Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Tajemnica szyfru Marabuta - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
12 września 2025
E-book: EPUB, PDF MOBI
18,90 zł
Audiobook
19,95 zł
18,90
1890 pkt
punktów Virtualo

Tajemnica szyfru Marabuta - ebook

Sensacyjne przygody, kryminalna intryga, inteligentny humor – a także subtelna refleksja o przyjaźni i wzajemnej pomocy w obliczu zagrożenia oraz opowieść o twórczości istot wrażliwych na piękno. Czyli wszystko to co najlepsze w pisarstwie Macieja Wojtyszki.

Znakomity kryminał, moim zdaniem nie tylko dla dzieci. Łączy w sobie humor, jak i wiele kwestii do przemyślenia. I to uniwersum – uwielbiam! Jest delikatne, ale jednocześnie nie ukazuje świata wyłącznie w jasnych barwach. Opowiada o istotach innych od ludzi, a jednak mówią one więcej o ludziach, niż oni sami czasem potrafią o sobie powiedzieć. [zlepek_egzystencji, lubimyczytac.pl]

Wydana w roku 1981 książka Macieja Wojtyszki, to jeden z pierwszych polskich kryminałów przeznaczonych dla dzieci, który obfituje w oryginalne pomysły, świetnie napisane postacie i nieoczekiwane zwroty akcji. Kiedy w Naszej Okolicy dochodzi do porwania ulubionego reżysera filmowego Glusia, dwójka najlepszych detektywów – Kajetan Chrumps i Kot Makawity – natychmiast rozpoczyna śledztwo, a pozostali mieszkańcy pomagają w poszukiwaniach. Niespodziewany powrót zaginionego zaskakuje wszystkich, a porywacz – samotny ojciec z trójką dzieci, ptak Tarapat – okazuje się nie być złoczyńcą a jedynie nieucywilizowanym przybyszem z buszu, chcącym dostarczyć swoim pociechom filmowych wrażeń. Niestety zagrożenie wciąż wisi w powietrzu, jako że z dalekich stron, podążył za nim prawdziwy złoczyńca – Kameleon-Super, dysponujący straszliwą umiejętnością podszywania się pod każdego. Swoimi niecnymi sztuczkami wywoła on ogromny zamęt i wzbudzi nieufność wśród bohaterów. Jedyną nadzieją na jego pokonanie zdaje się rozszyfrowanie tajemniczego szyfru Marabuta. [M.H.]

Wojtyszko zabiera nas do świata Okolicy nad Strumieniem, zwanej też Naszą Okolicą, ale przedstawia istniejące problemy i uczy najmłodsze pokolenie czytelników odróżniania dobra od zła, prawdy od kłamstwa; poprzez dobre postacie daje przykład pracowitości, szlachetności, zaradności. Kolejne, wspaniałe spotkanie z dawnymi przyjaciółmi: Kajetanem Chrumpsem, Makawitym, Brombą, Glusiem, Fikandrem i Malwinką, Psztymuclem i Fumami. Są też i nowi: Puciek, Stary Wróbel, Tarapat, ciotka Molesta Zgrzypik i wreszcie spiritus movens całej akcji – Kameleon-Super. [Mister, lubimyczytac.pl]

Powieść kryminalna dla dzieci to na pewno nie mój wynalazek. Był już „Szatan z siódmej klasy” Makuszyńskiego, „Przygody Marka Piegusa” Niziurskiego, „Emil i detektywi” Kästnera i parę innych książek dla dzieci z wątkami kryminalnymi. Nowością w „Tajemnicy szyfru Marabuta” była zapewne zabawa połączeniem konwencji – klasycznej opowiastki kryminalnej w stylu Artura Conan Doyla i bajkowego świata Zwierzątek z Naszej Okolicy. Nie przesadzajmy jednak z moim nowatorstwem. Lekka parodia formy literackiej dla dorosłych to częsty przypadek w twórczości dla dzieci – taka minimalna nagroda dla tych dorosłych którzy czytają swoim dzieciom książki”. [Maciej Wojtyszko, nostalgia.pl]

EKRANIZACJE. Na podstawie „Tajemnicy szyfru Marabuta” powstał zarówno 10-odcinkowy serial animowany (1976-1979), jak i film (1979). Otrzymał on Nagrodę Jury Dziecięcego „Marcinek” w 1981 roku.

