- W empik go
Tajemnicze morderstwo, nowy popis bandy usypiaczy - ebook
Tajemnicze morderstwo, nowy popis bandy usypiaczy - ebook
Dwie znane artystki Cafe Variete „Bouff" zostały zaatakowane w swoim mieszkaniu. Jedna z nich zmarła, druga w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Obie kobiety padły ofiarą bandy usypiaczy. Przestępcy odurzają ofiary morfiną, by obrabować ich mienie. Do akcji wkracza wieloletni nadkomisarz Policji Śledczej Ludwik Kurnatowski, który na swoim koncie ma już wykrycie jednego z usypiaczy – Holendra. Czy i tym razem znajdzie sprawców?
Opowiadanie kryminalne oparte na faktach. Ludwik Kurnatowski dzieli się z czytelnikami wspomnieniami z pracy. Autor wydobywa na światło dzienne sprawy tajemniczych włamań, niecodziennych fałszerstw i brutalnych mordów. Zdradza, jakimi prawami rządził się ówczesny świat kryminalny i kim byli jego przedstawiciele.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.
W niniejszej publikacji zachowano oryginalną pisownię.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-264-6723-9 |
Rozmiar pliku: | 225 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Znów ci przeklęci usypiacze, — przemknęło mi przez myśl! — Jak widzę Meyer miał rację delegując mnie tu!
„Dziś rano — czytałem — dwie znane w stolicy artystytki Café-Variété .,Bouff“ zostały znalezione w swem mieszkaniu przy ul. Morskiej 33 w stanie głębokiego uśpienia silną dawką narkotyku, jak się później okazało — morfiny. Jedna z ofiar, a mianowicie Emma Putatis zmarła, drugą zaś Dorotę Wolf odwieziono w stanieciężkim do szpitala. Pobieżnie przeprowadzone śledztwo wykazało, że obie artystki padły ofiarą grasującej oddawna w Rosji bandy złodziei-usypiaczy, którzy je ogołocili ze wszystkich kosztowności i pieniędzy. Policja stołeczna, jak zwykle, jest bezradną wobec sprytnych opryszków. Jak dowiadujemy się w ostatniej chwili do zlikwidowania powyższej szkodliwej szajki został delegowany z Warszawy naczelnik tamtejszego Urzędu Śledczego, znany detektyw L. A. Kurnatowski, który wsławił się niedawno aresztowaniem w Płocku jednego z członków bandy usypiaczy, niejakiego Holendra“.
— Całkiem zbyteczna reklama—mruknąłem skończywszy czytać. — Jeżeli Holender, jak przypuszczam, był wspólnikiem rycerzy szprycy i morfiny, wówczas ci ostatni muszą mieć dla mnie pewien respekt, to też postarają się corychlej ulotnić!
Porzuciwszy niedopitą kawę wskoczyłem do pierwszej napotkanej dorożki i kazałem wieść się do naczelnika Filipowicza. Uprzedzony telegraficznie przez Meyera o moim przyjaździe, czekał na mnie i przywitał mnie z ogromną radością.
— W porę pan przybywa, panie Kurnatowskiʻ — wołał ściskając mnie za ręke. — Czytał pan już zapewne o nowym popisie tych łobuzów? Tym razem miarka cierpliwości się przebrała i za wszelką cenę musimy ująć opryszków.
— Tak jest, panie naczelniku, ale mam wrażenie, że gadatliwość tutejszej prasy oddała całej sprawie niedźwiedzią przysługę.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.