- W empik go
Teksty które dało życie - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
11 marca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Teksty które dało życie - ebook
Życie daje najlepsze tematy do pisania tekstów. Tak i jest w tym tomiku. Wersy z ulicy, z wioski gdzie czasem nie jest kolorowo.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-671-7 |
Rozmiar pliku: | 951 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po co
Dziś widziałem łzę w twoim oku
Widziałem ją gdy patrzyłem z boku
Staliśmy w sklepie obok siebie
Mój wzrok co dzień patrzy na ciebie
Patrze i cały czas widzę twój urok
Gdy cie nie ma jest tu ponuro
Wystarczy mi gdy spojrzysz na mnie
W twoich oczach chce znaleźć prawdę
Czy tak jak ja, też nie możesz spać.
Bo zaczęłaś wszystkie sny moje kraść
Zawsze gdy tylko oczy zamykam
Śnie o tobie i nie słyszę budzika
Każdy ma prawo zaspać
Snów nikt mi nie może zabrać
Wiem że, dziś znów cie zobaczę
I w oczy twoje popatrzę
Nic nie musisz mówić mała
Poznam mapę twojej duszy i ciała
Tylko spraw bym się nie bał
Bym przeskoczył nie śmiałości przepaść
Chciałbym cie poznać trochę lepiej
Może jesteśmy stworzeni dla siebie
Nasza miłość napisana palcem po niebie
A z miłością do ciebie mogę odlecieć
Dostaje skrzydeł słysząc twoje imię
Dzięki tobie lepiej się żyje
Kochana pozwól bym mógł cie pokochać
Aby tych uczuć już więcej nie chować
Proszę cie, pokochaj mnie
Tego teraz bardzo chce
Iść z tobą po życia kres
Byś była może moją żoną wiesz
Tak się kończy ten miłosny list
A z tej miłości nie wyszło nic
Te słowa to był tylko sem
Bo co czuje nigdy nie powiedział jej
Dziś on się smuci bo ona ma innego
Jak była wolna potrzebowała jego
Myślisz teraz dlaczego oni nie są razem
On nic nie robił, chciał walczyć z czasem
Słowa nie powiedziane nic nie zrobią
Mogła przecież ona być z tobą
Mogłeś po prostu walczyć o miłość
Nie robiłeś nic i się skończyło
Pamiętaj zawsze że, jak kogoś kochasz
Walcz i zdobywaj i nigdy nie szlochaj
Po co żeś zwątpił w to
Tęskniłeś za nią w każdą noc
Tylko marzyłeś, śniłeś lecz jej nie zdobyłeś
Nawet trochę o nią nie walczyłeś
Żałujesz lecz jest już za późno trochę
Nic nie zdziałasz, nie powiedzianym słowem.Miłość niespełniona
Moje serce cicho puka
Moje oko ciebie szuka
Usta szepczą bardzo skromnie
Jeśli kochasz napisz do mnie
Ale ty nic nie odpisujesz
Już się mną nie interesujesz
Dlaczego co tobie takiego zrobiłem
Poświęcałem tobie każdą chwile
Byłem zawsze gdy mnie potrzebowałaś
Coś mi się zdaje że, mnie olałaś
Choć czekałem na ciebie wiele lat
Gdy inaczej wyglądał mój świat
Przyszła ta chwila gdy cie ujrzałem
Wiedziałem ze prawdziwej miłości doznałem
O ciebie z całych sił się starałem
Myślałem że ty i ja to już na zawsze
Właśnie na twoje zdjęcia patrze
Dlaczego tak nagle mnie zostawiłaś
Wobec mnie chamsko postąpiłaś
Bez żadnego słowa po prostu sobie wyszłaś
Jak i i miłość ty też prysłaś
Jak tu ufać miłości powiedz mi
Gdy daje więcej gorzkich chwil
Myślimy ze jest ktoś dla kogo tu żyjesz