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

Projekt okładki: Monika Kruszewska.

 

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Dzieci 6-12
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-68384-72-7
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Szanowni Czytelnicy!

Ilekroć czytamy powieść kryminalną (a do takiego gatunku zaliczyć należy ten utwór), zastanawiamy się, czy opisywane w niej fakty zdarzyły się naprawdę?

Otóż na to pytanie odpowiem tak:

Możecie być przekonani, że jeśli w ogóle się zdarzyły, to na pewno zdarzyły się Kajetanowi Chrumpsowi, Makawitemu, Brombie, Fikandrowi, Malwince, Pućkowi i innym bohaterom mojej powieści. Nikomu innemu nie mogły się zdarzyć – to nie ulega najmniejszej wątpliwości.

Z wyrazami szacunku

AutorRozdział pierwszy

Porwanie

Ciszę nocy rozdarło gwałtowne łomotanie w okiennicę.

„Ktoś, kto tak stuka (nie dostrzegając frędzli dzwonka), musi mieć pilną sprawę do załatwienia” – pomyślał Kajetan Chrumps, narzucając na siebie szlafrok w żółte piwonie.

– Czy mi się zdawało, czy ktoś pukał? – dobiegł go z góry senny głos Kota Makawitego.

– Nie mylisz się, mój drogi – odparł Chrumps. – Jest to osobnik niskiego wzrostu, z lekka utykający na lewą nogę, który kilka lat temu brał udział w Wielkich Zawodach Żeglarskich na Strumieniu, a obecnie zajmuje się swoją Biblioteką.

– Jak na to wpadłeś, Kajetanie? – zapytał zdumiony Kot.

– Po prostu usłyszałem głos Pućka – odparł skromnie Wielki Detektyw.

– Geniusz! Naprawdę geniusz! – mruczał Kot, drepcząc w przydeptanych pantoflach do drzwi wejściowych.

Była to ze wszech miar właściwa ocena przenikliwości i spostrzegawczości towarzysza.

Kajetan Chrumps i Kot Makawity – dwaj wybitni detektywi – zajmowali wspólnie piękną norkę z numerem 47.

Dawna niechęć (pochodząca z czasów, gdy Makawity wiódł życie przestępcy) zniknęła na korzyść wzajemnego braterstwa i dwaj przyjaciele rozwiązali już wspólnie wiele zagadek kryminalnych.

Wśród osób cieszących się poważaniem w Okolicy nad Strumieniem, obok Bromby i Glusia, Fikandra i Malwinki, Pućka i Starego Wróbla, z uznaniem wymieniano także tę dwójkę, dając ich za przykład wzorowych obywateli, nieustraszonych strażników ładu i praworządności.

Nic też dziwnego, że od wyrwania ich ze snu rozpoczęła się sprawa, którą, po długim i skomplikowanym śledztwie, zakończonym pełnym triumfem, zapisano w historii światowej kryminalistyki pod nazwą:

TAJEMNICA SZYFRU MARABUTA

I słusznie.

Puciek wpadł do norki cały zdyszany i zaczerwieniony od szybkiego biegu. Był zupełnie mokry, gdyż pędząc wśród traw, strząsał na siebie tysiące kropel zapowiadającej poranek rosy.

– Czy zastałem Kajetana Chrumpsa? – zapytał drżącym głosem. – Czy może mnie przyjąć?

– Zawsze do usług – odparł uprzejmie Kot. – Ale może chociaż się przebierzesz?

– Nie ma chwili do stracenia! – zawołał spazmatycznie Puciek, a spostrzegłszy wchodzącego do przedpokoju Kajetana Chrumpsa, pisnął:

– Gluś porwany!!!

I zemdlał.

