.
14-12-2022A jak to sen?
(BRACHYKOLON)
A jak to sen,
Ten czas i świat?
Gdzie w noc i dzień
Ma myśl wciąż trwa.
Tu jest szum fal,
Tam zaś gór szczyt.
A jak to gra?
Gra w „coś i nic”.
Mam pieprz i sól,
Bym mógł czuć smak.
Jest też i ból,
Gdy coś mi brak.
Jest we mnie chęć,
By trwać w tym śnie,
Bo mam co jeść
I nie jest źle.
Mam też co pić,
Gdy blues gdzieś gra.
Jak to jest sen,
To niech on trwa.
23-12-2022