A ona odbiera nadzieja w jedną chwile
Zostawiłaś mnie bo miałem płytki portfel
Te wersy to dla mnie jedyny majątek
Chciałaś żyć pewnie w luksusie
I zawsze mieć ładną buzie
Dałem ci serce ty je złamałaś
Przecież wszystko ode mnie miałaś
Miłość, wsparcie i zawsze zrozumienie
Teraz to życie w twarz mi się śmieje
Wiem ze to jasne jak słońce
Tak samo jak dwa razy dwa
Nie kochałaś mnie ty
Byłem głupi bo kochałem cie ja
Nie ciekawi mnie już o czym marzysz
I choć nie mam uśmiechu na twarzy
I tak szybko nie uśmiechnę się
Ciężko mi jest choć nie wiem co chce
Jakoś dam rade i się pozbieram
Nie patrze jak ty w środek portfela
Wole patrzeć w głąb serca
By zasiać tam ziarenko szczęścia
I oboje byśmy podlewali je miłością
Szacunkiem, zaufaniem i lojalnością
Nie będę już tak naiwny i głupi
By zapomnieć poszedłem się upić
Ty też w życiu jeszcze się sparzysz
I nie będzie uśmiechu na twarzy
Łza po policzkach tobie popłynie
Do smutku kupujesz już bilet
Miłość sam nie wiem jak ją nazwać
Czy jest na to definicja własna
Ma dawać szczęście a go nie daje
Choć rani to się nie poddaje
Wstaje zapominam o tym co było
Inaczej spojrzeć na życie i miłość
To co fajne szybko odchodziło
Teraz już wiem, żyć trzeba chwilą
Nie płakać, bo nie ma po co
Kolejne przemyślenie przyjdzie znów nocą
Zostaje sam jak drzewo na polu
Mieć w sobie resztki honoru
W nocy nigdy nie mam humoru
Czasem myślę ze to koniec, mentalnie umieram
Upadła miłość, wiara, nadzieja
Serce krwawi, krwią zdrady
Dusza bez uczuć spisana jest na straty
Krew już nie leci jest serce z kamienia
W sobie muszę wiele pozmieniać
Jak mam ufać jak mówi ze kocha
Dziś kocha, jutro ty szlochasz
Sam jak palec, gdzie jest moje miejsce
Nastała cisza napije się jeszcze
Mam nadzieje ze jak jutro obudzę się
Zacznę na nowo żyć, bo to nowy dzień
Może teraz jesteś z siebie zadowolona
Lecz jeszcze poczujesz jak smakuje miłość niespełnionaMiłość zabija
Miłość jest piękna lecz też zadaje ból
Ten ból ten chłopak czuł
Niestety dla niego to skończyło się źle
To jego historia więc posłuchaj mnie
Miał dziewczynę, był z nią 5 lat
To ona była przy nim, gdy walił się jego świat
Był na dnie ale ona go stamtąd zabrała
Swoją miłością nadzieje na lepsze życie mu dała
Poszedł do pracy, zaczął zarabiać
Wszystko jakoś zaczęło się układać
Co by nie robił to bym zawsze dobry strzał
Prawo jazdy za pierwszym razem zdał
Ona sprawiła że, zaczął żyć na nowo
Bardziej spokojnie a nie przypałowo
Byłą to sobota jak dobrze pamiętam
Jakoś w grudniu po Bożego Narodzenia świętach
Znajomi urządzili małą prywatkę
Zaprosili ich na małą herbatkę
Ona na początku była sama tam
On miał ważną sprawę, nie mógł przyjść na czas
Napisał sms że, się trochę spóźni
Ona wypiła drinka by się trochę rozluźnić
Musiał jechać do pracy, to coś pilnego
W tym dniu akurat szef zadzwonił do niego
On się śpieszył żeby jak najszybciej zdążyć
Jego kobieta zaczęła więcej drinków sączyć
Świat jej wirował była już pijana
Gdy dzwonił telefonu nie odbierała
Martwi się że może coś się stało
Tłumaczył sobie że głośno muzykę puszczają
Jechał do niej najszybciej jak mógł
A potrafił dużo wyciągnąć jego wóz
Pół godzinki i na miejscu był
Wybiegł z auta nie zamykając drzwi
Wchodzi do środka szukając jej wzrokiem
Nie wiedział że ten dzień stanie się jego wrogiem
Nigdzie jej nie było, nie wie co się dzieje
Dzwoni nie odbiera, martwi się szalenie
Pyta znajomych czy widział ją ktoś
Poszła z kimś na górę, powiedział ktoś na złość
Bije mocniej serce, idzie po schodach
W tym momencie pochmurna w życiu pogoda
Otwiera drzwi pokoju, nie może uwierzyć
Jego kobieta beż żadnej odzieży
Rozebrana seks z innym uprawia
On patrzy a ona się zabawia
Nie mógł uwierzyć, czas stanął w miejscu
Miłość zabija, są łzy w nieszczęściu
Nie kontaktowała że, patrzy zbyt pijana była
5 lat z nim była a teraz jego dziewczyna
Zdradziła go, trzasnął drzwiami z tego domu wybiegając
Wybiegł łzy w oczach mając
Zapalił auto ruszył w tym zmroku
Jechał szalenie w tym całym amoku
O czym myślał tego ja nie wiem
Stracił chęć do życia i całą nadzieje
Nie chciał już żyć ani chwili więcej
Do schowka sięgnęły po coś jego ręce
Wyciągnął broń i do głowy przystawił
Zabrzmiał strzał, a ona się bawi
Jest już rano ona się budzi i nic nie pamięta
Po komórkę wędruje jej ręka
Obok niej jest facet, ale nie ten
To jakiś zły sen
Dzwoni do niego on nie odbiera
Wstaje z łóżka i się ubiera
Idzie do niego gdzie mieszkał on
Wyjaśnić co działo się w tą noc
Gdy dochodzi widzi dwa radiowozy
Wrażeń na dziś to ona ma dosyć
Nie wie jeszcze że, on nie żyje
Że jego serce już nigdy nie zabije
Policja odjeżdża, matka we łzach
Myślała ze takie rzeczy dzieją się tylko w złych snach
Jego dziewczyna też potem płakała
Gdy na cmentarzu ostatni raz go widziała
Czuła się winna ze tak postąpił
On w to co ważne było zwątpił
Miłość dała mu szanse, by potem ból zadać
Złość sprawiła że, strzał sobie zadał
Jeśli kogoś kochasz a on nagle zdradzi
Wiesz ze tego nigdy się nie wybaczy
Tak ją kochał że, odebrał życie sobie
Kiedyś widział przyszłość tej osobie
Za nim strzelił napisał list
Ale oprócz jego matki nikt nie wie co było w nim.
ON ZGINĄŁ BO CHCIAŁ ŻYĆ MIŁOŚCIOM
JAK UMIERAŁ CHWILOWO ŻYŁ ZŁOŚCIOM
CZEMU TAK POSTĄPIŁ NIE WIE TEGO NIKT
MIŁOŚĆ GO ZABIŁA, CZY TO TYLKO KIT
JEDEN IMPULS W MOMENCIE ZŁYM
A BLISCY WYLEWAJĄ ŁZY
TO HISTORIA O PEWNYM CHŁOPAKU
KTÓREMU POŚWIECIŁEM PARĘ WERSÓW RAPUDuma
JESTEM DUMNY ŻE ŻYJE W TYM KRAJU.
ONI TRAFILI DO TRUMNY, A MY DO RAJU.
BOHATEROWIE O WAS NIE ZAPOMNĘ.
I TERAZ CI O NICH PRZYPOMNĘ.
To oni walczyli byśmy my mogli żyć.
Walczyli z wrogiem, choć w oczach łzy.
Agresor był zły, chciał nas zgładzić.
Podjęli walkę by chronić swych braci.
Nie było odwrotu szli twardo na nogach.
Nie było odwrotu szli twardo na wroga.
Strachu nie mieli, mieli za to odwagę.
Tak dużą by stoczyć walkę z tym światem.
To Polska która miała upaść na kolana.
I słuchać tylko niemieckiego pana.
Polska się nie dała, walczyła cała.
Odpierała atak niemieckiego chama.
Bohaterowie szli oddając życie za nas.
Nie jedna matka za synem płakała.
Krew płynęła całymi ulicami.
Pamięcią jestem z tymi bohaterami.
Dziś widziałem łzę w twoim oku
Widziałem ją gdy patrzyłem z boku
Staliśmy w sklepie obok siebie
Mój wzrok co dzień patrzy na ciebie
Patrze i cały czas widzę twój urok
Gdy cie nie ma jest tu ponuro
Wystarczy mi gdy spojrzysz na mnie
W twoich oczach chce znaleźć prawdę
Czy tak jak ja, też nie możesz spać.
Bo zaczęłaś wszystkie sny moje kraść
Zawsze gdy tylko oczy zamykam
Śnie o tobie i nie słyszę budzika
Każdy ma prawo zaspać
Snów nikt mi nie może zabrać
Wiem że, dziś znów cie zobaczę
I w oczy twoje popatrzę
Nic nie musisz mówić mała
Poznam mapę twojej duszy i ciała
Tylko spraw bym się nie bał
Bym przeskoczył nie śmiałości przepaść
Chciałbym cie poznać trochę lepiej
Może jesteśmy stworzeni dla siebie
Nasza miłość napisana palcem po niebie
A z miłością do ciebie mogę odlecieć
Dostaje skrzydeł słysząc twoje imię
Dzięki tobie lepiej się żyje
Kochana pozwól bym mógł cie pokochać
Aby tych uczuć już więcej nie chować
Proszę cie, pokochaj mnie
Tego teraz bardzo chce
Iść z tobą po życia kres
Byś była może moją żoną wiesz
Tak się kończy ten miłosny list
A z tej miłości nie wyszło nic
Te słowa to był tylko sem
Bo co czuje nigdy nie powiedział jej
Dziś on się smuci bo ona ma innego
Jak była wolna potrzebowała jego
Myślisz teraz dlaczego oni nie są razem
On nic nie robił, chciał walczyć z czasem
Słowa nie powiedziane nic nie zrobią
Mogła przecież ona być z tobą
Mogłeś po prostu walczyć o miłość
Nie robiłeś nic i się skończyło
Pamiętaj zawsze że, jak kogoś kochasz
Walcz i zdobywaj i nigdy nie szlochaj
Po co żeś zwątpił w to
Tęskniłeś za nią w każdą noc
Tylko marzyłeś, śniłeś lecz jej nie zdobyłeś
Nawet trochę o nią nie walczyłeś
Żałujesz lecz jest już za późno trochę
Nic nie zdziałasz, nie powiedzianym słowem.Miłość niespełniona
Moje serce cicho puka
Moje oko ciebie szuka
Usta szepczą bardzo skromnie
Jeśli kochasz napisz do mnie
Ale ty nic nie odpisujesz
Już się mną nie interesujesz
Dlaczego co tobie takiego zrobiłem
Poświęcałem tobie każdą chwile
Byłem zawsze gdy mnie potrzebowałaś
Coś mi się zdaje że, mnie olałaś
Choć czekałem na ciebie wiele lat
Gdy inaczej wyglądał mój świat
Przyszła ta chwila gdy cie ujrzałem
Wiedziałem ze prawdziwej miłości doznałem
O ciebie z całych sił się starałem
Myślałem że ty i ja to już na zawsze
Właśnie na twoje zdjęcia patrze
Dlaczego tak nagle mnie zostawiłaś
Wobec mnie chamsko postąpiłaś
Bez żadnego słowa po prostu sobie wyszłaś
Jak i i miłość ty też prysłaś
Jak tu ufać miłości powiedz mi
Gdy daje więcej gorzkich chwil
Myślimy ze jest ktoś dla kogo tu żyjesz
A ona odbiera nadzieja w jedną chwile
Zostawiłaś mnie bo miałem płytki portfel
Te wersy to dla mnie jedyny majątek
Chciałaś żyć pewnie w luksusie
I zawsze mieć ładną buzie
Dałem ci serce ty je złamałaś
Przecież wszystko ode mnie miałaś
Miłość, wsparcie i zawsze zrozumienie
Teraz to życie w twarz mi się śmieje
Wiem ze to jasne jak słońce
Tak samo jak dwa razy dwa
Nie kochałaś mnie ty
Byłem głupi bo kochałem cie ja
Nie ciekawi mnie już o czym marzysz
I choć nie mam uśmiechu na twarzy
I tak szybko nie uśmiechnę się
Ciężko mi jest choć nie wiem co chce
Jakoś dam rade i się pozbieram
Nie patrze jak ty w środek portfela
Wole patrzeć w głąb serca
By zasiać tam ziarenko szczęścia
I oboje byśmy podlewali je miłością
Szacunkiem, zaufaniem i lojalnością
Nie będę już tak naiwny i głupi
By zapomnieć poszedłem się upić
Ty też w życiu jeszcze się sparzysz
I nie będzie uśmiechu na twarzy
Łza po policzkach tobie popłynie
Do smutku kupujesz już bilet
Miłość sam nie wiem jak ją nazwać
Czy jest na to definicja własna
Ma dawać szczęście a go nie daje
Choć rani to się nie poddaje
Wstaje zapominam o tym co było
Inaczej spojrzeć na życie i miłość
To co fajne szybko odchodziło
Teraz już wiem, żyć trzeba chwilą
Nie płakać, bo nie ma po co
Kolejne przemyślenie przyjdzie znów nocą
Zostaje sam jak drzewo na polu
Mieć w sobie resztki honoru
W nocy nigdy nie mam humoru
Czasem myślę ze to koniec, mentalnie umieram
Upadła miłość, wiara, nadzieja
Serce krwawi, krwią zdrady
Dusza bez uczuć spisana jest na straty
Krew już nie leci jest serce z kamienia
W sobie muszę wiele pozmieniać
Jak mam ufać jak mówi ze kocha
Dziś kocha, jutro ty szlochasz
Sam jak palec, gdzie jest moje miejsce
Nastała cisza napije się jeszcze
Mam nadzieje ze jak jutro obudzę się
Zacznę na nowo żyć, bo to nowy dzień
Może teraz jesteś z siebie zadowolona
Lecz jeszcze poczujesz jak smakuje miłość niespełnionaMiłość zabija
Miłość jest piękna lecz też zadaje ból
Ten ból ten chłopak czuł
Niestety dla niego to skończyło się źle
To jego historia więc posłuchaj mnie
Miał dziewczynę, był z nią 5 lat
To ona była przy nim, gdy walił się jego świat
Był na dnie ale ona go stamtąd zabrała
Swoją miłością nadzieje na lepsze życie mu dała
Poszedł do pracy, zaczął zarabiać
Wszystko jakoś zaczęło się układać
Co by nie robił to bym zawsze dobry strzał
Prawo jazdy za pierwszym razem zdał
Ona sprawiła że, zaczął żyć na nowo
Bardziej spokojnie a nie przypałowo
Byłą to sobota jak dobrze pamiętam
Jakoś w grudniu po Bożego Narodzenia świętach
Znajomi urządzili małą prywatkę
Zaprosili ich na małą herbatkę
Ona na początku była sama tam
On miał ważną sprawę, nie mógł przyjść na czas
Napisał sms że, się trochę spóźni
Ona wypiła drinka by się trochę rozluźnić
Musiał jechać do pracy, to coś pilnego
W tym dniu akurat szef zadzwonił do niego
On się śpieszył żeby jak najszybciej zdążyć
Jego kobieta zaczęła więcej drinków sączyć
Świat jej wirował była już pijana
Gdy dzwonił telefonu nie odbierała
Martwi się że może coś się stało
Tłumaczył sobie że głośno muzykę puszczają
Jechał do niej najszybciej jak mógł
A potrafił dużo wyciągnąć jego wóz
Pół godzinki i na miejscu był
Wybiegł z auta nie zamykając drzwi
Wchodzi do środka szukając jej wzrokiem
Nie wiedział że ten dzień stanie się jego wrogiem
Nigdzie jej nie było, nie wie co się dzieje
Dzwoni nie odbiera, martwi się szalenie
Pyta znajomych czy widział ją ktoś
Poszła z kimś na górę, powiedział ktoś na złość
Bije mocniej serce, idzie po schodach
W tym momencie pochmurna w życiu pogoda
Otwiera drzwi pokoju, nie może uwierzyć
Jego kobieta beż żadnej odzieży
Rozebrana seks z innym uprawia
On patrzy a ona się zabawia
Nie mógł uwierzyć, czas stanął w miejscu
Miłość zabija, są łzy w nieszczęściu
Nie kontaktowała że, patrzy zbyt pijana była
5 lat z nim była a teraz jego dziewczyna
Zdradziła go, trzasnął drzwiami z tego domu wybiegając
Wybiegł łzy w oczach mając
Zapalił auto ruszył w tym zmroku
Jechał szalenie w tym całym amoku
O czym myślał tego ja nie wiem
Stracił chęć do życia i całą nadzieje
Nie chciał już żyć ani chwili więcej
Do schowka sięgnęły po coś jego ręce
Wyciągnął broń i do głowy przystawił
Zabrzmiał strzał, a ona się bawi
Jest już rano ona się budzi i nic nie pamięta
Po komórkę wędruje jej ręka
Obok niej jest facet, ale nie ten
To jakiś zły sen
Dzwoni do niego on nie odbiera
Wstaje z łóżka i się ubiera
Idzie do niego gdzie mieszkał on
Wyjaśnić co działo się w tą noc
Gdy dochodzi widzi dwa radiowozy
Wrażeń na dziś to ona ma dosyć
Nie wie jeszcze że, on nie żyje
Że jego serce już nigdy nie zabije
Policja odjeżdża, matka we łzach
Myślała ze takie rzeczy dzieją się tylko w złych snach
Jego dziewczyna też potem płakała
Gdy na cmentarzu ostatni raz go widziała
Czuła się winna ze tak postąpił
On w to co ważne było zwątpił
Miłość dała mu szanse, by potem ból zadać
Złość sprawiła że, strzał sobie zadał
Jeśli kogoś kochasz a on nagle zdradzi
Wiesz ze tego nigdy się nie wybaczy
Tak ją kochał że, odebrał życie sobie
Kiedyś widział przyszłość tej osobie
Za nim strzelił napisał list
Ale oprócz jego matki nikt nie wie co było w nim.
ON ZGINĄŁ BO CHCIAŁ ŻYĆ MIŁOŚCIOM
JAK UMIERAŁ CHWILOWO ŻYŁ ZŁOŚCIOM
CZEMU TAK POSTĄPIŁ NIE WIE TEGO NIKT
MIŁOŚĆ GO ZABIŁA, CZY TO TYLKO KIT
JEDEN IMPULS W MOMENCIE ZŁYM
A BLISCY WYLEWAJĄ ŁZY
TO HISTORIA O PEWNYM CHŁOPAKU
KTÓREMU POŚWIECIŁEM PARĘ WERSÓW RAPUDuma
JESTEM DUMNY ŻE ŻYJE W TYM KRAJU.
ONI TRAFILI DO TRUMNY, A MY DO RAJU.
BOHATEROWIE O WAS NIE ZAPOMNĘ.
I TERAZ CI O NICH PRZYPOMNĘ.
To oni walczyli byśmy my mogli żyć.
Walczyli z wrogiem, choć w oczach łzy.
Agresor był zły, chciał nas zgładzić.
Podjęli walkę by chronić swych braci.
Nie było odwrotu szli twardo na nogach.
Nie było odwrotu szli twardo na wroga.
Strachu nie mieli, mieli za to odwagę.
Tak dużą by stoczyć walkę z tym światem.
To Polska która miała upaść na kolana.
I słuchać tylko niemieckiego pana.
Polska się nie dała, walczyła cała.
Odpierała atak niemieckiego chama.
Bohaterowie szli oddając życie za nas.
Nie jedna matka za synem płakała.
Krew płynęła całymi ulicami.
Pamięcią jestem z tymi bohaterami.
więcej..