– Trzeba go spryskać sokiem porzeczkowym – powiedział Kajetan. – To zazwyczaj daje dobre rezultaty.

Rzeczywiście! Puciek pokropiony sokiem, przebrany w zieloną kurtkę Chrumpsa, ułożony wygodnie w fotelu szybko dochodził do siebie.

Był on miłym i cenionym powszechnie działaczem społecznym. Kiedy kilka lat temu, podczas zawodów żeglarskich, nieszczęśliwy przypadek spowodował, że okulał na jedną łapkę – Puciek postanowił poświęcić się pracy dla dobra ogółu .

Natomiast reżyser filmowy Gluś prawie codziennie odwiedzał norkę z okalającym drzwi, złoconym napisem: „Biblioteka”, regularnie kompletując materiały do swoich kolejnych scenariuszy.

Puciek, dostrzegłszy, że Makawity zamierza stenografować, zaczął mówić:

– Gluś przyszedł jak zwykle po południu. Chwilę rozmawialiśmy…

– O czym? – zapytał Kot.

– O ostatnim filmie Glusia, zatytułowanym _Fum – pechowiec_. Miałem zaszczyt uczestniczyć w przedpremierowym pokazie i autor pytał mnie o zdanie. Film, oczywiście, bardzo mi się podobał, ale radziłem złagodzić pewne elementy… Gluś się zgodził ze mną…

– A co było potem? – trochę niecierpliwie spytał Kajetan.

– Potem Gluś usiadł przy stole w czytelni i przeglądał roczniki czasopisma (jeśli się nie mylę: „Sztandaru Amatora”), ja natomiast zająłem się wydawaniem książek klientom. Było ich tego wieczoru dużo: Psztymucel Nulek, Stary Wróbel, Kubrik, Fumica… Zresztą to można sprawdzić.

– Bardzo dobrze! – ucieszył się Kot.

– Tymczasem Gluś czytał z zaczerwienionymi od emocji uszami. Niepostrzeżenie minęły godziny do dziesiątej, pory, kiedy zazwyczaj zamykam.

Zaproponowałem reżyserowi kubek jego ulubionego ciepłego mleka. Zgodził się z radością. „Zresztą zaraz wychodzę” – powiedział, lękając się widocznie, że sprawi mi kłopot. „Ależ siedź sobie, dokąd zechcesz” – uspokoiłem go i udałem się do kuchni, by zagotować mleko.

Muszę jednak dodać, że uprzednio zamknąłem drzwi frontowe.

Nagle usłyszałem w czytelni jakieś głosy. Brzmiało to mniej więcej tak: „Ależ… Natychmiast… W żadnym wypadku…”. Zdziwiło mnie to, pomyślałem jednak, że prawdopodobnie artysta rozmawia sam ze sobą.

Wtedy rozległ się straszliwy huk.

Wpadłem do pokoju… Wszystkie cztery regały z czterech ścian stały oparte o siebie, tworząc jakby namiot, a na miejscu, gdzie siedział Gluś, piętrzył się stos książek…

Rzuciłem się rozgarniać książki, sądziłem bowiem, że Gluś znajduje się pod spodem.

Przekopałem korytarz najpierw w jednym kierunku, potem w przeciwnym… Potem jeszcze raz.

Ponieważ nie było rezultatów, zacząłem działać bardziej metodycznie.

Ustawiłem prosto regały i układałem książki na półkach w szaleńczym pośpiechu… Ustawiłem już prawie wszystkie, ale…

– Ale Glusia nie było – dokończył Kajetan Chrumps.

– Ale Glusia nie było nigdzie – powtórzył bibliotekarz łamiącym się głosem. – Mój telefon był nieczynny… Pomyślałem sobie, że najlepiej zrobię przychodząc tutaj…

– Bardzo słusznie! – pochwalił go Kajetan. – Postąpiłeś, jak należało. Wydaje mi się jednak, że obecnie powinieneś się nieco zdrzemnąć…

KONIEC BEZPŁATNEGO FRAGMENTU

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij