Tajemnicza pani Leighton - ebook
Tajemnicza pani Leighton - ebook
Lord Adam Hawthorne po śmierci żony opuszcza Londyn i przenosi się do wiejskiej posiadłości. Ponieważ uchodzi za człowieka surowego i chłodnego, trudno znaleźć mu guwernantkę dla sześcioletniej córki. Mimo braku referencji zatrudnia więc młodą wdowę, Elenę Leighton. Nowa guwernantka okazuje się nadspodziewanie dobrze wykształcona, obyta i pewna siebie. Hawthorne zaczyna podejrzewać, że pani Leighton ukrywa prawdziwą tożsamość i postanawia odkryć jej tajemnicę wszelkimi znanymi sobie sposobami…
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-276-1105-5 |
Rozmiar pliku: | 884 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Koniec kwietnia 1817 roku, londyński dom lady Cicely Hawthorne
– Jestem rozczarowana, że nie zrobiłaś postępów w poszukiwaniach żony dla Hawthorne’a, Cicely.
Edith St. Just, księżna wdowa Royston, obrzuciła przyjaciółkę karcącym spojrzeniem.
– Zadanie znalezienia odpowiednich żon dla naszych wnuków okazało się chyba zbyt ambitne… – wtrąciła delikatnie lady Jocelyn Chambourne.
Pogrążone w rozmowie trzy damy poznały się, gdy miały osiemnaście lat podczas debiutu towarzyskiego przed pół wiekiem i natychmiast zostały przyjaciółkami.
– Nonsens – odparła zdecydowanie księżna wdowa. – Tobie udało się bez kłopotów doprowadzić do ślubu Chambourne’a.
– Ale nie z kandydatką, którą dla niego wybrałam – podkreśliła uczciwie lady Jocelyn.
– Tak czy inaczej, Chambourne się żeni – powiedziała księżna wdowa. – A nikt za nas nie dopilnuje, aby nasi wnukowie się ożenili. Moja synowa absolutnie nie umie dopomóc mi w tym przedsięwzięciu, ponieważ od śmierci mojego syna Roberta trzy lata temu nie opuszcza wiejskiego majątku. Sam Royston zmienia utrzymanki co kilka tygodni i nie kwapi się do porzucenia tego zwyczaju. – Głośno prychnęła.
Panna Eleanor Rosewood, zwana Ellie, przybrana siostrzenica i dama do towarzystwa księżnej wdowy, podniosła wzrok ze swojego miejsca przy oknie, gdzie siedziała obok towarzyszek lady Cicely i lady Jocelyn. Zbyt dobrze znała to prychnięcie; oznaczało ono dezaprobatę księżnej.
Ellie jednak współczuła lady Cicely. Lord Adam Hawthorne znany był wszystkim jako człowiek zimny, wyniosły i całkowicie nieprzystępny. Na pewno nie jest łatwo sugerować takiemu człowiekowi zmianę stylu życia i ożenek.
Niemniej jego lordowska mość był człowiekiem zamożnym, a przy tym przystojniejszym, niż można sobie wyobrazić. Miał lśniące czarne włosy, oczy koloru głębokiej, nieprzeniknionej szarości, osadzone w twarzy o arystokratycznych rysach, muskularne ramiona i pierś, wąską talię i długie nogi.
Niestety, jego sposób bycia budził powszechne oburzenie i mroził krew w żyłach każdej przyzwoitej kobiecie. O wiele bardziej niż zimną naturą Hawthorne’a Ellie była zainteresowana poszukiwaniami narzeczonej dla wnuka księżnej wdowy, Justina St. Justa, księcia Royston.
-Niestety, Adam nie ma ochoty współpracować – westchnęła lady Cicely. – Odrzuca wszystkie moje zaproszenia.
Księżna wdowa uniosła stalowoszare brwi.
– Z jakiego powodu?
Przez twarz lady Cicely przebiegł grymas.
– Twierdzi, że jest zbyt zajęty.
– Przecież musi coś jeść, tak jak inni śmiertelnicy, prawda? – prychnęła Edith St. Just.
– Owszem, można by tak przypuszczać – westchnęła ponownie lady Cicely.
– No cóż, nie możesz się poddawać, Cicely – zawyrokowała stanowczo księżna wdowa. – Skoro Hawthorne nie chce przyjechać do ciebie, ty musisz pojechać do niego.
Lady Cicely sprawiała wrażenie zaniepokojonej.
– Jechać do niego?
– Odwiedź go w Hawthorne House – upierała się księżna. – I namów go, żeby jeszcze tego samego wieczoru przyjechał do ciebie na kolację.
– Spróbuję, Edith. – Lady Cicely nie wyglądała jak ktoś, kto spodziewa się odnieść sukces. – Ale powiedz nam, jak twoje plany co do przyszłej żony dla Roystona? Mam nadzieję, że dobrze. – Rozpromieniła się. – Tydzień temu napisałaś jej imię na kartce papieru i dałaś ją na przechowanie ochmistrzowi Jocelyn!
Księżna wdowa wyniośle skinęła głową.
– Zobaczysz, że kiedy nadejdzie czas, ożeni się właśnie z tą młodą damą.
– Tak bardzo ci zazdroszczę. Ja muszę się borykać z kompletnym brakiem zainteresowania ze strony Adama w tej sprawie… – Lady Cicely wyraźnie posmutniała.
– Hawthorne pójdzie po rozum do głowy, zobaczysz. – Lady Jocelyn serdecznie uścisnęła ramię przyjaciółki.
Ellie z łatwością przywołała w pamięci posępne oblicze mężczyzny. Powątpiewała w zapewnienie lady Jocelyn tak samo jak lady Cicely.
– Och, porozmawiajmy o innych sprawach! – zawołała żywo lady Jocelyn. – Czy słyszałyście najnowsze plotki o zaginionej wnuczce księcia Sheffield?
– Koniecznie nam o tym opowiedz! – ponagliła ją lady Cicely.
Ellie również ponaglała w duchu lady Jocelyn. Historia zaginionej wnuczki zmarłego niedawno księcia Sheffield była szeroko komentowana przez większą część sezonu. Książę zmarł nagle dwa miesiące temu, zaś schedę po nim przejął kuzyn wnuczki. Sama wnuczka, a jednocześnie podopieczna zmarłego księcia, ulotniła się następnego dnia po pogrzebie; w tym samym czasie zniknęły również klejnoty rodzinne Sheffieldów i kilkanaście tysięcy funtów.
– Staram się nie zwracać uwagi na błahe plotki – księżna wdowa ponownie prychnęła.
– Och, ale w tym akurat nie ma nic błahego, Edith – zaoponowała lady Jocelyn. – Panna Matthews była widziana w Europie w towarzystwie dżentelmena. Prowadziła wystawny tryb życia, podsycając w ten sposób dalsze plotki o tym, że mogła mieć coś wspólnego z nagłą śmiercią księcia oraz kradzieżą klejnotów i pieniędzy Sheffieldów.
– Nie wierzę, że którakolwiek wnuczka Jane Matthews mogłaby zachować się tak bezwzględnie – oświadczyła stanowczo Edith St. Just.
– Ale pamiętaj, że matka dziewczyny była Hiszpanką. – Lady Cicely rzuciła przyjaciółkom znaczące spojrzenie.
– Hm, trzeba to brać pod uwagę, Edith – zamyśliła się lady Jocelyn.
– Nonsens i bzdura – odparła energicznie księżna wdowa. – Maria Matthews była córką granda, hiszpańskiego arystokraty, i odmawiam uznania jej córki za winną, dopóki nie będzie na to dowodów.
Podobne oświadczenie, jak dobrze wiedziała Ellie, kończyło sprawę.
Niemniej jednak wiele osób z towarzystwa zastanawiało się, dlaczego panna Magdelena Matthews, skoro rzeczywiście była niewinna, zniknęła tuż po pogrzebie dziadka razem z klejnotami i pieniędzmi Sheffieldów…